Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Wąwóz Odkupienia

    3 posters
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    Wąwóz Odkupienia
    Kierując się ku sercu Lasów Północnych, po niemal półtoragodzinnej wędrówce, przy odrobinie (nie)szczęścia można natknąć się na pozornie niegroźnie wyglądający wąwóz. Pochylając się nad nim drzewa tworzą swojego rodzaju sklepienie, sprawiając, że idąc nim, odnosi się wrażenie przemierzania jaskini lub tunelu – niezwykle długiego, ponieważ wąwóz liczy niemal dwa kilometry. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że miejsce to jest siedliskiem stosunkowo niebezpiecznych valravnów. Od setek lat krążą wśród wszystkich galdrów opowieści o tym, że przejść przez wąwóz bez jakiegokolwiek problemu będzie miała możliwość wyłącznie osoba, która szczerze pragnie zadośćuczynić za wyrządzone krzywdy i odkupić tym samym swoje winy. Osoby, których intencje nie są szczere, często przypłacali takie przygody ciężkimi obrażeniami zadanymi przez agresywne valravny, a nawet śmiercią.



    Ingrediencje
    W tym temacie możesz znaleźć ingrediencje. Aby je zdobyć, wystarczy napisać posta, wykonać rzut kością zgodny z mechaniką zbierania składników i rozliczyć się w aktualizacji rozwoju.

    ● Ingrediencje roślinne: jotunowy kolec (III), wawrzynek wilczełko (III);
    ● Ingrediencje zwierzęce: månhjort (II) – wydzielina błon śluzowych, krew, saliszak wełnisty (II) – krew, sierść, valravn (II) – pióro, pazur, oko, mięso, krew, serce, zaraźnica (II) – sierść, kieł, pazur, serce, krew;
    ● Ingrediencje specjalne: żywe złoto.
    Widzący
    Ursula Frisk
    Ursula Frisk
    https://midgard.forumpolish.com/t766-ursula-friskhttps://midgard.forumpolish.com/t771-ursula-friskhttps://midgard.forumpolish.com/t772-ratatosk-ursuli#2965https://midgard.forumpolish.com/f88-ursula-frisk


    noc z 22 na 23 maja 2001, nów


    Natura okolicznych lasów była piękna, ale swoje prawdziwe oblicze skrywała przed naszymi oczami. Można było zobaczyć ją tylko po spełnieniu pewnych wymagań. Dzisiejszym kryterium była faza księżyca - musiał być nów, bo to właśnie wtedy manhjorty przybierały swoją prawdziwą formę. Tylko wtedy można odróżnić je od pospolitych jeleni, zamieszkujących te skandynawskie lasy.
    - Dzięki, że zgodziłeś się mi towarzyszyć w tej podróży... - Odezwałam się do mojego towarzysza, gdy przemierzaliśmy okoliczną knieję. Nik był jednym z moich bardziej zaufanych sprzedawców, a do tego łowcą roślin, więc wcale nie zdziwiłam się, że zgodził się ze mną odbyć tę wyprawę. - Słyszałam, że właśnie tam teraz można je też zobaczyć… Manhjorty są podobno nieziemsko piękne podczas nowiu, może nam się poszczęści... a jak będziemy mieć jeszcze więcej szczęścia, to znajdziemy to, o czym ci mówiłam! Żywe złoto ma rosnąć na terenach wąwozu. - Nie byłam ostatniego zdania taka pewna, ale warto było to sprawdzić, zanim wydam fortunę na tę roślinę. Potrzebowałam jej do bardzo zaawansowanego rytuału, a ingrediencje zbierane własnoręcznie mają zupełnie inne właściwości, niż te hodowane w przemysłowych warunkach, czy sprzedawane hurtowo w sklepach.
    Wąwóz Odkupienia owiany był mrokiem. Nie należał on do terenów, w które bezpiecznie byłoby się zapuszczać, więc obecność drugiego galdra dodawała otuchy. Nauczyłam się też na własnej skórze, że to nie leśnych potworów powinnam bać się najbardziej - najgroźniejsi byli inni ludzie, najczęściej ślepcy. To właśnie oni chcieli mnie ostatnio zarżnąć, jak świnię na rzeż, kiedy wybrałam się właśnie na szybkie wyjście po składniki. Od tego czasu, kiedy pokonałam strach przed samotnym wyjściem poza Midgard, zawsze zachowuje ostrożność. Nie żyje już w błogiej nieświadomości, bo teraz wiem, że drugiej szansy od Norn nie dostanę.
    Moją uwagę przykuło coś, co rezonowało słabym, srebrnym światłem. Światło wcześniej rzuconego zaklęcia geisl skupiło się właśnie na tym obiekcie, a widok był makabryczny.
    - Na Odyna... - Przełknęłam tylko głośną ślinę, gdy dostojne i piękny mahnjort w swojej lunarnej postaci leżał teraz na ziemi martwy. Szarpane rany w okolicach jego brzucha sprawiały, że od razu robiło mi się nie dobrze. - Nie na taki widok liczyłam. Co mogło go tak urządzić..? - Spojrzałam się teraz w kierunku mężczyzny, bo wydawało mi się, że był większym ekspertem w tej kwestii ode mnie.
    Przykucnęłam jeszcze przy martwej zwierzynie i dotknęłam jej srebrnego futra przy głowie. Jako alchemiczka amatorka mogłam zrobić tylko jedno w tej sytuacji. - Jest jeszcze ciepły... Zbiorę trochę od niego spadzi... - Delikatnie otworzyłam jego pysk, a z torby wyjęłam awaryjne probówki i zaczęłam nimi zbierać jego rzadką ingrediencję ze ścian jego jamy ustnej.

