Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Bawialnia

    4 posters
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    First topic message reminder :

    Bawialnia
    Niegdyś pomieszczenie to mogło służyć za główną jadalnię, zostało jednak przearanżowane na bawialnię - salon do bardziej kameralnych, towarzyskich spotkań, gdzie Dahlia zazwyczaj spędza czas z krewnymi, przyjaciółkami i ich dziećmi. Przede wszystkim - z własnymi dziećmi. Jest to duży pokój, z wysokimi oknami, wpuszczającymi do środka mnóstwo światła, pełen wygodnych foteli i sof. Bogato udekorowany obrazami, wazonami ze świeżymi kwiatami oraz eleganckimi meblami.
    Gość
    Anonymous


    Spodziewać się przecież mogły (obie – i ona, i Sohvi), że taka reakcja nadejdzie. Spodziewała się jednak, że będzie ona być może żywsza, mniej wybredna, za bardzo przyzwyczajona do obcowania z osobami bardziej porywczymi w swych poglądach, bardziej zdecydowanymi i bezkompromisowymi – zwykle w końcu kłóciła się o fakty dziś poruszane z mężczyznami, nie z dobrze wychowanymi kobietami, nauczonymi dobrać słowa tak, by oburzyć jak najmniej. Wiedziała, że cała ich piątka nie dała z siebie nawet połowy, że wszystko co siedziało w ich głowie można byłoby rozpisywać jeszcze godzinami. Może jednak lepiej, że gra powoli dobiegała końca? Teraz, kiedy wszystkie poniekąd otwierały się przed sobą, nawet jeżeli wypowiedzi te mogły się komuś nie spodobać… Poniekąd się do siebie zbliżały. Anne-Marie nie czuła, by konflikt wartości który tu miały, miał przerodzić siew konflikt na wyższych stopniach.
    Nie odnosiła się więc do nieporadności kobiecych walk, jaką wspomniała gospodarz, uśmiechnęła się tylko dobrotliwie na słowa Fridy i zawiesiła ciężkie, dłuższe spojrzenie na skażonej azjatyckim genem twarzy Sohvi. Widać było, że zarówno podejście Vanhanen, jak i jej fizjonomia bardzo interesowały skrzypaczkę, by ta była w stanie spędzić z nią resztę wieczoru (jeżeli tamta by jej nie odmówiła). I chociaż przesłanki, które przez nią przemawiały były również czysto fizyczne (lubiła wschodnie dodatki), przecież nie mogła zostać w tej przestrzeni zupełnie sama. Tak, dopasuje się do każdego środowiska, przecież to oczywiste – ale czy w dniu dzisiejszym tego właśnie chciała? Chyba nie. Chyba nowy rok 2001 miał być rokiem szczerości z samą sobą. Nie ma Gaute, nie ma woli rodziny w sprawie jej małżeństwa, nie ma już nikogo kto powstrzyma ją przed rozwijaniem kariery naukowej – a być może… Nie ma już powodów, żeby tak chuchać i dmuchać na swoją nieskazitelna reputację? Tego jeszcze nie wiedziała.
    Łagodny rzut kartami na stół przypieczętował jej porażkę. Karty pasowały do siebie tak, jak ona sama do Gaute Eriksena.
    - Zapraszam na najbliższy koncert, na początku lutego w Teatrze Narodowym – odpowiedziała Benedikte, chociaż właściwie rozejrzała się po nich wszystkich. – Wystąpię jako część kwartetu. A wy, jako zaproszone, też możecie pojawić się w kwartecie – ułożyła zgrabnie słowa, a potem drobnym ukłonem głową podziękowała krupierowi i przyjrzała się sytuacji punktowej. Dahlia nie pozwoliła im dzisiaj wygrać – no trudno. Właściwie w zamian za dobrą zabawę, była w stanie i tak zapłacić więcej.
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Anne-Marie Ahlström' has done the following action : kości


