:: Strefa postaci :: Niezbędnik gracza :: Archiwum :: Archiwum: rozgrywki fabularne :: Archiwum: Styczeń–luty 2001
Strona 1 z 2 • 1, 2
02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg
3 posters
Ivar Soelberg
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Sro 7 Gru - 15:31
Ivar SoelbergWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Göteborg, Szwecja
Wiek : 31 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : starszy oficer Kruczej Straży (Wysłannicy Forsetiego)
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : miłośnik pojedynków (I), odporny (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 36 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 27 / charyzma: 12 / wiedza ogólna: 10
02.02.2001
Śnieg tańczyły w powietrzu podrygując na porywistym górskim wietrze ciągnącym od północnego-wschodu. Szarość spojrzenia taksowała, bez rysy śmielszej emocji górską panoramę w głębi ducha odnajdując spokój i upragnione wytchnienie. Górskie mroźne powietrze kuło ciało w miejscach uchylających się, spod przytulnej ochrony zimowego odzienia, mimo niesprzyjającego terenu i okolicy, która w chwili obecnej, była wymagającym szlakiem, był ubrany nadzwyczaj elegancko oczami postronnego galarda, a w swojej opinii całkowicie zwyczajnie. Długi onyksowy klasyczny płaszcz podrygiwał lekko, przy zadziornych szarpnięciach wiatru, a dłoń zaciskająca się na rączce wiklinowego kosza, była skryta pod skórzaną czarną rękawiczką trwając w chwycie, bez cienia zachwiania. Tak w swej cierpliwości wypraktykowanej latami służby, czekał na pojawienie się starszego Inspektora.
Zamek zza jego plecami, czy raczej twierdza Forseti, straszyła swą poszarpaną zębem czasu ostrą bryłą przywodząc na myśl pogrążoną we śnie bestię, która tylko czeka, aby się zerwać gwałtownie i przegonić z górskiego płaskowyżu intruzów. W swej ignorancji Wysłannik nie spodziewał się, że ów przebudzenie mogłoby nastąpić w tej właśnie chwili, to też z nutą nonszalancji sięgnął w zamyśle po papierosa skrytego w srebrnej papierośnicy, która w cieple wewnętrznej kieszeni oczekiwała na wyjęcie. Sprawnymi ruchami jednej ręki wydobył białego skręta i odstawił gustowny przedmiot z powrotem w miejsce jego przeznaczenia. Po chwili, gdy szept czaru rozpalił oczko papierosa z ust oficera wydobył się pierwszy obłok szarego dymu, a po nim następny i kolejny. Niesione na halnym traciły się w okamgnieniu, a coraz intensywniejszy opad śniegu dodatkowo potęgował poczucie pewnego odosobnienia i wygłuszenia – paradoksalnie zważywszy na świst wichury nad głowami.
Gdy obraz, w który wpatrywał się mężczyzna zadrżał, a po chwili dobrze znana mu sylwetka stanęła twarzą twarz z nim, uśmiechnął się, oszczędnie. – Spóźniłeś się stary pryku – powitanie, wielce entuzjastyczne, lecz nie silił się na coś dłuższego i bez słowa odwrócił się na pięcie i żwawym krokiem ruszył ku majaczącej groźnie szczerbatej paszczy twierdzy. Byli dziś sami ruiny stały puste, gdyż przez pogodę i niesprzyjające warunki kawiarnia w jednej z wież zawiesiła pracę do odwołania. To mu sprzyjało i też dzięki tej informacji zdecydował się, że to, co planowali od dłuższego czasu odbędzie się właśnie tutaj. Miał cichą nadzieję, z jaką się nie wychylał, że trafił w gusta Inspektora, aczkolwiek ten był człowiekiem skromnym i kulturalny, więc Soelbergowi czasem trudno mu było go odgadnąć przez te właśnie cechy, które w gruncie rzeczy były niezwykle przez mężczyznę cenione, ale nijak momentami nie przekładały się na klarowność oczekiwanych odpowiedzi. Ta nutka wrażliwości, jakiej życie nie stłamsiło w Wysłanniku sprawiała, że potrafił momentami zaskoczyć i chociaż Untamo go znał od małego, tak dostrzegał momenty tego przebłysku wyjątkowo sporadycznie.
– Mam dla ciebie niespodziankę, ale nim to nastąpi chciałbym, abyśmy zrealizowali cel dzisiejszego spotkania – jego słowa dźwięcznie brzmiały w murach twierdzy, gdy przemierzał dziedziniec, by w bezpiecznym miejscu odłożyć wiklinowy kosz i wrócić do starszego towarzysza. Nie musiał pytać, czy jest gotowy wystarczyło mu jedno spojrzenie na postawę przeciwnika i wiedział. Odrzucił papierosa niedbale w bok i skupił się na zaklęciu.
– Hrinda! – Ostry krzyk przeciął ciszę, jaka zapadła po ostatnich słowach wydawało się, że nawet zamieć ucichła, gdy weszli na dziedziniec i zrobiło się spokojniej, a może to tylko pozory?
K6: 3 - prawidłowe trafienie
Atak: 69+35+3=107
Hrinda (Repello) – odrzuca z niemałym impetem przeciwnika na kilka metrów.
Próg: 45.
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Sro 7 Gru - 15:31
The member 'Ivar Soelberg' has done the following action : kości
#1 'k100' : 69
--------------------------------
#2 'k6' : 3
#1 'k100' : 69
--------------------------------
#2 'k6' : 3
Untamo Sorsa
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Czw 8 Gru - 15:51
Untamo SorsaWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Helsinki, Finlandia
Wiek : 54 lata
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : zastępca dowódcy na Wydziale Kryminalno-Śledczym Kruczej Straży
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : koń
Atuty : mistrz pościgów (I), obrońca (I), lider (II)
Statystyki : alchemia: 7 / magia użytkowa: 37 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 18 / charyzma: 27 / wiedza ogólna: 15
Zrób coś dla siebie – powiedziała rejestratorka Kruczej Straży, którą znał przecież od lat, zaraz po tym, gdy ta wręczyła mu ładnie zapakowany, nowiutki i bardzo duży kubek na ulubioną tak przecież kawę.
Wolał nie myśleć o upływającym czasie i nie obchodzić urodzin, nie był jednak straszliwym mrukiem, który odmówiłby przecież danego mu w dobrej woli prezentu. Ba – uznawał to nawet za niezwykle miłe, że pracownicy przebywający z nim często dzień w dzień, wciąż chcieli jeszcze sprawiać mu miłe upominki i pamiętać o jednym dniu w roku, w którym Sorsa bez większych wyrzutów sumienia, wychodził niekiedy wcześniej z pracy. Pozwalano mu na to, ba – pewnie gdyby chciał, pozwolonoby mu nawet na wolne. On jednak nigdy nie nadwyrężał dobroci przełożonych i w czasach takich jak te, kiedy każdy Kruczy Strażnik, a szczególnie ten doświadczony w swoim fachu, był na miejscu na wagę złota.
Zaproszenie Soelberga przyjął z zadowoleniem. W obecnym stanie, od dobrych kilku lat, czuł do braci tych cos więcej niż sentyment związany z ich dziadkiem. Była to zwykła sympatia i wizja przyjemności, jaką dostarczało mu przebywanie z młodszymi kolegami po fachu. To, że zwracali się do siebie po imieniu, nigdy nie używając tytułów, było dla niego odprężające i w warunkach służby niezwykle potrzebne. Gdyby Sorsa miał tworzyć bowiem zespół czy dowodzić oddziałem, z pewnością starałby się, by wszyscy czuli się w nim tak, jak on sam w obecności zaufanych ludzi jak Ivar czy Eitri.
Teleportacja prosto z siedziby Kruczej Straży, w miejsce, w którym przyszło się im umówić, nie była czynnością prostą, a delikatne zmęczenie wymalowało się na twarzy Inspektora, kiedy ten zetknął się z chłodem zimowego wiatru i wilgocią leżącego tu śniegu.
Przyjemne powitanie wzbudziło uśmiech na twarzy tej, bo w końcu nikt nie mógł zaprzeczyć specyfice czasu, pozostawiając na jego twarzy co kolejne zmarszczki.
- Zobaczymy jaki żwawy będziesz w moim wieku, mleczaku – zażartował, chociaż ton nie sugerował w żadnym wypadku, jakby Sorsa poczuł się dotknięty. Otulając się mocniej płaszczem, podążył za Soelbergiem. Wciąż czuł, jak poranna kawa przyspiesza tempo bicia jego serca, pompującego krew szybciej i ogrzewając go należycie. Untamo nigdy nie zwiedzał miejsca tego, pomimo wielu lat spędzonych w Midgardzie. Oceniał już, że samo miejsce mogłoby w obecnych, chłodnych porach być wyjątkowo dobrą kryjówką dla wszystkich, którzy uciekać muszą przed sprawiedliwością. Gdy znaleźli się na dziedzińcu, spojrzał w górę i docenił to co widzi. Wyobrażał sobie, że zabiera tu córkę latem, gdy będą mogli obserwować gwiazdy rozsypane po nocnym niebie. Robili to niekiedy na balkonie na Ymirze, kiedy ta była jeszcze malutka, chociaż blask miasta zakłócał widoczność.
Czasami wolałby, żeby czas nie płynął – ona została na zawsze dzieckiem, a on bardziej żwawy i mniej porysowany przez zmarszczki. Teraz czekała go jedynie samotność.
- Wszystko co dobre, zostawiamy na deser? – odpowiedział zaczepnie. Wiedzieli po co tu przyszli. Pokryty cienką warstwą śniegu plac po środku twierdzy, wiatr dudniący pomiędzy pustymi ścianami i oni – gotowi do potyczki. Gdy Hrinda uciekła z dłoni Soelberga, Sorsa wyraźnie nie spodziewał się, że Ivar rzuci ku niemu aż tak potężne zaklęcie.
