Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    03.01.2001 – Most nad strumykiem – I. de' Medici & A. Stjernen

    3 posters
    Widzący
    Amalia Stjernen
    Amalia Stjernen
    https://midgard.forumpolish.com/t550-amalia-stjernen#1442https://midgard.forumpolish.com/t572-amalia-stjernen#1561https://midgard.forumpolish.com/t581-ina#1584https://midgard.forumpolish.com/f106-amalia-stjernen


    3.03.2001


    W życiu Amalii zaistniało wiele zmian. Czy na lepsze, czy na gorsze? Trudno powiedzieć. Jeszcze było zbyt wcześnie na to, by zdecydować, co też naprawdę czuje wobec swoich wyborów. Z jednej strony chciała tego, bo skoro jej życie się odmieniło i pewne zdarzenia doprowadziły ją do punktu, z którego mogła albo zawrócić, albo iść dalej, nie mogła się oglądać za siebie. Wypadało spróbować pójść naprzód. Każdy, kto ją znał mógł śmiało powiedzieć, że mrok ją opuścił. Już nie pałała do siebie niechęcią, jak to było wcześniej. Bo chociaż starała się być dobrą osobą i pomagać innym, ona czuła się źle ze sobą. Nie akceptowała tego, kim była. Minęło wiele lat, by w końcu mogła znów stanąć na nogi. Powiał wiatr zmian. I Amalia Stjernen naprawdę cieszyła się z początku wiosny.
    Ponieważ zmieniała pracę i powoli zaczynała się rozstawać z radiem, nie czuła się bezsilna i nieszczęśliwa. Zamierzała postawić na coś innego, coś, co nadal będzie jej przynosić radość. I poczyniła już pewne kroki, by plany zacząć realizować. Mało kto o tym wiedział. Póki co nieliczni byli wtajemniczeni, ale kolejno dowiedzą się o tym.
    Amalia wysłała przyjaciółce krótką wiadomość, w której napisała prośbę o spotkanie. Wybrała jedną z ulubionych lokacji, by na świeżym powietrzu pogawędzić i zwierzyć się z pewnych spraw. Poza tym chciała poszukać oznak wiosny, by samą siebie przekonać, że ta pora przyniesie też lepsze dni dla wszystkich mieszkańców Midgardu.
    Zjawiła się przed czasem, ale ona zawsze wolała być wcześniej. Nawyk z uczelni, a potem z pracy. Wolnym krokiem przechadzała się, wypatrując znajomej twarzy. Potrzebowała takiego spotkania i miała nadzieję, że obie będą się rozstawać w dobrych humorach.
    Przystanęła  w miejscu, uniosła głowę w stronę nieba i zamknęła na chwilę oczy i rozkoszowała się powietrzem, które pachniało już wiosenną porą. Uśmiechnęła się, do swoich myśli i do tego, co mogło przyjść. Cieplejsze dni dawały nadzieję na to, że w świecie także coś zmieni się na lepsze. Zło nie mogło przecież wygrać. I z tą myślą otworzyła oczy. To miał być dobry dzień. I z tą myślą oraz ciepłym uśmiechem powitała zbliżającą się już przyjaciółkę.
    Widzący
    Isabella de' Medici
    Isabella de' Medici
    https://midgard.forumpolish.com/t1739-isabella-de-medicihttps://midgard.forumpolish.com/t1772-isabella-de-medicihttps://midgard.forumpolish.com/t1773-maliz#18688https://midgard.forumpolish.com/f162-isabella-de-medici


