:: Midgard :: Okolice :: Jezioro Golddajávri
Leśny szałas
3 posters
Mistrz Gry
Leśny szałas Pon 14 Gru - 23:20
Leśny szałas
Tam, gdzie niedaleko lasu miękki piasek przechodzi z powrotem w trawę, znajduje się trójkątny szałas, zbudowany z zebranych w lesie gałęzi i urządzony w środku prymitywnymi dekoracjami ze spróchniałych łodyg paproci, kolorowych ozdób i liści. Konstrukcja ta została zapewne zbudowana przez dzieci, które bawiły się na skraju kniei, ponieważ jednak ta część jeziora osłaniana jest przez wysokie pnie rosnących nieopodal drzew, wiatr nie zdołał jeszcze całkowicie zburzyć szałasu, a ten, choć gdzieniegdzie nadgryziony zębem czasu, wciąż stanowi schronienie bądź znakomite miejsce zabaw.
W tym temacie możesz znaleźć ingrediencje. Aby je zdobyć, wystarczy napisać posta, wykonać rzut kością zgodny z mechaniką zbierania składników i rozliczyć się w aktualizacji rozwoju.
● Ingrediencje roślinne: muchomor biały (II), konopia purpurowa (II), monetka bukowa (II), szalej jadowity (II), pokrzyk wilcza jagoda (II), jötunowy kolec (III), lulek czarny (III);
● Ingrediencje zwierzęce: bjära (I) – sierść, język, oko, gardvorden (I) – włosy, nisse (I) – włosy, oko, valravn (II) – pióro, pazur, oko, mięso, krew, serce, zaraźnica (II) – sierść, kieł, pazur, serce, krew.
Ingrediencje
W tym temacie możesz znaleźć ingrediencje. Aby je zdobyć, wystarczy napisać posta, wykonać rzut kością zgodny z mechaniką zbierania składników i rozliczyć się w aktualizacji rozwoju.
● Ingrediencje roślinne: muchomor biały (II), konopia purpurowa (II), monetka bukowa (II), szalej jadowity (II), pokrzyk wilcza jagoda (II), jötunowy kolec (III), lulek czarny (III);
● Ingrediencje zwierzęce: bjära (I) – sierść, język, oko, gardvorden (I) – włosy, nisse (I) – włosy, oko, valravn (II) – pióro, pazur, oko, mięso, krew, serce, zaraźnica (II) – sierść, kieł, pazur, serce, krew.
Verner Forsberg
Re: Leśny szałas Pon 11 Mar - 23:28
Verner ForsbergŚlepcy
Gif :
Grupa : ślepcy
Miejsce urodzenia : Karlstad, Szwecja
Wiek : 30 lat
Stan cywilny : wdowiec
Status majątkowy : bogaty
Zawód : toksykolog
Wykształcenie : IV stopień wtajemniczenia
Totem : wąż
Atuty : truciciel (I), odporny na trucizny (II)
Statystyki : alchemia: 28 / magia użytkowa: 5 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 20 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 5 / charyzma: 21 / wiedza ogólna: 10
03.05.2001
Z zielonej zatoki powrócił nad jezioro. Słońce stało już wysoko na niebie, więc zaczął poszukiwać cienia. Jak długo powinien tu jeszcze pozostać, bez ryzyka zmęczenia? Powrót do domu korcił, ale wciąż nie znalazł tak wielu ingrediencji jak mógł, wciąż miał trochę sił.
Wciąż pamiętał, gdzie w zeszłym sezonie rosły białe muchomory.
Wciąż pamiętał echo sporu sprzed kilku lat, wciąż pamiętał jak uśmiechała się gdy wypatrzyła czerwony kapelusz. Białe są cenniejsze - mówił jej, a ona starała mu się udowodnić, że czerwone są równie wartościowe. Gdy dotarł do szałasu, zacisnął mocno szczękę i postarał się nie mrugać. Przygotowując się do samotnej wyprawy nad jezioro, zażył końską dawkę eliksirów łagodzących objawy menady, w teorii nie powinien widzieć na jawie niczego i nikogo ze świata snów.
