Ilmari Vanhanen
2 posters
Ilmari Vanhanen
Ilmari Vanhanen Sob 16 Gru - 17:52
Ilmari VanhanenWidzący
online
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Turku, Finlandia
Wiek : 28 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : inżynier magii, pracownik naukowy Instytutu Kenaz
Wykształcenie : IV stopień wtajemniczenia
Totem : krogulec
Atuty : obieżyświat (I), rzemieślnik (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 10 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 6 / magia runiczna: 8 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 10 / magia twórcza: 27 / sprawność fizyczna: 5 / charyzma: 5 / wiedza ogólna: 21
Ilmari Vanhanen
Miejsce urodzenia
Turku, Finlandia
Data urodzenia
17 VII 1973
Nazwisko matki
Lehto
Status majątkowy
zamożny
Stan cywilny
kawaler
Stopień wtajemniczenia
IV
Zawód
inżynier magii, pracownik naukowy Instytutu Kenaz
Totem
krogulec
Wizerunek
Serge Rigvava
Turku, Finlandia
Data urodzenia
17 VII 1973
Nazwisko matki
Lehto
Status majątkowy
zamożny
Stan cywilny
kawaler
Stopień wtajemniczenia
IV
Zawód
inżynier magii, pracownik naukowy Instytutu Kenaz
Totem
krogulec
Wizerunek
Serge Rigvava
Łączyła ich gorączkowa niecierpliwość przyszłego świata. Spojrzeniem wybiegającym poza widnokrąg sięgali nieuchwytnych wizji jutra wzniesionego z kamienia i stali, zespojonego wiązaniami z magii. W mariażu nauk dopatrywali się kolejnego przełomu, drogi wiodącej do postępu tożsamego z nowym lepszym czasem. Poszukiwanie odpowiedzi wywiodło ich z korytarzy instytutów i od studenckich dyskusji ku działaniu. Zryw był jednak krótkotrwały, nie utrzymał własnego żaru, nie przezwyciężył kontrowersji. Z końcem lat sześćdziesiątych konstrukcja zachwiała się w posadach i rozsypała w setki obrastających kurzem pożółkłych papierów, pochowanych na zawsze głęboko w przeszłości futurystycznych projektów. Jego ojciec, Aarno, uciekł w pracę naukową, do tajemnic magicznych przewodników i rozwiązań wzmacniających okuwające enklawy bariery. Kariera akademicka wyciszyła wspomnienie upadłych rewolucji, pozwoliła z podszytym śmiechem tonem wypowiadać gorzkie słowa o młodzieńczych naiwnościach. Jego matka, Olga, znalazła dla siebie kolejne pola bitwy w mieście, które stale dalekie było od wyśnionej doskonałości. Z marazmu zrezygnowania i porażki zdawała się zawsze wychodzić ze zdwojoną determinacją niby bohater opowieści wyśpiewywanych trocheicznym metrem przez jej ród aojdów.
Gdzieś po drodze, jakby z przypadku, sami przekonani, że wychowywać nie potrafią, przekazali mu swój dawny, niesplamiony idealizm.
Usiane tysiącem wysp, skalnych przyczółków życia, Morze Archipelagowe urzekało nie ciszą bezkresnych przestrzeni i głębin, a gwarem wielobarwnego ptactwa. Początek wyszedł więc, co nie wzbudziło zbędnych zaskoczeń, od inspiracji naturą. Drewniane skrzydła, trzymane w ryzach metalowym szkieletem, złączone z nieporadnym jeszcze mechanizmem długo lgnęły do ziemi swoim ciężarem. Zaklęcia spoczywające na zębatych kołach nie chciały współgrać ze sobą harmonicznie, przekrzykując się wzajemnie i w tej wynikłej z tarć kakofonii gubiąc pierwotne działanie. Nie przeszkadzali mu, nie próbowali wbić się w rozumowanie dobrymi radami. Miał za sobą pierwsze cztery lata w Akademii Laguz, jak mogli sądzić wystarczające, by prowadzić nóż z dala od własnych palców. Nigdy później nie bał się narzędzi i podejmować pierwszego kroku w twórczych przygodach, wystawiać się na działanie innych lęków miał niewiele okazji.
