kontaktuję się z Panią, że tak to powiem, z polecenia. Opinie opiewają Panią jako młodą i zdolną medyczkę, z której usług chciałbym skorzystać. Od jakiegoś czasu borykam się z problemem, który nazwać można prosto - niepogodzeniem ze śmiercią. Wiem, że nazwanie problemu to już pierwszy krok do "wyleczenia". Potrzebuję wskazówek, jak sobie z tym poradzić. Nie mam czasu na przeżywanie żałoby w nieskończoność, mam pracę i bliskich, dla których pozostawać muszę uśmiechnięty.
Czy posiada Pani w kalendarzu jakiś termin w którym mogłaby udzielić porady? Liczę na dyskrecję.

Pragnę zawiadomić, że Twój list zastał mnie w dobrej formie, bez jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu, czy innej niedyspozycji. Również rad jestem ze wspólnego wyjścia, tych drobnych przyjemności brakowało mi w moim życiu, dziękuję.
Wieść o twoim niezachwianym przez nocny wyskok zdrowiu również, jest dla mnie budująca, gdyż obawiałem się w cichości ducha, iż może doprowadzić Cię to do nieprzyjemności z tytułu przeziębienia, co mogłoby skończyć się kilkudniowym uziemieniem.

Podziwiam fakt, że pomimo natłoku zajęć masz czas na dodatkowe hobby, lecz uprzejmie oświadczam, iż nie potrzebuje podobnych specyfików, na pewno jednak twoi znajomi, będą prezentować bardziej optymistyczny scenariusz, niż niżej podpisany autor listu.
Wszelka aktywność, która pomoże Kruczej Straży, jest mile widziana i zachęcamy do podobnych działań. Jeśli naprawdę wyrażasz szczerą chęć pomocy, to proszę udaj się do siedziby naszej placówki i w punkcie recepcji dostaniesz wszelkie potrzebne informacje oraz wskazówki.

Przykro mi z powodu wizyty, ciasto jak tuszę nie zmarnuje się pomimo jej odwołania. Osobiście nie jestem wielkim fanem słodkości i tego typu wypieków, więc marny byś miała ze mnie pożytek w tej kwestii, jednakże możemy ponownie spotkać się, po godzinach pracy w miejscu oddalonym od ciekawskich spojrzeń i gwaru, preferowałbym zacisze mieszkania, jeśli nie widzisz w tym moralnych przeszkód, niestety przez wzgląd na to, że nie mieszkam sam wizja takich odwiedzin w moich skromnych progach, mogłaby zbyt śmiało uderzyć w tony, jakich nie chciałbym poruszać na tym etapie znajomości, przed młodszym bratem.