Ale gdy przymykał oczy, mógł sobie wyobrazić Asterin w szałasie, obracającą w dłoniach nożyk do grzybów. Wystawiającą twarz do słońca jak wąż wygrzewający się na głazie i odrobinę zirytowaną, gdy przyłapał ją na tym geście. Nie mógł o tym myśleć, bo ryzykował, że wspomnienia splotą się z wyobraźnią.
Nie mógł o tym myśleć, bo nie chciał wspominać i nadal nie był pewny czy powinien ją znaleźć. To było proszenie się o kłopoty, mniej przewidywalne niż kosztowanie własnych trucizn.
Przystanął, o dwa kroki przed szałasem. Z niedowierzaniem uniósł brwi, widząc na ścieżce czarne pióra.
Nigdy nie wierzył w znaki, ale czy martwy valravn na jego drodze mógł nim być?
Kucnął przy truchle ptaka. Wnętrzności miał wygryzione, ale oczy—oczy były całe. Nie zdążyły jeszcze wyschnąć ani wypłynąć, szczęście (albo znak) musiało mu dopisać.
Założył rękawiczki, wyjął nożyk i zapasowe fiolki z formaliną i precyzyjnie wykroił gałki oczne z głowy ptaka. Zanurzył je we fiolce i starannie zabezpieczył, rad z cennego znaleziska.
A potem, by odkryć to, po co naprawdę przyszedł, ruszył dalej w stronę szałasu, widząc pod krzewem kapelusz pierwszego muchomora.
2 x oko valravna, 1 x muchomor biały
Mistrz Gry
Re: Leśny szałas Pon 11 Mar - 23:28
The member 'Verner Forsberg' has done the following action : kości
'Ingrediencje (II)' :
'Ingrediencje (II)' :
Verner Forsberg
Re: Leśny szałas Wto 12 Mar - 0:17
Verner ForsbergŚlepcy
Gif :
Grupa : ślepcy
Miejsce urodzenia : Karlstad, Szwecja
Wiek : 30 lat
Stan cywilny : wdowiec
Status majątkowy : bogaty
Zawód : toksykolog
Wykształcenie : IV stopień wtajemniczenia
Totem : wąż
Atuty : truciciel (I), odporny na trucizny (II)
Statystyki : alchemia: 28 / magia użytkowa: 5 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 20 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 5 / charyzma: 21 / wiedza ogólna: 10
Muchomor i fiolka z oczyma valravna znalazły się bezpiecznie w torbie, razem z resztą znalezionych nad jeziorem ingrediencji. Połów nie był obfity, ale składniki były cenne, a martwy kruk wprawił Vernera w irracjonalną radość satysfakcję. Znak. Dostał swój znak. Materialny znak.
Kiedyś już myślał, że wszechświat zesłał mu znak (choć nie wierzył w znaki) i że Asterin sama znalazła drogę do jego piwnicy, że przyszła trzymać go za rękę i zapewnić, że nie umrze, jeszcze nie teraz, nie dzisiaj, nie na zatrucie magiczne. Że jest z nim. Tyle, że rozpłynęła się wśród innych snów, gdy wyciągnął do niej dłoń. Co chwila sięgał do torby i obracał w palcach fiolkę z oczyma ptaszyska, wrócił się nawet by szturchnąć truchło butem.
Był materialny. W niego mógłby uwierzyć.
Nadmiar wrażeń i ekscytacji niechybnie pociągnie za sobą zmęczenie, ale miał jeszcze trochę sił, a przyszedł tu po muchomory. Klęknął wśród krzewów, odgarniając trawę, wypatrując kolejnych kapeluszy. Maj nie był sezonem, ale liczył na pojedyncze sztuki i nie zawiódł się. Do muchomora w torbie dołączył wkrótce kolejny, starannie ucięty nożykiem. Nie widząc żadnych innych w zasięgu wzroku wstał, otrzepał spodnie i obszedł szałas, rozważając nawet chwilę odpoczynku w środku... Nie. To byłoby nieroztropne. Mógł tu wypoczywać z Asterin, gdy był zdrowy, w innym życiu. Dziś powinien zdławić senność i wracać do domu. Jeszcze tylko jeden grzyb...