- Bughr – wydobyło się z jego ust i chociaż zaklęcie otoczyło sylwetkę Inspektora, wrogi czar przedostał się przez nie i uderzając swoja aurą o klatkę piersiową Untamo, zmusiło go do oderwania się stopami od podłoża i przelecenia kilka metrów do tyłu, gdzie to próbując utrzymać równowagę, tylko bezradnie zamachał kończynami i w ostatecznym rozrachunku – upadł, solidnie obijając sobie kość ogonową. Mruknął coś w chwilowej fali bólu, jednak chwilę później, już uśmiechał się w rozbawieniu – przyjazna wymiana zaklęć zawsze była czymś bardzo rozrywkowym.
Być może stereotyp o tym, że w każdym, nawet dorosłym już mężczyźnie, jest zawsze pierwiastek małego, chętnego na zabawy chłopca… Był prawdziwy nawet w jego przypadku.
Jeżeli miał się dalej bronić, miał wykonać to z pozycji siedzącej.
Wolał nie myśleć o upływającym czasie i nie obchodzić urodzin, nie był jednak straszliwym mrukiem, który odmówiłby przecież danego mu w dobrej woli prezentu. Ba – uznawał to nawet za niezwykle miłe, że pracownicy przebywający z nim często dzień w dzień, wciąż chcieli jeszcze sprawiać mu miłe upominki i pamiętać o jednym dniu w roku, w którym Sorsa bez większych wyrzutów sumienia, wychodził niekiedy wcześniej z pracy. Pozwalano mu na to, ba – pewnie gdyby chciał, pozwolonoby mu nawet na wolne. On jednak nigdy nie nadwyrężał dobroci przełożonych i w czasach takich jak te, kiedy każdy Kruczy Strażnik, a szczególnie ten doświadczony w swoim fachu, był na miejscu na wagę złota.
Zaproszenie Soelberga przyjął z zadowoleniem. W obecnym stanie, od dobrych kilku lat, czuł do braci tych cos więcej niż sentyment związany z ich dziadkiem. Była to zwykła sympatia i wizja przyjemności, jaką dostarczało mu przebywanie z młodszymi kolegami po fachu. To, że zwracali się do siebie po imieniu, nigdy nie używając tytułów, było dla niego odprężające i w warunkach służby niezwykle potrzebne. Gdyby Sorsa miał tworzyć bowiem zespół czy dowodzić oddziałem, z pewnością starałby się, by wszyscy czuli się w nim tak, jak on sam w obecności zaufanych ludzi jak Ivar czy Eitri.
Teleportacja prosto z siedziby Kruczej Straży, w miejsce, w którym przyszło się im umówić, nie była czynnością prostą, a delikatne zmęczenie wymalowało się na twarzy Inspektora, kiedy ten zetknął się z chłodem zimowego wiatru i wilgocią leżącego tu śniegu.
Przyjemne powitanie wzbudziło uśmiech na twarzy tej, bo w końcu nikt nie mógł zaprzeczyć specyfice czasu, pozostawiając na jego twarzy co kolejne zmarszczki.
- Zobaczymy jaki żwawy będziesz w moim wieku, mleczaku – zażartował, chociaż ton nie sugerował w żadnym wypadku, jakby Sorsa poczuł się dotknięty. Otulając się mocniej płaszczem, podążył za Soelbergiem. Wciąż czuł, jak poranna kawa przyspiesza tempo bicia jego serca, pompującego krew szybciej i ogrzewając go należycie. Untamo nigdy nie zwiedzał miejsca tego, pomimo wielu lat spędzonych w Midgardzie. Oceniał już, że samo miejsce mogłoby w obecnych, chłodnych porach być wyjątkowo dobrą kryjówką dla wszystkich, którzy uciekać muszą przed sprawiedliwością. Gdy znaleźli się na dziedzińcu, spojrzał w górę i docenił to co widzi. Wyobrażał sobie, że zabiera tu córkę latem, gdy będą mogli obserwować gwiazdy rozsypane po nocnym niebie. Robili to niekiedy na balkonie na Ymirze, kiedy ta była jeszcze malutka, chociaż blask miasta zakłócał widoczność.
Czasami wolałby, żeby czas nie płynął – ona została na zawsze dzieckiem, a on bardziej żwawy i mniej porysowany przez zmarszczki. Teraz czekała go jedynie samotność.
- Wszystko co dobre, zostawiamy na deser? – odpowiedział zaczepnie. Wiedzieli po co tu przyszli. Pokryty cienką warstwą śniegu plac po środku twierdzy, wiatr dudniący pomiędzy pustymi ścianami i oni – gotowi do potyczki. Gdy Hrinda uciekła z dłoni Soelberga, Sorsa wyraźnie nie spodziewał się, że Ivar rzuci ku niemu aż tak potężne zaklęcie.
- Bughr – wydobyło się z jego ust i chociaż zaklęcie otoczyło sylwetkę Inspektora, wrogi czar przedostał się przez nie i uderzając swoja aurą o klatkę piersiową Untamo, zmusiło go do oderwania się stopami od podłoża i przelecenia kilka metrów do tyłu, gdzie to próbując utrzymać równowagę, tylko bezradnie zamachał kończynami i w ostatecznym rozrachunku – upadł, solidnie obijając sobie kość ogonową. Mruknął coś w chwilowej fali bólu, jednak chwilę później, już uśmiechał się w rozbawieniu – przyjazna wymiana zaklęć zawsze była czymś bardzo rozrywkowym.
Być może stereotyp o tym, że w każdym, nawet dorosłym już mężczyźnie, jest zawsze pierwiastek małego, chętnego na zabawy chłopca… Był prawdziwy nawet w jego przypadku.
Jeżeli miał się dalej bronić, miał wykonać to z pozycji siedzącej.
I'm prepared for this
I never shoot to miss
I never shoot to miss
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Czw 8 Gru - 15:51
The member 'Untamo Sorsa' has done the following action : kości
#1 'k100' : 37
--------------------------------
#2 'k6' : 1
#1 'k100' : 37
--------------------------------
#2 'k6' : 1
Ivar Soelberg
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Nie 25 Gru - 12:05
Ivar SoelbergWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Göteborg, Szwecja
Wiek : 31 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : starszy oficer Kruczej Straży (Wysłannicy Forsetiego)
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : miłośnik pojedynków (I), odporny (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 36 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 27 / charyzma: 12 / wiedza ogólna: 10
Chciał się rozerwać, ot zaznać odrobiny ruchu w malowniczo ulokowanym miejscu, a także wraz z towarzyszem fetować jego urodziny. Nie czuł się przymuszony do tego, wręcz przeciwnie, ta inicjatywa wypływała ze szczerych intencji niesiona nicią sympatii, jaką odczuwał względem starszego mężczyzny, będącego dobrym znajomym dziadka, tak Untamo stał się również w jakimś sensie dla niego swego rodzaju podporą rozwagi zwłaszcza na samym początku przygody w Kruczej straży, gdy umysł, jeszcze nieopierzonego świeżaka, wypycha go ku wszelkiej maści perturbacjom, związanymi z wykonywaną pracą, tak pewnej harmonii łączącej się w parze ze stoickim spokojem, musiał nabrać i z czasem nią przesiąknąć. Pod wieloma względami zatem Sorsa, stanowił dla Soelberga przykład zachowań w określonych sytuacjach, a swą charyzmą inspektor potrafił niesłychanie oczarować.
Z biegiem lat Wysłannik, coraz częściej dostrzegał w starszym koledze również to doświadczenie, które rzutowało na prezentowaną, co dnia postawę, chociaż również spostrzegł, iż temu brakowało ostatnio zaciętości, wszak prawda, nigdy Fin nie tryskał ponadprogramową agresją, a raczej starał się jej, jednak unikać, lecz co innego zwyczajne życie, a co innego sytuacja kryzysowa, gdy należy podjąć decyzję w ułamku sekund, czy ten potrafił w dalszym ciągu pokazać przysłowiowy pazur? Chciał to sprawdzić.
Reagując pomrukami i skinięciami; nie angażował się w podjęcie rozmowy z przyczyn banalnych, nie chciał dekoncentrować mężczyzny przed nim. Z dozą niejakiego zaskoczenia malującego się żywo na twarzy oficera spoglądał, jak tarcza, którą wyczarował inspektor kruszej, pod naporem zaklęcia i jak te przełamuje, tę barierę w konsekwencji rzucając przeciwnika na kilka metrów w tył. Grymas malujący się na twarzy Ivara zdradzał zaniepokojenie, a mina Untamo pozbawiała go resztek złudzeń, chciał się bawić, nie walczyć, a nie taki był cel tej wizyty. Zdeterminowany Szwed nie zastanawiał się długo i wypalił:
– Móðr – należało go pobudzić, bez konieczności wjeżdżania mu na psychikę i deptania jego pewności siebie, zależało mu na tym, by Sorsa pokazał, kim tak naprawdę jest, swoją wolę walki.
Móðr (Rabia) – wzbudza w dowolnym stworzeniu lub w człowieku agresję. Próg: 65.
K6: 2 - prawidłowe trafienie
Atak: 81+36+3=120
Z biegiem lat Wysłannik, coraz częściej dostrzegał w starszym koledze również to doświadczenie, które rzutowało na prezentowaną, co dnia postawę, chociaż również spostrzegł, iż temu brakowało ostatnio zaciętości, wszak prawda, nigdy Fin nie tryskał ponadprogramową agresją, a raczej starał się jej, jednak unikać, lecz co innego zwyczajne życie, a co innego sytuacja kryzysowa, gdy należy podjąć decyzję w ułamku sekund, czy ten potrafił w dalszym ciągu pokazać przysłowiowy pazur? Chciał to sprawdzić.
