Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Kasztan

    5 posters
    Widzący
    Zacharias Damgaard
    Zacharias Damgaard
    https://midgard.forumpolish.com/t1467-zacharias-damgaard#12843https://midgard.forumpolish.com/t1483-zacharias-damgaard#13368https://midgard.forumpolish.com/t1477-kasztan#13306https://midgard.forumpolish.com/f141-zacharias-damgaard


    Kasztan
    Kasztan, jaki jest, każdy widzi. Zazwyczaj leniwy. Ma jednak przeogromne szczęście i zawsze dociera z listami na czas. Bywa przekupny, choć tylko wtedy, gdy ktoś oferuje mu orzechy włoskie.


    every
    planet
    we reach
    is dead
    Widzący
    Lasse Nørgaard
    Lasse Nørgaard
    https://midgard.forumpolish.com/t1236-lasse-idar-nrgaard#9818https://midgard.forumpolish.com/t1264-lasse-nrgaardhttps://midgard.forumpolish.com/t1266-tyv#10151https://midgard.forumpolish.com/f120-lasse-i-ida-nrgaard



    02.12.2000

    Szanowny Panie Damgaard Zach,

    Mam nadzieję, że list ten zastanie Cię w dobrym nastroju, choć  - powiedzmy sobie szczerze - trudno o dobry nastrój w świetle ostatnich wydarzeń. Nie chcę brzmieć naiwnie, zawsze bałem się podobnej bezmyślności, ale liczę na to, iż szarą beznadzieję otaczającego nas świata wynagradza Ci przynajmniej bliskość Jul. Poza tym ja zawsze lubiłem długie noce - tak długo jak wydaje mi się, że wszystko śpi, czas płynie nieco wolniej.

    Wstyd mi, że nie napisałem wcześniej. Długo próbowałem, naprawdę, ale wszystkie te listy brzmiały jak liściki z żałobnymi kondolencjami dla starej wdowy i pomyślałem, że byłyby bardziej irytujące niż w jakikolwiek sposób wspierające. Ponadto, przyznam, że bałem się słów mojego ojca. Wiem, powinienem być dorosłym człowiekiem i myśleć samodzielnie, zamiast przejmować poglądy własnych rodziców, ale sposób, w jaki mój szanowny profesor ojciec opowiadał o zbrodni przeciwko nauce i niewybaczalnym nieposzanowaniu zasad sprawił, iż odnalazłem siebie w stanie cichej zgody. Wolałem posłusznie kiwać głową i przytakiwać jego uprzedzeniom. No tak, uprzedzeniom - przecież jego postawa wynika ze zwykłego, płytkiego strachu. Nie pytał, nie próbował zrozumieć, odciął się od Profesora Damgaarda już po pierwszych słowach plotek, nie wspominając o tym, iż Ciebie uznał za równie winnego każdego wykroczenia. Kiedy w końcu odważyłem się wytknąć mu jego nierozsądne zachowanie przy kolacji, omal nie wyrzucił mnie z jadalni. Rzadko widuję go tak wściekłego, sam wiesz zresztą, że zwykle jest bardzo powściągliwy, ale wtedy poczerwieniał jak burak.

    Byłem pewien, że mój brat mnie wesprze, ale on uparcie zgadza się z ojcem. Zawsze uważałem go za tego mniej inteligentnego z naszej dwójki, wszyscy doskonale wiedzą, iż Malthe umie chłonąć wiedzę z książek, nie ma jednak w sobie nawet grama naukowego zacięcia. Od kiedy dostał dyplom i zaczął pracować dla muzeum, przypominać zaczął każdego innego nudnego syna z klanu. Bez przerwy opowiada o pracy i pyta mnie o plany na przyszłość. Ostatnio krzyknął na mnie, że mam dorosnąć, bo nie miałem ochoty prowadzić kolejnej żenującej rozmowy z jego nową narzeczoną. Na Odyna, gdybyś tylko ją zobaczył! W takich chwilach naprawdę cholernie żałuję, że nie bywasz już w naszym rodzinnym domu. Ma na imię Josefine, używa za dużo różanych perfum i wciąż chichocze - jak hiena! Podobno poznali się na jakimś przyjęciu, ale chociaż opowiadali mi o tym jakieś trzydzieści razy, nie mam pojecia na jakim dokładnie. Mam szczerą nadzieję, że mój wiecznie niezdecydowany brat zerwie z nią, tak jak robił to z każdą inną dziewczyną przez ostatnie dziesięć lat, ale obawiam się, że tym razem za bardzo zdeterminowany jest, żeby grać idealnego synka z idealną rodziną. Zaprzestanie przyjaźni z tobą było chyba gwoździem do jego trumny

