Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    14.12.2000 – Sala dwóch setek oczu – V. Holmsen & Bezimienny: S. Landsverk

    2 posters
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    14.12.2000

    Odetchnęła z ulgą kiedy weszła do cichego i przytłumionego pomieszczenia. Pachniało kojącym igliwiem i gdyby dodać tylko szum wody nie chciałaby wychodzić z tego miejsca. Niespiesznie ruszyła w stronę skrytej kanapy za jedną z zielonych ścian. Przystanęła jednak na chwilę i delikatnie dotknęła opuszkami palców ostrych igieł.
    Pianino grało przyjemnie w tle, a każde uderzenie palców słyszała doskonale kiedy się skupiła. Unosząc kieliszek do ust pozwalała aby muzyka otuliła ją przyjemnym i kojącym szalem. Zza ścianą trwał szmer głosów i rozmów podekscytowanych tym wydarzeniem. Wolała oglądać sztukę w spokoju, a pracując w galerii będzie miała nie raz okazję by przystanąć i podziwiać kunszt Jeske. Tego jak kładła impasty, jak rozmazywała kolory, jak dobierała technikę. Olaf postarał się i zrobić istne show, a iluzja odbudowywanego pomnika dodawała prestiżu i zachęcała do kupowania obrazów. Nie miała złudzeń, że nim wieczór się zakończy to cały pomnik zostanie odbudowany.
    Zdenerwowanie spowodowane spotkanie byłego klienta powoli z niej schodziło. Nie wiedziała czemu aż tak bardzo się tym przejęła, ale być może nie chciała czuć jego oddechu na swojej skórze, niecierpliwych dłoni na plecach. Przymknęła oczy chcąc oczyścić umysł z niechcianych myśli. Za chwilę będzie musiała wrócić na salę i wdać się w swobodne rozmowy z gośćmi galerii. Nie stanowiło to dla niej problemu ani nie było nieprzyjemne. Lubiła obecność innych galdrów, ceniła sobie życie wśród nich, choć czasami jej natura wołała w stronę wody, kusiła zanurzeniem się w tafli i nigdy już nie opuszczaniem tego królestwa. Jednak nie czuła aż takiej więzi jak oczekiwałaby matka, która przecież też porzuciła jezioro na rzecz życia z galdrem. Była z nim szczęśliwa.
    Dotknęła mimowolnie łabędzia na szyi i uśmiechnęła się do wspomnień, gdy usłyszała powolne, miarowe kroki, które wkraczały do sali. Nie pomyliła ich z żadnymi innymi, doskonale je znała.
    -Jak idzie pisanie kolejnego rozdziału? - Zagadnęła odwracając się powoli w stronę mężczyzny.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Jego sokole oko od razu go poinformowało o tym, że Villemo opuściła główną salę. Sigurd postanowił iść jej śladem co nie było zbyt trudne. Był w stanie wyczuć jej zapach, a także był świadomy iż nie było zbyt wielu miejsc do których można było się udać. Chciał z nią choć trochę porozmawiać, gdyż na sali głównej nie mieli ku temu okazji.
    Wszedł do pomieszczenia, które było dość ciemne. Musiał przyznać, że wystrój miejsc na wernisaż był perfekcyjny. Doskonale oddawał klimat ten imprezy zachowując gracje i powagę. Podszedł do Villemo lecz zanim cokolwiek powiedział ona odezwała się pierwsza. Trochę się zdziwił.
    - Akcja bohaterów delikatnie zwolniła, tworząc lekką tajemnice i prowokując czytelnika do spekulacji. - odpowiedział i zatrzymał się na przeciwko niej. Nie był za blisko, ani także za daleko. Sigurd z przyjemnością by się zbliżył, lecz byli teraz w publicznym miejscu. Nie chciał robić jej problemów.
    - Chyba się starzeje, dawno nikt mnie nie rozpoznał po krokach. - był pod wrażeniem, że była w stanie to zrobić. Nie wiedział, że przy niej tracił, aż tak czujność. Wystarczyło tylko aby była koło niego, a jego lampki ostrzegawcze się wyłączały.