Reagując pomrukami i skinięciami; nie angażował się w podjęcie rozmowy z przyczyn banalnych, nie chciał dekoncentrować mężczyzny przed nim. Z dozą niejakiego zaskoczenia malującego się żywo na twarzy oficera spoglądał, jak tarcza, którą wyczarował inspektor kruszej, pod naporem zaklęcia i jak te przełamuje, tę barierę w konsekwencji rzucając przeciwnika na kilka metrów w tył. Grymas malujący się na twarzy Ivara zdradzał zaniepokojenie, a mina Untamo pozbawiała go resztek złudzeń, chciał się bawić, nie walczyć, a nie taki był cel tej wizyty. Zdeterminowany Szwed nie zastanawiał się długo i wypalił:
– Móðr – należało go pobudzić, bez konieczności wjeżdżania mu na psychikę i deptania jego pewności siebie, zależało mu na tym, by Sorsa pokazał, kim tak naprawdę jest, swoją wolę walki.
Móðr (Rabia) – wzbudza w dowolnym stworzeniu lub w człowieku agresję. Próg: 65.
K6: 2 - prawidłowe trafienie
Atak: 81+36+3=120
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Nie 25 Gru - 12:05
The member 'Ivar Soelberg' has done the following action : kości
#1 'k100' : 81
--------------------------------
#2 'k6' : 2
#1 'k100' : 81
--------------------------------
#2 'k6' : 2
Untamo Sorsa
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Nie 25 Gru - 18:08
Untamo SorsaWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Helsinki, Finlandia
Wiek : 54 lata
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : zastępca dowódcy na Wydziale Kryminalno-Śledczym Kruczej Straży
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : koń
Atuty : mistrz pościgów (I), obrońca (I), lider (II)
Statystyki : alchemia: 7 / magia użytkowa: 37 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 18 / charyzma: 27 / wiedza ogólna: 15
Nie mógł postrzegać Ivara jak każdego, spaczonego idiotę, który był w stanie podnieść rękę na niego, jako na Kruczego Strażnika. Ten przecież był mu bliski, co za tym idzie - zapewne nie tylko sam Sorsa, jako osoba znajdująca się obecnie w centrum wydarzeń, zakładałby u niego pozytywne intencje. Problem czy też zaleta Untamo polegała jednak na tym, że ten z zasady zakładać zwykł dobre intencje. Nie dotyczyło to oczywiście akcji zawodowych, w których wymagano od niego naturalnie więcej ikry, jednak w relacjach prywatnych, zdecydowanie pozwalał sobie na nadmiar zaufania i szybkie budowanie prostej, nieromantycznej sympatii, być może tylko po to, by poczuć się bardziej potrzebnym. Zastanawiał się niekiedy czy pod grubą skórą Ivara też czaiło się cokolwiek, co pozwalałoby im poczuć się podobnie, czy też prezentowali zupełnie inne podejście do świata, budowania relacji? Czy dogadywaliby się dobrze i umawiali na mało zobowiązujące pojedynki, gdyby nie ich dziadek? Czy mogliby sobie zaufać tak bardzo, by po środku niczego, wystawiać swoje ciała na zagrożenie złamaniami czy omdleniem?
Gdy dłonie Soelberga zaczęły układać się do kolejnej inkantacji, Sorsa jeszcze nie podjął decyzji o wstaniu ze śnieżnego puchu – czuł, że wystawia się być może na łatwiejsze trafienie, jednak nie czuł, by nagła chęć podnoszenia się ze śliskiej i nierównej powierzchni, mogła poprawić jego sytuację bojową. Wolał przyjąć możliwy cios z tej pozycji, byle tylko nie zachwiać się i nie odlecieć już dużo dalej.
- Bughr!
Całe szczęście, czar wystosowany przez Ivara nie był już tak… Niszczycielski. Wywołujące agresje zaklęcie, zostało przyjęte na tarczę, która wyraźnie zadrżała pod naporem silnej magii, która na nią naparła. Teraz zaklęcie odbiło się i pomknęło z powrotem ku napastnikowi, a w tym czasie, gdy to Ivar musiał już zająć się obroną, Sorsa wreszcie zaczął obracać się i na kolanach podnosić – wkrótce do pozycji stojącej.
celnosc: 5 – krytyczny sukces, zaklęcie defensywne odbija dany atak przeciwnika. Przeciwnik rzuca z kolei w tej kolejce kośćmi na obronę (wówczas stosuje się wcześniej wyrzucony wynik odbitego zaklęcia).
rzut na zaklęcie Bughr: 77 + 36 + 2 + 5 = 120
Gdy dłonie Soelberga zaczęły układać się do kolejnej inkantacji, Sorsa jeszcze nie podjął decyzji o wstaniu ze śnieżnego puchu – czuł, że wystawia się być może na łatwiejsze trafienie, jednak nie czuł, by nagła chęć podnoszenia się ze śliskiej i nierównej powierzchni, mogła poprawić jego sytuację bojową. Wolał przyjąć możliwy cios z tej pozycji, byle tylko nie zachwiać się i nie odlecieć już dużo dalej.
- Bughr!
Całe szczęście, czar wystosowany przez Ivara nie był już tak… Niszczycielski. Wywołujące agresje zaklęcie, zostało przyjęte na tarczę, która wyraźnie zadrżała pod naporem silnej magii, która na nią naparła. Teraz zaklęcie odbiło się i pomknęło z powrotem ku napastnikowi, a w tym czasie, gdy to Ivar musiał już zająć się obroną, Sorsa wreszcie zaczął obracać się i na kolanach podnosić – wkrótce do pozycji stojącej.
celnosc: 5 – krytyczny sukces, zaklęcie defensywne odbija dany atak przeciwnika. Przeciwnik rzuca z kolei w tej kolejce kośćmi na obronę (wówczas stosuje się wcześniej wyrzucony wynik odbitego zaklęcia).
rzut na zaklęcie Bughr: 77 + 36 + 2 + 5 = 120
I'm prepared for this
I never shoot to miss
I never shoot to miss
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Nie 25 Gru - 18:08
The member 'Untamo Sorsa' has done the following action : kości
#1 'k6' : 5
--------------------------------
#2 'k100' : 77
#1 'k6' : 5
--------------------------------
#2 'k100' : 77
Ivar Soelberg
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 8:25
Ivar SoelbergWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Göteborg, Szwecja
Wiek : 31 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : starszy oficer Kruczej Straży (Wysłannicy Forsetiego)
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : miłośnik pojedynków (I), odporny (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 36 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 27 / charyzma: 12 / wiedza ogólna: 10
Oczekiwał po Untamo odpowiedzi, czegoś konkretnego, ot wyrazu doświadczenia naznaczonego nutą męskiej rywalizacji, a dostawał człowieka, który unikał konfrontacji, mimo iż wyszedł do ringu, gdyby nie okoliczności skrytykowałby postawę druha, którym ten w istocie był, a nawet więcej, bo chociaż tego nie przyznawał, tak towarzystwo Sorsy, było mu zawsze bardzo miłe i poniekąd ten swym usposobieniem potrafił działać na Soelberga kojąco. Wysłannikowi niezwykle zależało na tym, aby inspektor pokazał ducha walki, by udowodnił mu, że pomimo swych poglądów i niechęci wobec przemocy, tak potrafi użyć całego wachlarza umiejętności w momencie, kiedy się tego od niego wymaga, a oficer wymagał tego, bo miał być to ich wspólny trening, nie żaden piknik czy inna zabawa w kotka i myszkę. Irytacji swej nie zdradzał, gdyż przeczuwałby, że mógłby nagłą krytyką urazić starszego kolegę, a nie chciał tego; mówiąc uczciwie Ivar posiadał gram empatii i czasem potrafił zmilczeć pewne uwagi.
– Gera – wyskandował, jednak czar był zbyt silny.
– Kurwa... – tego się nie spodziewa, kiedy zaklęcie, jego własna myśl, ot prowokacji ułamek przemknął zgrabnie odbity od tarczy rywala i skierował się w jego kierunku, kto od miecza wojuje, ten od miecza ginie, a przynajmniej w tym wypadku, to Soelberga trafił kłębek agresji przełamujący wszelkie zahamowania. – Stary lis… – Wymruczał w kierunku inspektora z głową zwieszoną, a wzrokiem wbitym w czubki butów. Oddychał głęboko starając się opanować falę irytacji, lecz próżne były jego starania, gdy chwilę później zaledwie postąpił kilka kroków ku przeciwnikowi i wypowiedział formułę kolejnego zaklęcia: – Kala – nie miał pewności, czy było to słuszne, czy wręcz przeciwnie, jednak czuł się zdezorientowany i zły, a ta emocja wypływała na jego oblicze, tym samym pozbawiając Untamo wątpliwości co do jego stanu.
Obrona: nieudana
Gera (Finis) – przerywa działanie podstawowych zaklęć (dotyczy zaklęć poziomu I).
Próg: 40 w rozgrywkach lub zmienny, zgodnie z mechaniką pojedynków
Atak:
Kala (Frigore) – wyziębia daną ofiarę, która zaczyna cierpieć z powodu chłodu.
Próg: 30.
36+3+23-5=57
● 6 – postać trafia przeciwnika, jednak niezgodnie z pierwotnym zamierzeniem, w związku z czym odejmuje się -5 od danego zaklęcie.
– Gera – wyskandował, jednak czar był zbyt silny.
