:: Strefa postaci :: Niezbędnik gracza :: Archiwum :: Archiwum: inne :: Archiwum: zadania
Świąteczna makabra
3 posters
Mistrz Gry
Świąteczna makabra Sro 21 Gru - 21:40
Świąteczna makabra
Midgard małymi kroczkami żegna się z zimową aurą, powoli oczekując na nadejście wiosny i powitanie cieplejszych temperatur — a przede wszystkim prawdziwego słońca. Świąteczna aura wciąż jest jednak wyczuwalna, jak nie w przypadkowych, barwnych pochodach, to podczas spacerów, gdzie natknąć można się na zabłąkane świąteczne ozdoby, wreszcie kończąc na opowieściach dzieci, które z rozrzewnieniem wracają do otrzymanych w trakcie Jul prezentów. Są jednak takie sytuacje, które sprawiają, że zamiast robić się cieplej na sercu, powodują że w żyłach każdego zaczyna tężeć krew.
W związku ze zbliżającymi się Świętami, przygotowaliśmy dla Was pięć świątecznych zadań, które zamiast miłej, rodzinnej atmosfery, doprawione zostały szczyptą grozy. Chętne osoby proszone są o pozostawienie pod tym tematem uzupełnionego kodu (zamieszczonego poniżej), a następnie oczekiwanie na wprowadzający post Proroka. Zadania są jednorazowe — oznacza to, że zadanie, do którego zgłosiła się już wymagana grupa osób (maksymalnie w minimisji mogą brać udział trzy postacie) nie może zostać wykonane przez kolejny zespół. Jednocześnie pragniemy zaznaczyć, że zadania zostaną jak najbardziej usamodzielnione, czyli Prorok obecny będzie wyłącznie na początku misji, zaczynając ją. Istnieje możliwość jednorazowego poproszenia o interwencję w trwającym zadaniu (należy zgłosić ją w tym temacie).
Zadania należy wykonać do końca fabularnego lutego. Za wykonanie zadania w terminie przysługuje nagroda w postaci 30 PD z możliwością dodatkowego rozliczenia za pełny wątek na minimum 5 postów (10 PD). Jeśli zostanie wykonane po upływie wyznaczonego czasu, będzie rozliczane wyłącznie jako pełny wątek. Jednocześnie każdy, kto wypełni zadanie, może ubiegać się o dopisanie do profilu specjalnej odznaki Świąteczna makabra.
Kod:
Trudna do powstrzymania bywa ludzka natura, zwłaszcza jeśli wpisane w nią jest kultywowanie społecznej tradycji — wówczas nawet ostrzeżenia i zakazy służb bezpieczeństwa nie powstrzymają ludzi przed wyjściem na ulice. Na przestrzeni kilku dni przed i po czternastym lutego trakty Midgardu zawsze przemierzane były przez mniej lub bardziej liczne pochody galdrów wznoszących modlitwy i składających ofiary zarówno podczas celebrowania Valisblot, jak też świętowania Disting. Można było przypuszczać, że ten rok nie będzie różnił się od poprzednich, kiedy to midgardzkimi arteriami przepływały strumienie wyczekujących nadejścia wiosny widzących. A jednak ciężko było uświadczyć wnoszone wesoło okrzyki, obecność tradycyjnego jarmarku czy wystawiane licznie podobizny Freji i Frigg — zamiast tego ulicami miasta przeszedł korowód, na czele którego dumnie kroczył olbrzymi pół-człowiek, pół-kozioł w towarzystwie połykaczy ognia. Z każdą mijaną przecznicą do pochodu dołączały kolejne osoby, wszystkie wyglądały jednak na niezwykle udręczone, jakby zupełnie pozbawione radości świętowania. Towarzysząca procesji aura zaczęła rozlewać się również na was.
Zapisani: 3/3
Każdy galdr przywykł do obecności magicznych wiewiórek, które z niebywałą wprawą — jakby były do tego stworzone — na co dzień roznoszą korespondencję. Zdaje się jednak, że żaden z nich nie był świadomy, jak żmudnym procesem w rzeczywistości jest hodowla tych stworzeń; jak wiele cierpliwości i lat należy poświęcić, żeby z powodzeniem mogły służyć za posłańców. Dopiero z chwilą, gdy zrozpaczony właściciel największej hodowli magicznych wiewiórek z dnia na dzień ogłosił, że kończy działalność, ponieważ ponad połowa zwierząt, które znajdowały się w ośrodku została pomordowana, każdego uderzyło, w jak dramatycznej sytuacji znalazło się magiczne społeczeństwo. Do dziennikarskich uszu dotarła wiadomość, że za tragedią, jaka rozegrała się w obrębie hodowli, bez wątpienia stoją zamieszkujące pobliskie lasy niedźwiedzie — a być może wpędzeni szaleństwo berserkowie — budzące się do życia po zimowym śnie. Lecz odnalezione na miejscu ślady olbrzymich łap nie współgrały z kolejnym: znalezionymi nieco później sporymi fragmentami kociej sierści.
