Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Iskra

    +4
    Prorok
    Bezimienny
    Laudith Vidgren
    Einar Halvorsen
    8 posters
    Widzący
    Einar Halvorsen
    Einar Halvorsen
    https://midgard.forumpolish.com/t544-einar-halvorsenhttps://midgard.forumpolish.com/t564-einar-halvorsenhttps://midgard.forumpolish.com/t568-iskrahttps://midgard.forumpolish.com/f72-einar-halvorsen


    Iskra
    Żywa i ciekawska istota; pierwsza do smakołyków.
    Gość
    Anonymous



    25.11.2000

    Einarze,

    Mam wrażenie, że od naszego ostatniego spotkania minęły miesiące, chociaż widzieliśmy się zaledwie tydzień temu. Czy jesteś na mnie zły o to, że wiosną zniknąłem bez słowa? Bez względu na to, co powiesz, wiedz, że ja jestem na siebie okropnie i chciałbym Ci wszystko wyjaśnić, chciałem już wtedy w księgarni, ale głos uwiązł w gardle i nie byłem w stanie powiedzieć ani słowa. Nawet teraz, kiedy piszę ten list, nie potrafię ubrać myśli w słowa. Przepraszam, jeszcze raz przepraszam. Zmienię się, obiecuję, zmienię się i nauczę mówić o pewnych rzeczach wprost, ale jeszcze nie dziś, jeszcze nie teraz. Mówi się, że do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, a ja czuję się bardzo niedorosły i wstyd mi, i uciekam wzrokiem, i zmieniam temat.

    Brakowało mi Ciebie, Einarze. Ciebie i naszych rozmów o sztuce do późna, czytania wierszy przy winie i świecach, zapachu farby w Twojej pracowni.

    Piszę aktualnie artykuł o adaptacji społecznej osób zajmujących się prostytucją (cały ostatni miesiąc poświęciłem na wywiady z dziewczynami z Midgardu, chciałbym im pomóc, ale jak mam to zrobić, gdy każda uparcie twierdzi, że nie potrzebuje pomocy?), jestem właściwie już na ostatniej prostej i lada dzień powinienem oddać go profesorowi do zatwierdzenia. Kiedy jednak wreszcie uda mi się wszystko dopiąć, pomyślałem, że może moglibyśmy wyjść razem do galerii, albo muzeum, albo po prostu posiedzieć u Ciebie… Jak za starych czasów?

    Jeżeli jednak nie chcesz mnie widzieć, to w porządku. To moja wina, że nasza relacja się posypała w ten sposób.

    V.

    P.S. Ubieraj się ciepło!
    Gość
    Anonymous



    06.12.2000

    Śniłam dzisiaj o brzoskwiniach. Soczystych, wypełnionych lejącą się słodyczą soków i miąższem pyszniejszym niż wszystko, co dotychczas jadłam - a potem zrozumiałam, że tworzy je splot farb. Że to, co jem, to pociągnięcia obcego pędzla i każda słodycz rozpływająca się na języku nagle obróciła się w... Nawet nie umiem tego opisać. Dławiłam się, dusiłam, pigment ciekł z oczu jak łzy, których nie da się powstrzymać. Istniał tylko kolor.
    I trwało to tak długo, aż olśniło mnie, że sama jestem namalowana. Zamknięta w ramie obrazu powieszonego na ścianie jakiejś wystawy, mijana, oglądana, ale nigdy - przez nikogo - nie widziana.

    Płótno jest takie chropowate.
    O wiele bardziej wolałam ciepłą skórę.

    Śniłam o Tobie?
    S.

    Do listu została dołączona pojedyncza pestka brzoskwini.
    Gość
    Anonymous



    07.12.2000

    To ta pestka. Rozgościła się w Twoich snach, puściła korzenie i stworzyła z nich sad, przez który zbyt trudno się przedrzeć. Zerwałeś jedną? Brzoskwinię? Sięgnąłeś po planetę pomarańczu i czerwieni, przegryzłeś jędrną skórkę i skosztowałeś soków, pozwoliłeś, by ciekły Ci po brodzie? Wydaje mi się, że pamiętam ten widok, ale wszystko spowija teraz mgła. To dobrze. W muzeum zamierzchłej przeszłości wiszą obrazy, których nie powinniśmy więcej podziwiać; omijajmy je w ciszy i ignorujmy spojrzenie, jakimi wodzą za nami spomiędzy eleganckich ram.