– Kurwa... – tego się nie spodziewa, kiedy zaklęcie, jego własna myśl, ot prowokacji ułamek przemknął zgrabnie odbity od tarczy rywala i skierował się w jego kierunku, kto od miecza wojuje, ten od miecza ginie, a przynajmniej w tym wypadku, to Soelberga trafił kłębek agresji przełamujący wszelkie zahamowania. – Stary lis… – Wymruczał w kierunku inspektora z głową zwieszoną, a wzrokiem wbitym w czubki butów. Oddychał głęboko starając się opanować falę irytacji, lecz próżne były jego starania, gdy chwilę później zaledwie postąpił kilka kroków ku przeciwnikowi i wypowiedział formułę kolejnego zaklęcia: – Kala – nie miał pewności, czy było to słuszne, czy wręcz przeciwnie, jednak czuł się zdezorientowany i zły, a ta emocja wypływała na jego oblicze, tym samym pozbawiając Untamo wątpliwości co do jego stanu.
Obrona: nieudana
Gera (Finis) – przerywa działanie podstawowych zaklęć (dotyczy zaklęć poziomu I).
Próg: 40 w rozgrywkach lub zmienny, zgodnie z mechaniką pojedynków
Atak:
Kala (Frigore) – wyziębia daną ofiarę, która zaczyna cierpieć z powodu chłodu.
Próg: 30.
36+3+23-5=57
● 6 – postać trafia przeciwnika, jednak niezgodnie z pierwotnym zamierzeniem, w związku z czym odejmuje się -5 od danego zaklęcie.
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 8:25
The member 'Ivar Soelberg' has done the following action : kości
#1 'k100' : 11
--------------------------------
#2 'k6' : 6
--------------------------------
#3 'k100' : 23
#1 'k100' : 11
--------------------------------
#2 'k6' : 6
--------------------------------
#3 'k100' : 23
Untamo Sorsa
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 9:15
Untamo SorsaWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Helsinki, Finlandia
Wiek : 54 lata
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : zastępca dowódcy na Wydziale Kryminalno-Śledczym Kruczej Straży
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : koń
Atuty : mistrz pościgów (I), obrońca (I), lider (II)
Statystyki : alchemia: 7 / magia użytkowa: 37 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 18 / charyzma: 27 / wiedza ogólna: 15
Jak widać chęć obarczenia Untamo koniecznością sięgania po rozwiązania typowo gniewnie-agresywne, kończyło się tym samym co zwykle w jego przypadku - chłodnym podejściem i odepchnięciem niechcianego porywu emocjonalności, który raził Ivara. Wysłannik miał nie uświadczyć jeszcze zaciekłej i żądnej krwi twarzy Inspektora, gdyż sam trącony zaklęciem, musiał mierzyć się z przyspieszającym oddechem, irytacją, sercem walącym w jego piersi i niekontrolowanymi reakcjami obudzonego do akcji ciała. Gdy Soelberg zbierał myśli, a potem poddał się im i wystosował w jego kierunku pełne gniewu, ale też gniewnej niedokładności zaklęcie - Untamo już gotów był na obronę i odparcie czaru.
- Bughr
Stojąc prosto, jednak wciąż z płaszczem pokrytym śniegiem, w którym przed chwilą brodził, zamaszyście wykonał gest inkantacji i pozwolił, by zaklęcie Ivara nie tylko zetknęło się z jego tarczą, a tracąc część siły, ponownie odbiło się w kierunku Soelberga.
Właściwie, wolałby pewnie, gdyby Ivar dostał okazję na przeczekanie fali, by wreszcie mógł się jej przeciwstawić i zacząć walczyć w pełni zmysłów, jednak sam również nie chciał być traktowany z góry - pojedynek musiał trwać. W tym momencie obydwoje posiadali bowiem po jednym, skutecznym trafieniu.
Magia, która popłynęła teraz w kierunku Wysłannika, była mizerna. Dawało to nadzieję, że Soelberg będzie w stanie odeprzeć ją skutecznie, tym samym dając sobie szansę na powrót do normalnego stanu w trakcie kolejnej tury walki. Na ten moment Untamo... Czekał. Był gotowy na dalszą obronę, w której to przecież zawsze się specjalizował.
Cieszył się, że pomimo znacznego czasu, jaki spędzić mu przyszło w życiu za biurkiem, wciąż jeszcze nie zapominał jak splatać odpowiednio silne zaklęcia.
Celność obrony:
6 – krytyczny sukces, zaklęcie defensywne odbija dany atak przeciwnika. Przeciwnik rzuca z kolei w tej kolejce kośćmi na obronę (wówczas stosuje się wcześniej wyrzucony wynik odbitego zaklęcia).
Zaklęcie Bughr:
90 + 36 + 2 + 5 = 133
- Bughr
Stojąc prosto, jednak wciąż z płaszczem pokrytym śniegiem, w którym przed chwilą brodził, zamaszyście wykonał gest inkantacji i pozwolił, by zaklęcie Ivara nie tylko zetknęło się z jego tarczą, a tracąc część siły, ponownie odbiło się w kierunku Soelberga.
Właściwie, wolałby pewnie, gdyby Ivar dostał okazję na przeczekanie fali, by wreszcie mógł się jej przeciwstawić i zacząć walczyć w pełni zmysłów, jednak sam również nie chciał być traktowany z góry - pojedynek musiał trwać. W tym momencie obydwoje posiadali bowiem po jednym, skutecznym trafieniu.
Magia, która popłynęła teraz w kierunku Wysłannika, była mizerna. Dawało to nadzieję, że Soelberg będzie w stanie odeprzeć ją skutecznie, tym samym dając sobie szansę na powrót do normalnego stanu w trakcie kolejnej tury walki. Na ten moment Untamo... Czekał. Był gotowy na dalszą obronę, w której to przecież zawsze się specjalizował.
Cieszył się, że pomimo znacznego czasu, jaki spędzić mu przyszło w życiu za biurkiem, wciąż jeszcze nie zapominał jak splatać odpowiednio silne zaklęcia.
Celność obrony:
6 – krytyczny sukces, zaklęcie defensywne odbija dany atak przeciwnika. Przeciwnik rzuca z kolei w tej kolejce kośćmi na obronę (wówczas stosuje się wcześniej wyrzucony wynik odbitego zaklęcia).
Zaklęcie Bughr:
90 + 36 + 2 + 5 = 133
I'm prepared for this
I never shoot to miss
I never shoot to miss
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 9:15
The member 'Untamo Sorsa' has done the following action : kości
#1 'k100' : 90
--------------------------------
#2 'k6' : 6
#1 'k100' : 90
--------------------------------
#2 'k6' : 6
Ivar Soelberg
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 11:53
Ivar SoelbergWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Göteborg, Szwecja
Wiek : 31 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : starszy oficer Kruczej Straży (Wysłannicy Forsetiego)
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : miłośnik pojedynków (I), odporny (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 36 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 27 / charyzma: 12 / wiedza ogólna: 10
Mgła złości przesłaniała rozsądek, ta dominująca emocja stanowiła o jego czynach naznaczając oblicze wyrazem gniewu, tak w swej chłodnej otoczce stapiającego się w jedną spójność z aurą pogodową panującą wokół, jakby okruch lodu utkwił w sercu Wysłannika wygaszając, tym samym wszelką wrażliwość zaklętą w tym człowieku.
Szarość tęczówek wpijała się w Untamo nieprzyjaznym – wrogim wzrokiem, który przeszywał na wskroś, był zły, tak zły, że zapominał o tym, jak ważną figurą był dla niego ten człowiek, z którym toczył pojedynek od lat tylu garbiący się, pod ciężarem społecznej odpowiedzialności, co na swych barkach dźwigał piętno niejednej okrutnej zbrodni rozbieranej na części pierwsze, chłonąc całą tę nienawiść zaklętą w obrazie czynów, do jakich człowiek był gotów się posunąć. Rozumiejąc w spokojniejszych chwilach nastawienie inspektora, tak Soelberg pragnął akcji, czegoś, co poruszy skamielinę zastygłych mięśni i zobrazuje prawdziwy potencjał, nie tylko ten defensywny, zależało mu na tym, aby w dniu urodzin uświadomić swego kolegę po fachu, iż w dalszym ciągu tli się w nim ten ogień, wszak nie był stary, dopiero wchodził w wiek pewnej męskiej dojrzałości, lecz Ivar czuł, że to wydarzenia oraz przeżycia, jakich Sorsa doświadczał kumulowały się na jego obecny stan i podejście do pewnych kwestii, nie ulegało kwestii, iż ten powinien złapać oddech zbyt długo, pracując na tym szczeblu winien znajdować się wyżej, być może dłuższa praca za biurkiem oraz znormalizowane godziny pracy, ot dawka monotonii i normalności wyciągną z Fina to, co powoli zamierało w jego duszy?
Nawet Wysłannik coraz częściej myślał o częstszych urlopach i odpoczynku – oddech to podstawa. Nie chciał się wypalić, pragnął życia, którego nie miał odkąd opuścił mury akademii, by poświecić się w pełni obranej drodze nie było ścieżek na skróty, a teraz kiedy osiągnął cel, kiedy jest w miejscu, do jakiego zabiegał może patrzeć trzeźwo na przyszłość i dbać również o komfort psychiczny, ta bowiem w jego pracy była niezwykle kluczowa, bo co z tego, że siła i wytrzymałość, ba umiejętności i dziesiątki szkoleń, skoro psychika może paść jak domek z kart?
Niesiony gniewem wyrzucił z piersi gardłowo krótką formułkę zaklęcia obronnego: – Bughr!