    Pozyskuję 2x wydzielinę z błon śluzowych mahnjorta - zdatna do użytku do 21 czerwca
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Ursula Frisk' has done the following action : kości


    'Ingrediencje (II)' :
    Wąwóz Odkupienia RUmuG4T
    Widzący
    Nik Holt
    Nik Holt
    https://midgard.forumpolish.com/t3451-niklas-holthttps://midgard.forumpolish.com/t3474-nik-holthttps://midgard.forumpolish.com/t3475-sansahttps://midgard.forumpolish.com/f94-nik-holt


    Wąwóz Odkupienia był miejscem, o którym krążyło wiele plotek. Tak po prawdzie nie wierzyłem w nie za specjalnie, nie takie rzeczy się słyszało tu czy tam, ale nie zmieniało to faktu, że po cokolwiek lepiej wypuszczać się było z kimś. Jednej osobie prosto jest wpakować się w pułapkę, dwóm już nie aż tak.  Poza tym valravny i inne zwierzaki były prawdą, nie plotką i niejeden już dostał trochę po tyłku, próbując zapuścić się tutaj sam.
    - Nie ma sprawy. – machnąłem ręką na podziękowania Ursuli. – Wiesz dobrze, że wypraw po składniki alchemiczne nigdy nie odmawiam. – pewnie prędzej czy później sam bym tu przyszedł, choć zapewne nie po nocy. Rozumiałem jednak potrzebę dziewczyny, niektóre rośliny też trzeba było zbierać podczas konkretnych pór dnia lub roku. No i wcale mnie nie dziwiło, że łażąc w nowiu wolała mieć kogoś obok siebie.
    - Chyba jeszcze nigdy nie widziałem månhjorta… przynajmniej nie na żywo. Chętnie nadrobię niedopatrzenie. – oznajmiłem, nie przestając się rozglądać wokół. Raz, że wciąż wypatrywałem jakichś roślin dla siebie, dwa, że niepokoiły mnie te plotki o valravnach. Spotkanie z krwiożerczymi krukami jakoś niespecjalnie było moim planem na tę noc.
    - O złocie słyszałem też. Nie pogardziłbym kilkoma, można sporo za nie dostać. A że własnoręcznie rwane, to tym lepiej. – zdecydowanie preferowałem samodzielny zbiór roślin. Przynajmniej miałem wtedy pewność, co sprzedaję dalej i jaką ma to jakość, o stanie nie wspominając. Lekkie srebrne światło oderwało mnie od poszukiwania żywego złota, choć tak po prawdzie nie łudziłem się, że cokolwiek uda mi się znaleźć. Nie na darmo ta roślina była tak droga, ciężko było ją zerwać.
    - Ula, czekaj! – zaprotestowałem, wyciągając nóż dla obrony, ale dziewczyna i tak mnie wyprzedziła. Niech to szlag, a gdyby to była pułapka? Potem ją obsztorcuję. Na razie podszedłem kawałek za nią, obserwując czujnie stworzenie, ewidentnie martwe. – Na młot Thora… Jest piękny. – mruknąłem, kręcąc głową. Ilustracje nie oddawały rzeczywistego piękna tego stworzenia. Rozszarpany brzuch mówił jednak, że coś postanowiło na niego zapolować. – Coś postanowiło na niego zapolować. Może kłusownicy. Może inne zwierzęta. Dużo składników potrzebujesz? – nie dziwiło mnie, że postanowiła wykorzystać sytuację.  Śmierć śmiercią, ale taka okazja drugi raz się zapewne nie zdarzy. Wstałem z przykucu, chcąc podążyć kawałek za śladami krwi zwierzęcia, ale wtedy i do mnie Norny postanowiły się uśmiechnąć.
    - Miałaś rację. Żywe złoto naprawdę tu rośnie. – zwróciłem się półgłosem do dziewczyny, przyklękając przy rosnących roślinach i ostrożnie wyciągnąłem z torby papier, na który delikatnie odciąłem trzy sztuki żywego złota. Samo to sprawiało, że wypad tutaj był bardziej niż przydatny.