    - Czy coś się stało? - zapytał, gdyż wydawała mu się jakaś odległa. Jakby chciała o czymś zapomnieć, przez co miała smutniejszy wyraz twarzy. W sali głównej co jakiś czas zerkał w jej stronę, lecz nie był w stanie dostrzec, czy chociażby usłyszeć coś niepokojącego. Teraz też miał nadzieje, że nie traci swojego detektywistycznego wzroku. To by była dla niego tragedia.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Na jasnej twarzy pojawił się delikatny uśmiech w momencie gdy wybrzmiał głos mężczyzny; w jeszcze pustej przestrzeni. Zachowali od siebie bezpieczny dystans, aby nikt niczego nie podejrzewał. Chociaż nie było powszechnie wiadomo kim jest, to na wernisażu było obecnych paru klientów podziemi. Członek Kruczej Straży tym bardziej musiał się mieć na baczności.
    -Czytelnicy uwielbiają snuć spekulacje. - Odpowiedziała. -Na spotkaniach dzielą się wrażeniami i snują domysły co powinni bohaterowie powiedzieć lub zrobić. - Ich kod, który stworzyli na początku miesiąca dawał jej poczucie bezpieczeństwa, tego, że nie będzie musiała znosić świdrujących spojrzeń na sobie. Kolejne spostrzeżenie sprawiło, że uśmiechnęła się szerzej do swojego rozmówcy. -Wiedziałam czego nasłuchiwać. - Zapewniła Sigurda, że gdyby nie to zapewne nie wiedziałaby, że jest tuż za nią. Po cichu liczyła na to, że znajdą chwilę aby porozmawiać i spędzić razem czas. -To nic takiego. - Dodała pospiesznie, może ciut za szybko, co mógł sprawnie wyłapać. -Jeden z gości został popchnięty, wpadł na drugiego, który rozlał całe wino na siebie i stół. Mały wypadek. - Wyjaśniła jeszcze nie chcą zdradzać, że jeden z klientów właśnie zażyczył sobie nocy z nią po wernisażu. Dzisiaj jednak podziemia były zamknięte, nie mogła spełnić tej prośby. Poza tym, miała aktualnie wolne, które po długich negocjacjach Olaf jej udzielił. Teraz pracowała na górze jako kustosz, dół zaś odwiedzała by spotkać się z innymi pracownikami. Opróżniła do końca kieliszek z szampanem wracając do równowagi. Odstawiła puste naczynie na bok i skupiła spojrzenie szarych tęczówek na Sigurdzie. -Jak odbierasz wernisaż i twórczość Jeske? - Zagadnęła swobodnie. -Tłum jest olbrzymi, nie wiem czy jest wogóle szansa na oglądanie obrazów w spokoju. - Przeszła w stronę kanapy, która skryta była za parawanem z igliwia. -Usiądziemy? - Zaprosiła go gestem dłoni i sama zajęła miejsce na kanapie, materiał sukni rozłożył się delikatnie.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Odpowiedział swoim uśmiechem na jej. Nie wiedział czy ona także czekała na rozmowę z nim tak jak on na nią czekał. Była kolejnym, być może najważniejszym powodem dlaczego się tutaj pojawił. Wywróciła jego umysł do góry nogami, co było bardzo ciężko ukryć, chociaż starał się mocno.
    - Zmuszanie do dyskusji czytelników jest jak najbardziej dobre dla książki, lecz nie koniecznie ich postaci. Czytelnicy mogą tym samym podbijać swoje oczekiwania przez co utrudnione zadanie będzie miał autor. - ich kod był czymś wyjątkowym. Rozumieli się za pomocą niego doskonale, wcześniej nie umawiając się na żadną wymowę. Potrafili czytać między wierszami, lecz ci którzy nie znają tej genezy nie będą mogli się połapać o co dokładnie chodzi.