    W każdym razie przepraszam Cię raz jeszcze. Szczerze. Twój ojciec był bliski naszej rodzinie, ty również (nawet jeżeli matka do dziś uważa, że prawie zepsułeś jej kochanego najstarszego synka) i zawsze już będę się wstydził, że pozwoliłem sobie nabrać uprzedzeń w tak nieodpowiedni sposób. To był długi rok.

    Napisz gdybyś chciał kiedyś porozmawiać.

    Lasse N.


    As the devil spoke we spilled out on the floor and the pieces broke and the people wanted more and the rugged wheel is turning another round

     
    Śniący
    Yasmin Forfang
    Yasmin Forfang
    https://midgard.forumpolish.com/t1180-yasmin-forfanghttps://midgard.forumpolish.com/t1186-yasmin-forfanghttps://midgard.forumpolish.com/t1187-brita#9107https://midgard.forumpolish.com/f158-yasmin-forfang



    5.12.2000

    Drogi kuzynie,

    Od naszego ostatniego spotkania minęło już trochę czasu, mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze i cieszysz się dobrym zdrowiem. Wiem, że masz wiele na głowie, masz swoje życie i problemy, ale ufam, iż znajdziesz dla mnie kilka chwil, gdy tylko zdecydujesz się na spotkanie.
    Może i jesteś ode mnie kilka lat starszy, ale to nie zmienia faktu, że jesteś jedynym krewnym, który jest mi tak bliski. Śmiało mogłabym Cię nazwać bratem. Może i nie jesteśmy kuzynami w pierwszej linii, ale to nieważne. Liczy się to, że Ty i Twoi bliscy wiele dla mnie zrobiliście.
    Tak, powtarzam się, a jednak chcę podkreślić, jak bardzo cenna jest dla mnie ta znajomość i pokrewieństwo. Często czuję się samotna i tylko Twoje wiadomości i wspomnienia z opowieści, jakimi mnie raczyłeś, dodają mi sił. Wiesz, czasami mam wrażenie, że samotność coraz bardziej mi dokucza. Zamknięta w czterech ścianach mieszkania, zastanawiam się, jak potoczy się dalej moje życie. Nie jest mi łatwo. Nie narzekam, wystarcza mi na życie, a jednak mam poczucie tego, że stać mnie na więcej. Bardzo cenię sobie zaufanie właścicieli kwiaciarni, ale z tego nie da się żyć, nie w tych niebezpiecznych czasach. Boję się jak chyba każda bezbronna osoba. Nie mogę użyć magii, niby się do tego przyzwyczaiłam, ale mimo wszystko zdaję sobie sprawę, jak mogłoby mi to pomóc. Nie wychodzę z domu wieczorami. Wracam z pracy do domu i naprawdę obawiam się, że ktoś może gdzieś na mnie napaść. Szkoda, że nie ma obok mnie nikogo, kto by mnie obronił. Tak wiem, jestem młoda i wszystko przede mną, ale nie mam przy sobie nikogo, ani rodziny, ani kogoś, kto chciałby mnie chronić. Ja nikogo nie obchodzę. Pierwszy raz zaczyna mi przeszkadzać pochodzenie, bo się wyróżniam spośród innych. Czy jestem w błędzie?
    Zapytasz pewnie, czego oczekuję. Niczego, naprawdę. Oprócz pamięci i odwiedzin. Nie mam tu nikogo innego. Tak, brzmię żałośnie. Mam jednak gorsze dni i boję się o przyszłość.
    Odwiedź mnie czasem, poczuję się trochę lepiej.
    Zaczynam coraz częściej popadać w smutek. Moja wiara i energia zaczynają słabnąć. Chociaż ciągle wierzę w dobro, obawiam się, że może znów stać się coś złego. Niepokój wisi w powietrzu i na każdym kroku widać, jak zlęknieni są ludzie wokół. Wielu żyje tak, jakby świat miałby się skończyć za chwilę i korzystają z życia. Tacy bezbronni jak ja, starają się uśmiechać, ale w głębi duszy boją się, że ktoś może chcieć ich krzywdy. Im częściej rozmawiam z ludźmi, tym bardziej przekonuję się co do tego.
    Nie liczę na odpis na moje wypociny, ale jeśli będziesz w stanie, podrzuć mi chociaż notkę z miejscem, datą i godziną spotkania. Postaram się jakoś dostosować.
    Bądź zdrów, pozdrawiam,