Zapisani: 3/3
O obecności białych dam we wcale niedalekim pobliżu Midgardu do tej pory nie mówiło się wiele — na przestrzeni lat nie było też do chwili obecnej wielu przypadków tajemniczych zaginięć młodych mężczyzn, które mogłyby wzbudzić czyjkolwiek niepokój — każdy wiedział jednak, że problem pozostawał i kobiety niejednokrotnie w nerwach zaklinały swoich partnerów, by przepadli w sennym lesie i oddali swoje dusze białym damom. Jednak codzienne żartobliwie wypowiadane groźby przestały być jednak zabawne, kiedy okazało się, że ledwie w przeciągu dwóch tygodni cztery kobiety zgłosiły zaginięcia swoich mężów, a niedługo później mieszkającą w okolicy okrutnie potraktowanych przez Norny kobiet Bertę Sjöblom — zbliżającą się pod pięćdziesiątkę piekarkę — zaczęto widywać w nowej, pięknej, perłowobiałej sukni, zbyt chętnie rozmawiającą z cudzymi mężami. Zazdrość, i przede wszystkim złość, kobiet była aż nadto wyczuwalna w powietrzu, więc niemal do przewidzenia była społeczna reakcja po tym, jak kolejna widząca zakomunikowała, że jej siedemnastoletni syn nie pojawił się w domu.
Zapisani: 3/3
Chociaż mogłoby się wydawać, że świąteczny nastrój dawno minął, a z domostw i sklepów już jakiś czas temu poznikały typowe dla Jul ozdoby i dekoracje, najwyraźniej nie każdy pogodził się z tym, że zimowa atmosfera powoli zaczęła odchodzić do lamusa. W przypadkowych częściach miasta od kilku dni midgardczycy zaobserwować mogli pojawianie się na drzwiach mieszkań, instytucji i sklepików olbrzymich, świątecznych skarpet, które charakteryzują raczej tradycje pozbawionych magii osób. Nie byłoby w tym niczego niepokojącego, gdyby nie fakt, że w części ozdób zamiast słodyczy przeznaczanych dla grzecznych obywateli i surowych ziemniaków, które mogłyby przypadać tym mniej posłusznym, odnajdywano świeże odzwierzęce ingrediencje, jak oczy, serca czy skrzydła. Każdej nocy trzynaście kolejnych — całkiem przypadkowych — osób mogło spodziewać się, że zostanie obdarowanymi w tak niecodzienny sposób. I mimo, że już pierwszego dnia zaniepokojeni mieszkańcy wyrażali swoje niezadowolenie, to dopiero kiedy piątej nocy w identyczny sposób ozdobiona została kancelaria Hallströmów, sprawa została potraktowana poważniej.
Zapisani: 3/3
Lodowoniebieski — niepokojąco łagodny — kolor oczu Grýli bez wątpienia przykuwał uwagę. Było coś w nowej kucharce zatrudnionej w sierocińcu „Toivoa”, co nie pozwalało przechodzić obok niej obojętnie. Mimo że większość czasu spędzała w kuchni i praktycznie nie miała kontaktu z dziećmi, sieroty szeptały o niej na korytarzach ośrodka z lękiem — po prawdzie nawet Emilia Karlsson, podczas rozmowy rekrutacyjnej z kobietą, wyrażała zaniepokojenie i niepewność wobec podjętej przez siebie decyzji. Jednak poza osobliwą aurą otaczającą Grýlę, nie było niczego, co podważyłoby jej kompetencje. Z przymrużeniem oka starano się nawet traktować rozhisteryzowanego, pięcioletniego Hansa, który od tygodnia w obecności opiekunów wykrzykiwał mało pochlebne rzeczy pod adresem kucharki, twierdząc że kobieta jest zaczarowaną trollicą zjadającą dzieci. I chociaż od czasu, gdy Grýla rozpoczęła pracę w sierocińcu faktycznie zniknęła trójka podopiecznych, nikt nie wiązał zaginięć z nową pracownicą — dzieciaki, zwłaszcza od momentu tajemniczych morderstw, znikały już wcześniej, często odnajdując się po jakimś czasie w całkiem przypadkowych miejscach Skandynawii. Sprawa zmieniła się jednak diametralnie, kiedy jedno z dzieci z gulaszu wyciągnęło kawałek palca.
