Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    18.12.2000 – Salon – V. Holmsen & Bezimienny: S. Landsverk

    2 posters
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    18.12.2000

    Późny wieczór - oznaczało to, że ma jeszcze całkiem sporo czasu nim Sigurd zjawi się w swoim mieszkaniu. Przez chwilę biła się z myślami czy to dobry pomysł chodzić do domu Kruczego Strażnika bez uprzedniego poinformowania go o tym.
    Miała jednak plan, który była zdeterminowana zrealizować. Była kurtyzana, za której czas zapłacił na wyłączność i miał go otrzymać. Niezależnie jak nieoczekiwanie wobec niej się zachowywał, jak ją traktował to miała poczucie obowiązku i nie ukrywając sama przed sobą - chciała to zrobić.
    Nie wiedziała jakiej reakcji może się spodziewać, ale nie dowie się póki nie zaryzykuje. Dlatego też z przewieszoną przez ramię torbą, z wszystkimi potrzebnymi przedmiotami udała się do budynku gdzie mieściło się mieszkanie mężczyzny. Nie mając kluczy musiała oczarować odźwiernego, ale nie stanowiło to dla niksy większego problemu.
    Olśniewający uśmiech, zagubiona i zmartwiona postawa, wyrażona głośno prośba i już jechała z nim pod drzwi gdzie miał otworzyć jej zapasowymi kluczami. Obiecała się odwdzięczyć, w pamięci zapisując aby przy okazji wskoczyć do cukierni i rzeczywiście przynieść odźwiernemu poczęstunek.
    Stojąc w holu mieszkania powtarzała swój plan i nie czekając zbyt długo zabrała się za jego realizację. Wbrew pozorom AŻ tak dużo czasu nie miała. Z torby wyciągnęła świece, szampana, dodatki do niego w postaci truskawek i innych przekąsek, kwiaty lili, cienki koc, oraz eleganckie pudełko przewiązane wstążką. Gwóźdź programu. Uśmiechnęła się do własnych myśli zanosząc szampana do schłodzenia w lodówce. Po drodze zastanowiła się gdzie rozstawić świece i jaką dokładnie ścieżkę wyznaczyć. Zerknęła na salon, który jawił się jako idealne miejsce dla jej niecnego planu.
    Rozłożyła koc tuż przy sofie ale przed kominkiem, przygotowała kieliszki oraz przekąski do szampana. Następnie sprawnie rozpaliła w kominku i ustawiła świece, które wraz z liliami stworzyły ścieżkę prowadzącą od wejścia do salonu. Zadowolona z osiągniętego efektu uznała, że może teraz przygotować siebie.
    Udała się do łazienki gdzie nałożyła staranny makijaż oraz rozczesała złote pukle, które opadły miękko na jasne ramiona. Następnie z eleganckiego pudełka wyciągnęła koronkową bieliznę w kolorze bordowym. To powinno zadziałać.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Wrócił do domu późnym wieczorem, po "zabawie" z Vivian na lodowisku. Wolał jednak nie opowiadać o tym upokorzeniu, jakiego doświadczył przez swoje braki umiejętności.
    Przechadzając się do domu wpadł jeszcze na komisariat, aby zabrać swoje rzeczy jakie tam zostawił. Były to ubrania, a także praca domowa, którą miał zamkniętą w teczce. Musiał przeczytać i zapoznać się z paroma dokumentami i profilami osobowościowymi, ale zamierzał zrobić to dopiero jutro. Dzisiaj miał umówiony wieczór z Villemo, która miała jakiś plan. Nie wiedział dokładnie o co chodziło i nie mógł się doczekać aby się dowiedzieć. Żeby nie popsuć sobie niespodzianki Sigurd nie kombinował, ani nie węszył w tej sprawie. Wolał uśpić swoje instynkty detektywistyczne i być cierpliwym.
    Na początku nie domyślił się, że nimfa czekała już u niego w mieszkaniu. Nie mógł zrozumieć dziwnego uśmiechu odźwiernego jak minął go na korytarzu chociaż on go od początku nie rozumiał. Gdy przekroczył próg swojego mieszkania od razu poczuł się coś było nie tak. Jakby ktoś już tutaj był. Po chwili wyczuł zapach lilii i paczuli, co pozwoliło mu się domyślić. Rozebrał się przedpokoju i wszedł do salonu z którego słyszał dźwięk łamanego drewna przez płomienie. Otworzył szeroko oczy ze zdziwienia jak ładnie jego salon został ustrojony. Był naprawdę romantycznie. Odstawił swoją teczkę, a także ściągnął marynarkę. Został w samej koszuli i spodniach zawieszonych na szelkach. Villemo siedziała już na kocu i miała na sobie bardzo piękny, a zarazem pociągający ubiór, który rozpali rządze każdego mężczyzny. W jego przypadku jej się udało.
    - Mógłbym się do tego przyzwyczaić. - odpowiedział z dużym, zadowolonym uśmiechem. Odpowiedział jej tak samo jak ona mu rano. Nie spodziewał się tak wspaniałej niespodzianki.
    Podszedł bliżej i usiadł koło Villemo. Nie był w stanie odwrócić do niej wzroku. Jej plan powiódł się w stu procentach.
    - Czy dzisiaj jest jakaś specjalna okazja na szampana? - zapytał się, gdyż był ciekawy. Jeżeli tak ma wyglądać normalny dzień, to naprawdę mógłby się przyzwyczaić.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Nie musiała długo czekać i obawiać się, że szampan nabierze temperatury pokoju. Usłyszła szczęk klucz w drzwiach i ciężkie, męskie kroki na korytarzu. Zatrzymał się. Zamarł i trwał przez chwilę w całkowitej ciszy. Uśmiechnęła się do siebie. Nie ukrywała swojej obecności w mieszkaniu. Wręcz jawnie wskazała mu ścieżkę jaką powinien podążać aby do niej dotrzeć.