...dostrzegł go za szałasem, przy głazie, w miejscu, w którym niegdyś wystawiała twarz do słońca. Bał się przymknąć oczy, ale samemu na moment dał promieniom ogrzać własne policzki, a potem szybkim, triumfalnym ruchem wyciął z ziemi grzyba i ruszył w drogę powrotną do Midgardu.
2 x muchomor biały
Verner z tematu
Kiedyś już myślał, że wszechświat zesłał mu znak (choć nie wierzył w znaki) i że Asterin sama znalazła drogę do jego piwnicy, że przyszła trzymać go za rękę i zapewnić, że nie umrze, jeszcze nie teraz, nie dzisiaj, nie na zatrucie magiczne. Że jest z nim. Tyle, że rozpłynęła się wśród innych snów, gdy wyciągnął do niej dłoń. Co chwila sięgał do torby i obracał w palcach fiolkę z oczyma ptaszyska, wrócił się nawet by szturchnąć truchło butem.
Był materialny. W niego mógłby uwierzyć.
Nadmiar wrażeń i ekscytacji niechybnie pociągnie za sobą zmęczenie, ale miał jeszcze trochę sił, a przyszedł tu po muchomory. Klęknął wśród krzewów, odgarniając trawę, wypatrując kolejnych kapeluszy. Maj nie był sezonem, ale liczył na pojedyncze sztuki i nie zawiódł się. Do muchomora w torbie dołączył wkrótce kolejny, starannie ucięty nożykiem. Nie widząc żadnych innych w zasięgu wzroku wstał, otrzepał spodnie i obszedł szałas, rozważając nawet chwilę odpoczynku w środku... Nie. To byłoby nieroztropne. Mógł tu wypoczywać z Asterin, gdy był zdrowy, w innym życiu. Dziś powinien zdławić senność i wracać do domu. Jeszcze tylko jeden grzyb...
...dostrzegł go za szałasem, przy głazie, w miejscu, w którym niegdyś wystawiała twarz do słońca. Bał się przymknąć oczy, ale samemu na moment dał promieniom ogrzać własne policzki, a potem szybkim, triumfalnym ruchem wyciął z ziemi grzyba i ruszył w drogę powrotną do Midgardu.
2 x muchomor biały
Verner z tematu
Mistrz Gry
Re: Leśny szałas Wto 12 Mar - 0:17
The member 'Verner Forsberg' has done the following action : kości
'Ingrediencje (II)' :
'Ingrediencje (II)' :
Asterin Eggen
Re: Leśny szałas Wto 9 Lip - 21:16
Asterin EggenŚlepcy
Gif :
Grupa : ślepcy
Miejsce urodzenia : Alta, Norwegia
Wiek : 30 lat
Stan cywilny : panna
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : dawniej prostytutka, obecnie dilerka
Wykształcenie : I stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : alchemiczny kolekcjoner (I), zaślepiony (II)
Statystyki : alchemia: 22 / magia użytkowa: 10 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 7 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 39 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 5 / charyzma: 10 / wiedza ogólna: 5
01.07.2001
Istniały różne rodzaje ciszy, a Asterin nie lubiła żadnego z nich.
W Przesmyku głosy nigdy nie cichły, nie ustawało ich jednostajne, bezpieczne szemrzenie; Ymir również rzadko kiedy kołysał się do snu tak dobrze, by nie docierały do niej choćby epizodyczne głosy albo szczeknięcia psów. Tutaj, gdy las czuwał, cisza była inna. Gęsta jak pajęczyna, w którą wpada się przez przypadek, rozciągnięta między jednym drzewem a drugim jak pułapka na nieostrożnego przechodnia.
Nie zjawiła się nad jeziorem przypadkowo, nigdy przecież nie pojawiała się na łonie natury bez powodu. Przyświecające im z Vernerem plany - chwile spędzone na długich dywagacjach nad wybrakowaną formułą alchemiczną, które przerywali na uniesienia namiętności sprowokowane to przez nią, to przez niego -, zmusiły ją do poszukiwań, których raz Asterin podjęła się bez prawdziwie długiego narzekania. Ot, wypełniła lnianą torbę mieszkami, szklanymi fiolkami i plastikowymi pojemnikami, po czym wyruszyła w jedną stronę, a on w drugą. Ich ścieżki rozwidliły się zaledwie na chwilę. Niebawem znów splotą się ze sobą, a postawione przed nim, nimi, zadanie zostanie wypełnione.
