Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    09.12.2000 – Prywatne pokoje – V. Holmsen & Bezimienny: S. Landvserk

    2 posters
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    09.12.2000

    Delikatna i zwiewna sukienka spływała kaskadą aż do ziemi, miękko opływając biodra niksy, a na dekolcie odpowiednio się opinając, podkreślając atuty jej figury, a jednocześnie nie ukazując za dużo.
    Nie lubiła bezpośredniości, jeżeli nie była potrzebna. O wiele lepiej było, gdy klient musiał ruszyć wyobraźnią, gdy zobaczył fragment ciała, a ten zaraz znikał. Pobudzanie i kuszenie, na tym to polegało, a dzisiaj miała nie lada wyzwanie.
    Mieli napisać kolejny rozdział książki. Te najbardziej skrywane i na które czytelnik czeka ze zniecierpliwieniem, przegląda strony aby zobaczyć ile jeszcze mu zostało by do niego dotrzeć. Obgryzając paznokcie czytał niczym w transie, a potem był nagradzany soczystymi opisami i głębią przeżyć.
    Pokój mienił się tysiącami barw. Światło przepuszczane przez witraże rzucało na ziemię wspaniałe wzory nadając miejscu iście mistycznego wyglądu. Była to strzelista, kamienna sala rodem ze średniowiecznych zamków. W rogu stał metalowy świecznik, na którym zapalono już świece, a na środku umieszczono wysoki fotel uszak, dla jedynego widza tego niezwykłego występu. Obok zaś stolik, a na nim karafka z winem i dwa kieliszki. Pod ścianami majaczyły kształty innych mebli, jak wyściełana atłasem sofa czy pokaźna skrzynia, która mogła zawierać w sobie wiele skarbów.
    Czuła rosnące podekscytowanie tym co zaraz miało się wydarzyć, bowiem nie często miała okazję znów tańczyć i śpiewać, a to przecież było jej żywiołem. Jej życiem. Serce zabiło mocniej kiedy drzwi się uchyliły i stanął w nich Sigurd.
    Dla każdego klienta się starała z całych sił. Każdy z nich miał poczuć się wyjątkowy, ale każda kurtyzana miała swoich ulubieńców, gdzie praca stawała się przyjemnością, a spotkań wyczekiwały wiedząc, że dany wieczór czy też noc będą mile wspominać.
    Ostatnie ich spotkanie w prywatnych pokojach było wspaniałym doznaniem, który poruszał wiele zmysłów, ale nie wszystkie. Dzisiaj miała oddziaływać na inne przy jednoczesnym zachwyceniu mężczyzny i być może, ponownym spełnieniu w rozkoszach ciała. To zawsze klient decydował, ale ona wiedziała jak go zachęcić do podjęcia tego kroku.
    Fotel zapraszał Sigurda aby zasiadł wygodnie i delektował się występem, który zaraz miał się zacząć.

    Gdzieś w tle zaczęła się sączyć cicho muzyka zapowiadająca początek pokazu, za który zapłacił. Villemo wyłoniła się z cienia tuż za fotelem i cicho z jej ust zaczęły wypływać słowa piosenki. Głos miała przyjemnie niski i uwodzicielski, wibrujący tuż przy uchu mężczyzny.
    -Cyganka, Nie wie nikt z jakiego kraju pochodzę. Cyganka, Jestem córką wielkich dróg. Cyganka, Cyganka, Kto może powiedzieć, gdzie będę jutro? Cyganka, Cyganka, To jest zapisane w liniach mojej dłoni. - Melodia przyspieszyła, a Villemo w zwiewnej sukni, delikatnie w wirującym tańcu przemieściła się na scenę wyznaczona przez światła na ziemi. Poruszała się w rytm muzyki, która porywała serce i umysł, zachwycała swoim dzikim dźwiękiem, przywodzącym na myśl odległe góry ciepłych krajów. Materiał furkotał wokół jej ud, ukazując smukłą linię nogi, kończącą się w zgrabnej kostce. Kolorowe cienie układały się na jej postaci sprawiając, że wydawała się ulotną wizją, która zaraz się rozmyje.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Wrócił tutaj zaledwie po dziewięciu dniach. Był to pierwszy raz, że w tak krótkim czasie powrócił. Zazwyczaj bywało tak, że dostawał to co chciał relaksując się odpowiednio, aby dawać z siebie jeszcze więcej w pracy. Był pracoholikiem, który uwielbiał to co robił. Być może wielu było takich, którzy rozwijali kariery dla pieniędzy. On się do takowych nie zaliczał gdyż nie brakowało mu tego jednego. Pełnił służbę posiadając do tego prawdziwe powołanie.