    Uśmiechnął się bardziej na jej kolejne słowa. Miał nadzieje, że to jego wpływ działał na jej wyczuloną czujność. Być może on tej czujności nie utracił, tylko przekazał jej? Tak też mogło być. Kolejne jej słowa sprawiły, że dokładnie zaczął analizować jej mimikę. Doskonale wiedział, że nie mówi całej prawdy i coś ukrywa, lecz nie chciał z niej tego wyciągać. Jeżeli planowała o tym zapomnieć to Sigurd jej w tym pomoże. Doskonale znał uczucie, gdy chce wyrzucić coś ze wspomnień. Nie jest to łatwe, ale można tego dokonać. Czasami jest w stanie pomóc osoba, która to rozumie.
    - Rozumiem. - odpowiedział dość wymownie, że nie będzie ciągnął ją za język. Jego dłoń drgnęła, gdyż ręka chciała dotknąć jej ciepłego, różowego policzka, ale umysł go przed tym powstrzymał.
    Zanim odpowiedział na jej kolejne pytanie postanowił usiąść koło niej, dość blisko. Przekręcił tylko głowę w bok spoglądając na nią.
    - Dość dobrze. Znasz tą autorkę? - odpowiedział, a także zadał pytanie, gdyż był ciekaw czy miała szansę poznać ją osobiście. - Mam kilka wstępnych przemyśleń co do jej obrazów, lecz nie jestem pewny czy są trafne. - dodał po chwili. Obserwując dokładnie wystawę wyciągnął kilka wniosków, które jego zdaniem miały sens, ale czy taka była prawda to nie wiedział. Jedną rękę położył na kanapie pomiędzy nich tak, aby swoim małym palcem złapać jej. Było ciemno i mógł sobie pozwolić tylko na taką bliskość aby nie stworzyć problemów.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Tym razem umiejętności aktorskie ją zawiodły i Sigurd wyłapał zawahanie. Nie mogła więcej do tego dopuścić, ale być może będzie jej trudniej pewne rzeczy ukryć skoro miała do czynienia z człowiekiem z Kruczej Straży. Wdzięczna była, że nie wyciągał z niej więcej informacji, bo musiałaby kłamać. Nie rozmawiała o innych klientach. Taka była zasada i nie miała zamiaru jej łamać. Nie musiała być tu Lilije, a jednak przychodziło to mimowolnie. Dzisiaj była Villemo i chciała tego się mocno trzymać, co nie było w tym momencie łatwe dla niksy.
    Zajął miejsce tuż obok niej, a ten drobny, prawie niezauważalny gest sprawił, że serce zabiło jej szybciej.
    -Miałam okazję poznać Jeske. - Przyznała kiwając nieznacznie głową. -Ma swój niepowtarzalny styl. Nie każdy młody artysta tak ma. Większość z nich na początku powiela manierę mistrza, dopiero z czasem znajdując swój. - Podzieliła się swoją wiedzą. Rozmowa o sztuce wprawiała ją w ożywiony nastrój. Sprawiała, że szare oczy jaśniały niczym księżyc w pełni. -Jeske od początku ma swoją umiejętność prowadzenia pędzla. Jej obrazy zdają się mieć głębię, która wciąga w swoje ramiona. - Spojrzała na niego z wielkim zainteresowaniem. -Co takiego przykuło twoją uwagę? - Była bardzo ciekawa wniosków jakie mężczyzna wysnuł. Czy były podobne do tych, które sama wyciągnęła? Czy może różnili się całkowicie w odbiorze twórczości Jeske? O sztukę nie można było się kłócić, można było to za prowadzić długie rozmowy i zgłębiać jej piękno. Jak miała możliwość prowadzenia takiej wymiany zdań to chętnie z tego korzystała. Sigurd zaś był jedną z osób, która chciała z nią rozmawiać na ten temat. W drugiej dłoni ściskała bilety, które otrzymała w ramach podziękowania za złożony datek.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Jego umiejętności spostrzegawczości i wyciągania wniosków były na wysokim poziomie, gdyż wcześniej pracował w wydziale kryminalno-śledczym. Poznawanie myśli i intencji innych było jego pracą. Po dołączeniu do elitarnego oddziału te umiejętności mu nie przepadły, a często były pomocne, chociaż czasami chciałby to wyłączyć. Przy niej gdy dochodzi do takiej sytuacji wszystkie jego mięśnie dawały znać nie fizycznym, a psychicznym bólem. Jego mózg wyciągał pewnie słuszne, niechciane myśli. Chciałby zrobić to co planuje jak najszybciej, lecz nie mógł. Musiał być cierpliwy i gdy wszystko sobie poukłada zrealizuje plan.