    'k15' : 1
    Gość
    Anonymous


    Zachowywanie pozorów neutralności leżało głęboko w jej naturze, choć nie zawsze przychodziło jej z łatwością; brak osobistych i jednostronnych reakcji wymagany był przez profesję, jakiej się podjęła, biorąc na swe barki ciężar doradzania w szeroko pojętym, najlepszym interesie swojego patrona, a nie oceniania jego działań, motywów czy moralności. Burzliwe lata młodości, kiedy to stojąc u progu dorosłości nie rozumiała jeszcze tego, jak smakowało prawdziwe życie na własną rękę, przeminęły, pozostawiając ją z bagażem doświadczeń, raz słodszych, raz bardziej gorzkich i z wypracowanymi mechanizmami reagowania - lub nie reagowania w momentach, które osoba postronna mogłaby uznać za kluczowe, o ile nie kulminacyjne. Miała swoją opinię na każdy temat, nigdy nie zostając osobą pozbawioną własnego zdania, chociaż te wypowiadała tylko w odpowiednich okolicznościach i tylko gdy było to pożądane, szybko ucząc się na błędach przeszłości odległej i tej nieco świeższej. W pamięci wciąż żywo tkwił niedawny obraz z Ulicy Handlowej, gdy nieostrożnie napomnkęła publicznie o rażącym uprzywilejowaniu Olafa - jak najbardziej obstawała przy swoim i uznawała, że życie Wahlberga drastycznie różniło się od życia niedowidzącej rzeźbiarki, której pracami się zainteresowali, co nie zmieniało jednak faktu, że do tej pory wyrzucała sobie, że pozwoliła nieprzemyślanym słowom wypłynąć ze swoich ust i niezamierzenie wywołać burzę w szklance wody.
    Nie widziała przy pokerowym stole dogodnego pola do wyrażania swoich opinii, nie w towarzystwie ledwo co poznanych kobiet o pozycji przewyższającej jej własną, o charakterach wciąż dla niej obcych. Nie zastanawiała się nad tym, czy z pozoru lekka rozmowa miała na celu przekształcenie się w nieco kontrowersyjną rozrywkę dla zabicia czasu czy wyciągnięcie na światło dzienne prawdziwych poglądów zebranych w bawialni kobiet, które reprezentowały skrajnie odmienne wartości, nie zamierzała się jednak angażować żywiołowo w dyskusję po którejkolwiek ze stron, pomna również faktu, że niemądrze było pogardzać mężczyznami, jeśli to właśnie głównie jej kontakty z nimi otwierały przed nią samą tak wiele interesujących drzwi. Kusiła, mamiła, zwodziła i manipulowała, byleby tylko realizować własne ambicje - korzystała z ich słabości, to na nich rozwijała skrzydła, jakżeby miała więc teraz je wyśmiewać bez żadnej pewności o tym, co z pozyskaną w trakcie gry wiedzą mogą uczynić jej towarzyszki? Przysłuchiwała się więc, niezbyt poważnie odbierając słowa Benedikte, choć informacja o wystąpieniu Anne-Marie w Teatrze Narodowym przyjęła już z odpowiednią dozą zainteresowania. Zwróciła się nieco w jej stronę, ponownie wypełniając płuca przyjemnym, aromatyzowanym owocami dymem papierosowym. - Z miłą chęcią wysłucham twojego koncertu, solowo lub w kwartecie - lub w duecie choć tę myśl zachowała już dla siebie, za nieodpowiednie w styczności z tak feministycznymi poglądami uważając wyznanie, że najchętniej udział w wydarzeniu wzięłaby do pary z Wahlbergiem, który niezmiennie wbrew wszystkiemu i wszystkim zaprzątał jej myśli. - Jeśli z kolei któraś z was życzyłaby sobie osobiście przekonać się o przychylności Norn w nadchodzącym roku, pozostaję do waszej dyspozycji - rzuciła w eter niezobowiązującą propozycję podtrzymania kontaktu, wydmuchując mlecznobiały obłok dymu, po czym uraczyła Sohvi rozpromienionym uśmiechem. - Wyjęłaś mi te słowa z ust - stwierdziła pogodnie, nie rozwijając jednak tego, czy na myśli miała kwestię strwonienia własnego majątku w imię miłości - czy też lekkomyślnego szafowania cudzym majątkiem.
    - Zdaje się, Dahlio, że to właśnie ty rozbiłaś bank, zarówno w kwestii kart, jak i miłości - odezwała się przyjemnym dla ucha głosem w stronę organizatorki, gdy podsumowanie ubiegającej tury wysunęło panią Tordenskiold na szczyt punktacji. Czy tak już pozostanie, gdy na stół wyłożone zostaną ostatnie z kart?
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Frida Guldbrandsen' has done the following action : kości