    Dzięki pieniądzom mógł być tutaj. Mógł doznać rozkoszy i spełnienia swoich pragnień, które krążyły po jego umyśle. Przychodził tutaj tylko po to, lecz czy to się nie zmieniło. Sam w myślach zaczął siebie karcić, gdyż gdy spojrzał na Villemo poczuł zadowolenie, a na jego ustach zagościł miły uśmiech, ale wewnątrz czuł niepokój. Przez głowę przepłynęło pytanie na najszybszym drakkarze. "Ilu". Jego reakcja z zatopieniem tego pytania w czarnych odmętach morza trwała najwyżej sekundę. Nigdy, z żadną inną mu się to nie zdarzyło i nie chciał tego. Wiedział dokładnie do czego to może doprowadzić.
    Na szczęście zrelaksował się będąc już w pokoju. Czekał go prywatny pokaz teatralny, o który wcześniej poprosił. Znał ją z czasów jak występowała w teatrze i już wtedy urzekła go swoim głosem, a także talentem aktorskim. Teraz mógł ją mieć na wyłączność. Mózg ponownie dał o sobie znać kłując go i zadając ból na ułamek sekundy.
    Usiadł na wygodnym, wcześniej przygotowanym dla niego fotelu. Spojrzał na występującą i tańczącą Villemo, która jak w teatrze starała się wypaść wspaniale, profesjonalnie. Doceniał to. Ludzie czasami z talentem się rodzą, ale widać, że cały czas szlifowała rzemiosło. Zaczął klaskać gdy piosenka się zakończyła.
    - Jesteś nawet lepsza niż to co udało mi się zapamiętać. - odpowiedział z dużym uśmiechem. Być może teraz jeszcze lepiej wypadła gdyż u jego boku nie było już żony? Być może też to być czynnik wpływający na ocenę.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Czuła jak melodia przepływa przez jej ciało, jak ruchy dłoni i nóg zespalają się z jej rytmem. Zdawała się w tańcu nie dotykać podłogi, lecz po niej płynąć niczym liść, który dopiero co opadł na taflę wody. Uniosła do góry dłonie, prężąc ciało, migając jasną skórą uda, gdy znów melodia przyspieszyła. Spojrzała bezpośrednio na Sigurda i uśmiechnęła się uwodzicielsko ale również z błyskiem w oku, kiedy znów zaczęła śpiewać.