    - Moją uwagę przykuła jej pewna, a także pełna pasji kreska. Przymała się sztywno pewnych odcieni, które nadawały poważnego klimatu. Jej światłocień jest cudowny. Można odnieść wrażenie, że te obrazy były żywe i można dostrzec je w przestrzeni. - odpowiedział na samym wstępie sięgając do pamięci jak dokładnie wyglądały obrazy. Kupił dwa z nich ponieważ uznał, że bardzo ładnie przystroją jego mieszkanie.
    - Mam też wstępne wnioski co do historii powstawania tych dzieł sztuki i być może historii samej autorki. Niestety sam jeszcze nie jestem pewny prawdziwości tej teorii, gdyż nie miałem zbyt wiele czasu na analizę. Pewnie przeprowadzę ją dopiero gdy otrzymam zakupione dzieła. - dodał po chwili. Jego spostrzegawczość i wyciąganie logicznych wniosków ponownie się ujawniło. Uwielbiał w obrazach doszukiwać się głębszego znaczenia, gdyż artyści lubili pozostawiać wiadomość, lub przekazać coś ważnego. Nawet jak nie chcieli tego robić ich mózg sam kreował obraz na podstawie emocji i ich doświadczeń.
    - Oj bym zapomniał, to dla ciebie. - powiedział i wręczył jej wiązankę z wierzby lapońskiej, którą otrzymał za zakup obrazów. - Wybacz że tylko tyle, następnym razem przygotuje prawdziwy bukiet. - dopowiedział gdyż nie był to prezent, który go zadowala. Wolałby kupić prawdziwy bukiet z prawdziwej kwiaciarni.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    -Patrząc na obraz starasz się prowadzić śledztwo? – Zapytała szczerze zainteresowana takim podejściem do sztuki. Nigdy w ten sposób na to nie patrzyła. Starała się wgłębić w dzieło, w jego historię ale nie przez pryzmat samego autora. Było to dość ciekawe spostrzeżenie nad którym warto było się pochylić. –Nie patrzyłam na to z tej strony. Myślisz, że poprzez dane dzieło możemy poznać część prawdziwej historii artysty? – Czy to odnosiło się do wszystkich odłamów sztuki. W dziele muzycznym można było wyczuć emocje, nie raz ona sama pobudzała pewne wrażenia. Dzieła potrafiły przytłaczać lub uskrzydlać. Nie raz było to zależne od samego odbiorcy. Z obrazami było podobnie. –Jest to ciekawe, ponieważ ile odbiorców dzieła sztuki, tyle spostrzeżeń. – Często z tym się spotykała rozmawiając z klientami galerii, którzy dumali nad obrazami, które wisiały na ścianach. –Które dzieła zakupiłeś? – To też dużo mówiło o samym Sigurdze, ponieważ mogła wyciągnąć pewne wnioski o tym co go pociągało, co zachwyciło lub nad czym się zadumał je wybierając. Kolekcjonerka informacji, tak była nie raz nazywana, chociaż czasami pewnych nigdy nie wykorzystała, a inne okazywały się niezwykle pomocne w rozmowach. Te, które dotyczyły ludzi były najciekawsze. Każda osoba była na swój sposób wyjątkowa, chociaż często byli bardzo do siebie podobni. Zazębiając się znajdywali punkty styczne, tak jak teraz poznawała mężczyznę lepiej. W zupełnie inny sposób niż w podziemiach, równie zmysłowy ale dotykające innych punktów. Tych bardziej wrażliwych.