    Gdy stanął w progu salonu uniosła się nieznacznie na kocu uśmiechając się tajemniczo, a blask płomieni otulał jej jasną twarz. Śledziła uważnie każdy jego krok gdy w końcu przysiadł obok niej. Dostrzegła zaskoczenie odmalowane na męskiej, przystojnej twarzy i stwierdziła z zadowoleniem, że udało się jej go zaskoczyć.
    Do tego była szkolona, zdobywała umiejętności aby wiedzieć jak wciąż sprawiać niespodzianki, nie być przewidywalną. Utrzymywanie w napięciu, z dreszczu niepewności i oczekiwania, a gdy w końcu prezent zostanie podarowany - nieść radość z jego odpakowywania.
    Ona była tym prezentem i doskonale wiedziała co powinna robić dalej.
    -Być może tak się stanie. - Odparła aksamitnym głosem sięgając po butelkę szampana, by rozlać alkohol do wysokich i smukłych kieliszków. Jeden podała mężczyźnie, a następnie ujęła w palce soczystą truskawkę. -Czy musi być specjalna okazja abyś mógł się napić ze mną szampana? - Zagadnęła z błyskiem w szarym spojrzeniu, jeszcze nie srebrzystym, ale wszystko wskazywało, że za niedługo znów płynne srebro zalśnił w migdałowych oczach.
    Upiła łyk szampana, a następnie skosztowała truskawki nie odrywając wzroku od Sigurda. Prowokowała go i kusiła choć nie dotknęła go, nie drażniła skóry ani nie mamiła śpiewem.
    Mógł za to napawać się jej obecnością i wyglądem, tym jak prezentowała się na tle kominka i świec, niosąc wiele obietnic, a przecież wiedział, że potrafiła je spełniać. Czekała jedynie na gest, spojrzenie lub słowo by sprawić, że znów się zatraci na cały wieczór i noc. Oderwie od codzienności, zapomni o całym wszechświecie. Pozwoli sobie na beztroskę.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widok był bardzo pociągający. Był miłą, cichą, obiecaną tajemnicą, której nie mógł się doczekać po całym dniu pracy. Jak już wcześniej było wspomniane, potrafiła pobudzać wyobraźnię, zwłaszcza jego. Widział już ją w podobnym stroju, lecz to było zupełnie coś innego. Siedziała na kocu w jego salonie, na tle płomieni z kominka mieniąc się jak istna bogini. Kim dzisiaj będzie? Boginią czy demonem?
    Wziął do kobiety kieliszek z szampanem cały czas czekając, nie odwracając od niej wzroku.
    - W takim razie, za nas moja droga. - powiedział i delikatnie stuknął się z nią kieliszkiem. Upił odrobinę bąbelków, które były bardzo dobre. Naprawdę dobrze się bawił w jej towarzystwie i widząc po jej minie, jej także to odpowiadało. Nie chciał być bierny, więc postanowił działać. Przysunął się jej bliżej na tyle, że ich ramiona zaczęły się stykać.
    - Też chciałbym odrobinę truskawki. - odpowiedział z cwanym uśmiechem i delikatnie pogłaskał ją dłonią po policzku, następnie zbliżył się i pocałował w usta, aby sięgnąć po kawałek truskawki i jej skosztować. Gdy osiągnął swój cel wrócił na pozycje, aby dalej się jej przeglądać i popijać szampana.
    - Bardzo dobra ta truskawka. - odpowiedział połykając zdobytą część. Ciekawiło go, czy spodziewała się takiego zagrania, czy też nie. Może nie sądziła, że Sigurd może być tak śmiały, czy też odważy się na taki ruch. Dzisiejszy wieczór przypominał zaawansowaną partię szachów. Wyczekiwali na ruch drugiej strony, czekając kto wystawi jaką figurę na poświęcenie. Teraz on wyczekiwał na jej odpowiedz. Naprawdę był ciekawy jak na to zareaguje.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Cichy brzdęk szkła przy przyjemnym trzaskaniu drewna było cudownym wstępem do wieczoru. Miała plan, ale doświadczenie ją nauczyło, że plan czasami bardzo się zmieniał pod wpływem chwili. Dzisiaj miało być przyjemnie i przede wszystkim zmysłowo, może trochę leniwie.
    W galerii poznała nemezis Olafa, a przy okazji prowadziła wiele rozmów na temat sztuki i jej znaczenia w świecie galdrów. Wieczór miał być odpoczynkiem też dla niej samej, choć przecież sama go przygotowała.
    Orzeźwiający smak szampana pobudzał zmysły, delikatne i subtelne bąbelki pieściły podniebenie mieszając się ze smakiem soczystego owocu, który został zaraz jej skradziony przez śmiały ruch Sigurda. Uśmiechnęła się nieznacznie i z uznaniem za ten taktyczny ruch. Zdobył małe trofeum z jej ust. Nie opierała się choć nie poddała się szybko, przedłużając ich spotkanie o kilka sekund nim wrócił na poprzednie miejsce. Siedział blisko, a jednak w pewnej odległości uważnie się przyglądając kurtyzanie, która spokojnym, niemal teatralnym gestem sięgnęła po kolejną truskawkę.
    -Jeszcze lepiej smakuje podarowana. - Powiedziała śpiewnie podając mu owoc do ust. Przybliżyła się nieznacznie dając mu możliwość zagrania w tę grę, przesuwania figur na kolejne pole. Nie odrywała spojrzenia od zielonej toni jego oczu, nieznacznie przy tym oblizała usta jakby spijała z warg ostatni posmak mieszaniny szampana i owocowego soku.
    Nie towarzyszyła im żadna muzyka, jedynie trzask ognia w kominku i ich własne oddechy, szelest ubrań ocierających się o ciała.
    Mogła stać się boginią, która rozgościła się w jego salonie wśród świec i rozkosznych ambrozji pobudzających ciało oraz umysł.
    Czekała czy weźmie owoc.
    Czy podejmie taniec zmysłów?