    -Moja mama mówiła mi o Hiszpanii Jakby to był jej kraj. I zbójnikach w górach. W górach Andaluzji, w górach Andaluzji. - Obróciła się, a czerwień zatańczyła na złotych włosach. Przesunęła się parę kroków bliżej ku mężczyźnie i zmysłowo zakręciła biodrem, a cała jej osoba wirowała w uwodzicielskich gestach i spojrzeniach. -Nie mam już ojca ani matki. Paryż stał się moim domem. Ale kiedy wyobrażam sobie morze, Przenoszę się daleko stąd. Do gór Andaluzji. - Melodia znów zwolniła, a ona w tańcu z ze złotem i zielenią błyszczała, a srebro oczu przysłonięte zostało czernią rzęs. Głos zadrżał w kolejnych słowach, gdy podeszła do fotela Sigurda by ująć karafkę w swoje dłonie i rozlać wino do kieliszków. Jeden z nich ujęła delikatnie w smukłe palce i zgięciem nadgarstka podała mężczyźnie podnosząc na niego oczy, które obiecywały wiele. -Cyganka Nie wie nikt z jakiego kraju pochodzę. Cyganka Jestem córką wielkich dróg. Cyganka, Cyganka Kto może powiedzieć kogo pokocham jutro? Cyganka, Cyganka To jest zapisane w liniach mojej dłoni. - Słowa zlewały się z melodią, powodując drżenie serce oraz witraży, które oświetlały wirującą tancerkę. Zapach lilii oraz paczuli otulił miękkim szalem Sigurda, gdy niksa znów zawirowała wokół niego. Gdy światło odpowiednio padało przez cienki materiał sukni prześwitywał zarys jej ciała, które wcześniej miał możliwość smakować w upojnej nocy, jaką sobie podarowali. Pierś unosiła się i opadała w rytm muzyki, wraz z jej słowami, które układały się w pieśń o tęsknocie i obietnicach jeszcze nie wypowiedzianych ale tak bardzo wyczekiwanych.
    W ostatnich nutach zakręciła się wokół własnej osi, po czym opadła miękko tuż obok niego, przy jego nogach. Uniosła w górę oczy, łapiąc oddech rozchylonymi, malinowymi ustami.
    -To dopiero początek rozdziału… - Powiedziała miękko nachylając się lekko ku niemu. -Czy mogę wina?


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Obserwował ją dokładnie delektując się prywatnym pokazem teatralnym. Był to jego pierwszy raz gdy aktorka dawała mu pokaz z takiej odległości i taką intensywnością. Czuł się z tym dobrze, a także wyjątkowo. Ponownie jego mózg dawał sprzeczne sygnały, że to tylko jego wyobraźnia. Zastanawiał się dlaczego posiadał takie myśli. Czy to było spowodowane tym, że miał zbyt małą przerwę? A może zawróciła mu tak w głowie, że rozsądek zaczął wojnę z pragnieniem? Nie był w stanie na to odpowiedzieć, a nawet nie chciał. Był skarbnicą tajemnic i te pytania bez odpowiedzi także miał zamiar tam umieścić.
    W ciszy i z dużym skupieniem przyglądał się występowi. Wygląd magicznej sceny, dobrze dobre światła i melodia idealnie wpasowywały się w głos i ruchy kobiety. Dodające się do siebie te pojedyncze aspekty tworzyły prawdziwą sztukę artystyczną. Oczywiście gwiazda na scenie może być jedna, lecz bez pomocy całej otoczki odbiór mógłby być słabszy. Wolał nie przerywać artystce, gdyż widział że naprawdę jej się to podobało. Widział niesamowity błysk w jej oczach, naturalność w jej ruchach, miłość w jej śpiewie.
    Gdy się do niego zbliżyła rozchylił tylko delikatnie usta, a serce zaczęło mocniej bić. Wziął od niej kieliszek z winem, lecz był tak mocno zaafiszowany jej pokazem, że nie miał okazji się napić. Dopiero gdy upadła przed nim i zapytała czy może wina, wyszedł z transu, wziął drugi kieliszek i podał jej schylając się cały czas siedząc na fotelu.
    - Proszę bardzo. - podał kieliszek i sam napił się ze swojego. - Masz pomysł jak chcesz napisać ten rozdział? - zapytał się gdyż on nie wiedział jak to się wszystko potoczy. Był całkowicie zdany na jej łaskę. Poddał się jej woli. Mogła zrobić co tylko chciała.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Szybki oddech, witrażowe światła na ziemi, grające na jasnej skórze uda, które wychyliło się w rozcięciu lekkiej sukienki, zdające się być zaledwie mgiełką na gibkim ciele niksy. Wyciągnęła smukłą dłoń po kielich podany jej przez mężczyznę. Nie odrywając od niego oczu upiła łyk, ledwo dostrzegalnie, końcówką języka oblizała pełne wargi. Zakręciła kieliszkiem delikatnie, a czerwone wino mieniło się rubinem. Przysunęła się nieznacznie, a porcelanowa twarz znalazła się na wysokości kolan mężczyzny. Ponownie był sobą, nie grał, nie chciał fantazji obrazu pozwalając aby spełniał się jako on.