    W pewien sposób wierzę, że oboje śniliśmy o zakazanym ogrodzie, z którego wypędzono nas jak w alegorii tamtej dziwnej religii. Błąkamy się teraz po nieurodzajnych bezdrożach licząc, że dokądś doprowadzą nas nieistniejące ścieżki. Ale one odmawiają ukazania się przed ludzkim okiem, prawda, Einarze?

    Wydaje mi się, że odnalazłam nowe grzeszne drzewo. Ma inne korzenie, dojrzalsze, jego owoc smakuje inaczej; bogowie ledwo wybaczyli mi poprzednie nieposłuszeństwo, a ja z bijącym na dłoni sercem powtarzam poprzedni błąd. Błąd, czy to dobre słowo? Sama nie wiem. Ale jeśli ceną jest ponowne wygnanie, zapłacę ją. A Ty? Czego Ty pragniesz?

    Jedwabniki morwowe wykluwające się z kokonów są piękne, ale nie potrafią latać, nigdy nie wzbiją się w powietrze; odpowiadają za to lata ludzkiego starania, jesteśmy zdolni poświęcić niewinne istnienie, żeby choć przez chwilę widzieć piękno. Jak myślisz? Ile czasu zostało mi? Wyklułam się, ale na nic mi te skrzydła. Chyba. Znowu - sama nie wiem. Zawsze byłeś w stanie ukoić moje wątpliwości, położyć kres lękom, czy będę bardzo egoistyczna, jeśli poproszę, żebyś zrobił to znowu?

    Ufałam, zawsze.
    A teraz?

    S.
    Ślepcy
    Laudith Vidgren
    Laudith Vidgren
    https://midgard.forumpolish.com/t1289-laudith-vidgrenhttps://midgard.forumpolish.com/t1322-laudith-vidgrenhttps://midgard.forumpolish.com/t1321-hel#10847https://midgard.forumpolish.com/f130-laudith-vidgren



    02.12.2000

    Drogi Einarze,

    właściwie nie wiem nawet od czego powinnam zacząć ten list. Złapałbyś się za glowę, gdybyś wiedział ile kartek strawiły już płomienie w moim kominku. Zacznę zatem od banału i ufam, że zostanie mi to wybaczone. Mam nadzieję, że Hel odnajdzie Cię w dobrym zdrowiu i wszystko u Ciebie w porządku, ostatni miesiąc roku zaś jest pomyślny i spokojny. Właściwie chcialabym wiedzieć jak upłynął Ci cały dwutysięczny rok oraz ostatnie parę lat. Wiem, że mój list może być dla Ciebie niespodzianką, bo milczałam zdecydowanie zbyt długo. Dłużej niż wypada, to wręcz haniebne z mojej strony, mam jednak nadzieję, że pewnego dnia będziesz w stanie to zrozumieć.
    Doszły mnie pewne słuchy, że wciąż zajmujesz się malarstwem. Czy to prawda? Chciałabym wiedzieć jak Ci się wiedzie i czy udało Ci się spełnić plany sprzed lat. Wolalabym to jednak usłyszeć, niż przeczytać, dlatego pragnę zaproponować spotkanie. Jesteś zajęty piątego grudnia w południe? Zrozumiem, jeśli odmówisz, mam jednak nadzieję, że będzie odwrotnie. Naprawdę chciałabym Cię znów zobaczyć. Jeśli nie piąty grudnia, to może innego dnia? Podróż poza Midgard nie byłaby problemem.
    Łudzę się, że nie wyrzucisz tego listu. Niecierpliwie czekam na odpowiedź.

    Laudith
    Gość
    Anonymous



    05.12.2000

    Einarze,

    jestem Ci wdzięczny za Twą wyrozumiałość, to wiele dla mnie znaczy. Mimo wszystko czuję się zobowiązany wyjaśnić Ci powód; zrobię to, w odpowiednim czasie, bez względu na Twoje protesty. Zasługujesz na to, żeby wiedzieć. Dziękuję za zaproszenie — bądź pewien, że jeszcze w tym miesiącu zastaniesz mnie przed swoimi drzwiami z butelką wina.