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Naprawdę ten wieczór był bardzo miłą niespodzianką. Nie spodziewał się tego wszystkiego. Doceniał jej pracę i każdy detal jaki został przygotowany. Świece, ogień, schłodzony szampan, słodkie truskawki i oczywiście jej ubiór. Zadbała o romantyczny klimat, który mu się bardzo podobał. Była to kolejna nowość w ich relacji. Kreatywność żadnego z nich nie opuszcza co dobrze świadczy.
    Po ciężkim dniu szampan był bardzo dobry i orzeźwiający. Chłodził rozgrzewające do czerwoności myśli, przedłużając tą ciekawą i interesującą grę. Lubił takie zabawy. Kradnąc jej truskawkę wyczuł jak przedłużała pocałunek. Wcale nie protestował i chętnie przyłączył się do tego tańca. Nie chciał jednak przyspieszać spraw. Był naprawdę ciekawy jej planu i chciał go zobaczyć.
    - Chętnie się poczęstuje. - powiedział i zbliżył się chcąc ugryźć truskawkę z dość bliskiej od niej odległości. - Jak się tutaj dostałaś? Za włamanie chyba powinienem wyciągnąć kajdanki? - szepnął, a ostatnie zdanie wypowiedział jak najbardziej dwuznacznie. Nie miał zamiaru jej aresztować. Musiałby być niespełna rozumu, aby to zrobić. Podobało mu się to przejęcie przez nią inicjatywy, ale naprawdę był ciekawy metody dostania się tutaj. Nie widział śladów włamania, więc jeżeli otworzyłaby jego zamki musiałaby posiadać naprawdę mistrzowskie umiejętności posługiwania się wytrychem. Mogłaby też oczarować, lub zwinąć klucze od portiera, co raczej nie byłoby trudne. Z jej umiejętnościami władania mężczyznami, bez problemu mogła przekonać staruszka, aby otworzył mu drzwi do Sigurda, zwłaszcza że dzień wcześniej widział jak sam ją prowadzi do swojego mieszkania. To jak na razie jest najbardziej słuszna teoria.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Kurtyzana na wyłączność. Zapłacił za jej czas oraz kreatywność. Miała podtrzymywać płomień i zainteresowanie jak najdłużej, co nie było łatwe kiedy masz coś na wyciągnięcie ręki. Olaf przed paroma dniami dość wyraźnie jej zarysował sytuację w jakiej się znajduje. Podkreślał, że ma być cały czas do zdobycia, ale nigdy zdobyta.
    Nie mogła pozwolić aby się nią znudził, aby odstawił na półkę niczym trofeum, odznakę, która teraz zbiera kurz.
    Nie zapominaj kim jesteś.
    Łańcuchy powoli opadały, ale czy miała dość odwagi aby testować słowa Olafa, sprawdzać czy ma rację? Nie należał do ludzi, którzy lubią tracić kontrolę. Co zrobi gdy się dowie, że jedna z lepiej zarabiających dziewczyn odrzuca łańcuchy i idzie własną drogą?
    Nie to było teraz ważne.
    Odsunęła od siebie myśli o Olafie i skupiła się na mężczyźnie, który właśnie pochylał się ku jej dłoni.
    Posłała mu przeciągłe spojrzenie. -Uwzględniłam to ryzyko. - Odparła miękko na wspomnienie o kajdankach. Brała pod uwagę to, że Kruczy Strażnik może nie być zachwycony jej działaniami, w końcu się nie znali aż tak dobrze. Dopiero badali swoje granice.
    Upiła łyk szampana ze swojego kieliszka nim udzieliła dalszych odpowiedzi.
    -Portier był na tyle uprzejmy, że nie zostawił damy w opałach. - Wyjaśniła całą tajemnicę. Nigdy nie musiała się włamywać do mieszkań więc umiejętności posługiwania się wytrychem nigdy nie osiągnęła. Nie potrzebowała tego, posiadała inne umiejętności, które otwierały wiele drzwi.
    Nieznacznie przesunęła się w stronę Sigurda otaczając go zapachem lilii i paczuli, palcem wskazującym musnęła zarys męskiej szczęki.
    -Czy mam się oddać w ręce sprawiedliwości? - Wyciągnęła dłonie w jego kierunku w geście poddania się i przyjęcia kary. Rzuciła mu przy tym lekko wyzywające spojrzenie - czy się ośmieli?