Zapisani: 3/3
Podstawowe informacje
W związku ze zbliżającymi się Świętami, przygotowaliśmy dla Was pięć świątecznych zadań, które zamiast miłej, rodzinnej atmosfery, doprawione zostały szczyptą grozy. Chętne osoby proszone są o pozostawienie pod tym tematem uzupełnionego kodu (zamieszczonego poniżej), a następnie oczekiwanie na wprowadzający post Proroka. Zadania są jednorazowe — oznacza to, że zadanie, do którego zgłosiła się już wymagana grupa osób (maksymalnie w minimisji mogą brać udział trzy postacie) nie może zostać wykonane przez kolejny zespół. Jednocześnie pragniemy zaznaczyć, że zadania zostaną jak najbardziej usamodzielnione, czyli Prorok obecny będzie wyłącznie na początku misji, zaczynając ją. Istnieje możliwość jednorazowego poproszenia o interwencję w trwającym zadaniu (należy zgłosić ją w tym temacie).
Zadania należy wykonać do końca fabularnego lutego. Za wykonanie zadania w terminie przysługuje nagroda w postaci 30 PD z możliwością dodatkowego rozliczenia za pełny wątek na minimum 5 postów (10 PD). Jeśli zostanie wykonane po upływie wyznaczonego czasu, będzie rozliczane wyłącznie jako pełny wątek. Jednocześnie każdy, kto wypełni zadanie, może ubiegać się o dopisanie do profilu specjalnej odznaki Świąteczna makabra.
Kod:
- Kod:
[u]Członkowie grupy:[/u] wpisz
[u]Nazwa zadania:[/u] wpisz
Zadania
Krampus
Trudna do powstrzymania bywa ludzka natura, zwłaszcza jeśli wpisane w nią jest kultywowanie społecznej tradycji — wówczas nawet ostrzeżenia i zakazy służb bezpieczeństwa nie powstrzymają ludzi przed wyjściem na ulice. Na przestrzeni kilku dni przed i po czternastym lutego trakty Midgardu zawsze przemierzane były przez mniej lub bardziej liczne pochody galdrów wznoszących modlitwy i składających ofiary zarówno podczas celebrowania Valisblot, jak też świętowania Disting. Można było przypuszczać, że ten rok nie będzie różnił się od poprzednich, kiedy to midgardzkimi arteriami przepływały strumienie wyczekujących nadejścia wiosny widzących. A jednak ciężko było uświadczyć wnoszone wesoło okrzyki, obecność tradycyjnego jarmarku czy wystawiane licznie podobizny Freji i Frigg — zamiast tego ulicami miasta przeszedł korowód, na czele którego dumnie kroczył olbrzymi pół-człowiek, pół-kozioł w towarzystwie połykaczy ognia. Z każdą mijaną przecznicą do pochodu dołączały kolejne osoby, wszystkie wyglądały jednak na niezwykle udręczone, jakby zupełnie pozbawione radości świętowania. Towarzysząca procesji aura zaczęła rozlewać się również na was.
Zapisani: 3/3
Jólaköttur
Każdy galdr przywykł do obecności magicznych wiewiórek, które z niebywałą wprawą — jakby były do tego stworzone — na co dzień roznoszą korespondencję. Zdaje się jednak, że żaden z nich nie był świadomy, jak żmudnym procesem w rzeczywistości jest hodowla tych stworzeń; jak wiele cierpliwości i lat należy poświęcić, żeby z powodzeniem mogły służyć za posłańców. Dopiero z chwilą, gdy zrozpaczony właściciel największej hodowli magicznych wiewiórek z dnia na dzień ogłosił, że kończy działalność, ponieważ ponad połowa zwierząt, które znajdowały się w ośrodku została pomordowana, każdego uderzyło, w jak dramatycznej sytuacji znalazło się magiczne społeczeństwo. Do dziennikarskich uszu dotarła wiadomość, że za tragedią, jaka rozegrała się w obrębie hodowli, bez wątpienia stoją zamieszkujące pobliskie lasy niedźwiedzie — a być może wpędzeni szaleństwo berserkowie — budzące się do życia po zimowym śnie. Lecz odnalezione na miejscu ślady olbrzymich łap nie współgrały z kolejnym: znalezionymi nieco później sporymi fragmentami kociej sierści.
Zapisani: 3/3
Pani Berta
O obecności białych dam we wcale niedalekim pobliżu Midgardu do tej pory nie mówiło się wiele — na przestrzeni lat nie było też do chwili obecnej wielu przypadków tajemniczych zaginięć młodych mężczyzn, które mogłyby wzbudzić czyjkolwiek niepokój — każdy wiedział jednak, że problem pozostawał i kobiety niejednokrotnie w nerwach zaklinały swoich partnerów, by przepadli w sennym lesie i oddali swoje dusze białym damom. Jednak codzienne żartobliwie wypowiadane groźby przestały być jednak zabawne, kiedy okazało się, że ledwie w przeciągu dwóch tygodni cztery kobiety zgłosiły zaginięcia swoich mężów, a niedługo później mieszkającą w okolicy okrutnie potraktowanych przez Norny kobiet Bertę Sjöblom — zbliżającą się pod pięćdziesiątkę piekarkę — zaczęto widywać w nowej, pięknej, perłowobiałej sukni, zbyt chętnie rozmawiającą z cudzymi mężami. Zazdrość, i przede wszystkim złość, kobiet była aż nadto wyczuwalna w powietrzu, więc niemal do przewidzenia była społeczna reakcja po tym, jak kolejna widząca zakomunikowała, że jej siedemnastoletni syn nie pojawił się w domu.