    Była tym zafascynowana, bo mało który klient czuł się dobrze w swojej skórze by spędzić noc z kurtyzaną, jako on sam. Zamieniali się w rycerzy w lśniących zbrojach, dzikich wojowników zdobywających dziewice, szturmujących ich komnaty z rykiem. Byli kochankami na miarę wielkich malarzy i uwodzicieli. On był sobą. Wodzący za nią spojrzeniem, uległy, a jednak wiedziała jak potrafił przejąć ster we własne ręce, nakierować sytuacją tak aby czerpać z niej pełnymi garściami. Potrafił spijać sok namiętności, otwierać wrota pożądania, rozpalać do czerwoności.
    Uniosła się lekko do pozycji stojącej i po chwili nachyliła się przez fotel by odstawić na stolik do połowy opróżniony kieliszek. Była blisko, na wyciągnięcie palców, czuła ciepło bijące od jego ciała, oddech osiadający na kuszącym dekolcie. Złoty kosmyk niczym miękkie piórko musnął męski policzek.
    -To twoja książka. - Odpowiedziała wprost do jego ucha ogrzewając go swoim oddechem. -Mogę zacząć, wskazać kierunek, ale to ty jesteś bohaterem i narratorem. - Odsunęła się wciąż nachylona w jego stronę, trzymając twarz blisko, tak, że prawie stykali się nosami. Wpatrywała się w zielone oczy, które przypominały jej szmaragdową taflę jeziora przy brzegach fiordów. Mogłaby w nich się zanurzyć cała.
    -Zatańczysz ze mną? - Wyciągnęła szczupłą dłoń zapraszając słowem i spojrzeniem. Ciało rwało się do tańca, do puszczenia wodzy fantazji, do szaleństwa jakie mogą obydwoje osiągnąć. Już zdołali się poznać, wiedzieli, że potrafią w tańcu stać się jednym. Dopasować do siebie swoje ruchy. Zapraszała go na scenę, nie będzie już tylko widzem, a aktorem. Będzie mógł wraz z nią zagłębić się w muzykę wraz z melodią pożądania.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Upijał wino powoli spoglądając na nią tak jak ona patrzyła na niego. Jego zielony wzrok pełen tajemnic wpatrywał się w jej szare, namiętne i utalentowane oczy. Połączyło ich wspólne zamiłowanie sztuką, prawdziwe, magiczne pożądanie drugiego człowieka i zaintrygowanie. Sigurd chciałby o niej wiedzieć więcej, lecz jednocześnie nie chciał się śpieszyć. Odłożył kieliszek z winem gdy upił podobną ilość co Lilia.
    To było jedyne miejsce w którym mógł być sobą. W codziennym życiu przybierał maski wielu ludzi, zmieniając osobowość gdy sytuacja tego wymagała. Stawał się zimniejszy, bardziej oddalony co najprawdopodobniej było przyczyną jego rozwodu. Już nie potrafił być sobą przy swojej żonie. Nie czuł takiej swobody jaką odczuwał w tym momencie przy Villemo. Nawet jeżeli była taka bo to jej praca, to go nie obchodziło. Codziennie widział najgorsze oblicze Midgardu. Był światkiem jakiego okrucieństwa potrafił dopuścić się gald względem innego galda. Widywał rzeczy, o których nie mówiło się opinii publicznej bo ludzie po prostu nie chcieliby o tym wiedzieć. Lilia sprawiła, że opuścił gardę. O dziwo było mu z tym dobrze. Czuł się jak za czasów gdy kończył edukacje i rozpoczynał pracę w Kruczej Straży, pełen nadziei i ambicji, że jest w stanie zdobyć cały świat.