Obrona: udana
36+3+5+100=144
Celność: 5 – krytyczny sukces, postać trafia przeciwnika zgodnie ze swoim zamiarem i otrzymuje bonus +5 do rzutu na dane zaklęcie (gracz musi przekroczyć próg zaklęcia, by uzyskać krytyczny sukces);
Szarość tęczówek wpijała się w Untamo nieprzyjaznym – wrogim wzrokiem, który przeszywał na wskroś, był zły, tak zły, że zapominał o tym, jak ważną figurą był dla niego ten człowiek, z którym toczył pojedynek od lat tylu garbiący się, pod ciężarem społecznej odpowiedzialności, co na swych barkach dźwigał piętno niejednej okrutnej zbrodni rozbieranej na części pierwsze, chłonąc całą tę nienawiść zaklętą w obrazie czynów, do jakich człowiek był gotów się posunąć. Rozumiejąc w spokojniejszych chwilach nastawienie inspektora, tak Soelberg pragnął akcji, czegoś, co poruszy skamielinę zastygłych mięśni i zobrazuje prawdziwy potencjał, nie tylko ten defensywny, zależało mu na tym, aby w dniu urodzin uświadomić swego kolegę po fachu, iż w dalszym ciągu tli się w nim ten ogień, wszak nie był stary, dopiero wchodził w wiek pewnej męskiej dojrzałości, lecz Ivar czuł, że to wydarzenia oraz przeżycia, jakich Sorsa doświadczał kumulowały się na jego obecny stan i podejście do pewnych kwestii, nie ulegało kwestii, iż ten powinien złapać oddech zbyt długo, pracując na tym szczeblu winien znajdować się wyżej, być może dłuższa praca za biurkiem oraz znormalizowane godziny pracy, ot dawka monotonii i normalności wyciągną z Fina to, co powoli zamierało w jego duszy?
Nawet Wysłannik coraz częściej myślał o częstszych urlopach i odpoczynku – oddech to podstawa. Nie chciał się wypalić, pragnął życia, którego nie miał odkąd opuścił mury akademii, by poświecić się w pełni obranej drodze nie było ścieżek na skróty, a teraz kiedy osiągnął cel, kiedy jest w miejscu, do jakiego zabiegał może patrzeć trzeźwo na przyszłość i dbać również o komfort psychiczny, ta bowiem w jego pracy była niezwykle kluczowa, bo co z tego, że siła i wytrzymałość, ba umiejętności i dziesiątki szkoleń, skoro psychika może paść jak domek z kart?
Niesiony gniewem wyrzucił z piersi gardłowo krótką formułkę zaklęcia obronnego: – Bughr!
Obrona: udana
36+3+5+100=144
Celność: 5 – krytyczny sukces, postać trafia przeciwnika zgodnie ze swoim zamiarem i otrzymuje bonus +5 do rzutu na dane zaklęcie (gracz musi przekroczyć próg zaklęcia, by uzyskać krytyczny sukces);
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 11:53
The member 'Ivar Soelberg' has done the following action : kości
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'k6' : 5
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'k6' : 5
Untamo Sorsa
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 12:35
Untamo SorsaWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Helsinki, Finlandia
Wiek : 54 lata
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : zastępca dowódcy na Wydziale Kryminalno-Śledczym Kruczej Straży
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : koń
Atuty : mistrz pościgów (I), obrońca (I), lider (II)
Statystyki : alchemia: 7 / magia użytkowa: 37 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 18 / charyzma: 27 / wiedza ogólna: 15
Gdy zaklęcie odbiło się od tarczy Soelberga i pomknęło ku Inspektorowi, pomyślał już o tym, jak doskonale szkoleni musieli być Wysłannicy, by nawet pod wpływem tak degradującej skupienie wściekłości, byli w stanie zareagować i wyprowadzić skuteczną obronę. Wszystko to, co zrobił Ivar bardzo imponowało Untamo, który w swoim nieszczęściu został zmuszony do ponownej obrony przed czarem, który jeszcze chwilę temu szybował ku niemu.
Znał siłę tego zaklęcia, jednokrotnie bowiem już się przed nim bronił, co za tym szło, obrona którą tym razem zastosował, nie była już tak silna, a sam Soelberg mógł odnieść już wrażenie, że Sorsa stara się oszczędzać siły, by tych wystarczyło mu na jak najdłużej.
Wciąż pamiętał długie potyczki, w których brał udział na interwencjach. Wciąż pamiętał bardziej krwawe grady zaklęć, które wymieniali jeszcze kilkanaście lat temu w dziale poszukiwań - wtedy akcje były często niezamierzenie brawurowe, ryzykowne, bolesne. Widział jak jego towarzysze byli ranieni, niekiedy pozbawiani życia i właśnie po jednej z akcji tych, mając na względzie przyszłość Klary - przyjął zaproszenie do wydziału Śledczego z wielką ochotą i nadzieją. Zastanawiał się czasami, kiedy jego bliscy założą rodzinę. Nie omieszkał wspomnieć w myślach Ivara, który obecnie znajdował się przecież w podobnym wieku, w którym sam starszy Inspektor zostawać miał ojcem.
Czasy były inne. Jeszcze mniej bezpieczne.
- Bughr! - sprawiło, że zaklęcie rozmyło się na granicy magicznej tarczy, pozwalając tym samym na finalne ułożenie dłoni do innego typu czaru - tym razem ofensywnego, o długofalowych skutkach. - Deyfa! - zaklęcie to jednak przeleciało nad głową Ivara, nie dając mu nawet szansy na zbędna w tym wypadku obronę.
Obrona: 50+36 = 86, co już wystarczy.
Celność: 1 – krytyczna porażka, zaklęcie nie zostało poprawnie wycelowane bez względu na wylosowany przez gracza wynik k100;
Powodzenie: no udało się, ale nawet nie liczę, bo nie trafiam xD
Deyfa (Perturba) – powoduje chwilowe, kilkusekundowe zamroczenie przeciwnika, który staje się również podatny na niewielkie sugestie.
Próg: 70.
Znał siłę tego zaklęcia, jednokrotnie bowiem już się przed nim bronił, co za tym szło, obrona którą tym razem zastosował, nie była już tak silna, a sam Soelberg mógł odnieść już wrażenie, że Sorsa stara się oszczędzać siły, by tych wystarczyło mu na jak najdłużej.
Wciąż pamiętał długie potyczki, w których brał udział na interwencjach. Wciąż pamiętał bardziej krwawe grady zaklęć, które wymieniali jeszcze kilkanaście lat temu w dziale poszukiwań - wtedy akcje były często niezamierzenie brawurowe, ryzykowne, bolesne. Widział jak jego towarzysze byli ranieni, niekiedy pozbawiani życia i właśnie po jednej z akcji tych, mając na względzie przyszłość Klary - przyjął zaproszenie do wydziału Śledczego z wielką ochotą i nadzieją. Zastanawiał się czasami, kiedy jego bliscy założą rodzinę. Nie omieszkał wspomnieć w myślach Ivara, który obecnie znajdował się przecież w podobnym wieku, w którym sam starszy Inspektor zostawać miał ojcem.
Czasy były inne. Jeszcze mniej bezpieczne.
- Bughr! - sprawiło, że zaklęcie rozmyło się na granicy magicznej tarczy, pozwalając tym samym na finalne ułożenie dłoni do innego typu czaru - tym razem ofensywnego, o długofalowych skutkach. - Deyfa! - zaklęcie to jednak przeleciało nad głową Ivara, nie dając mu nawet szansy na zbędna w tym wypadku obronę.
Obrona: 50+36 = 86, co już wystarczy.
Celność: 1 – krytyczna porażka, zaklęcie nie zostało poprawnie wycelowane bez względu na wylosowany przez gracza wynik k100;
Powodzenie: no udało się, ale nawet nie liczę, bo nie trafiam xD
Deyfa (Perturba) – powoduje chwilowe, kilkusekundowe zamroczenie przeciwnika, który staje się również podatny na niewielkie sugestie.
Próg: 70.
I'm prepared for this
I never shoot to miss
I never shoot to miss
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 12:35
The member 'Untamo Sorsa' has done the following action : kości
#1 'k6' : 4
--------------------------------
#2 'k100' : 50
--------------------------------
#3 'k100' : 88
--------------------------------
#4 'k6' : 1
#1 'k6' : 4
--------------------------------
#2 'k100' : 50
--------------------------------
#3 'k100' : 88
--------------------------------
#4 'k6' : 1
Ivar Soelberg
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 14:35
Ivar SoelbergWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Göteborg, Szwecja
Wiek : 31 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : starszy oficer Kruczej Straży (Wysłannicy Forsetiego)
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : miłośnik pojedynków (I), odporny (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 36 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 27 / charyzma: 12 / wiedza ogólna: 10
Czuł, że gniew ciągle się w nim tli – skutek zaklęcia, które sam rzucił, był trwalszy, niż to podejrzewał, męczyło to w pewien sposób Soelberga, mimo to dał radę wybronić się w sposób więcej, niż zadowalający, zapewne pamięć mięśniowa odwaliła całą brudną robotę, gdy on sam był zbyt pochłonięty gotowaniem się w sobie.