    Minione miesiące były dla mnie trudne. Czułem się jak ukrywający zbieg, starając się ze wszystkich sił unikać miejsc, w których mógłbym Cię spotkać (zdaję sobie sprawę z tego, jakie to infantylne, przepraszam), a jednocześnie chodziłem w nie w nadziei, że może jednak na Ciebie trafię. Mam cały stos niewysłanych do Ciebie listów, w których pisałem, co myślę o Twoich najnowszych obrazach, często łapię się na tym, że słuchając muzyki, czytając książkę, czy przeglądając pracę innych artystów, myślę sobie "ciekawe co powiedziałby o tym Einar?" lub "to na pewno by mu się spodobało". Mamy wiele do nadrobienia.

    (Są takie delikatne i ufne, Einarze. Co jeżeli tylko im się wydaje, że działają z własnej inicjatywy, a w rzeczywiście dały omotać się komuś czarującemu i powabnemu, świetnemu mówcy, który teraz wykorzystuje ich bezradność? Szczególnie, gdy za wyborem każdej z nich, bez wyjątku, kryje się tragedia? Być może mam tendencje do wyolbrzymiania i skupiania się na rzeczach, na które nie mam wpływu, być może jestem tylko płaczliwym bachorem, ale nie potrafię przejść obojętnie obok cudzej krzywdy.)

    Trondheim to dobry pomysł. To zabawne, że jesteśmy z tego samego miasta i chodziliśmy do tej samej Akademii, a zawsze się mijaliśmy, nie uważasz? Z okna mojego pokoju widać Nidaros; chciałbym Ci pokazać, jak jej strzeliste wieże są piękne na tle różowego nieba. Zgódź się.
    Co powiesz, żeby rozpocząć naszą podróż od jednego z najbardziej uczęszczanych miejsc - hali targowej? Z okazji zbliżającego się Jul mają tam mnóstwo pyszności, które smakują dzieciństwem.

    V.

    P.S. Dobrze, dbaj o siebie!
    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    9 grudnia 2000 roku niespłoszona zimnem wiewiórka przyniosła na Twój parapet brązową kopertę, w której znaleźć można było bilecik wstępu na wernisaż oraz składaną na trzy broszurkę na jego temat. Jeśli podejrzewasz, że zaproszenie nie zostało wysłane z życzenia właściciela galerii lub któregoś z jej pracowników, możesz mieć pewność, że na listę gości wpisał Cię dobry znajomy.

    Iskra 4p2Mqaf

    Iskra 8znvXG2h
    Iskra VEkaurL
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
    Najdroższy Einarze, mijają mroźne dni, rozgrzewa mnie jednak myśl, że znów mogę na Ciebie liczyć. Byłam ostatnio w kinie, to ciekawa forma sztuki, pomyślałam więc, że mogłaby Cię zainteresować - szczególnie w domowym zaciszu. Nie ukrywam, że liczę na zaproszenie na wspólny seans - zarazem pragnę Cię zaprosić do siebie w dzień świąteczny. Mam nadzieje, że choć jeden wieczór Jul spędzimy wspólnie. Wszystkiego dobrego z okazji świąt. Laudith.
    Podarkiem okazał się: domowy projektor.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
    Nie mogę powiedzieć, że kocham Cię zawsze – ani że tamten wybuch nie sprawił mi pewnej przyjemności; niech ten prezent będzie jednak obietnicą mojego niezmiennego, niezależnego od okoliczności uznania i podziwu dla Twojego talentu oraz trwałości mojej przyjaźni, pomimo turbacji. Sohvi.
    Podarkiem okazała się: samorozstawialna sztaluga.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
    Za kolekcje, które ubożeją z czasem.
    Za szkice, które wracają do źródła
    .
    Podarkiem okazał się: ekskluzywny alkohol (akvevit) oraz szkic.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
    Drogi Einarze,
    w te święta życzę Ci samych wspaniałości, szczęścia oraz natchnienia. Liczę, że prezent ode mnie w jakimś stopniu pomoże w procesie tworzenia Twych dzieł - a także przyda się podczas wieczornego odprężenia. W nadziei na ponowne spotkanie, Vivian
    .
    Podarkiem okazał się: zaklęty gramofon.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
    Dobrego Jul, Einarze. Mam nadzieję, że spędzasz go w towarzystwie osób prawdziwie Ci bliskich i serdecznych, upijając winem do nieprzytomności. Mimo tego, co między nami zaszło, życzę Ci w końcu jak najlepiej, jako że zawsze byłeś i będziesz mi mimo wszystko przyjacielem, który wskazał mi drogę odmienną, wyzbywając z żaru emocji mi tragicznych i nieprzystępnych. Lykke.
    Podarkiem okazał się: medalion z runą gebo.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis.
    Pamiętam, że zamiast spokojnego Jul spędzonego przy stole z rodziną, preferujesz inne rozrywki. Nie sposób nie myśleć o Tobie, gdy w uszach huczy, a na niebie błyska.
    Olaf