    - Także jesteś jej autorką. - odpowiedział cicho spoglądając na nią kątem oka. Czuł jej piękny zapach. Lilia i paczula wdarły się, i opanowały jego nozdrza. Zapach ten zapadł mu w pamięć łącząc się z wspaniałymi wspomnieniami. Po ich ostatnim spotkaniu czuł jeszcze ją przez kilka dni, nawet jak zdążył wielokrotnie zmienić ubranie. Mózg wiedział lepiej.
    Gdy przybliżyła do niego swoją twarz, prawie stracił nad sobą kontrole. Znalazłaby się chociaż milimetr bliżej to by ją pocałował. Widział te miękkie usta i tylko silna wola powstrzymała go aby ich posmakować. W pewnym momencie się nawet przeraził jaką posiadała nad nim siłę. Gdyby ktoś torturami próbował wyciągać od niego informacje, zapewne nic by nie uzyskał, lecz przy niej miękły mu kolana. Nabierała władzy, której Sigurd nie chciał tak łatwo oddać.
    - Oczywiście. - odezwał się łapiąc ją za delikatną dłoń i wstał z miejsca. Sigurd był dobrym tancerzem w końcu pochodził z rodziny Landsverk'ów która często była zapraszana na różne bale. Chcąc czy nie chcąc musiał chodzić, a także musiał reprezentować godnie swoje nazwisko. Nauka nie była zbyt trudna, gdyż taniec przypominał synchroniczną walkę, którą także często stosował. Jedną ręką objął ją w biodrach, drugą zaś złapał za dłoń lekko podnosząc do góry. Zbliżyli się do siebie stykając ciałami, a ich twarze były niebezpieczne blisko. Spoglądał jej na twarz z delikatnym uśmiechem ponownie wpatrując się w szarość oczu i delektując się zapachem lilii i paczuli. Zaczęli taniec.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Lilije miała za zadanie sprawić, że klient zapomni o rzeczywistości, odpręży się i znajdzie ukojenie. I choć każdy z nich realizował to w inny sposób, to oczekiwali tego samego. Sigurd mógł cieszyć oczy i nie tylko widokiem oraz bliskością niksy, która ponownie była tylko jego i dla niego. Miał cały wieczór i całą noc by znów zanurzyć się w lilii i paczuli, by dać się porwać w wir tańca.
    -Jestem. - Zgodziła się przewrotnie czując jak jej ulega. Jak poddaje się jej woli i pozwala aby przewodziła tej scenie. W uwodzeniu panowała prosta zasada: gorące serce i chłodny rozum. Kiedy rozum zaczyna szaleć jak serce mogła doprowadzić do pełnej zguby. Jednak ostatniej nocy pozwoliła aby to on rozniecił ogień, pod który podłożyła żar. Dzisiaj znów tu był, a ona czuła, że sama ulegnie oczekiwaniom i podszeptom ciała.
    Jeszcze się opierał, jeszcze walczył i stawiał granice; nie pozwalał aby tak łatwo skruszyła mur i zbroje, którą miał na sobie. Należało postępować ostrożnie, wedrzeć się delikatnie by sięgnąć rygli, które otworzą wrota wielkiej warowni.
    Jak w trakcie prawdziwej wojny, na razie czyniła podchody i rozeznanie na terenie przeciwnika. Jak wielu ma strażników, jak bardzo jest przygotowany na szturm i oblężenie. Jak długo będzie się bronił czy też opierał?
    Uśmiechnęła się delikatnie, posyłając mu powłóczyste spojrzenie wychodząc na parkiet. Ułożyła dłoń w jego czując jak ją obejmuje, a ich ciała zetknęły się ze sobą. Mógł wyczuć pod delikatnym materiałem sukni, że nic więcej na sobie nie miała. Uniosła delikatnie głowę, ponieważ był trochę wyższy od niej. Widziała jak światła rzucane przez witraże układają się na jego twarzy, załamują się na kościach policzkowych. Te usta obdarowywały ją pasją ostatniej nocy, dłonie dawały rozkosz i była przekonana, że mogą dać znacznie więcej jeżeli tylko spostrzeże, że ma ku temu możliwość.