Fascynację ptakami zamienił na studiowanie tajemnic chodu zwierząt czworonożnych. Nieruchome figury koni, łosi i reniferów zyskały stawy i pokraczny taniec, pełen nieprzewidzianych skrętów i potknięć. Wiele godzin upłynęło mu na tworzeniu nowych schematów, zadawaniu niekończących się pytań, których dociekliwość nauczyciele zaczęli przyjmować ze wchodzącym na twarz zmęczeniem. Pomagając ojcu przy naprawie sań zyskał pierwszą lekcję inżynierskiego utylitaryzmu, obraz mechanicznych zwierząt pociągowych wydawał mu się wtedy jednak nieskończenie bardziej przekonujący.
Już na zawsze przylgnęła do niego łapczywa ciekawość wespół z wybujałą wyobraźnią. Obie łatwiej przychodziło podsycić niż zaspokoić, obie równie często służyły pomocą, co wywodziły w pole. Dojrzał, dorósł do przydługich nóg i ramion, częściej wglądał wewnątrz siebie i więcej czasu przeznaczał na próby zrozumienia innych ludzi. Wkrótce zaczął postrzegać świat w kategoriach tego, co możliwe do naprawy i nowa filozofia przyniosła mu tyle samo rozbudzonej gorliwości co frustracji i zawodu. Nigdy nie pozwolił jednak temu ostatniemu przechylić szali. Ufał w końcu, że z woli bogów, a może pokoleniowego uporu ich – klanu, dziadka, ojca i jego samego – rolą było uciekać do rozwiązań odmieniających galdryjską rzeczywistość, przełomowych nawet jeśli niepopularnych. Z oczami przesłoniętymi dumą nie przyszłoby mu przez myśl, że mogli być dziełem bezmyślnego losu.
Niewielkie okna tuż u sufitu nie pozwalały cieszyć się wiosną, prędzej wpuszczając w mury politechniki gwar miejski i studencką wrzawę. Nie przeszkadzały im one, żywiołowymi głosami przekrzykiwali je zajęci bardziej tym co wewnątrz. Z powrotów do domu Ilmari uczynił wyprawy w głąb Turku, instytutowe laboratoria opuszczając na rzecz nauki spraw śniących spoza łamów gazet i naukowych magazynów. Punktem zaczepienia stały się roboty. Mały klub przyjął go z rezerwą, nie skupiając się jednak na przykrywanych wymówkami brakach w obyciu. Jak przybysz do obcego kraju, poznawał język ich nauki i kultury zanurzając się w nim, pomnażając wyniesioną od rodziny wiedzę. Zaskoczyli go. Poczuł się wśród nich u siebie.
Nigdy wcześniej nie musiał jednak wypowiadać tak rozlicznych kłamstw. Drogi rozeszły im się po kilku latach – ukończyli studia, znaleźli pracę, wiedli życie w połowie świata, która została im przeznaczona. Zostawili go z ostatnią już refleksją. Pojął nareszcie odziedziczoną po kądzieli tęsknotę za starym czasem wielkich pieśniarzy, swoją sztuką wznoszących mosty między społeczeństwami, teraz na dobre już zburzone.
W ciepłym świetle zastygłych w powietrzu ruchomych świateł, przy zapachu kurzu i cichym klekocie prądnicy dyskutowali stare plany na nowo. Siedem lat w Instytucie Kenaz, trzy spędzone na studiach doktoranckich z inżynierii magicznej po raz pierwszy mogły stawiać Ilmariego w pozycji bliskiej równorzędnego współpracownika własnego ojca. Sunąc wzrokiem wzdłuż linii – czarnych i czerwonych, wzajemnie się nakładających i przecinających – układał z płaskich kształtów obraz automacji, jej rozlicznych składowych i mechanizmów. Strony wyliczeń, ciągnących się analiz i rachunków rysowały w nieprzyswajalnych w pierwszej chwili detalach skalę przedsięwzięcia, opowiadały językiem techniki rozmiar, ale i kładącą się na nim cieniem porażkę. Pytaniami przekonywał się o niecodzienności spotkania, w odpowiedziach przeczuwał nieuchwytną jeszcze zmianę, która kierowała działaniami ojca. Ten zdawał się poruszony, wyprowadzony ze zwykłego dla siebie stanu półobecności. Aarno musiał już podjąć decyzję i ukryć ją w milczeniu.
Tydzień po rozmowie, gdy brak konkluzji rozpłynął się w codzienności, zaczepił go jeden z wykładowców. Ilmari wywinął się od szczegółów udawanym zdziwieniem, wyraźnym zakłopotaniem w tłumaczeniu przyczyn rezygnacji ojca – rozwodnionych, wymijających zdań o powrocie profesora Vanhanena do nieukończonego przed latami dzieła.