    Yasmin


    YASMIN FORFANG
    Kasztan IgHw9ak

    Śniący
    Yasmin Forfang
    Yasmin Forfang
    https://midgard.forumpolish.com/t1180-yasmin-forfanghttps://midgard.forumpolish.com/t1186-yasmin-forfanghttps://midgard.forumpolish.com/t1187-brita#9107https://midgard.forumpolish.com/f158-yasmin-forfang



    07.12.2000

    Zach,

    Wiesz, że ja nigdy bym Cię nie osądzała o nic. Znam Cię jako dobrego człowieka, o bogatej osobowości i dużej wiedzy. Troszczyłeś się o moje dobro i byłeś blisko, nie szczędząc mi swojej uwagi. Czy mogłabym się wstydzić Twojej obecności? Nigdy! Chciałabym, żeby inni znali Cię z tej strony, co ja. Może to zamknęłoby im usta. Możesz spokojnie przyjść do kwiaciarni, nie ma problemu. Będzie mi miło, jeśli odprowadzisz mnie do domu po pracy. Możemy wtedy swobodnie porozmawiać. Naprawdę się stęskniłam. Nie musisz mnie nawet uprzedzać o dacie spotkania, przyjdź kiedy będziesz w stanie, będę czekać każdego dnia.

    Ja nie czuję się silna, owszem, staram się nie tracić nadziei i jakoś sobie radzić, ale jest mi trudno. Zastanawiam się, czy nie powinnam znaleźć sobie innego zajęcia, ale z drugiej strony kto mnie przyjmie bez wykształcenia? O kwiatach i innych roślinach nauczyłam się wiele, ale ciągle myślę o kolejnych kursach, nie zaszkodzi.

    Jeśli ja dam sobie radę, Ty także. Przeszłość trzeba czasami zostawić za nami i żyć tym, co mamy każdego nowego dnia. Nic innego nam nie pozostało. Musimy się wziąć w garść, kuzynie.
    I jakoś to będzie, musi być. Ja staram się nie poddawać, ale boję się, jak wielu innych ludzi. Nie słychać nic dobrego, nawet jeśli służby starają się opanować sytuację.
    I nie martw się, nadal się uśmiecham, nie tracę wiary, ale coraz częściej przyłapuję się na tym, że samotność jest trudniejsza niż mi się wydawało wcześniej. Ale na to zbyt wiele nie poradzę. Nie zmuszę nikogo do tego, by chciał mi pomóc czy pokochać.

    Jak pisałam, przyjdź kiedy tylko będziesz mógł. I Ty też nie zapominaj, że masz tu krewną, która ucieszy się z każdej wiadomości, a jeszcze bardziej ze spotkania.

    Ściskam,

    Yasmin


    YASMIN FORFANG
    Kasztan IgHw9ak

    Widzący
    Lasse Nørgaard
    Lasse Nørgaard
    https://midgard.forumpolish.com/t1236-lasse-idar-nrgaard#9818https://midgard.forumpolish.com/t1264-lasse-nrgaardhttps://midgard.forumpolish.com/t1266-tyv#10151https://midgard.forumpolish.com/f120-lasse-i-ida-nrgaard