    Pierwsze takty melodii uniosły się łagodnie w pomieszczeniu informując, że mogą rozpocząć taniec. Odchyliła lekko głowę na bok wyciągając łabędzią szyję, tym samym prezentując jasną skórę głębokiego dekoltu. Dała się prowadzić w pierwszych krokach tańca, zawirowała w figurze trwając w objęciach mężczyzny. Czuła jak serce przyspiesza, jak powietrze gęstnieje między nimi. Barwy zlewały się ze sobą kiedy obrócił ją wokół własnej osi i przyciągnął z powrotem. Ułożyła dłoń na jego ramieniu, delikatnie muskając opuszkami palców skórę szyi tuż nad kołnierzykiem koszuli. Poczuła jak guziki męskiej koszuli przebijają się przez cienki materiał sukienki.
    Nie odrywała od niego spojrzenia, wpatrzona w mężczyznę, dając się prowadzić w tańcu, reagując na każdy jego ruch, dopasowują się idealnie, wyczuwając kiedy chciał zmienić krok.
    Był teraz panem sytuacji.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Walczył z sobą z całych sił. Nie chciał ulec nie podejmując odpowiedniej walki. Zbroił swoje oddziały, budował umocnienia, kopał okopy. Niestety był całkowicie świadomy słabych punktów w swoim forcie i nie mógł w żaden sposób na nie zaradzić. Gdyby się zmobilizował i zaczął łatać te dziury inne pozycje byłyby zagrożone. Gdyby wróg je zajął przegrałby bitwę z kretesem. Wiedział co go czeka, ale wolał panować choć nad częścią przebiegu bitwy.
    Mieli ku sobie, to było widać jak na otwartej dłoni. Dopasowali się idealnie jak dwa puzzle do jednej układanki. Niby pochodzili z dwóch różnych światów, ale odnaleźli wspólny język. Pragnęli siebie nawzajem. Sigurd mógłby mieć ją w swoich ramionach aż do Ragnaroku i jakby Bogowie pozwolili to jeszcze jeden dzień dłużej.
    Jak już o Bogach mowa, to czy Normy splotły ze sobą ich losy? Czy mogłaby być to ich intryga, czy sami czystym przypadkiem na siebie wpadli tworząc silną chemie? Pytania na które nigdy nie otrzymają odpowiedzi, a tak mocno kusiły. Kusiły tak jak Ona go. Swoim zapachem, wyglądem, dotykiem. Był pewny, że nigdy mu się nie znudzi. W tej walce bardzo mądrze rozstawia swoje oddziały w idealnych momentach atakując, a jak jest potrzeba to potrafiła się wycofać. Prawdziwy strateg.
    Tańczyli jakby byli na prawdziwym balu wykonując wszystko tak jak trzeba. Sigurd obracał nią, podrzucał, i łapał wymownie gdy trzeba było. Wyczuł dokładnie, że pod swoją suknią nie miała bielizny co skutecznie zadziałało. Jego obrona ponownie została osłabiona. Za to cały czas był liderem w tym dzikim tańcu. Był od niej wyższy, więc miał idealny widok na jej twarz, a zarazem na dekolt, który wielokrotnie odbijał się od jego klatki piersiowej drażniąc guziki koszuli, które zdawały się być coraz bardziej napięte i w każdej chwili mogły wyskoczyć. Gdy piosenka dobiegała końca zrobił klasyczny ruch pochylając kobietę do tyłu trzymając ją tuż nad ziemią i delikatnie dysząc spoglądał na jej twarz. Ponownie doznał pokusy pocałowania jej. Czyżby był to dobry moment, czy może lepiej byłoby jeszcze poczekać, aby w pełni rozpalić w tym kominku. Postanowił jeszcze poczekać i wyprostował ją. Złapał za jej dłoń, spoglądając w jej oczy pochylił się jak na dżentelmena przystało i pocałował w jej rękę dziękując tym samy za wspaniały taniec. Biorąc kilka głębszych wdechów przypomniał sobie o pytaniu które chciał jej zadać.
