Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Siedlisko trolli (K)

    3 posters
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    Siedlisko trolli (K)
    Pomimo malowniczych scenerii i ciągnących się wzdłuż chłodnych grani tras spacerowych, obszar gór Bardal nie zawsze należy do bezpiecznych. Pośród skalnych jaskiń na skraju górskiego lasu świerkowego znajduje się siedlisko trolli, które, choć nie odznaczają się dużą inteligencją, wciąż często stanowią zagrożenie dla przypadkowo wędrujących tędy galdrów. Wśród rosnącej na tym obszarze kniei, niekiedy niełatwo odróżnić skałę bądź drzewo od porośniętego roślinnością trolla, te natomiast wykazują na tym obszarze dużą terytorialność. Mimo że obecnie mało kto błądzi tu przypadkiem bądź zapuszcza się tak daleko od udeptanych tras, niektórzy galdrowie zakradają się na te tereny specjalnie w poszukiwaniu kosztowności zgromadzonych przez te stworzenia i ukrytych wśród krętych, nieoświetlonych jaskiń i błotnistej, roślinnej ściółki.


    Kość k6 (obowiązkowa)
    1 – Znajdujesz upuszczoną przez trolla zdobycz. Są to dwa pierścienie opieki. Aby je otrzymać, zgłoś się po niej w rozwoju postaci.

    2 – Na twojej drodze niespodziewanie pojawia się rozwścieczony troll. Obowiązkowo zgłoś się do Proroka po ingerencję.

    3 – Przypadkiem znajdujesz ingrediencje zwierzęce – 3 sztuki włosów trolla.

    4 – Poruszasz się ostrożnie, dlatego nie przykuwasz uwagi żadnych zwierząt. Nawet gdybyś próbował, prawdopodobnie nie znajdziesz tego dnia żadnych trzymanych przez te stworzenia skarbów.

    5 – Poruszasz się ostrożnie, dlatego nie przykuwasz uwagi tych zwierząt. Co więcej, twoje spojrzenie przykuwa kilka talarów runicznych, pozostawionych przypadkiem przez trolle. Otrzymujesz 15 PD. Obowiązkowo zgłoś się po nie w rozwoju postaci.

    6 – Już w oddali słyszysz głośne chrapanie trolla. Stwór śpi w najlepsze i najwyraźniej pilnuje cennego skarbu. Jeśli zechcesz spróbować mu go odebrać, zgłoś się do Proroka po ingerencję.
    Widzący
    Harpa Tveter
    Harpa Tveter
    https://midgard.forumpolish.com/t2449-harpa-tveter-sigyn-hammarshttps://midgard.forumpolish.com/t3825-harpa-tveter-sigyn-hammarstrom-nee-sjostrom#40087https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    ??.07.2001