    'k15' : 1
    Widzący
    Dahlia Tordenskiold
    Dahlia Tordenskiold
    https://midgard.forumpolish.com/t1392-dahlia-tordenskioldhttps://midgard.forumpolish.com/t1416-dahlia-tordenskiold#12228https://midgard.forumpolish.com/t1415-ljuv#12226https://midgard.forumpolish.com/f134-halvard-i-dahlia-tordenskiold


    Ojciec zawsze przestrzegał Dahlię i jej młodsze siostry przed nieodpowiednimi znajomościami, z obawy o ich reputację i wpływ jaki mogły wywrzeć na młode, wciąż podatne umysły i wciąż kiełkujący światopogląd, który pragnął ukształtować podług rodzinnych tradycji i kierunku w jakim podążały cały klan. Słuchała jego słów, trzymała się od dzieci niemądrych liberałów z daleka, już nawet w sztokholmskiej szkole nie dzieliła z nimi ławki. Nie uważała jednak, że od lat powtarzała bezrozumnie jedynie cudze opinie, które wpojono jej już za szczenięcych lat; słuchała uważnie i obserwowała wszystko wokół, przekonując się, że są słuszne. Zepsucie, jakie dostrzegała wśród galdrów, którzy obrócili się przeciwko tradycji i naturalnemu porządkowi rzeczy jak klany Anne-Marie oraz Sohvi, było wręcz namacalne. Dziękowała więc bogom za nazwisko jakie nosiła i za Halvarda, który nie tylko podzielał jej zdanie, ale i wspierał w tym, aby mogła pozostać wierna temu, w co wierzyła. Tego wieczoru znów uderzała w nią silna fala; fala aluzji, podtekstów i prowokacji, próbująca zburzyć jej spokój i wytrącić z równowagi.
    Odbierała to jako mściwość ze strony Sohvi. Przygryzła dolną wargę, powstrzymując się od kąśliwych odpowiedzi, podszytych nienaturalną dlań złośliwością, lecz złość i żal do samej siebie za to, co się stało na uliczkach dzielnicy Ymira Starszego, podsycały irytację kierunkiem jaki obrała rozmowa. Miała wrażenie, że żona Vanhnanena za wszelką cenę pragnie ją sprowokować, wytrącić z równowagi i ukarać za to, że starała się zapomnieć o tym co zaszło. Nie pozwolę na to.
    - Człowiek nie jest stworzony do życia w pojedynkę. Kobieta potrzebuje mężczyzny, a mężczyzna kobiety. Nawet, kiedy wzywają go bogowie, nie jest sam - wyrzekła Dahlia. Jedynie powołanie do posługi w świątyni było dla niej godnym zaakceptowania usprawiedliwieniem braku obrączki na palcu. Czuła się też w obowiązku podkreślić, że całość mógł tworzyć jedynie związek kobiety i mężczyzny - tak na wszelki wypadek.
    Uśmiechnęła się kącikiem ust do Fridy, skinąwszy głową w niemej zgodzie; nie śmiałaby powiedzieć tego głośno, gospodyni nie wypadało krytykować gości w żaden sposób, w szczególności zaś komentować ich życia osobistego. Nie wyobrażała sobie wychodzić za mąż aż trzykrotnie. Była drugą żoną Halvarda, lecz jego spotkała niewyobrażalna tragedia - to bogowie odebrali mu Astrid. Nie pozbył jej się w sądzie, przecinając nić, do której naruszenia miały prawo jedynie Norny, tak jak Benedikte.
    - Och, nie bądź tak skromna, Frido - odezwała się łagodnie, choć właściwie przyznałaby jej rację. Gdyby nie bliska znajomość z Wahlbergiem, zapewne nazwisko panny Guldbrandsen nie znalazło się na liście gości - przynajmniej w tym roku. Nie wykluczała przecież, że kobieta i bez jego pomocy wspięłaby się wyżej. Już teraz pisały o niej gazety jak o bohaterce.
    - Myślę, że zamiast skupiać się na zazdrości o męskie osiągnięcia, winnyśmy zwrócić uwagę właśnie ku kobiecej solidarności - i pamiętać o matkach, bez których tych osiągnieć by nie było. Każdy sukces jest zasługą, poniekąd, kobiety - powiedziała Dahlia, skupiając prowokujące spojrzenie na Sohvi, jakby teraz to ona pragnęła ją wyzwać do zaprzeczenia, kiedy jednocześnie wynosiła rolę kobiecą na piedestał i znów sprowadzała ich istnienie do rol matek. Nie przypuszczała, że i ona jest wewnętrznie rozchwiana, że jej duchem szarpie silnie wiatr jak fale morza sztorm. - Właśnie dlatego są stworzone do innych celów - ucięła, wykładając karty na stół, po czym zwróciła spojrzenie ku Anne-Marie i ochoczo przytaknęła Fridzie i Sohvi, dołączając do grona słuchaczy skrzypaczki. Muzyka łagodziła obyczaje i łączyła ponad podziałami. Pani Ahlström była zaś utalentowanym muzykiem, więc grzechem byłoby bojkotowanie jej recitali przez wzgląd na klanowe waśnie.
    - Nie zaprzeczam - zaśmiała się serdecznie, a zwycięski uśmiech rozciągnął karminowe wargi jeszcze szerzej. Triumfowała po raz kolejny. Nieważne co myślały i mówiły o niej dwie zepsute liberalną myślą kobiety, próbujące zmącić spokój w tym domu, przywołując niewarte uwagi farmazony. Ona czuła się szczęśliwa i spełniona. Czy mogły to samo powiedzieć o sobie?