Nie miał najmniejszego pojęcia, o czym może myśleć mężczyzna naprzeciwko, ten zdawał się zupełnie spokojny, wręcz jakby nic się nie zmieniło, drażniło go to, a jednocześnie, gdzieś w środku, miał świadomość obranej strategii i podejrzewał, że Untamo chce go zmęczyć – niedoczekanie, ta myśl, co prawda wielce podbudowana skutkami zaklęcia wywołującego agresję, błądziła w umyśle Wysłannika znacznie dłużej, niż to przypuszczał, jednakże czuł od pierwszych chwil siłę i wytrzymałość magii Sorsy, nie mógł go zupełnie lekceważyć, gdyż patrząc, tylko na samo doświadczenie ten podobnych pojedynków odbył w swej karierze nieporównywalnie więcej, nawet jeśli licząc intensywność szkoleń Wysłanników, tak trudno przekuć trening w kontrolowanych warunkach na doświadczenie z pola walki, a sztuczki i brudne zagrania mogły nieraz uratować życie. W tym starciu nie oczekiwał niczego takiego, ale też nie określali zasad, pozostawiając furtkę uchyloną na wszelkie odstępstwa od ogólnie przyjętych norm.
– W końcu staruszku zacząłeś kąsać, jak wilk! – W szarym zwierciadle oczu tańczyły iskierki złości, która w normalnych okolicznościach nie wypłynęłaby w kierunku inspektora, zapewne po wszystkim Soelberg, będzie odczuwał z tego powodu pewne wyrzuty sumienia. Niesiony na fali podekscytowania wymierzonym zaklęciem, nawet nie komentował jego niecelności. Samemu wystosował, natomiast kontrę – Bresta! – Krzyk rozchodzi się po akustycznym dziedzińcu, a dłonie skierowane z początku w Untamo ostatecznie, nieco opadają, jakby zasłona wściekłości puszczała go ze swych łańcuchów, a rozsądek powracał.
Bresta (Dirumpo) – powoduje małą eksplozję, która może wyważyć drzwi. Próg: 60.
Atak:
36+3-5+71=105
Celność: K6 – postać trafia przeciwnika, jednak niezgodnie z pierwotnym zamierzeniem, w związku z czym odejmuje się -5 od danego zaklęcie.
Nie miał najmniejszego pojęcia, o czym może myśleć mężczyzna naprzeciwko, ten zdawał się zupełnie spokojny, wręcz jakby nic się nie zmieniło, drażniło go to, a jednocześnie, gdzieś w środku, miał świadomość obranej strategii i podejrzewał, że Untamo chce go zmęczyć – niedoczekanie, ta myśl, co prawda wielce podbudowana skutkami zaklęcia wywołującego agresję, błądziła w umyśle Wysłannika znacznie dłużej, niż to przypuszczał, jednakże czuł od pierwszych chwil siłę i wytrzymałość magii Sorsy, nie mógł go zupełnie lekceważyć, gdyż patrząc, tylko na samo doświadczenie ten podobnych pojedynków odbył w swej karierze nieporównywalnie więcej, nawet jeśli licząc intensywność szkoleń Wysłanników, tak trudno przekuć trening w kontrolowanych warunkach na doświadczenie z pola walki, a sztuczki i brudne zagrania mogły nieraz uratować życie. W tym starciu nie oczekiwał niczego takiego, ale też nie określali zasad, pozostawiając furtkę uchyloną na wszelkie odstępstwa od ogólnie przyjętych norm.
– W końcu staruszku zacząłeś kąsać, jak wilk! – W szarym zwierciadle oczu tańczyły iskierki złości, która w normalnych okolicznościach nie wypłynęłaby w kierunku inspektora, zapewne po wszystkim Soelberg, będzie odczuwał z tego powodu pewne wyrzuty sumienia. Niesiony na fali podekscytowania wymierzonym zaklęciem, nawet nie komentował jego niecelności. Samemu wystosował, natomiast kontrę – Bresta! – Krzyk rozchodzi się po akustycznym dziedzińcu, a dłonie skierowane z początku w Untamo ostatecznie, nieco opadają, jakby zasłona wściekłości puszczała go ze swych łańcuchów, a rozsądek powracał.
Bresta (Dirumpo) – powoduje małą eksplozję, która może wyważyć drzwi. Próg: 60.
Atak:
36+3-5+71=105
Celność: K6 – postać trafia przeciwnika, jednak niezgodnie z pierwotnym zamierzeniem, w związku z czym odejmuje się -5 od danego zaklęcie.
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 14:35
The member 'Ivar Soelberg' has done the following action : kości
#1 'k6' : 6
--------------------------------
#2 'k100' : 71
#1 'k6' : 6
--------------------------------
#2 'k100' : 71
Untamo Sorsa
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 15:12
Untamo SorsaWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Helsinki, Finlandia
Wiek : 54 lata
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : zastępca dowódcy na Wydziale Kryminalno-Śledczym Kruczej Straży
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : koń
Atuty : mistrz pościgów (I), obrońca (I), lider (II)
Statystyki : alchemia: 7 / magia użytkowa: 37 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 18 / charyzma: 27 / wiedza ogólna: 15
Zaśmiał się głośno, kiedy Ivar posłał mu pełne ekscytacji słowa.
To była przecież bardzo skuteczna droga, do rozerwania się - dosłownie i nie do końca dosłownie, w końcu zaklęcie, które po chwili pochwał posłał mu Soelberg, wywołało w ciele Untamo dreszcz strachu. Wybuch? Eksplozja? W miejscu takim jak to?
Oczywiście, siła zaklęcia nie była wielka, a on sam zapewne połamałby się w naprawdę najgorszej wersji scenariusza, jednak ruiny były przecież zabytkowe, a pomimo swojej dawnej, obronnej funkcji, mogła być obecnie spróchniała, zbutwiała i niestabilna. Czuł, że sam Ivar nieco zagalopował się w swoich zamiarach - w końcu nie spodziewał się po nim chęci wyrządzenia krzywdy. W tym wypadku nie mógł pozwolić sobie na obronę. Nie chciał by cokolwiek w niej poszło nie tak, a zaklęcie nie odprysnęło na boki, powodując mniejsze czy większe straty.
Sorsa nie umiał nie myśleć o konsekwencjach. Był nudny, mrukliwy i doskonale o tym wiedział. Co za tym szło, dłonie ułożył do zaklęcia neutralizującego, jakim była:
- Sænkva - która rzucona w kierunku pędzącej ku niego wybuchowej kuli czaru Ivara, przyczyniła się do rozpłynięcia się jej w powietrzu. Skuteczna neutralizacja spowodowała, że Sorsa zyskał moment na wtrącenie zdania pełnego niezadowolenia: - Nie uważasz, że to lekka przesada? - złośliwość, o ile przebiła się do świadomości Soelberga, była dobitna.
- Sló Ótta - miało dosięgnąć Ivara w dalszej kolejności, kiedy to Untamo ułożył dłonie do odpowiedniej inkantacji. Zaklęcie niestety ledwo umknęło z jego dłoni, by po chwili poszybować ku Ivarowi. Bardzo słabe zaklęcie, chciało się dodać.
Był rozproszony? A może powoli już się męczył?
Obrona:
Sænkva (Pulvis) – rozprasza podstawowe zaklęcia rzucone przez przeciwnika (dotyczy zaklęć z poziomu I).
Próg: 105
Rzut: 89 + 36 + 2 + 3 = 130
Atak:
Sló Ótta (Formidi) – wywołuje w danym przeciwniku poczucie niepokoju i lęk.
Próg: 45.
Rzut: 9 + 36 + 2 = 47
Celność: 3 – przeciwnik zostaje poprawnie trafiony zaklęciem przez gracza;
To była przecież bardzo skuteczna droga, do rozerwania się - dosłownie i nie do końca dosłownie, w końcu zaklęcie, które po chwili pochwał posłał mu Soelberg, wywołało w ciele Untamo dreszcz strachu. Wybuch? Eksplozja? W miejscu takim jak to?
Oczywiście, siła zaklęcia nie była wielka, a on sam zapewne połamałby się w naprawdę najgorszej wersji scenariusza, jednak ruiny były przecież zabytkowe, a pomimo swojej dawnej, obronnej funkcji, mogła być obecnie spróchniała, zbutwiała i niestabilna. Czuł, że sam Ivar nieco zagalopował się w swoich zamiarach - w końcu nie spodziewał się po nim chęci wyrządzenia krzywdy. W tym wypadku nie mógł pozwolić sobie na obronę. Nie chciał by cokolwiek w niej poszło nie tak, a zaklęcie nie odprysnęło na boki, powodując mniejsze czy większe straty.
Sorsa nie umiał nie myśleć o konsekwencjach. Był nudny, mrukliwy i doskonale o tym wiedział. Co za tym szło, dłonie ułożył do zaklęcia neutralizującego, jakim była:
- Sænkva - która rzucona w kierunku pędzącej ku niego wybuchowej kuli czaru Ivara, przyczyniła się do rozpłynięcia się jej w powietrzu. Skuteczna neutralizacja spowodowała, że Sorsa zyskał moment na wtrącenie zdania pełnego niezadowolenia: - Nie uważasz, że to lekka przesada? - złośliwość, o ile przebiła się do świadomości Soelberga, była dobitna.
- Sló Ótta - miało dosięgnąć Ivara w dalszej kolejności, kiedy to Untamo ułożył dłonie do odpowiedniej inkantacji. Zaklęcie niestety ledwo umknęło z jego dłoni, by po chwili poszybować ku Ivarowi. Bardzo słabe zaklęcie, chciało się dodać.
Był rozproszony? A może powoli już się męczył?
Obrona:
Sænkva (Pulvis) – rozprasza podstawowe zaklęcia rzucone przez przeciwnika (dotyczy zaklęć z poziomu I).
Próg: 105
Rzut: 89 + 36 + 2 + 3 = 130
Atak:
Sló Ótta (Formidi) – wywołuje w danym przeciwniku poczucie niepokoju i lęk.
Próg: 45.
