Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Sarnai Eskola

    Widzący
    Sarnai Eskola
    Sarnai Eskola
    https://midgard.forumpolish.com/t2280-sarnai-eskolahttps://midgard.forumpolish.com/t2298-sarnai-eskola#27358https://midgard.forumpolish.com/t2299-usko#27363https://midgard.forumpolish.com/f183-sarnai-eskola


    Widzący
    Sarnai Eskola
    Sarnai Eskola
    https://midgard.forumpolish.com/t2280-sarnai-eskolahttps://midgard.forumpolish.com/t2298-sarnai-eskola#27358https://midgard.forumpolish.com/t2299-usko#27363https://midgard.forumpolish.com/f183-sarnai-eskola


    O postaci

    Rodzina


    Manu Eskola – 18 VII 1947 r., przybrany ojciec, warg watahy z lapońskiej Korretoji, alchemik

    Varna Eskola – 8 II 1944 r., przybrany ojciec, warg watahy z lapońskiej Korretoji, myśliwy

    Esa Huotari – 21 IV 1967 r., przybrany brat, bliźniak Timo, warg watahy z lapońskiej Korretoji, podróżnik, fotograf

    Timo Huotari – 21 IV 1967 r., przybrany brat, bliźniak Esy, warg watahy z lapońskiej Korretoji, tatuator


    Relacje

    Arthur Morensen – Przypadkowy pacjent, znajomy ze szkolnych korytarzy. Przyjaciel. Ten, który odwiedza ją o najbardziej nieprzyzwoitych godzinach w środku nocy.

    Esteban Barros - Zwierzęcy brat. Sparingpartner. Ten, za którym czasem tęskni.

    Hring Hamre – Wspólne spotkania na akcjach. Czarny humor. Kiedyś było miło.

    Pia Hallberg - Koleżanka po fachu.


    Ciekawostki

    Bardzo lubi grać na pianinie. Potrafi też - i lubi - śpiewać, natomiast bardzo rzadko robi to, gdy nie jest sama.

    Zapamiętale maluje i szkicuje węglem, a od Timo nauczyła się także sztuki tatuażu.

    Kolekcjonuje renifery - figurki, pluszaki, zdjęcia. Ma ich już całkiem pokaźną kolekcję.
    Widzący
    Sarnai Eskola
    Sarnai Eskola
    https://midgard.forumpolish.com/t2280-sarnai-eskolahttps://midgard.forumpolish.com/t2298-sarnai-eskola#27358https://midgard.forumpolish.com/t2299-usko#27363https://midgard.forumpolish.com/f183-sarnai-eskola


    Retrospekcje



    Z kim
    Arthur Mortensen
    Miejsce
    Mieszkanie Sarnai Eskoli
    Status
    Zakończone – rozliczona (5P)

    Dzwonek do drzwi przerwał jej rozważania zanim zdążyła ująć w słowa to, czego pragnęłaby od drugiego człowieka, by móc powiedzieć, że daje jej namiastkę własnej watahy. Zmarszczyła brwi, spojrzała na zegarek. Westchnęła ciężko.
    Zgadnijmy, kto może stać za progiem o tej porze.
    Wstała z kanapy, niedbale otarła palce w chusteczkę, pozbywając się przynajmniej najgorszej, brudzącej warstwy węgla. Sięgnęła po kieliszek, upiła solidny łyk - jakby na zachętę lub odwagę, choć ani jednej i drugiej chyba tak naprawdę nie potrzebowała - i podeszła do drzwi, po drodze poprawiając jeszcze szlafrok, gdy zsunął jej się zanadto z ramienia. Odryglowała zamki i, szeroko otwierając drzwi, znacząco uniosła brwi. Nie była ani trochę zdziwiona.
    - Co tym razem? - spytała bez powitania, jednocześnie cofając się, by wpuścić Arthura do środka.
    Przyzwyczaiła się już do jego odwiedzin o najdziwniejszych porach - i do tego, że zazwyczaj przychodził, gdy potrzebował szycia.