Zapadły mu w pamięć posłyszane w dzieciństwie słowa dziadka: stare budynki oddychały. Wiekowy dwór krzywił ściany, nachylał belki unoszące stropy, rozszerzał drewniane włókna. Skrzypieniem odpowiadał ich krokom. Głuchy przysłuchiwał się fińskim i szwedzkim konwersacjom, bezdźwięcznie zamykając je w historyczne konteksty. Siedząc po złej stronie zamkniętych drzwi, Ilmari miał poczucie, że powinien być częścią rozgrywającej się debaty. Intensywnością biegu natarczywych dociekań sprowadzał na siebie ból skroni. Miesiące zajęło mu wyprowadzenie podstaw własnych teorii, następne doskonalenie maszyny. Księżyc za księżycem, trybiki układały się we współpracy z pieczołowitym zapisem woli, aż każda formuła padła na swoje miejsce, aż metal przesuwał się płynnie po metalu. Mechanizm zaczął liczyć, jak wprawna tkaczka mieszać sploty pierwotnych zaklęć. Otoczenie dyktowało mu warunki, ten odpowiadał kolejnym dostosowaniem. Wydawało mu się, że mógł mieć udział w proponowanej przez jego ojca wielkoskalowej automatyzacji życia galdrów, że odnalazł dla swoich badań zastosowanie.
Pierwszy raz otrzymał od jarla klanu polecenie, tonem rozkazu oddelegowany do zajęcia się własnym doktoratem, zostawiony z obietnicą na przyszłość. Uchwycił się jej, zagrzebał niedojrzałe rozczarowanie. Miał czas i zawsze potrafił wytłumaczyć sobie świat oraz cudze decyzje.
Cienki świstek taniego papieru szeleści w dłoni, niedbale wciśnięty między jaskrawe kolory kart gazety śniących ginie wśród informacji o niesamowitościach świata komputerów, przygnieciony narzędziami w chaosie stołu roboczego czeka na swoją kolej. Młody Vanhanen – zawsze tak o nim mówią profesorowie, pracownicy i studenci – w przerwie między laboratoriami zagłębia się w pordzewiałe mechanizmy przemawiające przez epoki starogreckimi inskrypcjami. Nie ma rozbuchanych nadziei wielkich odkryć, w liczących tysiące lat zaklęciach widzi pewną inspirację dla własnej pracy, słyszy w rekonstruowanych głoskach ciągłość wysiłków. Nie zrewidował własnych planów, oddalają się one jednak, gdy powinny zbliżać. Myśli uciekają mu od wniosku grantowego, od dalszego rozwoju zmienności zaklęciowej maszyn liczących – zagadnienia własnej pracy badawczej. Płoche, rozrzucone między dziesiątki spraw nie dają się złapać ani wyrazić.
Wyblakła i zniszczona ulotka znajduje drogę powrotną do jego dłoni. Znaleziona przed kilkoma dniami wśród zakupionych płyt i dyskietek – na ogół udawał się po nie wprost do śniących, tym razem nie znalazł czasu na takie wizyty – sprowokowała w nim to uczucie rozkojarzenia. Jakby wbrew wpojonemu przekonaniu nie próbował kontestować stanowiska czerpiącego z niegdysiejszych poglądów JAWNYCH, nie przyznał im jednak i racji. W samotności usiłuje naszkicować własny zarys utopijnej przyszłości, ten raz nie rozliczając się z braku rozsądku.