    Podarkiem okazał się: zestaw fajerwerków.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
    Spotkaj się ze mną. Viktor.
    Podarkiem okazało się: rzadkie wydanie książki („Przygotowanie” pióra Otto Jakobsena).
    Widzący
    Vivian Sørensen
    Vivian Sørensen
    https://midgard.forumpolish.com/t1502-vivian-srensen?nid=1#13829https://midgard.forumpolish.com/t1508-vivian-srensen#13842https://midgard.forumpolish.com/t1507-imp#13841https://midgard.forumpolish.com/f101-karl-srensen



    06.01.2001

    Drogi Einarze,

        ucieszył mnie Twój list, bo w ciągu poprzednich kilku dni próbowałam poukładać sobie w głowie ostatnie wydarzenia, niepewna Twoich odczuć oraz intencji. Moje zaskoczenie nie było udawane, nie byłam przygotowana i nie dążyłam do tej sytuacji, choć impuls, o którym wspominasz, zakorzenił się również we mnie; wcześniej, niż byłam zdolna to przyznać. Oboje działaliśmy pod wpływem chwili i wiedz, że nie zamierzam czynić Ci wyrzutów lub wysuwać za daleko idące wnioski, czy też oczekiwania i nie chciałabym, byś czuł się w obowiązku do wyjaśnień - nie są konieczne, choć Twój list napawa mnie nadzieją, że nie był to jednorazowy wyskok, którego określałbyś mianem błędu.
    Myślę jednak, że niewypowiedziane wtedy słowa wyświadczyły nam przysługę, byśmy oboje mieli czas na przemyślenia - sam pewnie wiesz, jak nagły przypływ emocji może zmącić zdrowy rozsądek.
    Najlepiej, jeśli wszelkie wątpliwości rozwiążemy w cztery oczy i zgadzam się na Twoją propozycję spotkania, będę 8 stycznia w Herbaciarni Lucy.
    Nie mogę się doczekać, by znów Cię ujrzeć. Do zobaczenia.


    Vivian
    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/



    01.02.2001

    Drogi Einarze,

    Vekkelse jest wydarzeniem, na które bardzo długo czekałam. Śledziłam informacje z nim związane i cieszę się ogromnie, że wreszcie się odbędzie. Nie ukrywam, że zaskoczona bym była gdybyś się tam nie zjawił. Święto pełne artyzmu i wielu sztuk przyciąga każdego, choć trochę rozumie pojęcie piękna i potrafi dostrzec coś więcej niż tylko ładny przedmiot, ładne przedstawienie.
    Oslo nigdy nie było pod drodze moich ścieżek życiowych, więc tym chętniej się do niego wybiorę. Jeżeli zaś za towarzysza będę mieć Twoją osobę, to tym bardziej się cieszę na wyprawę, ponieważ podejrzewam, że będzie ona przepełniona niesamowitością.
    Decyzja rozważna czy też nie, leżąca jak najbardziej w twojej naturze i do mnie pasuje.
    Innymi słowy, przyjmuję propozycję spędzenia razem czasu i wyczekuję naszego spotkania już wkrótce.
    Liczę, że choć trochę byłeś mniej cierpliwy wypatrując jednym okiem wiewiórki, udając przy tym, że absolutnie nie czekasz na rychłą odpowiedź z mojej strony.

    Do zobaczenia.

    Villemo Holmsen


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Gość
    Anonymous



    02.02.2001

    Panie Halvorsen,

    w duchu naszej ostatniej rozmowy pozwolę sobie pominąć obligatoryjne pytania o zdrowie, samopoczucie i stan Pańskiego umysłu w ostatnich dniach, chociaż mam szczerą nadzieję, iż zdrowie Panu sprzyja, samopoczucie nie odwzorowuje pogody za oknem, a Pański umysł jest równie interesujący i bystry, co zapamiętałam.