    09.12.2000

    Zach,

    Nie spodziewałeś się? Malthe zawsze miał osobowość jaszczurki (z całym szacunkiem do jaszczurek, naturalnie), na dodatek nigdy nie był też szczególnie bystry. To raczej oczywiste, że potrzebuje ręki naszych rodziców i utartego wzoru, w imię którego imię pragnie żyć... Inaczej mógłby się biedaczek zgubić. To mnie zawsze nazywał niedostosowanym i ułomnym, podczas gdy przez ten cały czas to on właśnie poświęcał całą swoją cholerną uwagę (nie ma jej zbyt dużo, zauważymy) na to, żeby tatuś lubił go najbardziej. Kiedyś, gdy przyjaźnił się z tobą, mógł przynajmniej sprawiać wrażenie ciekawego, skojarzenie z twoją osobą pomagało - w końcu panuje jakieś powszechne przeświadczenie, że inteligentni ludzie otaczają się charakterami do siebie podobnymi. Poza tym sytuacja z parasolem nie dziwi mnie ani trochę! Gdy spytałem go ostatnio czy się z tobą kontaktował, pouczył mnie, ze mam się nie wtrącać i chciał chyba dopiec mi, pytając czy naprawdę aż tak się za tobą stęskniłem. Uwierz mi, nigdy nie stał się dorosły, a powagę nauczył się udawać. Że też bogowie skazali nas na tę łajzę.

    Mam szczerą nadzieję, że ani tobie, ani twojemu ojcu nie brakuje specjalnie tych czwartkowych kolacji w posiadłości mojej rodziny. Dalej się odbywają i dalej zmuszany jestem do uczestniczenia w nich. Są nudne, jak zwykle. Starzy profesorowie dawno stracili wszelkie ciekawe myśli, którymi mogliby się z nami podzielić (wydaję mi się, iż większości z nich i tak nie pamiętają), a wszyscy młodsi lub nowsi uczeni i artyści z kolekcji moich rodziców wydają się zbyt przerażeni, żeby choćby zażartować. Twój ojciec bywał przynajmniej zabawny i interesujący w całym tym tweedowym stadzie. Jestem pewien, że większość tych dziadów ma na sumieniu więcej, niż on miał  kiedykolwiek.

    Życzę wam wszystkiego dobrego.

    Lasse N.

    Kurwa to mój ulubiony skrót grzecznościowy, lepszy chyba nawet niż "czcigodny". Wiesz, że nie odmówiłbym ci spotkania. Przyślę niedługo notkę z proponowaną datą. Szczerze powiedziawszy, Malthe sam z chęcią bym powiadomił, gdyby nie fakt, że po prostu nie mam z nim ochoty, kurwa, rozmawiać. Opinię ojca mam natomiast - no cóż - w dupie. Od jakiegoś czasu moje posłuszeństwo rodzinie strasznie mnie mierzi. Może zaczyna mi odbijać, a może nie chcę skończyć jak mój braciszek. Zawsze wydawało mi się, że byłeś dla mnie o wiele bardziej inspirującym człowiekiem.


    As the devil spoke we spilled out on the floor and the pieces broke and the people wanted more and the rugged wheel is turning another round

     
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
    Drogi kuzynie, życzę Ci wspaniałych świąt i przesyłam skromny, ale mam nadzieję przydatny upominek. Wiedz, że myślę o Tobie jak najlepiej. Przesyłam uściski, Yasmin”.
    Podarkiem okazał się: Mapa okolic Midgardu.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
    Braciszku, wiem, że nie zawsze byłam przychylna twojej miłości i opiece, ale doceniam ją na każdym kroku. Nie jestem w stanie wyrazić wdzięczności za to, co dla mnie zrobiłeś i robić będziesz nadal. W święta twoja postać jest mi jeszcze bliższa niż zazwyczaj. Zobaczysz, jak zawsze usiądę przy tobie i podam Ci kubek gorącej herbaty z cytryną, pomarańczą, miodem i goździkami. Będę Cię kochać aż do końca świata i o jeden dzień dłużej.
    Podarkiem okazała się: kamuflażowa skrytka.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Gleðileg jól!

    W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
    Przyjacielu, nie wiesz sam, ile szczęścia dał mi prezent od Ciebie! Obawiam się, że mogę używać go nieco zbyt często, nieznośnie idealnie mieści się w wewnętrznej kieszeni marynarki. O porto się nie martw, jestem pewien, że uda nam się rozbić jeszcze kilka takich butelek. Przesyłam Ci coś, co — jestem przekonany — przyda Ci się w codziennym życiu i być może powstrzyma przed złamaniem nosa mojemu starszemu bratu (nawet jeżeli niezmiernie chciałbym to zobaczyć). Życzę Ci upragnionego spokoju, a jednocześnie życia na tyle ciekawego, by już zawsze generowało plotki. Szczęśliwego Jul, Lasse.
    Podarkiem okazał się: medalion z runą gebo i ekskluzywny alkohol (koniak).
    Widzący
    Vivian Sørensen
    Vivian Sørensen
    https://midgard.forumpolish.com/t1502-vivian-srensen?nid=1#13829https://midgard.forumpolish.com/t1508-vivian-srensen#13842https://midgard.forumpolish.com/t1507-imp#13841https://midgard.forumpolish.com/f101-karl-srensen