    - Czy chciałabyś w pełnym wymiarze wrócić na scenę pełnych aktorów i widowni w teatrze? - ciekawiło go to bardzo. Interesowały go jej plany na przyszłość, gdyż była jeszcze młoda. On doskonale wiedział, że w Kruczej Straży wyżej raczej się nie wzniesie, gdyż na komendanta brakowało mu drygu do polityki.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Muzyka wypełniła całe pomieszczenie, światła na ziemi drżały w jej takt, a oni sunęli po parkiecie, wirując w kolejnych figurach. Złote włosy falowały gdy wykonywała kolejną figurę pod przewodnictwem Sigurda. Podążała za nim krokiem, reagując bez wahania na jego polecenia. Uległa, a jednocześnie cały czas czujna. Wysunęła nogę do przodu, znalazła się pomiędzy jego udami w ciasnej figurze, którą wykonali niemalże idealnie. Trzymając ją w silnych ramionach dała się porwać chwili. Pozwolił jej dyktować kolejne zdania tego rozdziału, tworzyli opis niezwykłego spotkania niksy i galdra, kurtyzany i członka Kruczej Straży.
    Czy powinna tak dobrze się bawić w jego towarzystwie, czuć się tak wyśmienicie? Zapłacił za nią, był tu dlatego, że oczekiwał konkretnych zachowań. Był klientem i nie mogła o tym zapominać. Znała opowieści o kurtyzanach, które nieopatrznie pozwoliły aby serce nimi rządziło; ulegały złudzeniu, które same kreowały w wyciszonych pokojach stworzonych na podobieństwo męskich snów. Płaciły olbrzymią cenę za chwilę słabości, za marzenie o bajkowej miłości.
    Była w stanie uwierzyć, że poddawały się temu. Ta więź, która wydawała się być pomiędzy nią i Sigurdem, była silna i namacalna. Zdawała się być iście prawdziwa. Czy to dlatego, że znali się wcześniej nim stała się jedną z dziewczyn Olafa? Widział ją na scenie, bywał na spektaklach. Znał ją nim jeszcze los tkany przez Norny postanowił wystawić ją na próbę.
    Czerń scaliła się w błękitem w ostatnim piruecie tańca, gdy znalazła się tuż nad ziemią wpatrując się w twarz mężczyzny. Jego szybki i gorący oddech parzył skórę na dekolcie, powodował lekki dreszcz. Czy powinna dać mu kolejny sygnał, że przechodzą na następny etap bitwy? Pierwsze podchody wykonane, pierwsze pionki na szachownicy zostały ruszone. Uznała jednak, że jeszcze chwilę podsyci żar, do momentu, w którym się nie upewni, że Sigurd chce już spłonąć. Dłoń na plecach zapewniała stabilność i pomogła jej odzyskać pion. Oddychała szybciej, ale czuła się wyśmienicie. Taniec napełniał ją energią, dodawał wigoru i pewności siebie.
    Nie spodziewała się tego gestu. Zwykle w podobnych sytuacjach klient przyciągał ją gwałtownie do siebie i zaczynał brać jej ciało. Sigurd jednak zachował się jak na prawdziwym balu, więc nie została mu dłużna i skłoniła się głęboko niczym prawdziwa dama. Lekkość ruchów i swoboda potęgowały odbiór, że robiła to całkowicie bez wysiłku. Nie puszczając jego dłoni podprowadziła go do fotela oraz stolika z kieliszkami. Jeden z nich podała mężczyźnie, a drugi ujęła sama i upiła łyk.
    Przechyliła lekko głowę ku ramieniu słysząc pytanie. Tak niespodziewane. Oparła wolną dłoń na jego piersi czując pod koszulą szybsze bicie serca. To chyba nigdy jej nie przestanie fascynować.