    FAMILY, DUTY, HONOR


    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Dahlia Tordenskiold' has done the following action : kości


    'k15' : 13
    Konta specjalne
    Bezimienny
    Bezimienny
    https://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.comhttps://midgard.forumpolish.com



    Syver był już pewien, że to nie karty wzbudzały największe emocje wśród kobiet, które zasiadły przy stole. Właściwie zdawały się nie zwracać na nie większej uwagi, pochłonięte rozmową, do której nie śmiał i nie mógł się wtrącać. Pełnił powierzoną mu rolę, moderując rozgrywkę, rozdając karty i podsumowując kolejne tury.
    - Gratuluję, pani Tordenskiold - wyrzekł na koniec, uśmiechnąwszy się do gospodyni lekko.
    Dahlia podziękowała wszystkim za grę i oświadczyła, że suma jaką zwyciężyła zostanie przekazana na rzecz stypendiów dla najbardziej utalentwanych łyżwiarek, co miało być przedsmakiem przedsięwzięcia nad którym pracowała.
    Z wolna zblizała się północ, wszyscy goście zostali zaproszeni do udziału do wspólnej celebracji nowego millenium.

    | zt wszyscy

    | Dziękuję wszystkim za zabawę!

    Wyniki

    Anne-Marie
    10
    Sohvi
    10
    Frida
    0
    Dahlia
    37
    Benedikte
    12



    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.