Zapisani: 3/3
Bożonarodzeniowi chłopcy
Chociaż mogłoby się wydawać, że świąteczny nastrój dawno minął, a z domostw i sklepów już jakiś czas temu poznikały typowe dla Jul ozdoby i dekoracje, najwyraźniej nie każdy pogodził się z tym, że zimowa atmosfera powoli zaczęła odchodzić do lamusa. W przypadkowych częściach miasta od kilku dni midgardczycy zaobserwować mogli pojawianie się na drzwiach mieszkań, instytucji i sklepików olbrzymich, świątecznych skarpet, które charakteryzują raczej tradycje pozbawionych magii osób. Nie byłoby w tym niczego niepokojącego, gdyby nie fakt, że w części ozdób zamiast słodyczy przeznaczanych dla grzecznych obywateli i surowych ziemniaków, które mogłyby przypadać tym mniej posłusznym, odnajdywano świeże odzwierzęce ingrediencje, jak oczy, serca czy skrzydła. Każdej nocy trzynaście kolejnych — całkiem przypadkowych — osób mogło spodziewać się, że zostanie obdarowanymi w tak niecodzienny sposób. I mimo, że już pierwszego dnia zaniepokojeni mieszkańcy wyrażali swoje niezadowolenie, to dopiero kiedy piątej nocy w identyczny sposób ozdobiona została kancelaria Hallströmów, sprawa została potraktowana poważniej.
Zapisani: 3/3
Grýla
Lodowoniebieski — niepokojąco łagodny — kolor oczu Grýli bez wątpienia przykuwał uwagę. Było coś w nowej kucharce zatrudnionej w sierocińcu „Toivoa”, co nie pozwalało przechodzić obok niej obojętnie. Mimo że większość czasu spędzała w kuchni i praktycznie nie miała kontaktu z dziećmi, sieroty szeptały o niej na korytarzach ośrodka z lękiem — po prawdzie nawet Emilia Karlsson, podczas rozmowy rekrutacyjnej z kobietą, wyrażała zaniepokojenie i niepewność wobec podjętej przez siebie decyzji. Jednak poza osobliwą aurą otaczającą Grýlę, nie było niczego, co podważyłoby jej kompetencje. Z przymrużeniem oka starano się nawet traktować rozhisteryzowanego, pięcioletniego Hansa, który od tygodnia w obecności opiekunów wykrzykiwał mało pochlebne rzeczy pod adresem kucharki, twierdząc że kobieta jest zaczarowaną trollicą zjadającą dzieci. I chociaż od czasu, gdy Grýla rozpoczęła pracę w sierocińcu faktycznie zniknęła trójka podopiecznych, nikt nie wiązał zaginięć z nową pracownicą — dzieciaki, zwłaszcza od momentu tajemniczych morderstw, znikały już wcześniej, często odnajdując się po jakimś czasie w całkiem przypadkowych miejscach Skandynawii. Sprawa zmieniła się jednak diametralnie, kiedy jedno z dzieci z gulaszu wyciągnęło kawałek palca.
Zapisani: 3/3
Safír Fenrisson
Re: Świąteczna makabra Sro 21 Gru - 22:33
Safír FenrissonŚniący
Gif :
Grupa : śniący
Miejsce urodzenia : Húsavík, Islandia
Wiek : 34 lata
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : biedny
Genetyka : warg
Zawód : opiekun w sierocińcu Toivoa
Wykształcenie : wyższe niepełne
Totem : kozioł
Atuty : lider (I), pomocnik (II), wilczy instynkt
Statystyki : charyzma: 25 / flora i fauna: 5 / medycyna: 10 / kreatywność: 15 / sprawność fizyczna: 16 / wiedza ogólna: 15
Ivar Soelberg
Re: Świąteczna makabra Pon 2 Sty - 10:09
Ivar SoelbergWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Göteborg, Szwecja
Wiek : 31 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : starszy oficer Kruczej Straży (Wysłannicy Forsetiego)
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : miłośnik pojedynków (I), odporny (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 36 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 27 / charyzma: 12 / wiedza ogólna: 10
Członkowie grupy: Rosalinda Nystrom, Isabella de' Medici, Ivar Soelberg
Nazwa zadania: Krampus
w trakcie
Nazwa zadania: Krampus