    -Być może kiedyś scena znów stanie się moim miejscem. - Odpowiedziała zgodnie z prawdą. To nie tak, że nie marzyła o powrocie do pracy jako aktorka. Tylko czy jeszcze miała na to szansę? Czy marzenie to pozostanie w sferze tych niespełnionych? -Dzisiaj występuje tylko dla ciebie. - Z tymi słowami powoli, niespiesznie wsunęła dłoń pod koszulę by dotknąć nagiej skóry torsu. W tle zaś sączyła się cicha melodia, w której skrzypce wiodły prym, a ich dźwięk kołysał i zachęcał do wsłuchania się w nie i podążania z ich rytmem. Wzięła głębszy oddech czując zapach dobrej wody kolońskiej, w której piżmo wiodło prym. Lubiła go, zwłaszcza teraz kiedy był zmieszany z zapachem jego skóry. Postanowiła sforsować pierwszą linię obrony jaka stała na przeciwko niej.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Ta galeria sztuki dla takich klientów jak on była znana z tego, że namalowane obrazy mogły zostać urzeczywistnione za odpowiednią opłatą. Wszyscy doskonale wiedzieli co to oznaczało. Sigurd do niedawna sam kupował obrazy, aby przeżyć to co na nim było, lecz od spotkania Lilii to się zmieniło. Dzisiaj nie zależało mu, aby urzeczywistnić to co kupił, dzisiaj kupił samą kurtyzanę. Czy będą w gwiaździstą noc pod wieżą Eiffla, czy cichym, uroczym lesie. Nie miało to dla niego żadnego znaczenia, ponieważ dla niego liczyło się to, że mógł z nią spędzić czas, niezależnie od tego gdzie byli.
    Sigurd także wyczuł łączącą ich więź, przynajmniej z jego strony. Niestety, nie miał pewności czy kobieta czuła się podobnie. Była znakomitą aktorką, profesjonalną kurtyzaną. Gdyby chciała, potrafiłaby oszukać samego Odyna, który nawet swoim przenikliwym okiem nie przejrzałby jej prawdziwych zamiarów. Nie mógł się tego dowiedzieć pytając wprost, gdyż nawet gdyby usłyszał to co by chciał nie wiedziałby czy może w to wierzyć. Jeżeli tak się sprawy miały to postanowił to zostawić jako tajemnice i cieszyć się z tego co miał.
    Podszedł razem z nią do stolika i wziął kieliszek z winem. Upił kilka porządnych łyków zostawiając pustkę. Chciał mu się pić po takim intensywnym tańcu, chociaż wino miało to do siebie, że dawało więcej pragnienia. Słysząc od niej odpowiedz na jego pytanie poczuł się nie wiedząc czemu trochę lepiej. Jego zachowanie nie było racjonalne. Sam się sobie zaczął dziwić, ponieważ zaczęło mu na niej zależeć i to nie tylko pod względem pragnienia jakie ich z początku połączyło. Znali się krótko, ba... prawie wcale, a spotykali tylko w podziemiach tego przybytku.
    - Jeżeli o taki występ chodzi wolałbym żeby tylko dla mnie występowała. - powiedział cicho szepcząc jej do ucha, czując jak rękoma zwiedza jego klatkę piersiową. Powiedział to. Pragnął aby była tylko jego, nikogo innego. Nie wiedział jak na to Villemo zareaguje, ale postanowił zaryzykować.
    Skurczenie sforsowała pierwszą linię obrony wodząc go po klatce piersiowej. Sigurd zaczął się nakręcać i dowodem na to było iż przytulił ją do siebie bliżej. Stykali się biodrami, a jego ręce obejmowały ją u dołu pleców. Był plecami wychylony trochę do tyłu dalej udostępniając jej swoją klatkę piersiową. Mogła eksplorować dokładnie to co chciała.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/



    Kurtyzana, która uwiodła mężczyznę.
    Mężczyzna, który pożądał niksy.
    Niksa, która zatraciła się w marzeniach.

    Villemo i Bezimienny z tematu


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach



    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.