    Chciałabym przeprosić, że dopiero teraz jestem w stanie podesłać Panu obiecane rekomendacje. Musi mi Pan to jednak wybaczyć, ostatnie dni były jednak intensywne w wydarzenia, które nie pozwoliłyby mi napisać tego listu w tonie, na jaki zasługuje. Chciałam jednak dotrzymać obietnicy, gdyż nie jestem osobą z natury niesłowną, stąd perspektywa złamania go, ciążyłaby mi na umyśle przez bardzo długi czas.

    Jeśli lubi Pan koncerty fortepianowe (są to osobiście moje ulubione, zaraz po wokalnych), to obecnie w Midgard-Filharmonien zagościł obiecujący, młody pianista, którego palce tańczą po klawiszach piękniej, niż niejedne tancerki w balecie. Być może to jedynie moje naiwne urojenia, jednak słuchając jego koncertu, byłam w stanie całkowicie przenieść się daleko poza granice Midgardu czy jakiekolwiek innego, ziemskiego świata.

    Mogę również z czystym sumieniem polecić występy Sylvii Jeppesen, chociaż osobiście słuchałam jej w Kophenadze i z tego, co wiem, nie planuje ona opuszczać Danii w najbliższym czasie. Jest zdecydowanie warta podróży, a jeśli przypadkiem znajdzie się Pan w tamtych okolicach, to wizyta w operze jest niemal obowiązkowa.

    Odradzam jednak koncerty orkiestry symfonicznej, które są teraz bardzo mocno reklamowane na Starym Mieście. Z przykrością muszę stwierdzić, że obecna obsada nie umywa się do tej z zeszłego sezonu, a ich obecny skrzypek jest chyba niezaznajomiony z tym, jak odpowiednio nastroić swój instrument. Cały występ był koszmarny i mam nadzieję, dla dobra całej orkiestry, że szybko się go pozbędą ze swoich szeregów.

    Z dostępnych obecnie występów na żywo, to byłoby na tyle z moich osobistych przemyśleń. Czekam z wyczekiwaniem na Pańskie polecenia wystaw w galeriach, które można teraz zobaczyć (oczywiście, z wyłączeniem jednej z nich, sam Pan rozumie). Z przyjemnością pozachwycałabym się talentem ludzi wybitniejszych ode mnie.

    Ida Nørgaard
    Ślepcy
    Laudith Vidgren
    Laudith Vidgren
    https://midgard.forumpolish.com/t1289-laudith-vidgrenhttps://midgard.forumpolish.com/t1322-laudith-vidgrenhttps://midgard.forumpolish.com/t1321-hel#10847https://midgard.forumpolish.com/f130-laudith-vidgren



    16.01.2001

    Drogi Einarze,
    nie rozumiem Twoich obaw przed zwróceniem się do mnie. Pragnę Cię wręcz skarcić Cię za to, że się przed tym wzbraniałeś. Powinieneś uczynić to od razu, gdy tylko poczułeś się źle. Obiecaj mi, że następnym razem (oby nie było następnego razu) to się nie powtórzy.
    Zaniepokoiły mnie Twoje słowa, więc chciałabym przyjść do Ciebie od razu. Powiedz mi tylko, czego potrzebujesz? Czy jest coś, co powinnam zabrać ze sobą? Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby Ci pomóc.

    Dla mnie zawsze będziesz Einarem, który jest mi najdroższym przyjacielem. Pamiętam o tym. Ty także o tym pamiętaj.

    Laudith





    Monsters don't sleep under your bed,
    they sleep inside your head
    Ślepcy
    Laudith Vidgren
    Laudith Vidgren
    https://midgard.forumpolish.com/t1289-laudith-vidgrenhttps://midgard.forumpolish.com/t1322-laudith-vidgrenhttps://midgard.forumpolish.com/t1321-hel#10847https://midgard.forumpolish.com/f130-laudith-vidgren



    02.04.2001

    Einarze,
    potrzebuję Cię. Twojej obecności. Ręka mi drży, gdy piszę ten list, więc nie nakreślę tej opowieści. Czy możesz pojawić się u mnie wieczorem? Bardzo o to proszę.

    Laudith





    Monsters don't sleep under your bed,
    they sleep inside your head
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/



    05.04.2001

    Einarze

    Wiedz, że lilie to moje ulubione kwiaty, ponieważ otrzymałam angaż w teatrze. Ukażę się światu rolą zony Volsunga, a próby zaczynam już za parę dni. Potrzebowałam chwili żeby zrozumieć, że to nie sen i otwieram kolejne drzwi w swoim życiu. Będzie to wyzwaniem, ciężką przeprawą by uspokoić własne obawy, ale nie chcę wiecznie oglądać się przez ramię w obawie przeszłości.