Rzut: 9 + 36 + 2 = 47
Celność: 3 – przeciwnik zostaje poprawnie trafiony zaklęciem przez gracza;
I'm prepared for this
I never shoot to miss
I never shoot to miss
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 15:12
The member 'Untamo Sorsa' has done the following action : kości
#1 'k6' : 6
--------------------------------
#2 'k100' : 89
--------------------------------
#3 'k6' : 3
--------------------------------
#4 'k100' : 9
#1 'k6' : 6
--------------------------------
#2 'k100' : 89
--------------------------------
#3 'k6' : 3
--------------------------------
#4 'k100' : 9
Ivar Soelberg
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 15:42
Ivar SoelbergWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Göteborg, Szwecja
Wiek : 31 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : starszy oficer Kruczej Straży (Wysłannicy Forsetiego)
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : miłośnik pojedynków (I), odporny (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 36 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 27 / charyzma: 12 / wiedza ogólna: 10
Śmiech solenizanta niesie się echem po murach twierdzy, jest wynikiem przełamania pewnych barier oznaką otwartości, o którą tak zabiegał, a do której doszedł środkami sprzecznymi z tym, co kiełkowało w sercu oficera, tak jednak efekt był zamierzony. Czuł podświadomie, że odrobinę dał się ponieść, ale to nie rzutowało, aż tak widocznie na jego obliczu, czując podświadomie, że Untamo zneutralizuje zagrożenie w zarodku i nie pozwoli, aby eksplozja nastąpiła. Jakby zaklęcie te, stanowiło wyraz ostatniej złej woli niedawnego rykoszetu i chłodny rozsądek powrócił z długiej drzemki, czuł dziwny spokój.
– Wybacz, poniosło mnie, to ta złość… – Przyznał się, a grymas, jaki przemknął przez stłamszone skruchą oblicze Wysłannika, upewniał o szczerości jego słów. – Już wróciłem – dodał, posyłając przyjacielowi uśmiech, znacznie pogodniejszy, a przede wszystkim pewniejszy. Świadomość swoich myśli budowała, zwłaszcza że nie towarzyszył im zbędny wyraz agresji, ponadto prowadzona walka stanowiła idealne pole zabawy dla kogoś takiego jak Ivar, który uwielbiał podobną rozrywkę i przyznawał uczciwie, że od dawna takowej nie zaznał.
– Sænkva – powtórzył znajomy czar w momencie, gdy wiązka czaru przeciwnika zbliżała się do niego i automatycznie wyrzucił z lekkim westchnięciem swoją odpowiedź: – Danzleikr! – Uśmiech, teraz Inspektor, mógł być tego pewny w stu procentach brylował na twarzy Soelberga, a szczerość tej emocji pozostawiał do myślenia, iż nie miał nigdy wobec Fina złych intencji. Niektóre zaklęcia potrafiły działać na psychikę i emocje tym samym obrona przed nimi, musiała być znacznie dokładniejsza, aby te nie przemknęło przez tarczę, bo jego skutki, mogą być bardzo nieprzyjemne.
– Myślałem, żeby cię rozdrażnić, ale widzę, że udało mi się jedynie zaniepokoić, a to niedobrze, chyba muszę się bardziej postarać! – Krzyknął, bo odchodził w bok zataczając półkole, chciał nabrać dystansu i zmusić tym samym przeciwnika do ruchu. By formułowanie zaklęć i kolejnych kroków w podjętej przez solenizanta strategi na ten pojedynek nie było, aż takie proste.
Obrona: udana
36+3+61=100
Sænkva (Pulvis) – rozprasza podstawowe zaklęcia rzucone przez przeciwnika (dotyczy zaklęć z poziomu I).
Atak:
36+3+72=111
Celność: : 3 – przeciwnik zostaje poprawnie trafiony zaklęciem przez gracza
Danzleikr (Chorea) – wywołuje niekontrolowane, taneczne ruchy kończyn u przeciwnika. Próg: 30.
– Wybacz, poniosło mnie, to ta złość… – Przyznał się, a grymas, jaki przemknął przez stłamszone skruchą oblicze Wysłannika, upewniał o szczerości jego słów. – Już wróciłem – dodał, posyłając przyjacielowi uśmiech, znacznie pogodniejszy, a przede wszystkim pewniejszy. Świadomość swoich myśli budowała, zwłaszcza że nie towarzyszył im zbędny wyraz agresji, ponadto prowadzona walka stanowiła idealne pole zabawy dla kogoś takiego jak Ivar, który uwielbiał podobną rozrywkę i przyznawał uczciwie, że od dawna takowej nie zaznał.
– Sænkva – powtórzył znajomy czar w momencie, gdy wiązka czaru przeciwnika zbliżała się do niego i automatycznie wyrzucił z lekkim westchnięciem swoją odpowiedź: – Danzleikr! – Uśmiech, teraz Inspektor, mógł być tego pewny w stu procentach brylował na twarzy Soelberga, a szczerość tej emocji pozostawiał do myślenia, iż nie miał nigdy wobec Fina złych intencji. Niektóre zaklęcia potrafiły działać na psychikę i emocje tym samym obrona przed nimi, musiała być znacznie dokładniejsza, aby te nie przemknęło przez tarczę, bo jego skutki, mogą być bardzo nieprzyjemne.
– Myślałem, żeby cię rozdrażnić, ale widzę, że udało mi się jedynie zaniepokoić, a to niedobrze, chyba muszę się bardziej postarać! – Krzyknął, bo odchodził w bok zataczając półkole, chciał nabrać dystansu i zmusić tym samym przeciwnika do ruchu. By formułowanie zaklęć i kolejnych kroków w podjętej przez solenizanta strategi na ten pojedynek nie było, aż takie proste.
Obrona: udana
36+3+61=100
Sænkva (Pulvis) – rozprasza podstawowe zaklęcia rzucone przez przeciwnika (dotyczy zaklęć z poziomu I).
Atak:
36+3+72=111
Celność: : 3 – przeciwnik zostaje poprawnie trafiony zaklęciem przez gracza
Danzleikr (Chorea) – wywołuje niekontrolowane, taneczne ruchy kończyn u przeciwnika. Próg: 30.
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 15:42
The member 'Ivar Soelberg' has done the following action : kości
#1 'k6' : 2
--------------------------------
#2 'k100' : 61
--------------------------------
#3 'k6' : 3
--------------------------------
#4 'k100' : 72
#1 'k6' : 2
--------------------------------
#2 'k100' : 61
--------------------------------
#3 'k6' : 3
--------------------------------
#4 'k100' : 72
Untamo Sorsa
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 17:08
Untamo SorsaWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Helsinki, Finlandia
Wiek : 54 lata
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : zastępca dowódcy na Wydziale Kryminalno-Śledczym Kruczej Straży
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : koń
Atuty : mistrz pościgów (I), obrońca (I), lider (II)
Statystyki : alchemia: 7 / magia użytkowa: 37 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 18 / charyzma: 27 / wiedza ogólna: 15
Gdy skutki zaklęcia pozwoli zaczęły odchodzić z ciała Soelberga, również i Untamo pozwolił sobie na delikatne rozluźnienie. Wcześniej Wysłannik działał bardziej instynktownie, niekoniecznie pozwalał sobie na komentarze takie jak teraz, atakował z większym zdecydowaniem, ale z mniejszą precyzją i rozmysłem. W momencie gdy wszystko wróciło do starego stanu, a dobór zaklęć po raz kolejny wskazał czar mniej groźny, a bardziej żartobliwy, to właśnie jego Inspektor obawiał się najbardziej. Po raz kolejny zdecydował się na wydobycie równie potężnego, jednak w tym wypadku - niewystarczająco silnego zaklęcia:
- Sænkva - które chociaż wydawało się spowolnić nieznacznie lot tanecznego pędu, który ku niemu nadlatywał, uległo jego sile i pozwoliło, by ciało Inspektora otoczyło się magią, pchającą do jego umysłu dziwne sygnały. Najpierw poruszyły się dłonie, potem stopy, aż wreszcie - sztywne od pracy biurowej ciało Sorsy... Zaczęło podrygiwać w tanecznych, improwizowanych ruchach. Nie był zawodowym tancerzem, widać było to w jego drętwych krokach. Zakłopotanie wymalowało się na twarzy Untamo, a niepewny uśmiech, w trakcie, gdy ten próbował kontrolować swoje ciało, mógł być nawet zabawny.
- Na młot Thora, odwróć wzrok Soelberg, bo jeszcze stracę powagę w twoich oczach - mówił z cieniem drobnej, niegroźnej irytacji. Liczył na to, że w razie kolejnego ataku, będzie w stanie wystosować chociaż najmniejszą obronę. On sam przecież również skorzystałby z niedyspozycji przeciwnika, takie były zasady... Nie byłby sobą, gdyby jakiekolwiek zdradził.
Obrona: Nieudana
Sænkva (Pulvis) – rozprasza podstawowe zaklęcia rzucone przez przeciwnika (dotyczy zaklęć z poziomu I).
Rzut: 68 + 36 + 2 + 3 = 109
- Sænkva - które chociaż wydawało się spowolnić nieznacznie lot tanecznego pędu, który ku niemu nadlatywał, uległo jego sile i pozwoliło, by ciało Inspektora otoczyło się magią, pchającą do jego umysłu dziwne sygnały. Najpierw poruszyły się dłonie, potem stopy, aż wreszcie - sztywne od pracy biurowej ciało Sorsy... Zaczęło podrygiwać w tanecznych, improwizowanych ruchach. Nie był zawodowym tancerzem, widać było to w jego drętwych krokach. Zakłopotanie wymalowało się na twarzy Untamo, a niepewny uśmiech, w trakcie, gdy ten próbował kontrolować swoje ciało, mógł być nawet zabawny.