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    To prawda, Sigurd wykupił ją na wyłączność. Jako jedyna była w stanie rozbić jego serce z kamienia i sprawić, że ponownie jest w stanie myśleć o kimś innym niż tylko sobie. Nawet jeżeli go oszukuje i traktuje to jak tylko pracę on tego tak nie widział. Wolał nawet trwać w błogiej nieświadomości, gdyż powrót do poprzedniego stanu byłby na pewno szybszy niż jego ponowne rozbicie. Przestał ją traktować jak tylko kurtyzanę. Stała się dla niego kimś więcej. Pewnie gdyby, ktoś z jego otoczenia się o tym dowiedział by go wyśmiał i od razu stwierdził że go wykorzystuje. Na szczęście Sigurd miał w głębokim poważaniu, kto co sobie myślał.
    Zaimponowała mu jej śmiałość. Była pewna swoich umiejętności uwodzenia, tak samo jak on był pewny swoich umiejętności śledczych czy walki. Zawsze podobały mu się kobiety, które twardo stawiają na tym czego chcą i dążą do tego za wszelką cenę, nawet ryzykując.
    Wysłuchał jej dokładnie, a także spojrzał na gest poddania. Uśmiechnął się miło i sam pogłaskał ją po policzku.
    - Może później. Nie wolałabyś może klucza do mieszkania, żeby nie musieć już podnosić ryzyka, że biedny, stary portier dostanie zawału? - zapytał miło, a także całkiem poważnie. Z tylnej kieszeni wyciągnął kluczyk i wyciągnął w jej stronę. To prawda, że krótko się znali, a Sigurd miał problemy z zaufaniem, ale w tym momencie chciał to zmienić. Chciałby komuś zaufać, że go nie skrzywdzi. Villemo jest najbliższa temu celowi, dlatego daje jej wejście do swojej jaskini. Była to jego bezpieczna przystań i zaprasza do niej nikse, aby także mogła się schować przed całą resztą świata.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/


