:: Strefa postaci :: Niezbędnik gracza :: Poczta
Lærke
2 posters
Leonore Oldenburg
Lærke Sob 21 Wrz - 12:34
Leonore OldenburgWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Aarhus, Dania
Wiek : 26 lat
Stan cywilny : panna
Status majątkowy : bogaty
Zawód : badacz czasów minionych — archeolog
Wykształcenie : IV stopień wtajemniczenia
Totem : drozd
Atuty : złotousty (I), historyk (II)
Statystyki :
alchemia: 5 / magia użytkowa: 10 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 20 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 5 / charyzma: 15 / wiedza ogólna: 15
alchemia: 5 / magia użytkowa: 10 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 20 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 5 / charyzma: 15 / wiedza ogólna: 15
Lærke
Skowronek, to posłuszna wiewiórka bardzo związana ze swoją właścicielką, której lojalności nie przekupi żadna ilość orzechów. Według Leonore czasem brzmi nie jak wiewiórka, ale właśnie jak Skowronek, stąd też imię.
Ilmari Vanhanen
Re: Lærke Sob 9 Lis - 20:48
Ilmari VanhanenWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Turku, Finlandia
Wiek : 28 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : inżynier magii, pracownik naukowy Instytutu Kenaz
Wykształcenie : IV stopień wtajemniczenia
Totem : krogulec
Atuty : obieżyświat (I), rzemieślnik (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 10 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 6 / magia runiczna: 8 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 10 / magia twórcza: 27 / sprawność fizyczna: 5 / charyzma: 5 / wiedza ogólna: 21
Midgard, 15.07.2001
Droga Leonore,
Nie wierzyłbym — przyznaję — gdybyś nie przekonała mnie kiedyś, że historia może snuć się opowieścią, a we wzniosłym metrum pieśni i starych sagach skrywa się czasem odłamek przeszłości. Gdy myślę o tym teraz, spoglądając na zdjęcia jak na ilustracje do znajomego mitu, dochodzę do wniosku, że nie mógłbym nigdy wątpić, że słuchając jak wieki minione ożywają poprzez Twoje słowa, zawsze byłem pewny, że odnajdziesz ten brakujący fragment skrytej w mroku dziejów łamigłówki – w chłodnej ziemi albo na zakurzonej stronie manuskryptu, która umknęła badaczom o mniej uważnym spojrzeniu. Nie wątpiłem więc, bo nigdy mi na to nie pozwoliłaś, a jeśli mój list jest nieco nieskładny i zdam Ci się z tego powodu zaskoczony, to jest to jedynie bardzo miła trudność w ułożeniu pytań, skoro nasuwa się ich mi tak wiele, a atrament wysycha zbyt szybko, nie dając możliwości zawrzeć w piśmie wszystkiego. Zmuszę się więc do umiarkowania, choć wiesz, że nie lubię powściągać własnej ciekawości, i zacznę jednym: czy zidentyfikowałaś imię towarzysza? Pamiętam dobrze, że spieraliśmy się kiedyś, czy rację mają islandzkie kroniki, czy poezja skaldów.
Pisząc to, wyobrażam sobie kurhan ukryty w norweskim krajobrazie oraz oglądane na nowo po wiekach zapomnienia artefakty i choć nigdy nie miałem Twojej cierpliwości dla spraw przeszłych, wiedz, że sam również chciałbym stać tam razem z Tobą, jeśli nie dla legendy przeplatającej się z historią, to żeby osobiście Ci pogratulować — odkrycie zasługuje na więcej niż kilka słów wplecionych niezgrabnie w korespondencję, co nie zmienia faktu, że przesyłam je mimo wszystko razem z życzeniem, aby już nikt więcej nie wyrzucał Ci gonienia za mrzonkami (być może jest to również moje życzenie, ale tych urodzinowych nie wolno podobno zdradzać) a także z nadzieją, że napiszesz niedługo o postępach.
Wydarzenia w Midgardzie uczą mnie na nowo bezsenności; moje badania z jednej strony znalazły zwieńczenie w przyrządzie służącym wykrywaniu niestabilności magicznej, z drugiej niewiele wniosły w poznanie jej przyczyn. Mój ojciec nabierać zaczyna przekonania, że fluktuująca rezystancja magiczna może być echem tych samych oddziaływań, które w większej sile odpowiadają za powstawanie enklaw. Jakkolwiek wygląda magia spoza granic naszego świata, obserwujemy teraz, jak dobija się do naszych drzwi coraz gwałtowniej i donośniej, a słyszeć będziemy ją i dostrzegać jej przebłyski coraz bliżej. Może to sposób, w który to wyraził (zawsze miał zamiłowanie do efektownych puent), ale nie potrafię wyrzucić tego obrazu z myśli.
Obawiam się jednocześnie, że sprawa anomalii nie dojrzała jeszcze wystarczająco, aby została potraktowana poważnie. Chciałbym uwierzyć, że w tym roku pomylę się, co do Zjazdu, że unikniemy czczej gadaniny. Nie musisz dzielić mojej niechęci do polityki, by wiedzieć, że dyskusje rzadko wychodzą w trakcie tych spotkań poza podtrzymywanie starych sporów, ale ostatni rok nie należał żadną miarą do typowych. Może zmiany dosięgną wreszcie i sceny politycznej; mam oczywiście na myśli zmiany na lepsze.
Nie powinienem jednak kończyć tak pesymistyczną nutą — proszę, koniecznie daj mi znać, gdy będziesz już wiedziała, kiedy wracasz do Midgardu, liczę na spotkanie.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Ilmari
PS Zdjęcia pozostaną oczywiście z dala od wścibskich oczu, a ja dochowam dyskrecji. Nie mogę jednocześnie doczekać się aż przedstawisz wyniki badań w środowisku. Nie jest chyba niczym aż tak złośliwym chcieć zobaczyć, jak starym profesorom zrzedną miny?