    Miała wrażenie, jakby jej życie na moment się zatrzymało. Wszystkie pilne sprawy, za którymi kiedyś pędziła, teraz mogły czekać, dopóki nie znajdzie odpowiedniego rozwiązania. Wszystko zaczynało się układać, a jej codzienność nabierała kolorów dzięki mężczyźnie. Po raz pierwszy od dawna otworzyła się na nowe i nie żałowała, przynajmniej na razie. Wiedziała, że wiele kwestii może pójść nie tak, jak to sobie wyobrażała, ale miała dość więzienia, które sama sobie stworzyła. Gruby mur okazał się samotnią, w której była nieszczęśliwa i na dłuższą metę mogło to doprowadzić do tragicznych konsekwencji.
    Nie było idealnie oczywiście, nadal miała swoje problemy, nawet w związku wściekała się o drobnostki i czasem zastanawiała się, czy to nie jest jej sposób na podświadome sabotażowanie swojego życia uczuciowego. Dłuższa samotność odcisnęła piętno i teraz ciężko było jej się przyzwyczaić do zachowania i nawyków drugiej osoby. Walczyła ze złośliwymi podszeptami, próbującymi pozbawić ją szczęścia i lgnęła wbrew obawom, bo wiedziała, że może to przynieść coś dobrego.
    W konsekwencji okazało się, że była pochłonięta pracą, obowiązkami i nowym związkiem, więc przez ostatnie miesiące zwyczajnie zaniedbywała relacje, które jakimś cudem pozostały w jej życiu. Było ich naprawdę niewiele, dlatego tym większy wstyd z tego powodu czuła. Agnar zniknął z miasta, pochłonęło go zadanie w pracy, więc rzadko do niego pisała, żeby mu nie przeszkadzać. Z Abigail urwał jej się kontakt, a choć nie spisała go całkiem na straty, to nie próbowała też na siłę o sobie przypominać. Amalia była jedyną dłuższą stażem przyjaciółką, z którą utrzymywała kontakt, choć w ostatnich miesiącach również i ją zaniedbała. Każda żyła swoim życiem, dopóki Isabella nie otrzymała krótkiej wiadomości z prośbą o spotkanie. Przełożyła jedno ze zobowiązań i ruszyła we wskazane miejsce.
    Odnalazła przyjaciółkę na moście i ucałowała ją serdecznie w oba policzki.
    - Jak miło cię widzieć. Czuję, jakby wieki minęły od naszego ostatniego spotkania - mruknęła z niezadowoleniem, ale zaraz się rozchmurzyła i uśmiechnęła.
    Pogoda była coraz lepsza, a wiosna nadchodziła wielkimi krokami, co w jakimś stopniu podnosiło na duchu umęczonych mieszkańców Midgardu.
    - Opowiadaj, co nowego? - z niekrytym zaciekawieniem oglądała twarz kobiety, wyszukując na niej różnic i zmian dostrzegalnych gołym okiem. Było w niej coś nowego, jakaś nowa energia, której nie potrafiła zidentyfikować, ale na szczegóły dopiero czekała.
    Widzący
    Amalia Stjernen
    Amalia Stjernen
    https://midgard.forumpolish.com/t550-amalia-stjernen#1442https://midgard.forumpolish.com/t572-amalia-stjernen#1561https://midgard.forumpolish.com/t581-ina#1584https://midgard.forumpolish.com/f106-amalia-stjernen


    Amalia czuła szczerą radość ze spotkania z przyjaciółką. W jej życiu również wiele kontaktów się urwało, nagle, nie wiedząc kiedy. Tęskniła, bo bardzo przywiązywała się do ludzi, ale życie już takie było, ludzie przychodzili i odchodzili, na różne sposoby. Jedynym stałym punktem w jej życiu było to, co robiła, ale także to, z kim się spotykała. Ostatnio nieco przygaszona, zmieniająca priorytety Amalia, podjęła kilka decyzji, z których każda miała przynieść jakieś konsekwencje w przyszłości. Do tego częściej spędzała czas u rodziców, których przez lata tak unikała. Praca, od której zaczynała, stawała się już nie taka ważna jak kiedyś. Amalia prowadziła teraz inny program, ale przede wszystkim, starała się całkiem od tego odejść i zacząć własny biznes. Kto wie, może przyjaciółka będzie chętna na degustację wyrobów cukierniczych Amalii? Na pewno o to zapyta. Poza tym tęskniła za kimś, ale kiedy ta osoba się odzywała, natychmiast czuła ulgę. Bała się, że stanie się coś złego. Zawsze martwiła się o tych, których kochała.
    Kiedy przyjaciółka nadeszła, Amalia wyciągnęła ramiona, by objąć Isabellę.
    Musimy nadrobić ten czas – stwierdziła. – Pomyślałam, że w takim miejscu uda nam się spokojnie pomówić, przy okazji po prostu podziwiając budzącą się do życia przyrodę – Amalia sama czuła się właśnie tak. Odżywała i na jej twarzy chyba było to widać. W jej oczach nie było już smutku, tak do niej przylegającego niczym druga skóra. Czuła nadzieję, a więc starała się, by to było najbardziej widoczne.
    Tyle się zmieniło, że nie wiem, od czego mam właściwie zacząć. Chociaż nie, już wiem. Powoli rzucam dziennikarstwo – powiedziała to, co chyba było najważniejsze. – I nie jest mi żal. Spędziłam w radio wiele dobrych i złych chwil, ale był to taki stały punkt w moim życiu, którego nie chciałam kiedyś ruszać. Kilka spraw się zmieniło, zmieniłam się i ja… – na szczęście nie porzuciła tego, co najważniejsze. Nadal ważniejszy od niej samej był drugi człowiek. Stjernen zawsze interesowała się drugim człowiekiem. I starała się dbać o kontakty z przyjaciółmi. Jak teraz.
    Poza tym jej serce wypełniało pewne miłe, acz nie wiedziała czy wzajemne uczucie. Czuła się z tym dobrze, bo przecież to było dobre, niewinne i szczere doznanie. Życie rozczarowało ją jednak tak wiele razy, że nie marzyła nawet o czymś więcej. Nie chciała znów stoczyć się w ciemność, z której ledwo co wyszła.
    Jest dobrze, przynajmniej teraz – dodała. – I bardzo się cieszę, że znalazłaś dla mnie czas. Mimo wszystko, mimo tego, co się dzieje. Człowiek czasem musi się zatrzymać w miejscu i spróbować dostrzec coś małego, co jest dobre i potrzebne. Trzeba żyć każdym dniem bo kto wie, ile czasu nam właściwie zostało – dodała już w myślach.
    Widzący
    Isabella de' Medici
    Isabella de' Medici
    https://midgard.forumpolish.com/t1739-isabella-de-medicihttps://midgard.forumpolish.com/t1772-isabella-de-medicihttps://midgard.forumpolish.com/t1773-maliz#18688https://midgard.forumpolish.com/f162-isabella-de-medici