    Z kim
    Hring Hamre
    Miejsce
    Pub „U Morleya”
    Status
    Niezakończona – nierozliczona (xP)

    Nie piła alkoholu – nie tyle, ile być może by chciała – bo jej wilk niespecjalnie za nim przepadał, nie przeszkadzało jej to jednak regularnie pojawiać się w obleganym przez strażników pubie, samej – jak dzisiaj – lub z innymi ratownikami. Wpadała tu za każdym razem, gdy po skończeniu dyżuru czuła paniczną wręcz niechęć do powrotu do pustego domu – gdy sama myśl, by miała zamknąć się w ciszy własnych czterech ścian budziła jej lęk, obrzydzenie, lub po prostu zwykłą, prostą awersję. A takich dni było wiele, bo Sarnai, wbrew masce noszonej nacodzień, była przecież cholernie towarzyska i raczej potrzebowała niż po prostu chciała towarzystwa.
    Im trudniejszy dyżur, tym większe prawdopodobieństwo, że spędzi wieczór przy ulubionym stoliku w kącie pubu, sącząc słabe piwo, paląc jednego papierosa za drugim, rozmawiając ze znajomymi strażnikami – lub po prostu siedząc skulona w półmroku i pławiąc się gwarem i zapachem ludzi wokół. Jej potrzeby nie były specjalnie skomplikowane.


    Widzący
    Sarnai Eskola
    Sarnai Eskola
    https://midgard.forumpolish.com/t2280-sarnai-eskolahttps://midgard.forumpolish.com/t2298-sarnai-eskola#27358https://midgard.forumpolish.com/t2299-usko#27363https://midgard.forumpolish.com/f183-sarnai-eskola


    Kwiecień 2001





    Z kim
    Esteban Barros, Blanca Vargas
    Miejsce
    Prastary kromlech
    Status
    Zakończona – rozliczona (1P)

    Potrzebowała ledwie trzech kroków wgłąb kromlechu, by uświadomić sobie, w jakie gówno wchodzą. Krew czuła wszędzie. Wszędzie. Zwierzęcą i ludzką, i jeszcze jedną, jakby gadzią. Węch jej nie zawodził, a jednak myśl, że mieliby mieć tu aligatora czy innego jaszczura była co najmniej nieprawdopodobna. Tutaj, pod ziemią? W środku lasu? Jakim cudem?
    Uświadomiła sobie, jakim, gdy, przyprowadzeni przez starszego mężczyznę, stanęli na progu komory.
    - Ja pierdolę – podsumował mruknięciem Antero, jej fiński kolega po fachu.
    Sarnai nic nie mówiła. Nozdrza drżały jej, atakowane ostrą, zbyt intensywną wonią krwi – i mocniejszym zapachem gada. Nie byle jakiego. Znała go, cholera. I już – poniekąd – wiedziała, skąd się tu wziął.





    Z kim
    Esteban Barros
    Miejsce
    Szpital im. Alberta Lindgrena
    Status
    Zakończona – rozliczona (5P)

    Nie miała w zwyczaju odwiedzać pacjentów, ale ten konkretny pacjent był wyjątkowy - tak sobie to tłumaczyła. Tego znała i było zupełnie zasadnym, że chciała sprawdzić, na ile o niego dbają jej koledzy po fachu. Była wargiem z fińskiej Korretoji i jako taka, dbała o swoje stado. Wychodziło na to, że Barros był jej stadem, w jakimś stopniu.
    Wyrwała się pomiędzy wezwaniami, wciąż w roboczym kombinezonie, wcześniej domagając się tylko, by Antero - lub którykolwiek z pozostałych ratowników z jej zespołu - dał jej znać jak tylko będą mieli ruszać dalej. Nie zamierzała zawalać pracy. Nie zamierzała udawać, że w niej nie jest, tylko po to by bawić się w odwiedziny. Była na dyżurze - to, że przerwę zamiast w kantynie postanowiła spędzić z jednym z pacjentów to zupełnie co innego.

    Widzący
    Sarnai Eskola
    Sarnai Eskola
    https://midgard.forumpolish.com/t2280-sarnai-eskolahttps://midgard.forumpolish.com/t2298-sarnai-eskola#27358https://midgard.forumpolish.com/t2299-usko#27363https://midgard.forumpolish.com/f183-sarnai-eskola


    Maj 2001



    Z kim
    Esteban Barros
    Miejsce
    Mieszkanie Sarnai
    Status
    Zakończona – rozliczona (5P)

    Dała Estebanowi chwilę, by się rozpakował – z pewnym rozczuleniem spoglądała na notes i długopisy. Dawno już nikogo nie uczyła, a nawet jeśli – dostawała czasem młodych ratowników, by wdrożyć ich w codzienną pracę – nauka nigdy nie wyglądała w ten sposób. Żadnych zeszytów, żadnego notowania – nie było na to czasu. Krew, pot, łzy – i procedury wtłaczane do młodych głów niemal siłą, przy akompaniamencie jęków poszkodowanych i w towarzystwie ostrej woni leków.
    To, że teraz miało być inaczej – i że w ogóle miała okazję znów uczyć – cieszyło ją bardziej niż gotowa była przyznać.