Ilmari Vanhanen
Re: Ilmari Vanhanen Sob 16 Gru - 18:56
Ilmari VanhanenWidzący
online
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Turku, Finlandia
Wiek : 28 lat
Stan cywilny : kawaler
Status majątkowy : zamożny
Zawód : inżynier magii, pracownik naukowy Instytutu Kenaz
Wykształcenie : IV stopień wtajemniczenia
Totem : krogulec
Atuty : obieżyświat (I), rzemieślnik (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 10 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 6 / magia runiczna: 8 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 10 / magia twórcza: 27 / sprawność fizyczna: 5 / charyzma: 5 / wiedza ogólna: 21
Karta rozwoju
Informacje ogólne
Wzrost
186
Waga
78
Kolor oczu
brązowe
Kolor włosów
brązowe
Znaki szczególne
brak
Genetyka
brak
Umiejętność
brak
Stan zdrowia
zdrowy
186
Waga
78
Kolor oczu
brązowe
Kolor włosów
brązowe
Znaki szczególne
brak
Genetyka
brak
Umiejętność
brak
Stan zdrowia
zdrowy
Statystyki
Wiedza o śniących
III
Reputacja
18
Rozpoznawalność
33
Stronnictwo
2
Alchemia
5
Magia użytkowa
10
Magia lecznicza
5
Magia natury
6
Magia runiczna
8
Magia zakazana
0
Magia przemiany
10
Magia twórcza
27
Sprawność fizyczna
5
Charyzma
5
Wiedza ogólna
21
III
Reputacja
18
Rozpoznawalność
33
Stronnictwo
2
Alchemia
5
Magia użytkowa
10
Magia lecznicza
5
Magia natury
6
Magia runiczna
8
Magia zakazana
0
Magia przemiany
10
Magia twórcza
27
Sprawność fizyczna
5
Charyzma
5
Wiedza ogólna
21
Atuty
Obieżyświat (I)
+5 do rzutu kością na czynności wymagające wiedzy o innych krajach, kulturach i językach
Rzemieślnik (II)
+7 do rzutu na czynności związane z wytwórstwem przedmiotów
+5 do rzutu kością na czynności wymagające wiedzy o innych krajach, kulturach i językach
Rzemieślnik (II)
+7 do rzutu na czynności związane z wytwórstwem przedmiotów
Ekwipunek
naszyjnik potencjału
jego głównym elementem jest delikatnie podświetlony kryształ wraz z metalową tarczą i i zaklętymi symbolami runicznymi. Te ostatnie można przesuwać wedle własnej woli, by uzyskać konkretne działanie. Uruz wzmacnia rzuty k100 na sprawność fizyczną, Algiz – magię runiczną, Mannaz – wiedzę ogólną, Dagaz – spostrzegawczość. Z wybranej kombinacji można skorzystać tylko raz w miesiącu fabularnym dodaje ona +6 do pojedynczego rzutu. Na co dzień naszyjnik gwarantuje ci +2 do magii użytkowej.
Magiczny kryształ źródłowy
przedmiot skażony aberracjami.
Magilornetka
magiczna lornetka, mająca zdolność powiększać, wyróżniać obiekty i spowolnić czas podczas oglądania (+1 do spostrzegawczości).
Ingrediencje roślinne
mimikra przedziwna (2 szt.)
Magiczny aparat
służy do wykonywania zdjęć, oprócz tego, podobnie jak magiczna kamera potrafi lewitować, a także dostosować pozycję do zaleceń właściciela.
jego głównym elementem jest delikatnie podświetlony kryształ wraz z metalową tarczą i i zaklętymi symbolami runicznymi. Te ostatnie można przesuwać wedle własnej woli, by uzyskać konkretne działanie. Uruz wzmacnia rzuty k100 na sprawność fizyczną, Algiz – magię runiczną, Mannaz – wiedzę ogólną, Dagaz – spostrzegawczość. Z wybranej kombinacji można skorzystać tylko raz w miesiącu fabularnym dodaje ona +6 do pojedynczego rzutu. Na co dzień naszyjnik gwarantuje ci +2 do magii użytkowej.
Magiczny kryształ źródłowy
przedmiot skażony aberracjami.
Magilornetka
magiczna lornetka, mająca zdolność powiększać, wyróżniać obiekty i spowolnić czas podczas oglądania (+1 do spostrzegawczości).
Ingrediencje roślinne
mimikra przedziwna (2 szt.)
Magiczny aparat
służy do wykonywania zdjęć, oprócz tego, podobnie jak magiczna kamera potrafi lewitować, a także dostosować pozycję do zaleceń właściciela.