Zanim oddaliła się od portalu, ostatni raz przesunęła spojrzeniem po skrawku papieru, na którym nagryzmoliła listę ingrediencji. Nie było ich wiele, właściwie jej przydział był żałośnie krótki (w przeciwnym wypadku mogłaby ze złości zgrzytać zębami i wymówić się od konieczności postawienia stopy na łonie natury), a te, które przypadły jej do odnalezienia, powinna móc wytropić w okolicach borów okalających piaszczyste wybrzeże Golddajávri.
Słońce powoli zaczynało zachodzić, ruszyła więc przed siebie, nieco ponad kwadrans później napotkawszy na drodze pierwszy potrzebny składnik. Rozszarpana tkanka plątała się wokół źdźbeł wysokich traw, onyksowe pióra sterczały z gałęzi krzewu jak posępny pióropusz. Hiena cmentarna ubrana w ptasie szaty najwyraźniej została przechytrzona przez coś silniejszego i szybszego od siebie. Co - nieistotne, Asterin nawet nie zamierzała w to wnikać. Przez moment wpatrywała się w zimne girlandy wnętrzności wyciągnięte na zewnątrz czarnego ciała, po czym poprawiła rękawiczki na dłoniach i przykucnęła, żeby zebrać mięso stworzenia do pojemnika.
6x mięso valravna
Mistrz Gry
Re: Leśny szałas Wto 9 Lip - 21:16
The member 'Asterin Eggen' has done the following action : kości
'Ingrediencje (II)' :
'Ingrediencje (II)' :
Asterin Eggen
Re: Leśny szałas Wto 9 Lip - 21:29
Asterin EggenŚlepcy
Gif :
Grupa : ślepcy
Miejsce urodzenia : Alta, Norwegia
Wiek : 30 lat
Stan cywilny : panna
Status majątkowy : przeciętny
Zawód : dawniej prostytutka, obecnie dilerka
Wykształcenie : I stopień wtajemniczenia
Totem : borsuk
Atuty : alchemiczny kolekcjoner (I), zaślepiony (II)
Statystyki : alchemia: 22 / magia użytkowa: 10 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 7 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 39 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 5 / charyzma: 10 / wiedza ogólna: 5
Nie czuła się dziwnie z myślą o tym, że z powrotem w torbie schowała wnętrzności podartego na strzępy ptaka padlinożercy. Nie było to zresztą nawet w połowie najdziwniejszą, najbardziej niepokojącą rzeczą, którą Asterin w swoim życiu przyszło ze sobą taszczyć - ruszyła więc dalej, beznamiętnym wzrokiem rozglądając się po zielonych szerokościach. Nie zamierzała wracać do Vernera bez jotunowego kolca, a jeśli dopisujące jej przy valravnie szczęście było dobrym znakiem, wcale nie będzie musiała zmieniać punktu swoich poszukiwań.
Przedzierała się przez gęstwinę rozrosłą na szkielecie jeziornych żeber. Zacinające komary odganiała od siebie zaklęciami, złote włosy spięła w niedbały kucyk, żeby nie wchodziły jej do oczu. Stawało się zdecydowanie zbyt ciepło na dłuższe spacery, w trakcie lata Skandynawia traciła swój urok, a budzące się dokoła niej życie z zimowo-jesiennej stagnacji wręcz kłuło w oczy. Nie ten zmysł jednak prowadził ją przez korytarze szmaragdowych liści i gałęzi wyciągających po nią swe szpony.
Był to zapach.
Specyficzny, nie do pomylenia z inną rośliną. Rozpościerał w powietrzu swoje nadgniłe nici i zapraszał ją ku sobie, w pewien sposób kojarząc się jej z zabawą, w którą lata temu pogrywali z Magnusem, ciepło-zimno. Im bliżej kolca się znajdowała, tym woń gryząca nozdrza była wyraźniejsza, im dalej: słabła, nakazując zawrócić.