      Jeśli cokolwiek w teraźniejszości poddawała w wątpliwość, to właśnie tę nietuzinkową znajomość rozciągniętą srebrnymi nićmi sympatii pomiędzy sobą a Lovise, której ciekawość magicznego świata wydawała się wykraczać poza wszelkie zrozumienie i chociaż Tveter szczerze, od czasu do czasu zazdrościła tego wysublimowania oraz zachłanności wkomponowanej we wrodzone łaknienie przygody, to dychotomia obu kobiet uwypuklała się najbardziej w chwilach takich jak ta, kiedy znalazły się poza granicami miasta i każda okraszała ten stan rzeczy czymś zupełnie
      i n n y m,
      prowadzącym do odmiennych wniosków, przemyśleń kontrastujących ze sobą ostrością czerni i bieli wżerających się wściekle we własne tkanki, chociaż pojedynek zawsze urywał się gdzieś w połowie. Bezgłośnie akceptowała wszystkie pomysły wykształcone bystrością umysłu ułożonego prostopadle do tego, który nakazywał przyglądać się otaczającej rzeczywistości z przenikliwością drapieżnika próbującego wypatrzeć każdą anomalię bądź wypukłość zagrożenia, ponieważ Myhre pożądała nieustannego wychylania ponad wyznaczone linie horyzontu, jakby usiłowała wyszarpać coś całkowicie nowego, co mogłoby należeć tylko do niej, w co wpatrywałaby się ze smakiem sukcesu zatrzymanym w szerokim uśmiechu oraz roziskrzeniu szaroniebieskich zwierciadeł. Może poniekąd odzyskiwała w towarzystwie złotowłosej wyroczni jakieś utracone — czy wręcz niewykształcone — skrzydła młodzieńczej beztroski, która niespiesznie wznosiła znad ludzkiego padołu o poszarzałych pejzażach monotonii, przenosiła do równoległego wymiaru wymalowanego intensywnymi odcieniami szaleństwa, o jakie nikt prawdopodobnie nie posądziłby marmurowego oblicza zimnych, nieruchomych ust i pozbawionych ciepła oczu. Może potrzebowała gwałtownego wyszarpnięcie ze stalowej klatki zniewolenia obowiązujących norm oraz konwenansów, które zaakceptowała wystarczająco dawno, by dzisiaj nie popychać niczego w ramiona zastanowienia; t e o r e t y c z n i e.
      Praktyka odbiegała od tego, co powinna, co należało, co wyznaczono.
      Powinna (i to nie podlegało wątpliwości) niezwłocznie przerwać szaleństwo, do jakiego ponownie została namówiona, na które się zgodziła, wyraziła nieme przyzwolenie wraz z sekundą opuszczenia sztywnej, wyrobionej przyzwyczajeniem gardy, co zakończyło się wypowiedzeniem jednego słowa — chodźmy.
      Decyzja zwieńczona wyraźnym westchnieniem zbliżonym do tego, które przed momentem opuściło rozchylone wargi drgające w niezdecydowaniu, dokąd teraz, chociaż wycofanie przestało być rozwiązaniem wraz ze zmiękczeniem spojrzenia posłanego Lovise tamtego dnia, kiedy poprosiła o pomoc lub coś na kształt karykaturalnego wsparcia ustawionego w jednym zdaniu ze sformułowaniem siedlisko trolli. Dosięgała oczami wysokich, szpiczastych wierzchołków górskich szczytów majaczących daleko stąd, wciągała w płuca chłodne powietrze poranka majaczącego światłem docierającym zewsząd, jak zawsze podczas istnienia białych nocy, które rozpraszały wszelką ciemność i uginały kark pod naporem lata różniącego się od tego, jakie zapamiętała; wszystko tutaj wyglądało inaczej, odległe od szwedzkiego bezczynu wygrywanego żałością straconej młodości, przejaskrawione w ilości bodźców docierających pod sklepienie czaszki delikatnym drganiem odczuwalnym gdzieś w potylicy.
      — Lovise… — głos miała dźwięczny, jak zawsze.
      Niesmagnięty strachem, wypolerowany pewnością siebie pobrzmiewającą w każdym stawianym kroku, w wyprostowaniu ramion, w spojrzeniu obejmującym wyjątkowo obce — przecież niemal nigdy tu nie bywała — przestrzenie ciągnące daleko w bezmiarze skandynawskich prerii, prawdopodobnie sięgających dalej niż potrafiła sobie wyobrazić.
      — Chyba powinnyśmy wracać — rzuciła przez ramię w kierunku złotowłosej, której wyrazistość konturów powoli rozmywała się w dzielącej odległości wydłużającej się o centymetry, im dalej kobieta podążała we własnych ciekawościach popychających ku krawędzi, co Harpa skwitowała jedynie dezaprobatą zatrzymaną w uniesieniu brwi, przyzwyczajona do bycia ignorowaną w konfrontacji z nienasyconą żądzą przygody. — Jeszcze chwila i naprawdę pożrą nas trolle… — wyszeptała do siebie, nieświadoma tego, co takiego utkano dłońmi Norn.
      W ostatniej sekundzie dostrzegła jednak coś, co nawoływało o przykucnięcie, po którym powiodła dłonią przez trawiaste podłoże i wyczuła opuszką palca chropowatość runicznych talarów upuszczonych, częściowo wdeptanych w rozmiękłą glebę, nawet nie zdając sobie sprawy, jak daleko zawędrowała jej towarzyszka we własnych poszukiwaniach.


    . Silence isn't empty.
    it's full of painfull answers.
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Harpa Tveter' has done the following action : kości


    'k6' : 5
    Widzący
    Lovise Myhre
    Lovise Myhre
    https://midgard.forumpolish.com/t3820-lovise-myhre#40005https://midgard.forumpolish.com/t3975-lovise-myhre#42003https://midgard.forumpolish.com/t3974-skurk#42002https://midgard.forumpolish.com/


    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Lovise Myhre' has done the following action : kości


    'k6' : 6



    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.