    Dłoń na policzku, był gestem, który mógł wyrażać wiele, a teraz niósł pewną obietnicę, zapowiedź małego szaleństwa i była wielce ciekawa czy do niego dopuszczą. Przechyliła nieznacznie głowę ku dłoni uśmiechając się delikatnie.
    Kolejne pytanie zaś sprawiło, że na parę sekund zamarła. Tego się nie spodziewała, przynajmniej nie tak szybko. Patrzyła czujnie na Sigurda sądząc na początku, że się z nią drażni, ale gdy klucz zalśnił pomiędzy palcami zrozumiała, że mówił poważnie. Powoli sięgnęła po podarek.
    Możliwość wkroczenia do mieszkania Kruczego Strażnika kiedy tylko będzie miała ochotę lub cel. Pozwalał jej na wejście w swój świat, bezpieczną przystań, gdzie teraz ona miała znaleźć swoje miejsce.
    -Dziękuję. - Powiedziała cicho odkładając klucz na bok; symbol kolejnego rozdziału jaki właśnie pisali. Kiedy spotkała galdra w Szkarłatnej Sali, gdy podarowała mu drinka nie sądziła, że tak rozwinie się ta znajomość, ale nie żałowała ani sekundy jaką poświęciła w tę relację. Niespiesznie zbliżyła się do mężczyzny by znaleźć się tuż przed nim. Uniosła dłoń ku guzikom koszuli.
    Rozpięła pierwszy.
    Uniosła spojrzenie na mężczyznę gdy odpinała kolejny guzik.
    -Powinieneś się odprężyć. - Oznajmiła aksamitnie działając z kolejnymi guzikami. Nie pytała o pozwolenie, realizowała swój plan wyczuwając, że Sigurd czeka na kolejny jej ruch ciekaw tego co przygotowała. Ona zaś pozwalała aby mieszanina szampana, truskawek oraz ognia powoli wpływała na ich zachowanie oraz atmosferę. Palcami musnęła nagą skórę mężczyzny gdy materiał został ostatecznie rozpięty. -Zdejmij koszulę i połóż się na brzuchu. - Poleciła z tajemniczym uśmiechem na malinowych ustach. Liczyła na to, że nie będzie stawiał zbytniego oporu, ona zaś odsunęła się pozostawiając po sobie zapach perfum i czekała, aż wykona polecenie z satysfakcją w szarych oczach obserwując grę mięśni pod skórą.
    Kusiła, zachęcała i zapraszała do kolejnego etapu, kolejnych wersów tego rozdziału. Tak nietypowego i nieoczywistego, nadal nie do końca zrozumiałego dla czytelnika. Wciąż jednak była zaciekawiona, zaintrygowana bowiem nie wiedziała gdzie ich ta historia zaprowadzi.
    Sięgnęła po przygotowane wcześniej olejki, ciecz wylała na dłonie i rozprowadziała ją dokładnie po ich powierzchni nim przyłożyła je do skóry Sigurda. Powoli, metodycznie zaczęła nimi przesuwać po jego plecach pozwalając sobie na mocniejsze uciskanie napiętych miejsc. Nie była profesjonalistką, ale też masaż nie miał na celu leczniczych właściwości, a służył ku przyjemności jego odbiorcy.
    Pod placami badała każdy centymetr skóry, każdą bliznę na jaką natrafiła widząc przed sobą mapę wspomnień z życia Kruczego Strażnika. Były niemą relacją jego działań, bo choć nie znała ich historii to była przekonana, że za każdym takim śladem jakaś się kryje. Jej ciało nie nosiło śladów, żadnych, a jeżeli się pojawiały to na chwilę będąc jedynie efektem męskich żądz.
    Wyznaczyła prosty ślad kciukami wzdłuż kręgosłupa bacznie obserwując każdą reakcję Sigurda, starając się dostosować swoje działania do jego potrzeb.