    Villemo


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/



    06.04.2001

    Drogi Einarze,

    Barwy te są odmiennie, nakładane zupełnie na nowe płótno. Nie chcę zamalowywać poprzedniego, tego które jest stworzone, ponieważ to też część mnie, o której nie chcę zapomnieć. To jednak oznacza, że potrzebuję nowego portretu twojego pędzla. Nowego spojrzenia, ukazania tego kim się staję, symbolicznego przejścia dalej.
    Czy i tym razem podołasz temu wyzwaniu?

    Spotkanie w winiarn brzmi wyśmienicie i z ogromną przyjemnością spędze tę czas z tobą.

    P.S Liczę na to.
    Villemo



    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/



    06.04.2001

    Einarze,
    Czytając mój list na pewno wiedziałeś, że musiałam zadać to pytanie. W naszej naturze leży przekraczanie granic, sprawdzanie jak daleko mogę zajść, ile kroków postąpić by trafić w czuły punkt bądź miejsce, do którego jeszcze nie mamy dostępu.
    Ukazałeś mi ledwie kawałek płótna swojego obrazu, wtedy kiedy sam oddany swej pasji nie kontrolowałeś każdego gestu.
    Pragnę odkryć więcej.
    Ustalimy termin sesji w winnicy.


    Villemo


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Einarze

    Rozmawiamy o tym od dawna i wiem, że zobaczę cię na widowni, ale pragnę przekazać ci bilet wstępu na Galę Teatralną, w trakcie której odbędzie się mój debiut.

    Mój śpiew zabrzmi w murach tego niezwykłego miejsca. Będę cię wypatrywać.

    Villemo


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Widzący
    Edgar Oldenburg
    Edgar Oldenburg
    https://midgard.forumpolish.com/t3515-edgar-oldenburg#35335https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/



    1.06.2001

    Drogi Einarze,

    mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Choć nie mieliśmy okazji zobaczyć się od Teatralnej Gali, to chciałbym spotkać się z Tobą w najbliższym czasie. Jak wspominałem, mam dla Ciebie pewną propozycję zawodową. W związku z naszymi dotychczasowymi rozmowami i Twoimi niezwykłymi umiejętnościami, jestem przekonany, że moglibyśmy stworzyć coś wyjątkowego razem. Chciałbym omówić szczegóły tej propozycji osobiście i dowiedzieć się o Twoich pomysłach oraz oczekiwaniach.

    Edgar Oldenburg
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/



    14.06.2001

    Einarze,

    Każda piosenka wymaga melodii, która nadaje jej rytm i barwę.
    Słowa powstają, najczęściej w ciemności kiedy myśli gryzą jak szczury.
    Melodii jednak wciąż brak.
    Rytmu nie ma, jakby przestał istnieć.
    Słowa nie potrafią go nadać.

    Zatraciłam ją miesiąc temu w wypowiedzianych bezmyślnie słowach
    W urażonej dumie
    W przeświadczeniu zrozumienia

    Czy znajdziesz w sobie cień woli, by znów nadać rytm słowom?

    Villemo


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Widzący
    Vivian Sørensen
    Vivian Sørensen
    https://midgard.forumpolish.com/t1502-vivian-srensen?nid=1#13829https://midgard.forumpolish.com/t1508-vivian-srensen#13842https://midgard.forumpolish.com/t1507-imp#13841https://midgard.forumpolish.com/f101-karl-srensen



    01.06.2001

    Drogi Einarze,

    ostatnio czas ucieka mi przez palce, aż nie mogę uwierzyć, że zaraz miną 2 tygodnie od gali. Ta drobna refleksja uświadomiła mi, że od naszego spotkania minęło znacznie więcej. I choć lubię wymieniać z Tobą listy, to zwyczajnie brakuje mi rozmowy, takiej w cztery oczy.
    Dlatego zapraszam Cię jutro do mnie, będę dostępna od godziny szesnastej.