    Dance with the waves
    Move with the sea.
    Let the rhythm of the water
    Set your soul free.
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Nik Holt' has done the following action : kości


    'Ingrediencje (S)' :
    Wąwóz Odkupienia S82b7FL
    Widzący
    Ursula Frisk
    Ursula Frisk
    https://midgard.forumpolish.com/t766-ursula-friskhttps://midgard.forumpolish.com/t771-ursula-friskhttps://midgard.forumpolish.com/t772-ratatosk-ursuli#2965https://midgard.forumpolish.com/f88-ursula-frisk


    Uśmiechnęłam się tylko, słysząc reakcje mężczyzny. Niewątpliwie była to szlachetna postawa, co Bogowie zapewne mu wynagrodzą. Specjalizowałam się w rytuałach, a nie w zaklęciach. Nagła konfrontacja z niebezpieczeństwem mogła się dla mnie źle skończyć. Tak samo jak tamten pamiętny marzec? A raczej niepamiętny.
    - Nie ty jeden jeszcze nie widziałeś żadnego okazu. A co dopiero zobaczyć go w formie. Spotkałam się z jego zdjęciem raz w bibliotece, ale przypuszczam, że na żywo jeszcze bardziej by mnie onieśmielił… - Podzieliłam się jeszcze z mężczyzną moimi nadziejami na dzisiejszy dzień, który miał przybrać nieoczekiwany obrót, gdy odkryliśmy zwłoki naszego celu.
    Teraz topiłam swoją dłoń w paszczy biednego zwierzęcia, a raczej w tym, co z niego zostało:
    - Ugh... jest jeszcze ciepły... - Powiedziałam z odrazą, gdy zbierałam maź ze ścian jego błon śluzowych. Mimo że było to tylko kilka chwil, to dla mnie była to wieczność, gdy czułam zapach jego krwi i ziemi, w której to wyzionął ostatni dech. - Zbiorę tyle, ile mogę. Ostatnio jest deficyt tej ingrediencji na rynku, jak pewnie wiesz... Mogliby wreszcie wybadać, w jaki sposób można dłużej przechowywać tę wydzielinę… - Westchnęłam ciężko, napełniając ostatnią fiolkę. Nie mają co robić w tych instytutach? Czy może sam pomysł jest nie do zrealizowania..? [/b]-
    Wstałam, otrzepując kolana z brunatnego żwiru i niemalże od razu zwróciłam się zaniepokojona do mężczyzny:
    - Myślisz, że to, co go tak urządziło jest gdzieś niedaleko..? Może wystraszyliśmy go, przerywając mu ten posiłek... - Przełknęłam głośniej ślinę, oglądając się po okolicy. Wolałam nie zostać posiłkiem jakiegoś monstrum. Kto wie, co żeruje w tutejszych lasach...
    Pozwoliłam mężczyźnie zbierać żywe złoto, gdy ja odeszłam w bok, ale wciąż byłam w jego bliskiej okolicy. Rozglądałam się po ziemi szukając więcej tej rzadkiej rośliny i po niedługim czasie udało mi się odkryć jej kolejne pokaźne złoże.
    - Tu jest więcej żywego złota! - Poinformowałam Nika i również wyjęłam scyzoryk i również zaczęłam kolejne zbiory. Wąwóz pewnie przez swoją nieprzyjemną aurę jest rzadko uczęszczany, a co za tym idzie - nie ma kto zebrać tych wszystkich perełek. Spakowane zioła wzięłam ze sobą i wróciłam do Nika.
    - Masz - Podałam mu jedną porcję rzadkiej rośliny. - Nie potrzebuje ich tak dużo, a wiem, że przydadzą się tobie... - Do rytuału łutu szczęścia potrzebuję tylko jednej porcji, a kolejne dwie przydadzą się do ewentualnych eliksirów. Czwartą mogłabym zabrać ze sobą na zapas, ale oczywistym dla mnie jest że Nik zrobi z niej większy pożytek, a do tego w ten sposób poniekąd mogłam odwdzięczyć się mu za towarzystwo.
    - Chcesz tu zostać, czy idziemy w inne rejony, jak już tu jesteśmy? - Zadałam jeszcze pytanie. Osobiście wolałabym stąd pójść, patrząc na to truchło nieopodal.