    Z kim
    Esteban Barros
    Miejsce
    Mieszkanie Sarnai
    Status
    Zakończona – rozliczona (10P)

    Sarnai nie była pewna, jak dokładnie wygląda to dla Barrosa – czy choć trochę lepiej niż dla niej, dla warga. Z drugiej strony, nie była też wcale pewna, czy było jakieś lepiej i gorzej. Oboje mieli zwierzę w głowie, w sercu. Oboje godzili dwa zupełnie różne stworzenia, to bardziej ucywilizowane i to wygłodniałe. Więc może oboje mieli dokładnie tak samo.
    Odetchnęła powoli i uniosła wzrok na Barrosa. Spoglądała na niego uważnie, nie bała się wbić spojrzenia w jego ciemne tęczówki – i wytrzymać jego wzrok bez umykania pospiesznie po zaledwie chwili.
    Myśl, że mogłaby go chcieć – nie, wróć, że chciała – była nagła, ale wcale nie aż tak zaskakująca.
    - Barros, ja... – zaczęła powoli, wreszcie zaśmiała się krótko. – Być może powinieneś już iść – stwierdziła. Zawsze rozsądna. Zawsze odpowiedzialna.
    Zawsze, cholera, nie taka, jaką faktycznie była. Jaką była jeszcze te parę lat temu, w domu.
    - Bo jeśli zostaniesz – kontynuowała. – Jeśli zostaniesz, ja nie... – Słowa umykały jej. Znów zaśmiała się krótko, urywanie, bo tak naprawdę wcale nie było jej do śmiechu.





    Z kim
    Pia Hallberg
    Miejsce
    Szpital im. Alberta Lindgrena
    Status
    Zakończona – rozliczona (5P)

    Skończyła zmianę późno, ale nie mogła wrócić do domu. Jeszcze nie. Może w ogóle nie dzisiaj. Nie przejmując się przebieraniem, ochlapała tylko twarz zimną wodą i, wciąż w granatowym uniformie ratownika, zeszła na dół, do szpitalnych piwnic. Służbowa legitymacja na długiej smyczy kołysała jej się na szyi, dłonie wciśnięte w luźne kieszenie spodni mimowolnie zaciskały się w pięści, gdy raźnym krokiem szła pustymi korytarzami do prosektorium.
    Nie znosiła tego miejsca. Ostry zapach chemikaliów drażnił ją podobnie jak podskórnie wyczuwalna obecność śmierci. To nie było dobre miejsce, nie dla niej, wilczycy. Ale dzisiaj potrzebowała tu być. Musiała tu być. Była to Karlowi winna - nawet, jeśli on sam twierdziłby co innego.





    Z kim
    Esteban Barros
    Miejsce
    Lasy północne
    Status
    Zakończona – nierozliczona (7P)

    Nie chciała rozmawiać. Nie chciała mówić o tym, co ją boli, za czym tęskni – i dlaczego ich ostatnie spotkanie było błędem. Nie sama lekcja, ta była w porządku – ale wszystko potem.
    Nie chciała chcieć powtórki tamtych chwil tak bardzo, jak chciała – z różnych względów, z których żadnym nie była miłość czy tęsknota konkretnie za Barrosem.
    - Rozbieraj się – rzuciła nagle krótko i sama zsunęła z ramion kurtkę.
    Widząc zmarszczenie brwi Estebana, parsknęła cicho.
    - Nie chcę się z tobą pieprzyć, Barros – wyjaśniła krótko, trzymając emocje na wodzy. – Chcę dać ci w mordę. Kurtka będzie ci przeszkadzać.





    Z kim
    Jāzeps Ešenvalds
    Miejsce
    Mieszkanie Sarnai
    Status
    Niezakończona – nierozliczona (xP)

    Wielu rzeczy z tego popołudnia miała potem nie pamiętać. Tego, co dokładnie zrobiła Barrosowi i tego, co on zrobił jej. W ilu miejscach rozdarta była jej skóra, jak zimno jej było, gdy straciła więcej krwi, niż powinna, i jakim cudem udało jej się trafić do domu. Kiedy przypomniało jej się, że była umówiona z Jaską i jak, na bogów, dała radę dowlec się do drzwi, by otworzyć je dla chłopaka zawczasu, nim znów zawlokła się na kanapę.
    Niemal wydrenowała się z magii. Wiedziała, że to – teoretycznie – niemożliwe, moc galdrów nie działała w ten sposób, a jednak tak właśnie się czuła. Była absolutnie pewna, że gdyby próbowała rzucić jakikolwiek czar więcej, magia nawet nie zadrżałaby jej w dłoni, tak, jakby zupełnie jej tam nie było. Wygojenie rozszarpanej kajmanimi zębami nogi i nieznaczne złagodzenie bólu było wszystkim, co mogła dla siebie w tej chwili zrobić.
    Apatycznie spojrzała na świeże blizny, garść zaczerwienionych jeszcze szram na prawej łydce w miejscach, gdzie nie tak dawno rozrywały ją gadzie kły i jasna, przemieszczona tuż pod skórę kość.