    Do zobaczenia, mam nadzieję.
    Vi.
    Widzący
    Vaia Cortés da Barros
    Vaia Cortés da Barros
    https://midgard.forumpolish.com/t3586-vaiana-cortes-da-barros#36https://midgard.forumpolish.com/t3599-vaiana-cortes-da-barros#36182https://midgard.forumpolish.com/t3600-hector#36189https://midgard.forumpolish.com/f120-vaia-cortes-da-barros



    12.06.2001

    Einarze,

    tak naprawdę siedzę i zaczynam tę wiadomość chyba piąty raz, bo nie mam pojęcia, jak ująć w słowa to, co krąży mi po głowie. Choć dopiero na nowo zbieramy się do poznawania siebie nawzajem, nie potrafię zapomnieć, że kiedyś, gdy „Amarantine” była moim domem, byłeś jedną z nielicznych osób, które potrafiły zrozumieć, że choć ocean to jeden wielki chaos, tak jeśli chcesz po nim żeglować, musisz trzymać się w ryzach i twardo trzymać się want i pokładowych desek.

    Pamiętasz ten jeden dzień, gdy rozpadłam się, pozwalając chaosowi dotknąć mojej duszy? Pamiętasz, gdzie mnie wtedy zaprowadziłeś? Teraz jest tak samo. Nie, nie tak samo. Wtedy chaos tylko mnie dotknął, teraz przejął kontrolę. Rozpadam się, Einar. Albo rozpadłam? Od naszego spotkania minęły raptem dwa tygodnie, a ja zdążyłam już popsuć kilka cholernie istotnych dla mnie rzeczy... relacji. Boję się, że będzie tylko gorzej, jeśli czegoś z tym nie zrobię. Ale tu, na skandynawskiej ziemi, to nie będzie tak proste, jak byłoby to w moim rodzinnym kraju. Tam doczekałabym do dnia, w którym księżyc będzie w idealnej połowie okręgu świecić na niebie, ale dzisiaj jest pełnia, to jest Midgard, nie Brazylia, więc dzień nie ma znaczenia, a ja boję się, że za kilka dni wszystko stanie na głowie jeszcze mocniej. Nie chcę zniszczyć wszystkiego, co tu zbudowałam, a chyba... chyba jestem tego bliska.

    Będę tam. W miejscu, które nazwałeś Zaciszem Fylgii. Jutro wyruszę, ale jeśli po dwóch dobach nie dam znaku życia, to znaczy, że przeliczyłam swoje zdolności, że jednak moja krew i to, co wyniosłam z ulic najdzikszej faweli Salvadoru, nie wystarczyło. Wtedy... po prostu przyjdź po mnie, proszę? Nie obiecuję, co tam zastaniesz, ale na pewno będę nieprzytomna. Jeśli natomiast nadal będę żywa, będziesz musiał mnie obudzić - na odwrocie zapisałam instrukcję, jak to zrobić.

    Nie jesteśmy tymi, którymi chcielibyśmy być i musimy grać takimi kartami, jakie nam rozdano. Boleśnie przekonałam się o tym, odkrywając historię, którą po coś zatajono. Jeśli chcesz wiedzieć, czemu piszę do Ciebie - bo każdy inny próbowałby mnie od tego odwieść, twierdząc, że to cholernie niebezpieczne. Paradoksalnie - mają rację. Nie powinnam wybierać tego rozwiązania, ale muszę, nawet jeśli zabawa tym na obcej ziemi to proszenie się o kłopoty. Wybacz, że zrzucam to na Ciebie. Wybacz, że nie wybieram kogoś innego - mojego przyszywanego brata, ale chyba... chyba nie potrafię pokazać mu, jak mocno się zagubiłam, nie po tym, jak zamiast mu pomóc, prawie się na niego rzuciłam. Nie chcę, by wiedział, że kolejny raz spuściłam ze smyczy całe swoje jestestwo, on widział, jak to wygląda, jaka wtedy jestem - gdyby zobaczył mnie po rytuale, wiedziałby od razu. I pewnie opierdolił, że nie zrobiłam nic z sobą wcześniej. Miałby dużo racji, ale chyba nie jestem jeszcze gotowa się z tym zetknąć.

    Ale hej! To w najgorszym wypadku, wiesz? Może wcale nic z tego nie będzie potrzebne. Jeśli mi pozwolisz, to po prostu wpadnę do Ciebie - mogę potrzebować odpoczynku, ale obiecuję, że Ci wszystko wytłumaczę, bez względu na okoliczności. Jeszcze raz przepraszam, że wszystko na Ciebie zrzucam. I wiem, że znamy się zbyt krótko, bym robiła coś takiego. Ale po prostu Ci ufam, na swój własny, koci sposób, mimo wszystkich moich problemów już wtedy, w tamtej tawernie w porcie Ci zaufałam, choć kilka osób przestrzegało mnie przed Tobą. Nie wiem, o co im chodziło. Jeszcze raz przepraszam, Einar.