    Zbieram 3x żywe złoto i jedną porcję przekazuję Nikowi.
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Ursula Frisk' has done the following action : kości


    'Ingrediencje (S)' :
    Wąwóz Odkupienia FuFyqhl
    Widzący
    Nik Holt
    Nik Holt
    https://midgard.forumpolish.com/t3451-niklas-holthttps://midgard.forumpolish.com/t3474-nik-holthttps://midgard.forumpolish.com/t3475-sansahttps://midgard.forumpolish.com/f94-nik-holt


    Kręcę głową, widząc reakcję Ursuli. Wygląda, jakby potrzebowała ochroniarza na pełen etat, a nie mnie, który wpakuję się w niebezpieczeństwo z uśmiechem na twarzy, bo po prostu mogę. Słysząc jednak jej słowa uśmiecham się lekko. Na pewno by onieśmielił, månhjort w wersji martwej jest dosyć duży. Wolałbym nie widzieć, jak wygląda na czterech łapach w wersji żywej. Wprawdzie to taki magiczny jeleń, ale te przecież umieją narobić szkód. Wolałbym, żeby nas nie stratował.
    - I jak wtedy byś zdobyła te składniki? Jakbyśmy tak trafili na żywego? – zainteresowałem się żywo, wcale nie dziwiąc się, że świetlista istota przyciągała spojrzenia. – Nie wiem, czy dałby się namówić, żebyś wsadziła mu rękę w pysk. – oznajmiłem, odrobinę rozbawiony, ale jednocześnie pytanie było całkiem uczciwe. Lepiej dla nas było – no, dla Ulki – że trafiliśmy na trupa. Jeszcze raz pogratulowałem sobie w myślach zajęcia się botaniką. Z roślinami nie było tego problemu.
    - Ciepły? Czyli niedawno go coś dorwało. – mruknąłem, czując nieprzyjemny dreszcz płynący po plecach. – Łudzę się, że nie jest. Gdyby było, już dawno by nas dorwało. – ale i tak byłem praktycznie gotowy zostawić w cholerę żywe złoto i wracać w te pędy do domu… No dobra, nie byłem. Pamiętny zlecenia od Björna na 20 sztuk żywego złota chciałem się zabezpieczyć i teraz mieć zapas. Jakby następnym razem przyszedł z takim twórczym zamówieniem, to nie musiałbym twierdzić, że nie mam…
    Słowa dziewczyny oderwały mnie od pracy i jak na złodzieja pasowało, natychmiast udałem się w jej stronę. Jej gest solidnie mnie zaskoczył, jednak przyjąłem żywe złoto, podświadomie traktując je nieco jak „zapłatę” za ewentualne niebezpieczeństwo. Nie zamierzałem jej w ogóle odmawiać.
    - Dzięki. – skinąłem jej głową, rozglądając się dookoła. – Dobrze wiedzieć, że to pewne miejsce na złoto. Jak znowu dostanę zamówienie, to wiem, gdzie iść. Oooo i mam następne. – ucieszyłem się, zatrzymując się jednak w pół kroku, słysząc jej pytanie. Iść w inne rejony…? W sumie to nie był głupi pomysł.
    - Może i lepiej znaleźć inne miejsce. Jeżeli to coś, co upolowało zwierzaka jest blisko, mogłoby uznać, że chce upolować i nas. Lepiej się stąd oddalić, byle szybciej. – zgodziłem się bez wahania, porzucając przyjemną polankę i idąc z Ursulą wgłąb wąwozu.
    O dziwo okazało się to wcale nie być złym pomysłem. Stawiałem, że żywe złoto było wyczerpane w tamtym miejscu, a tu wystarczył krótki spacer, by złapać następne złotko.
    - I mamy ponownie żywe złoto. Dobra miejscówka. – pochwaliłem dziewczynę, chociaż musiałem przyznać, że sam pewnie do wąwozu bym nie przyszedł. Nie do końca mi się chciało. Ściąłem uważnie trzy kolejne roślinki, teraz mając ich już 7. Jak dobiję do 10, mogę odtrąbić sukces. Chociaż chyba lepiej świętować sukces, jak już uda mi się dotrzeć do domu. Całym.