    - Tak, wybrałaś idealnie - potwierdziła, że miejsce spotkania jak najbardziej jej odpowiadało, bo zapewniało spokojną rozmowę, bez ryzyka wścibskich uszu dookoła. Nie, żeby miały sobie do przekazanie jakieś tajemnice, ale obie były raczej skryte, jeśli chodziło o ich sprawy, tym bardziej nie chciałyby, żeby cokolwiek wyszło na światło dzienne. Pewnie większości ludzi by to nie zainteresowało, ale możliwe, że znalazłaby się chociaż jedna, która nie szczędziłaby nieprzychylnych komentarzy.
    Miała szczęście, że Amalia nie miała jej za złe milczenia. Isabella chyba nie potrafiła się przyjaźnić, nie potrafiła utrzymywać stałych relacji. A może miała po prostu inne oczekiwania względem przyjaźni, niż większość osób? Nie potrzebowała codziennego, stałego kontaktu, nie potrzebowała ciągłych zapewnień i tak jak w tym przypadku, kontakt mógł się urwać na kilka miesięcy, a po tym czasie praktycznie nic się nie zmieniło w ich relacji. Miały teraz co prawda do nadrobienia wiele istotnych szczegółów z życia, ale nie stały się dla siebie obce. Ponowna rozmowa była niewymuszona, tak jakby nigdy nie było żadnej przerwy. Taki stan odpowiadał Włoszce, szczególnie że w jej życiu ostatnio trochę się działo.
    - Jak to? - otworzyła buzię z zaskoczenia, wpatrując się w przyjaciółkę, jakby próbowała ustalić, czy przypadkiem sobie z niej nie żartuje. Tak poważna decyzja musiała mieć solidne podstawy, dlatego czekała na dalsze wyjaśnienia.
    - Co cię skłoniło do takiej decyzji? Jakaś przykra sytuacja, czy zamierzasz zmienić branżę? - dopytywała, nie mogąc przejść obojętnie obok takiej rewelacji.
    Czasami tak bywa, że człowiek się zmienia i nie widzi się w zawodzie, który wybierał za młodu. Sama na razie nie miała takiego problemu, wsiąknęła głęboko w ten "kruczy" świat i nie widziała wyjścia. Tym bardziej podziwiała odważną decyzję Amalii, bo pewnie niełatwo było dojść do takich wniosków.
    - To prawda, wiele się dzieje. W pracy nie ma chwili wytchnienia, a w życiu prywatnym mierzę się z nowymi wyzwaniami, odkąd postanowiłam otworzyć się na nowe uczucie - ten krótki opis powinien nakreślić dziewczynie mniej więcej, co się działo w życiu pani koroner. Nie musiała się rozwijać w kwestii pracy, wszyscy zdawali sobie sprawę, co się dzieje w Midgardzie i jak niebezpiecznym stał się miastem. Gdyby nie jej praca, może rozważyłaby wyniesienie się w inne rejony, ale poczucie obowiązku nie pozwalało jej nawet na takie wahania.
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Isabella de' Medici' has done the following action : kości


    'Ostara – okolice' :
    03.01.2001 – Most nad strumykiem – I. de' Medici & A. Stjernen BD9shOb


    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.