- Na młot Thora, odwróć wzrok Soelberg, bo jeszcze stracę powagę w twoich oczach - mówił z cieniem drobnej, niegroźnej irytacji. Liczył na to, że w razie kolejnego ataku, będzie w stanie wystosować chociaż najmniejszą obronę. On sam przecież również skorzystałby z niedyspozycji przeciwnika, takie były zasady... Nie byłby sobą, gdyby jakiekolwiek zdradził.
Obrona: Nieudana
Sænkva (Pulvis) – rozprasza podstawowe zaklęcia rzucone przez przeciwnika (dotyczy zaklęć z poziomu I).
Rzut: 68 + 36 + 2 + 3 = 109
I'm prepared for this
I never shoot to miss
I never shoot to miss
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 17:08
The member 'Untamo Sorsa' has done the following action : kości
'k100' : 68
'k100' : 68
Ivar Soelberg
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 19:02
Ivar SoelbergWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Göteborg, Szwecja
Wiek : 31 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : starszy oficer Kruczej Straży (Wysłannicy Forsetiego)
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : miłośnik pojedynków (I), odporny (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 36 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 27 / charyzma: 12 / wiedza ogólna: 10
Fascynacja… czysto zawodowa w naturze swej sprawiła, że przystanął w miejscu nieruchomiejąc jak posąg wpatrzony w inspektora, którego ciało poczęło drgać w rytm niemej melodii. Znał to zaklęcie i wiedział, jakie te niosło efekty, ta obserwacja ich na własne oczy, w tej scenerii oraz z tym człowiekiem sprawiała, że zamarł, a na twarzy poczęło malować się niedowierzanie, ta maska zaskoczenia powoli ewoluowała w uśmiech, tak szczery, tak pogodny, jak mało kiedy mógł się odmalować na twarzy zwykle ponurego Wysłannika.
– Niesamowite… – wyszeptał, bardziej do siebie, niż do Untamo na widok całkiem niezłych ruchów, wprawdzie trochę niezręcznych oraz koślawych momentami, tak jednak w całokształcie robiły niesamowite wrażenie. Prawdopodobnie brało się, to z tej prostej przyczyny, że Ivar, nijak nie wyobrażał sobie tego przeszło pięćdziesięcioczteroletniego doświadczonego Kruczego Strażnika w takiej niespotykanej sytuacji, wręcz można powiedzieć, że czar, jakim Soelberg się posłużył również i jego zaskoczył, do tego stopnia, iż zaczął się niekontrolowanie śmiać. Tym samym opuszczając gardę, a także pozwalając koncentracji ulotnić się na moment.
– Nie ma takiej opcji, chce to zapamiętać – najwyżej wymaże mu pamięć, ale i tak, to była niewielka cena za oglądanie popisów tanecznych w wykonaniu Untamo. – Viðhlæjandi – rzucił, dodając do tego, zbędną szczyptę optymizmu i mimowolnie zakrył dłonią zwiniętą w pięść usta, by stłumić śmiech.
Atak:
Viðhlæjandi (Titilla) – wywołuje łaskotki i niekontrolowany śmiech. Próg: 40.
36+3+1=40
Cel: trafiony
– Niesamowite… – wyszeptał, bardziej do siebie, niż do Untamo na widok całkiem niezłych ruchów, wprawdzie trochę niezręcznych oraz koślawych momentami, tak jednak w całokształcie robiły niesamowite wrażenie. Prawdopodobnie brało się, to z tej prostej przyczyny, że Ivar, nijak nie wyobrażał sobie tego przeszło pięćdziesięcioczteroletniego doświadczonego Kruczego Strażnika w takiej niespotykanej sytuacji, wręcz można powiedzieć, że czar, jakim Soelberg się posłużył również i jego zaskoczył, do tego stopnia, iż zaczął się niekontrolowanie śmiać. Tym samym opuszczając gardę, a także pozwalając koncentracji ulotnić się na moment.
– Nie ma takiej opcji, chce to zapamiętać – najwyżej wymaże mu pamięć, ale i tak, to była niewielka cena za oglądanie popisów tanecznych w wykonaniu Untamo. – Viðhlæjandi – rzucił, dodając do tego, zbędną szczyptę optymizmu i mimowolnie zakrył dłonią zwiniętą w pięść usta, by stłumić śmiech.
Atak:
Viðhlæjandi (Titilla) – wywołuje łaskotki i niekontrolowany śmiech. Próg: 40.
36+3+1=40
Cel: trafiony
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 19:02
The member 'Ivar Soelberg' has done the following action : kości
#1 'k6' : 2
--------------------------------
#2 'k100' : 1
#1 'k6' : 2
--------------------------------
#2 'k100' : 1
Untamo Sorsa
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 19:30
Untamo SorsaWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Helsinki, Finlandia
Wiek : 54 lata
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : zastępca dowódcy na Wydziale Kryminalno-Śledczym Kruczej Straży
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : koń
Atuty : mistrz pościgów (I), obrońca (I), lider (II)
Statystyki : alchemia: 7 / magia użytkowa: 37 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 18 / charyzma: 27 / wiedza ogólna: 15
Kolejne, iście nikczemne działania Ivara musiały zostać zniweczone, przez niepewnie rzuconą tarczę. W końcu ani dłonie, ani stopy nie chciały go słuchać, będąc zajętymi wytyczanie nowych trendów tanecznych.
- Bughr - odparł zaklęcie śmiechu bez większego problemu, bowiem i Ivar wydawał się dość rozproszony, rzucając je. Zresztą czy można było się mu dziwić? Nigdy nie widział raczej Untamo w tańcu w pojedynkę - na imprezach tak zwanych - firmowych, czy weselach członków Kruczej Straży, wolał tańczyć z partnerkami. Nie był w tańcu kreatywny, ale staroświecki i nauczony odpowiednich schematów. Nie za bardzo nawet czuł rytm, szczególnie wszystkich tych nowych utworów, które słuchały obecne dzieciaki.
Sorsa czuł się obnażony i zawstydzony - oczy opuszczał ku podłożu, jednak i tam nie znajdował ukojenia. Patrząc na to, jak jego ciało wygina się w tych dziwacznych podrygach, czuł się ze sobą jeszcze gorzej. Musiał wydobyć z siebie cokolwiek, co byłoby odpowiednią zemstą za żartobliwe działania Soelberga.
Mógł przyszpilić go jego własna bronią. Tą która pierwotnie zaskoczyła Sorsę na samym początku pojedynku.
- Hrinda! - uciekła z jego ust, a wpływ zaklęcia tanecznego powoli ustępował.
Obrona - udana
celnosc: 2 - obrona udana
wynik: 26+36+2+5 = 69
Atak - udany
Hrinda (Repello) – odrzuca z niemałym impetem przeciwnika na kilka metrów.
Próg: 45 < 42+36+2-5 = 75
celnosc: 6 – postać trafia przeciwnika, jednak niezgodnie z pierwotnym zamierzeniem, w związku z czym odejmuje się -5 od danego zaklęcie.
- Bughr - odparł zaklęcie śmiechu bez większego problemu, bowiem i Ivar wydawał się dość rozproszony, rzucając je. Zresztą czy można było się mu dziwić? Nigdy nie widział raczej Untamo w tańcu w pojedynkę - na imprezach tak zwanych - firmowych, czy weselach członków Kruczej Straży, wolał tańczyć z partnerkami. Nie był w tańcu kreatywny, ale staroświecki i nauczony odpowiednich schematów. Nie za bardzo nawet czuł rytm, szczególnie wszystkich tych nowych utworów, które słuchały obecne dzieciaki.
Sorsa czuł się obnażony i zawstydzony - oczy opuszczał ku podłożu, jednak i tam nie znajdował ukojenia. Patrząc na to, jak jego ciało wygina się w tych dziwacznych podrygach, czuł się ze sobą jeszcze gorzej. Musiał wydobyć z siebie cokolwiek, co byłoby odpowiednią zemstą za żartobliwe działania Soelberga.
Mógł przyszpilić go jego własna bronią. Tą która pierwotnie zaskoczyła Sorsę na samym początku pojedynku.
- Hrinda! - uciekła z jego ust, a wpływ zaklęcia tanecznego powoli ustępował.
Obrona - udana
celnosc: 2 - obrona udana
wynik: 26+36+2+5 = 69
Atak - udany
Hrinda (Repello) – odrzuca z niemałym impetem przeciwnika na kilka metrów.
Próg: 45 < 42+36+2-5 = 75
celnosc: 6 – postać trafia przeciwnika, jednak niezgodnie z pierwotnym zamierzeniem, w związku z czym odejmuje się -5 od danego zaklęcie.
I'm prepared for this
I never shoot to miss
I never shoot to miss
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Pon 26 Gru - 19:30
The member 'Untamo Sorsa' has done the following action : kości
#1 'k6' : 2
--------------------------------
#2 'k100' : 26
#1 'k6' : 2
--------------------------------
#2 'k100' : 26
Untamo Sorsa
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Czw 5 Sty - 12:28
Untamo SorsaWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Helsinki, Finlandia
Wiek : 54 lata
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : zastępca dowódcy na Wydziale Kryminalno-Śledczym Kruczej Straży
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : koń
Atuty : mistrz pościgów (I), obrońca (I), lider (II)
Statystyki : alchemia: 7 / magia użytkowa: 37 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 18 / charyzma: 27 / wiedza ogólna: 15
Mistrz Gry
Re: 02.02.2001 – Twierdza Forseti – U. Sorsa & I. Soelberg Czw 5 Sty - 12:28
The member 'Untamo Sorsa' has done the following action : kości
#1 'k6' : 6
--------------------------------
#2 'k100' : 42
#1 'k6' : 6
--------------------------------
#2 'k100' : 42
Strona 1 z 2 • 1, 2