    Gest, który nagle jej okazał, a którego się zupełnie nie spodziewała wywołał na jasnej, porcelanowej twarzy szczery uśmiech.
    -Dziękuję. – Powiedziała z wyraźną wdzięcznością w głosie przyjmując wiązankę z wierzby lapońskiej, musnęła przy tym opuszkami palców jego dłoń, ledwo wyczuwalnie, niczym dotyk motylich skrzydeł. Nie wiedziała jeszcze jakie miał wobec niej zamiary, poza jednym i była ciekawa jak się cała sprawa potoczy. Nie zadawała pytań wiedząc, że gdy to się wydarzy informacja trafi do niej bardzo szybko i sprawnie. Niemal lotem błyskawicy. –Skoro rozmawiamy już o sztuce. Mam dwa bilety do teatru. Miałbyś ochotę przyłączyć się do mnie? – Zagadnęła z delikatnym uśmiechem wskazując na swoją nagrodę.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    - Może nie śledztwo, bo to źle brzmi, sugeruje że ktoś jest winny. - powiedział z lekkim uśmiechem. Śledztwa mają odkryć sprawdzę jakiejś zbrodni, przez co każdego stawia się w roli podejrzanego. W badaniu obrazu ciężko byłoby postawić autora w takiej roli, zwłaszcza że nie posiada zbrodni do zbadania. - Myślę że tak. Analizując działa sztuki, wiedząc na co trzeba zwracać uwagę można wywnioskować kilka teorii, które pojedynczo nie mają zbyt dużego sensu, ale w połączeniu dają zupełnie inny obraz. - często tak robił. Odkrywał pojedyncze fakty, a następnie je łączył, które dawały ciekawe rezultaty. Dla niego sztuka to kolejne tajemnice do odkrycia, dlatego go tak interesowała.
    - Wybrałem kobietę siedzącą na ziemi w lesie, a także portret kobiety, która miała skórę w kolorze kory drzewnej. Ten obraz dawał wrażenie jakby ożył. Posiadał niesamowity światłocień. - odpowiedział na pytanie. To nie była żadna tajemnica. Sigurd lubił żywe, bogate w kolory obrazy o poważnym charakterze. Nie lubił pełnej abstrakcji, w której było pełno wszystkie, a zarazem niczego.
    - Gdyby wszyscy tak samo postrzegali dzieła sztuki świat byłby nudny. - powiedział z lekkim uśmiechem. Lubił dyskutować na przeróżne tematy komentując także sztukę. Ciekawie się robiło gdy znalazł kogoś o odmiennym zdaniu i wdawali się w zażartą dyskusje rzucając twórczymi argumentami. Zazwyczaj kończyło się na pacie, gdy jedne i drugi nie chciał oddać za wygraną.
    - Oczywiście że chętnie pójdę z tobą do teatru. Kiedy i o której jest ta sztuka? - uśmiechnął się szeroko spoglądając na nią obejmując powoli jej dłoń kolejnymi palcami ręki. Byli w ciemnościach i najprawdopodobniej nikt ich nie widzi, ale nie był do końca pewny czy kobieta życzy sobie jego dotyk. Spotkali się teraz prywatnie, a nie w pokoju w podziemiach. Zaproszenie do teatru niesamowicie go ucieszyło, bo dawało nadzieje.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Słuchała słów mężczyzny z wielką uwagą, aż w końcu dodała. -Zawsze sadziłam, że zagłębianie się w duszę i przeżycia artysty może odkryć przed nami coś, czego nie chcielibyśmy wiedzieć. - Przechyliła lekko głowę wyginając łabędzią szyję nieznacznie. Półcień zatańczył na jasnej skórze kobiety. -Pewne sprawy, winny jak najdłużej zostać tajemnicą. - Dzięki temu odbiór całości dzieła nabierał zupełnie innego znaczenia, a oni mogli delektować się pięknem obrazu. Zachwycać się grą cieni i przenikających się kolorów, które potęgowały głębie i zmuszały do refleksji. Wiedząc jakie obrazy zakupił będzie miała możliwość przyjrzeć im się dokładniej. Skupić na nich i ich przekazie, do momentu, w którym zawisną na ścianach mieszkania Sigurda. Dobór obrazów mówił wiele o danej osobie, a skoro wyszło, że Kruczy Strażnik lubi podążać tropem jaki zostawiała za sobą artystka nie omieszka spojrzeć na owe dzieła w zupełnie inny sposób. -Sztuka jest osiemnastego grudnia, o godzinie dziewiętnastej. - Przeczytała na bilecie. -Wspaniale. - Ucieszyła się prawdziwie, że mężczyzna się zgodził. Relacja, którą nawiązali była dość pokrętna i wbrew pozorom nie jednoznaczna, acz sama niksa była wielce ciekawa co z tego wyniknie i jak dalej potoczy się historia. Pisali kolejne rozdziały nie znając końca tej opowieści.
