Gleðileg jól!
W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
Iskieroko! Wspaniałych, ciepłych świąt! Wysyłam Ci dużo mojej miłości i mam nadzieję, że spotkamy się w czasie Jul! Będziesz mogła przetestować prezent ode mnie. Dzięki niemu, wspomnienie zmrożonej tafli jeziora Gäutajaure będzie towarzyszyło Ci kiedy tylko zapragniesz! Twój brat, Gert.
Podarkiem okazały się: mroźne łyżwy.

Gleðileg jól!
W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis: Wesołych świąt
I. Soelberg.
Podarkiem okazały się: śnieżna lampka oraz księżycowa bransoletka.

mam nadzieję, że Tyr odnalazła Cię w dobrym zdrowiu i ostatnie, siarczyste mrozy nie dają Ci się mocno we znaki. Nie sprawdziłem tego sam, ponieważ, ze wstydem muszę przyznać, zalegam z pewnym raportem i nieco obawiam się pojawić w Waszym biurze. Myślisz, że pani Søndergaard naprawę potrafi zabijać wzrokiem? Czasami wydaje mi się, że tak.

Nie piszę jednak po to, aby wkupić się w Wasze łaski (chociaż nie zaszkodziłaby ich odrobina). Mam nadzieję, że pamiętasz poranek w archiwum Kolegium Sprawiedliwości, gdzie uratowałaś mi dzień. Jeszcze raz dziękuję, chociaż nie omieszkałaś zaznaczyć, że był to Twój zawodowy obowiązek. Liczę jednak na to, że zgoda na moje zaproszenie nie wynikała z poczucia zawodowego obowiązku. Nie odzywałem się wcześniej, bo przytłoczyła mnie praca jak możesz się domyślać (i obawiam się wzroku pani Søndergaard) oraz sprawy rodzinne. Lada dzień Jul, sama rozumiesz. Z tej okazji chciałbym życzyć Ci wszystkiego dobrego i szczęśliwego nowego roku, niech wreszcie ktoś zaparzy kawę dla Ciebie. Pozwolisz, że zabiorę Cię w miejsce, gdzie tak się stanie? Po Jul lub Nowym Roku, jak Ci wygodniej.

Niepokoi mnie Twoje milczenie. Możesz wierzyć lub nie, lecz każdy kolejny dzień bez choćby słowa z Twojej strony sprawia, że coraz trudniej mi zasypiać spokojnie, a kiedy tylko zamykam oczy, pod powiekami pojawiają mi się obrazy z najgorszych koszmarów. Każdego kolejnego dnia coraz trudniej sięgać mi po podarowany przez Ciebie łańcuszek, bo nie wiem, czy… Nie wiem, czy nie noszę wyłącznie relikwii po Tobie.
Przepraszam. Nie powinnam pozwalać sobie na podobne czarnowidztwo, wciąż jednak w pamięci mam każdą z ofiar i świadomość, że Tobie również mogło stać się coś złego, że Ciebie również mogłabym stracić, sprawia że zaczynam odchodzić od zmysłów.
Proszę więc chociaż o słowo.
Zrozumiem, jeśli odmówisz — jeśli pospieszyłam się z propozycją spotkania; jeśli w ostatnim liście napisałam coś, co mogło Cię rozdrażnić; jeśli podczas Thurseblot zachowałam się nieodpowiednio i powiedziałam coś, czego mówić nie powinnam. Sytuacja, w jakiej mnie zastałeś i z jakiej zdecydowałeś się mnie wyrwać, nie jest dla mnie łatwa i mogę (chociaż, oczywiście, nie powinnam) popełniać głupstwa, które w niekorzystny sposób rzutują na innych. Jeśli więc uraziłam Cię w jakikolwiek sposób i nie chcesz mieć ze mną już nic wspólnego — napisz. Chciałabym tylko wiedzieć, że jesteś cały i zdrów.
Jeśli Twoje milczenie wynikło z zupełnie innej przyczyny… Chciałam ponowić prośbę o spędzenie z Tobą jeszcze kilku chwil. Może być w innym miejscu.

Z czułością,

właściwie nie wiem dlaczego piszę ten list, lecz czuję, że powinienem. Wiem, że sporo czasu minęło, musiałem jednak zebrać myśli i sądziłem, że Ty także. Przede wszystkim chciałem Cię przeprosić, Gerdo. Nie moją intencją było Cię urazić, bądź naciskać. Powinienem był trzymać ręce przy sobie, za co najmocniej Cię przepraszam. Zachowałem się głupio, czego żałuję, lecz nie cofnę czasu. Mam nadzieję, że nie żywisz do mnie urazy, bo miałem dobre intencje.
Mówiłem też szczerze, ale nie chciałem Cię do niczego zobowiązywać, ani się narzucać. Po prostu nie chciałem niczego ukrywać, wydawało mi się to nieuczciwe. Zrozumiem, jeśli z racji swoich doświadczeń nie masz ochoty kontynuować naszej znajomości, jednakże chciałem Cię zapewnić, że niczego nie narzucam - chciałem jedynie poznać Cię bliżej. Może znowu się wygłupię, ale to wciąż aktualne. Możemy po prostu spotkać się po koleżeńsku. Lubisz może hokeja? Mam bilety na mecz, który na pewno będzie świetny.

Jeśli nie masz ochoty, to nie wahaj się odmówić. Jeśli chciałabyś go zobaczyć, podrzuć mi jakąś teczkę w poniedziałek.

Mam też nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku i nowy rok jest dla Ciebie lepszy niż poprzedni.