    07.01.2001

    Drogi Zachariaszu,

    jeszcze raz chciałabym podziękować Ci za spotkanie. Mam wrażenie, że w ferworze emocji zapomniałam należycie docenić Twoją inicjatywę i pomysłowość z kinem śniących. To niekonwencjonalne podejście skłoniło mnie do refleksji, że teraz to ja powinnam zorganizować jakieś ciekawe spotkanie, jedynie w ramach rewanżu, oczywiście. Będę wdzięczna, jeśli w odpowiedzi przekażesz informację, czy jesteś zainteresowany moim pomysłem. Szczegóły pozostaną moją słodką tajemnicą, niech to będzie dla Ciebie niespodzianka.

    PS. Mam nadzieję, że Twoje zdrowie nie ucierpiało i po dłuższym spacerze na mrozie nie odczuwasz żadnych dolegliwości. Sama czuję się świetnie, ale jeśli dostrzeżesz jakieś niepokojące objawy, koniecznie się odezwij, przyrządzę wtedy swoją popisową zupę wzmagającą zdrowie (mimo że nie posiada żadnych magicznych właściwości, działa cuda).

    Vivian
    Widzący
    Vivian Sørensen
    Vivian Sørensen
    https://midgard.forumpolish.com/t1502-vivian-srensen?nid=1#13829https://midgard.forumpolish.com/t1508-vivian-srensen#13842https://midgard.forumpolish.com/t1507-imp#13841https://midgard.forumpolish.com/f101-karl-srensen



    08.01.2001

    Zach,

    w istocie wahałam się, czy nie poczekać przynajmniej tygodnia z napisaniem listu, pozostawiając cię w nerwowym napięciu wywołanym oczekiwaniem, a może sam byś nie wytrzymał tak długiej przerwy? Ostatecznie w swojej łaskawości zdecydowałam ukrócić Twe cierpienia, nie ma za co.
    Nalegam na ten "jedynie" rewanż, gdyż chciałabym odwdzięczyć się za pokazanie mi nowego, nieznanego mi wcześniej świata kina śniących. Tylko proszę, nie oczekuj fajerwerków, bo pomimo że postaram się z całych sił, to nie chciałabym zawieść Twoich oczekiwań. Czy piątek 12 stycznia będzie dla Ciebie odpowiedni?

    Cieszy mnie Twoje dobre zdrowie, ale mimo wszystko propozycja pysznej zupy pozostaje otwarta. W przypadku ewidentnych nadużyć zastanowię się nad stosowną karą.

    Dziękuję Ci serdecznie za te wspaniałości, smakuje obłędnie, ale postanowiłam, że zostawię je na specjalne okazje - tym bardziej czekam na Twoje odwiedziny.


    Vivian
    Widzący
    Vivian Sørensen
    Vivian Sørensen
    https://midgard.forumpolish.com/t1502-vivian-srensen?nid=1#13829https://midgard.forumpolish.com/t1508-vivian-srensen#13842https://midgard.forumpolish.com/t1507-imp#13841https://midgard.forumpolish.com/f101-karl-srensen



    08.01.2001

    Zach,

    Twoje słowa ubodłyby mnie do żywego, gdyby nie zawierały ziarna prawdy. Czy powinnam ostrzec Cię wcześniej przed moim okrucieństwem? Może jeśli wiedziałbyś od razu, nie zaproponowałbyś randki? Coś mi jednak podpowiada, że lubisz wyzwania i nie tak łatwo Cię zrazić, ale będę próbować!

    Świetnie, w dzień spotkania wyślę Ci informację, gdzie się spotkamy. Chyba, że wolisz najpierw przyjść do mnie i razem udać się na miejsce?

    Ostatni posiłek? Myślę, że nie będzie tak źle, jestem przecież łaskawa. Ale dobrze, kara zostanie wymierzona po zupie, jeśli to cię jednak ekscytuje, to zdaje się, że większą karą będzie jej brak... Ale o tym zdecyduję już po omawianych nadużyciach z Twojej strony.