    Vaia



    Instrukcja
    1. Obok mnie powinien znajdować się kamienny moździerz i miseczka z brązu z dziwnymi rytami. W miseczce powinien znajdować się lepki popiół po moim rytuale - trzeba ją wyczyścić, żeby nie została tam nawet odrobinka popiołu. Specjalnie wezmę butelkę z wodą i szmatkę - powiedzmy, że misa to dosyć specyficzny artefakt z moich stron, trzeba z nim ostrożnie.
    2. Będziesz musiał utrzeć w moździerzu rośliny. Przede wszystkim po kolei, tak jak będą zapisane. Kolejność jest cholernie ważna, zwłaszcza, że nie wszystkie rośliny są stąd. Część mam jeszcze z Brazylii. Nie wiem, po co je brałam ze sobą… Pudełka i wszystko będzie podpisane (umiem rozpoznać tylko kilka gatunków). Utrzyj roślinę, przesyp do misy. Wyczyść moździerz - po prostu przetrzyj szmatką - i powtórz procedurę. Lista roślin:
    • 5 orzechów brazylijskich
    • nasiona maku lekarskiego - wszystkie z pudełka
    • 2 liście tasznika pospolitego
    • 8 kwiatów ananasa jadalnego
    • 1 kwiat nagarbii
    • 3 kwiaty konwalii majowej
    • 9 kolców drzewa kapokowego
    • 4 liście miętulipana

    3. Starte rośliny w misce polej alkoholem - wzięłam butelkę zwykłego spirytusu, zużyj ile będzie potrzeba.
    4. Podpal je - w żadnym wypadku magią! Obok będzie mały, kwadratowy przedmiot - to zapalniczka. Kiedy ją otworzysz (wygląda jak pudełko z pokrywką, zsuń pokrywkę) natychmiast stworzy płomień. Przytknij go do roślin, uważaj, płomień będzie bardzo duży. Jak zamkniesz zapalniczkę, przestanie się palić.
    5. Poczekaj, aż zawartość miseczki się spali i płomień zgaśnie - potrwa to około kwadransa.
    6. Popiół będzie dymić! Ten dym jest tu najistotniejszy, przytknij mi go pod nos - nawet jeśli obsypiesz mnie popiołem, nic się nie stanie (byle nie do nosa).
    7. Po tym powinnam się obudzić - nie obiecuję, że będę jakoś mocno przytomna, ale jak się obudzę, to znaczy, że się udało. Nie wiem, na ile będę przytomna, ale z doświadczenia będę potrzebowała to po prostu odespać, pod olbrzymią ilością koców i kołder. Im cieplej tym szybciej dojdę do siebie. Jeśli zechcesz, to wtedy Ci wszystko wyjaśnię.
    8. Jeśli ta mieszanka mnie nie obudzi... To mamy problem jak jasna cholera. Wtedy Ty masz przejebane, a ja jeszcze mocniej. Wtedy już musisz pójść do mnie do mieszkania, mieszkam na Trzech Skaldów [wpisany dokładny adres]. Powinien tam być facet, Esteban Barros (tak, to przed nim chcę to wszystko ukryć). Powiesz mu, co zrobiłam i że zwyczajowy sposób nie zadziałał. I poprosisz, że jeśli chce mnie za to zabić osobiście, to musi ściągnąć tutaj abuelę Esmeraldę Ayodele. Ewentualnie jej wnuka, Costę, jeśli abuela nie będzie w stanie. Będą wiedzieli, co zrobić.
    9. Jeśli jesteś religijny, to módl się, żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Jeśli nie jesteś? Po prostu trzymaj kciuki, że jestem mądrzejsza niż na to wyglądam. I że nie zapomniałam, czego uczył mnie ten debil Costa (za dzieciaka się w nim bujałam. Póki nie okazał się być debilem).

    Wbrew pozorom to nie jest tak trudne, jak może się wydawać. Przynajmniej ta mieszanka nie potrzebuje krwi, żeby działać.


    You die before me and I'll kill you.



    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.