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Niektórzy pewnie powiedzieli, że Sigurd za bardzo się śpieszy, że daje obcej kobiecie, kurtyzanie klucze do swojego apartamentu. On akurat by z wielką łatwością ignorował takie sugestie. Robił to co chciał i to co uważał za słuszne, jeżeli miał kiedyś tego żałować to trudno. Jego decyzja. Czuł się przywiązany do niksy i chciał aby poczuła się bezpiecznie w jego czterech ścianach. Było to jego schronienie przed światem i teraz stało się też jej.
    Gdy zbliżyła się do niego pozwolił na powolne i zmysłowe rozpinanie jego koszuli. Uśmiechał się i pozwalał na wszystko co tylko chciała. Był bardzo zaciekawiony tym co zaplanowała na dzisiejszy wieczór. Jej widok budził w rządzę i nie było to nic dziwnego.
    Posłuchał polecenia, zdjął koszulę, a także położył się na brzuchu ukazują wszystkie swoje blizny. Jedne były bardziej okazalsze jedne mniej. Villemo mogła przykuć do niektórych z nich uwagę. Jedna znajdowała się na prawej łopatce. Była to średnich rozmiarów blizna na oko miała z dziesięć centymetrów i wyglądała na ciętą ranę. Druga znajdowała się w lewej, środkowej części pleców. Tak jak poprzednia ta też była cięta, lecz o wiele mniejsza, za to intensywniejsza. Trzecia była niewielka, lecz rodziła wiele pytań. Znajdowała się kilka centymetrów na prawo od środkowej części kręgosłupa i była idealnie okrągła, jakby była po ranie kłutej. Czwarta i ostania była z prawej strony dolnej części pleców. Były na niej cztery, równo rozmieszczone blizny tworzące półkole. Jak poprzednia blizna, ta także wyglądała jakby była od rany kłutej. Każda z nich miała swoją historię.
    Czując na sobie jej nabalsamowane i zimne dłonie, lekko jęknął. Masażu się nie spodziewał, a akurat go bardzo potrzebował. Jego mięsnie były bardzo spięte. Cały czas były niczym skały, bez chwili odpoczynku.
    - Jesteś w tym bardzo dobra. - odpowiedział z zachwytem w głosie czując jej każde naciśnięcie. Spięcie uchodziło, razem z początkowym bólem. Swoje dłonie położył na jej udach, które były w jego zasięgu, gdy na nim siedziała. Zaczął wodzić po jej pończochach, czując jak często palcami zwiedza jego blizny.
    - Jeżeli chcesz się czegoś o nich dowiedzieć to pytaj. Nie wszystkie są tajemnicami. - powiedział lekko zrelaksowanym głosem. Mógł powiedzieć kilka historii, które spotkały go gdy był jeszcze w Prewencji lub w Wydziale Śledczym.
    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/





    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/





    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/




    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach

    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com


    Widzący
    Villemo Holmsen
    Villemo Holmsen
    https://midgard.forumpolish.com/t1299-villemo-holmsen#10804https://midgard.forumpolish.com/t1319-villemo-lilije-holmsen#10812https://midgard.forumpolish.com/t1318-melodi#10809https://midgard.forumpolish.com/



    Aura niksy zaczęła powoli opadać, niewidoczna dla innych poza nią samą, ale jakże wyczuwalna dla tych, którzy wiedzieli na co zwracać uwagę. Czy Sigurd był pod silnym jej wpływem? Czy można się uodpornić na urok demona? Czy był świadom, że uwalniała dzikość własnej krwi, pozwalała aby nią władała, a tym samym wpływała na niego? Wiele innych pytań zaczęło się jej kłębić w głowie. Musiała ochłonąć.
    -Idę pod prysznic… ale tym razem nie jesteś zaproszony. - Oznajmiła niezwykle aksamitnym głosem uśmiechając się przy tym zniewalająco.

    Villemo i Bezimienny z tematu


    Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach



    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.