    Z kim
    Pia Hallberg
    Miejsce
    Szpital im. Alberta Lindgrena
    Status
    Zakończona – nierozliczona (7P)

    Gdy trafiła do piwnic po raz wtóry, nie przyszła z pustymi rękami. O podzieleniu się z tutejszym towarzystwem – tą bardziej ruchliwą jego częścią – zapasami z socjalnego ratowników myślała od pierwszej wizyty i tych pamiętnych sucharków, które kiedyś niewątpliwie były herbatnikami. Wtedy jej smakowały, ale, umówmy się, tamtego dnia niewiele jej było potrzeba. Pogrążona we własnym żalu, wszystkie okruchy życzliwości siłą rzeczy interpretowała jako większe i bardziej znaczące. Suche ciastka nie były aż tak suche, a herbata wcale nie smakowała dziwnie, pita w prosektoryjnej chłodni.
    Gdyby jednak miała udzielać się tu towarzysko ponownie, wolałaby ciastka które nie straciły ważności przed rokiem – i otoczenie socjalnego raczej niż szaf ze zmarłymi.





    Z kim
    Hring Hamre
    Miejsce
    Mieszkanie Hringa
    Status
    Niezakończona – nierozliczona (xP)

    Odetchnęła głęboko i z ociąganiem uniosła wzrok na Hamre. Milczała jeszcze przez chwilę, nagle niepewna, co właściwie powinna powiedzieć. Odkąd widzieli się po raz ostatni, minęło naprawdę sporo czasu, podczas którego nie wymienili nawet jednego listu, nie spotkali się nigdzie przypadkiem, nie słyszeli o sobie od wspólnych znajomych. A teraz stała tutaj, na progu jego mieszkania i...
    - Mogę trochę z tobą posiedzieć? – wypaliła wreszcie bez powitania, boleśnie świadoma, że w spojrzeniu, jakie zawiesiła na Hringu, kryło się zbyt mało jej zwyczajowej drapieżności, a zdecydowanie zbyt dużo zagubienia i tęsknoty za czymś, czego ani Hamre, ani – być może – także nikt inny nie mógł jej dać.

    Widzący
    Sarnai Eskola
    Sarnai Eskola
    https://midgard.forumpolish.com/t2280-sarnai-eskolahttps://midgard.forumpolish.com/t2298-sarnai-eskola#27358https://midgard.forumpolish.com/t2299-usko#27363https://midgard.forumpolish.com/f183-sarnai-eskola


    Czerwiec 2001



    Z kim
    Vaia Cortés da Barros
    Miejsce
    Senny las
    Status
    Zakończona – nierozliczona (6P)

    Jej dyżur zbliżał się już ku końcowi – została jej raptem godzina – gdy nagłe wezwanie przekreśliło nadzieje na powrót do domu o normalnej porze. Gdy jednak stało się jasne, że chodzi o Wysłanników, Sarnai tylko zacisnęła zęby, w biegu wrzucając na siebie kurtkę od uniformu i zgarniając z szafki torbę. Irytację zastąpiła determinacja, a powrót do pustego mieszkania nagle nie był już tak ważny, jak jeszcze chwilę temu.
    Ratownicy i Krucza Straż dźwigali to samo brzemię. Mogli różnić się specyfiką pracy, jedni i drudzy dbali jednak o bezpieczeństwo – a to z kolei wiązało ich ze sobą znacznie silniej, niż coniektórzy gotowi byli przyznać.




    Z kim
    Vaia Cortés da Barros
    Miejsce
    Mieszkanie Sarnai
    Status
    Zakończona – nierozliczona (7P)

    Vaia nie myliła się mówiąc, że potrzebuje prysznica – musiała się rozgrzać, ale też dla lepszego samopoczucia pozbyć się tej całej zaschniętej krwi i błota, wilgoci Sennego Lasu i śladów wszystkiego, przez co przeszła. I Sarnai – ona też tego potrzebowała. Trochę ciepła i, przede wszystkim, zapachu cytrusów zamiast żelaza i ziemi.




    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.