    Powoli wsunęła dłoń pod jego palce, pozwalając by ujął ją w całości. -Powinniśmy wracać na główną salę. - Powiedziała przyciszonym głosem, który bardziej pasował do otoczenia w jakim przebywali. -Cieszę się, że mieliśmy tych parę chwil… dla siebie.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Być może to prawda, że niektóre tajemnice powinny zostać nieodkryte. Przeważnie w ludzkiej naturze jest lepsza słodka niewiedza, niż wiedza, która przyniesie cierpienie. Sigurd jednak nie był taki. Miał w zwyczaju rozwiązanie zagadek i dochodzenia do prawdy, nie ważne jak zła by była. Sam nie wiedział czy było to dobre czy złe.
    - Pewnie masz racje, że niektóre rzeczy powinny jak najdłużej pozostać tajemnicą. Niestety... chcąc czy nie chcąc mój mózg analizuje takie rzeczy i nie za bardzo to kontroluje. - powiedział z lekkim uśmiechem. Taka była jego natura. W pracy cały czas ma odpalony instynkt detektywa co oczywiście przekłada się na jego życie prywatne. Czasami się zastanawiał czy przez to nie oddalił się od żony, co ostatecznie doprowadziło do ich rozwodu.
    - Osiemnastego grudnia. Nie mam żadnych planów na ten wieczór więc bardzo chętnie się z tobą wybiorę. - także się ucieszył zwłaszcza, że będzie to ich pierwsze wyjść poza galerie sztuki. Ich wspólne wyjście stawia ich w zupełnie innych relacjach, gdyż w tym momencie Sigurd nie będzie jej klientem. Był tym jednocześnie zaintrygowany, a także przerażony, ponieważ nie wiedział czego może się spodziewać. Obydwoje krążyli wokół siebie bardzo ostrożnie nie chcąc zranić drugiej strony.
    Ujął jej dłoń w swojej łącząc ich w pełnym, ciepłym uścisku. Słysząc jej kolejne słowa westchnął głośno, gdyż osobiście nie był zadowolony z tego pomysłu, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że ma racje. Powinni wracać na salę główną. Ktoś mógłby źle odebrać, że Villemo zniknęła na tak długo, zwłaszcza że była w pracy.
    - Także cieszę się że mieliśmy tych parę chwil. Mam nadzieje, że następnym razem będziemy mieli trochę więcej czasu dla siebie. - powiedział szeptem zbliżając się ustami do jej ucha. Najchętniej to by w tym momencie ją porwał gdzieś w jakieś inne miejsce, jak najdalej stąd. Niestety... jeszcze nie mógł tego marzenia spełnić. - Wracajmy. - dodał cały czas będąc blisko niej. Nie mógł się powstrzymać i pocałował ją w policzek, lecz był do bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny buziak, który był jak obietnica, że później czeka ich kolejna część pisania rozdziału. Razem ruszyli w stronę sali głównej.

    Sigurd i Villemo z tematu


    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.