Aktualizacje
08.03.2024
uzyskanie +1 punktu do wiedzy ogólnej oraz magicznego kryształu źródłowego, skażonego aberracjami
17.03.2024
uzyskanie +1 punktu do reputacji i +2 punktów do rozpoznawalności
10.04.2024
zakup magilornetki
08.08.2024
uzyskanie +1 punktu do magii natury
08.08.2024
uzyskanie 2 szt. mimikry przedziwnej
23.08.2024
otrzymanie magicznego aparatu
25.10.2024
uzyskanie +2 punktów stronnictwa (Rada)
uzyskanie +1 punktu do wiedzy ogólnej oraz magicznego kryształu źródłowego, skażonego aberracjami
17.03.2024
uzyskanie +1 punktu do reputacji i +2 punktów do rozpoznawalności
10.04.2024
zakup magilornetki
08.08.2024
uzyskanie +1 punktu do magii natury
08.08.2024
uzyskanie 2 szt. mimikry przedziwnej
23.08.2024
otrzymanie magicznego aparatu
25.10.2024
uzyskanie +2 punktów stronnictwa (Rada)
27.10.2024
uzyskanie +1 punktu rozpoznawalności
Mistrz Gry
Re: Ilmari Vanhanen Pią 29 Gru - 22:29
Karta zaakceptowana
W dzisiejszych czasach być Vanhanenem i myśleć o przyszłości nie jest łatwo. Podobnie jak twoi przodkowie, możesz mieć udział w rzeczach, które już na zawsze zmienią życie galdrów. Nie bój się tego, co nieznane lub wydaje się niemożliwe do osiągnięcia, nawet jeśli będziesz czasami musiał podejmować wyjątkowo trudne, niepopularne lub kontrowersyjne decyzje. W końcu to właśnie z tego zawsze słynęli Vanhanenowie, płynęli bowiem pod prąd, nie bacząc na to, co inni mają do powiedzenia. Nie zapominaj o tym, Ilmari.
W prezencie od Mistrza Gry chciałbym podarować ci naszyjnik potencjału z mechanizmem wymyślonym przez twojego dziadka, Hugo Vanhanena. Jego głównym elementem jest delikatnie podświetlony kryształ, który zdaje się tętnić własnym życiem. W otoczeniu tego magicznego kamienia znajduje się metalowa tarcza, bogato zdobiona misternymi wzorami i zaklętymi symbolami runicznymi. Te ostatnie można przesuwać wedle własnej woli, by uzyskać konkretne działanie. Uruz wzmacnia przede wszystkim twoje rzuty k100 na sprawność fizyczną, Algiz – magię runiczną, Mannaz – wiedzę ogólną, Dagaz – spostrzegawczość. Z wybranej przez siebie kombinacji możesz skorzystać tylko raz w miesiącu fabularnym – dodaje ci ona wówczas +6 do pojedynczego rzutu. Na co dzień naszyjnik gwarantuje ci dodatkowo +2 do magii użytkowej.
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz pierwsze punkty doświadczenia na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie należy obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową, za co przysługują ci kolejne punkty, po które możesz zgłosić się w aktualizacji rozwoju postaci. Prosimy także o wpisanie się do spisu absolwentów, jak i instytucji i profesji w celu uzupełnienia dodatkowych informacji o postaci. Powodzenia na fabule!
Prezent
W prezencie od Mistrza Gry chciałbym podarować ci naszyjnik potencjału z mechanizmem wymyślonym przez twojego dziadka, Hugo Vanhanena. Jego głównym elementem jest delikatnie podświetlony kryształ, który zdaje się tętnić własnym życiem. W otoczeniu tego magicznego kamienia znajduje się metalowa tarcza, bogato zdobiona misternymi wzorami i zaklętymi symbolami runicznymi. Te ostatnie można przesuwać wedle własnej woli, by uzyskać konkretne działanie. Uruz wzmacnia przede wszystkim twoje rzuty k100 na sprawność fizyczną, Algiz – magię runiczną, Mannaz – wiedzę ogólną, Dagaz – spostrzegawczość. Z wybranej przez siebie kombinacji możesz skorzystać tylko raz w miesiącu fabularnym – dodaje ci ona wówczas +6 do pojedynczego rzutu. Na co dzień naszyjnik gwarantuje ci dodatkowo +2 do magii użytkowej.
Podsumowanie
Punkty doświadczenia na start
700 PD (karta postaci)
Osoba sprawdzająca
Björn Guildenstern
700 PD (karta postaci)
Osoba sprawdzająca
Björn Guildenstern
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz pierwsze punkty doświadczenia na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie należy obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową, za co przysługują ci kolejne punkty, po które możesz zgłosić się w aktualizacji rozwoju postaci. Prosimy także o wpisanie się do spisu absolwentów, jak i instytucji i profesji w celu uzupełnienia dodatkowych informacji o postaci. Powodzenia na fabule!