    Dance with the waves
    Move with the sea.
    Let the rhythm of the water
    Set your soul free.
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Nik Holt' has done the following action : kości


    'Ingrediencje (S)' :
    Wąwóz Odkupienia S82b7FL
    Widzący
    Ursula Frisk
    Ursula Frisk
    https://midgard.forumpolish.com/t766-ursula-friskhttps://midgard.forumpolish.com/t771-ursula-friskhttps://midgard.forumpolish.com/t772-ratatosk-ursuli#2965https://midgard.forumpolish.com/f88-ursula-frisk


    Puszcza nieopodal Midgardu ma swoje sekrety i niebezpieczeństwa. Próżno szukać w niej było potworów. Nieważne jaki byt ją zamieszkuje, trudno nazwać go tym określeniem. Porusza się na bazie instynktu, czegoś niezależnego od własnej woli. Zabija, by przeżyć, możemy go za to winić? Potworem można tylko nazwać jeden gatunek - człowieka. Życie zdążyło mnie nauczyć, że pomimo możliwości wyboru, to oni dopuszczają się najokrutniejszych ze wszystkich zbrodni. Wedle własnego widzimisię potrafią zabić z zimną krwią, okaleczyć trwale drugiego galdra i wiele innych, których nawet nie wypada mi wymieniać.
    - Pamiętaj tylko, żeby się nią nie chwalić. Jeżeli rozpowiemy to za bardzo, to próżno będzie szukać tutaj żywego złota! - Upomniałam go tylko, mając nadzieję, że jak następnym razem zbiorę się na odwagę, żeby się tu znaleźć, to nie będę miała problemu ze znalezieniem tejże ingrediencji. Najgorzej jakby kupcy odnaleźli tutejsze złoża - wyjałowiliby tę ziemię, a wszystko sprzedaliby 3 razy drożej ze względu na niedobór składników.
    - Słyszałeś to? - Zająknęłam się, gdy usłyszałam szelest gałęzi w oddali i jakby warczenie. Może była to moja wyobraźnia, może nie, ale miałam coraz to gorsze przeczucia co do tego miejsca. - Spadajmy stąd lepiej. Koniec z zaginionymi galdrami w gazetach... - Podeszłam do niego bliżej, oglądając się za siebie, a dreszcz strachu przeszedł mi po plecach. Nie chciałam tu być ani minuty dłużej.
    - Chodźmy w stronę miasta, szybko... - Nie przyjmowałam teraz sprzeciwu. Odwróciłam się i szybkim krokiem skierowałam się w stronę dębowych lasów, które kojarzyłam z wszechobecnym bezpieczeństwem. Tego właśnie mi teraz brakowało.

    Przechodzimy tutaj



    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.