Gleðileg jól!
W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
Drogi Anselmie, z okazji Jul pragnę złożyć Tobie i całej rodzinie najcieplejsze życzenia. To doskonała brandy, mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu - może otworzysz ją wspólnie z mamą? Ponoć rozplątuje języki. Wesołego Jul! Dahlia.
Podarkiem okazał się: ekskluzywny alkohol (stara brandy).

nie przeczę, że Twój list był dła mnie niemałą niespodzianką. Niespodzianką niezwykle przyjemną. Twoja urocza wiewiórka przyniosła go, gdy kładłam się do snu i później długo nie mogłam zasnąć. Myślałam o Tobie i o tym, o czym pisałeś.
Pamiętam to spotkanie i przyznam szczerze, że również nie wierzę w przypadki. Twoje ciemne oczy i włosy zapadły mi głęboko w pamięć i duszę. Nawet nie wiesz ile radości sprawia mi myśl, że i Ty zapamiętałeś to podobnie. Obawiałam się wtedy z Tobą porozmawiać, dziękuję Ci więc za ten pierwszy krok.

Z najwyższą przyjemnością będę Ci towarzyszyć podczas tak wspaniałego wydarzena jakim niewątpliwie będzie ślub panny Nørgaard. Nie wierzę wręcz w swoje szczęście - nie dość, że będę miała zaszczyt się pojawić, to i w Twoim uroczym towarzystwie. Ośmielę się, pozwolisz, zaproponować, abyśmy poznali się lepiej, zanim pojawimy się w towarzystwie razem. Co o tym sądzisz?

Wierz mi, że nie ma nic niestosownego w Twoim liście, który bardzo mnie wzruszył. Tak miłe słowa mogła skreślić jedynie słodka dusza. Nie wahaj się nigdy, gdy przyjdzie Ci ochota, aby do mnie napisać. Będę wyczekiwała Twojej wiewiórki z niecierpliwością.