    Postaraj się wytrzymać cierpliwie do następnego spotkania.

    Vivian
    Gość
    Anonymous



    27.01.2001

    Zach,

    Cieszę się, że mimo wszystko napisałeś. Tak szczerze mówiąc to mi też nie było łatwo, ale to była szansa, by sobie wiele powiedzieć, okazać zrozumienie i wykorzystać szansę, by móc znów ze sobą rozmawiać. Przyznam się, że po Twoim wyjściu polały się łzy, jak przed laty. Miałam nadzieję, że nie wszystko jest stracone. Wydawało mi się, że będę silniejsza, ale prawda jest taka, że niestety tak nie było. Powiedziałam Ci, że tęskniłam i nie były to słowa grzecznościowe. Chciałam znowu spędzić trochę czasu z przyjacielem. Tak, nadal Cię za niego uważam. A Ty? Czy mam jeszcze jakieś miejsce w Twoim życiu? Nie uciekaj więcej, bo nie zniosę tego ponownie.
    Jeśli chcesz byśmy naprawili wspólnie kilka swoich błędów, po prostu daj mi znać. Będę czekać, jak zawsze…

    Kath
    Gość
    Anonymous



    04.02.2001

    Zachariasie (i Samuelu),

    zgodnie z obietnicą piszę do Was, żeby zaprosić na mój występ, odbywający się w przyszłym tygodniu. Zagram w Teatrze Narodowym, w kwartecie smyczkowym, a Twój syn będzie mógł przyjrzeć się grze nie tylko na skrzypcach, bo również na altówce i wiolonczeli. Gdyby Samuel okazał zainteresowanie, z pewnością początkowo wprowadzilibyśmy go w grę na niemagicznym instrumencie - magia w tak młodym organizmie nie jest bowiem odpowiednio wykształcona, by mogła sprostać używanym w trakcie koncertu zaklęciom. Te jednak na pewno zrobią spore wrażenie na Twoim synu, a może i na Tobie, widowisko zawierać będzie elementy magii przemiany (nie w moim wykonaniu, chociaż to chyba Cię nie dziwi).

    Nie pytam jak długo ukrywałeś go przed światem (bo dobrze wiem, że całe jego życie), nie pytam dlaczego, nie pytam też kto jest matką. Chcę żebyś wiedział jednak, że nie spodziewałam się, byś kiedykolwiek miał być dobrym ojcem. Szczególnie dla chłopca, dziewczęta zawsze do Ciebie lgnęły.

    To  było nieeleganckie. Moje słowa teraz, ale też moje zachowanie przez długie miesiące.

    Życzę Ci po prostu powodzenia w wychowywaniu młodego człowieka. Nie chcę Cię dręczyć, również przez wzgląd na to, że wszystko z tym związane z pewnością daje Ci dużo powodów do niepewności. Uczy brania odpowiedzialności za swoje działania, ale i za przyszłość tej słodkiej istoty. Niektórym być może możliwość taka nawet się przydaje.

    Wysyłam Wam pamiątkę z Japonii. Zabawkę dla Ciebie i dla Samuela. Do zobaczenia za te kilka dni.
    Marie

    Do listu dołączono tradycyjnie wykonany egzemplarz japońskiej wersji szachów - Shogi. To z pewnością nielicha gradka zarówno dla młodego człowieka, jak i jego ojca niezaznajomionego z zasadami, opisanymi w opakowaniu... W języku japońskim.
    Gość
    Anonymous



    01.02.2001


    Zach,

    Oczywiście, że chcę się z Tobą spotkać. Nie po to, by wracać pamięcią do tamtej rozmowy, lecz po to, by zacząć pisać od nowa księgę naszej historii. Chcesz, czy nie – my i tak będziemy się widywać, nasze dzieci już o to zadbają. Wiesz, popełniłam wiele błędów w swoim życiu. One są jednak po to by się na nich uczyć i nie powtarzać ich w przyszłości. Ty także spójrz na to w ten sam sposób. Podajmy sobie ręce.
    Będę na Ciebie czekać w Oslo, 8 lutego w rozarium ogrodu botanicznego. Przyjdź tam w południe.


    Kath



    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.