Po kilku minutach kluczenia wreszcie stanęła naprzeciwko karłowatego drzewka, którego ramiona wręcz uginały się od mnogości cennych owoców. Naprawdę dopisywała jej w tym wszystkim jakaś cholerna Norna, odłączona od dwójki pozostałych sióstr, które zazwyczaj za punkt honoru obierały rzucanie Asterin kłód pod nogi. A zanim owa przychylność zdążyłaby zblednąć, kobieta już sięgnęła po mieszki, które zaczęła wypełniać kiśćmi zdobyczy o wilgotno-zmurszałym odorze. Zawiązała je skrupulatnie, tak by nie zainfekowały swoim zapachem wnętrza torby (co, niestety, zważywszy na siłę doznania było wątpliwe), po czym umieściła woreczki na wierzchu pojemnika wyścielanego mięsem valravna. Tyle wystarczy. Mogła wrócić do Vernera bez wstydu, żeby przekazać mu swoje znaleziska, schodząc przy tym z boskich oczu otwartego nieba i świeżości mimo wszystko wyczuwalnej w leśnej gęstwinie; obróciwszy się na pięcie, nie posłała uroczemu pejzażowi nawet jednego zbłąkanego spojrzenia. Zawsze ją odrzucała.
I chociaż Asterin wyrzekała się przyrody, jak widać - przyroda nigdy nie wyrzekła się jej.
10x jotunowy kolec
Asterin zt
Przedzierała się przez gęstwinę rozrosłą na szkielecie jeziornych żeber. Zacinające komary odganiała od siebie zaklęciami, złote włosy spięła w niedbały kucyk, żeby nie wchodziły jej do oczu. Stawało się zdecydowanie zbyt ciepło na dłuższe spacery, w trakcie lata Skandynawia traciła swój urok, a budzące się dokoła niej życie z zimowo-jesiennej stagnacji wręcz kłuło w oczy. Nie ten zmysł jednak prowadził ją przez korytarze szmaragdowych liści i gałęzi wyciągających po nią swe szpony.
Był to zapach.
Specyficzny, nie do pomylenia z inną rośliną. Rozpościerał w powietrzu swoje nadgniłe nici i zapraszał ją ku sobie, w pewien sposób kojarząc się jej z zabawą, w którą lata temu pogrywali z Magnusem, ciepło-zimno. Im bliżej kolca się znajdowała, tym woń gryząca nozdrza była wyraźniejsza, im dalej: słabła, nakazując zawrócić.
Po kilku minutach kluczenia wreszcie stanęła naprzeciwko karłowatego drzewka, którego ramiona wręcz uginały się od mnogości cennych owoców. Naprawdę dopisywała jej w tym wszystkim jakaś cholerna Norna, odłączona od dwójki pozostałych sióstr, które zazwyczaj za punkt honoru obierały rzucanie Asterin kłód pod nogi. A zanim owa przychylność zdążyłaby zblednąć, kobieta już sięgnęła po mieszki, które zaczęła wypełniać kiśćmi zdobyczy o wilgotno-zmurszałym odorze. Zawiązała je skrupulatnie, tak by nie zainfekowały swoim zapachem wnętrza torby (co, niestety, zważywszy na siłę doznania było wątpliwe), po czym umieściła woreczki na wierzchu pojemnika wyścielanego mięsem valravna. Tyle wystarczy. Mogła wrócić do Vernera bez wstydu, żeby przekazać mu swoje znaleziska, schodząc przy tym z boskich oczu otwartego nieba i świeżości mimo wszystko wyczuwalnej w leśnej gęstwinie; obróciwszy się na pięcie, nie posłała uroczemu pejzażowi nawet jednego zbłąkanego spojrzenia. Zawsze ją odrzucała.
I chociaż Asterin wyrzekała się przyrody, jak widać - przyroda nigdy nie wyrzekła się jej.
10x jotunowy kolec
Asterin zt
Mistrz Gry
Re: Leśny szałas Wto 9 Lip - 21:29
The member 'Asterin Eggen' has done the following action : kości
'Ingrediencje (III)' :
'Ingrediencje (III)' :