:: Strefa postaci :: Niezbędnik gracza :: Archiwum :: Archiwum: rozgrywki fabularne :: Archiwum: Styczeń–luty 2001
05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm
3 posters
Bezimienny
05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:15
05.01.2001
Dotrzymał słowa; był zresztą zawsze, niemal do bólu szczery, zdania, które kierował, zdawały się być stworzone z mieszanki krwi i kości jak żywe łańcuchy zwierząt, z podobnym, dużym oddaniem traktował każde z przyrzeczeń, którego tylko dokonał. Zgodnie ze swym surowym, choć równocześnie, w pewnym znaczeniu honorowym usposobieniem, pojawił się na terenach próby, o tej samej, ściśle ustalonej godzinie. Noc polarna okryła swoją gęstwiną niebo, cienie jednolicie wezbrały, piętrząc się tuż przed wzrokiem. Pazur Samotnej Wieży majaczył na firmamencie łypiącym ślepiami gwiazd; wargi drgnęły w uśmiechu, szybkim i instynktownym, gdy dostrzegł plamę sylwetki. Wiedział, wprost doskonale, do kogo miała należeć, wiedział, że wkrótce później, bez zbędnych rozmów, bez zbędnych warstw ceremonii rozpoczną kolejny sparing. Treningi, identycznie jak misje, raczyły go wprost niezmienną ekscytacją, zwłaszcza, kiedy przeciwnik równał się doświadczeniem lub nawet go w nim przewyższał. Wszystko, co zdaniem innych było okrutne, surowe i niebezpieczne, dla niego tworzyło gęstą, rozgrzaną esencję życia. Gleipnir, w przeciwieństwie do ludzi, których spotykał w siatce ulic Midgardu, nie bał się jego piętna, przyjmował go z każdą cechą, z niedźwiedzią, pierwotną furią trzymaną w więzieniu ciała. Był mu dozgonnie wdzięczny; do tego stopnia, że całe życie podporządkował działaniu w imię osiągnięć łowieckiej organizacji. Wyprostował się, butnie, krzyżując wiązki spojrzeń z mężczyzną, rzucając nieme wyzwanie, na które był przekonany, że jego towarzysz bez zawahania odpowie.
- Zaczynajmy - cisnął natychmiast w przestrzeń, w chwili, kiedy sylwetka Eriksena zamarła naprzeciw niego, okrzepła w grudzie napięcia. Podczas ostatnich zmagań sam, na początku, wymierzył, niestety nieudany, cios; dzisiaj, w ramach rewanżu, czekał na ruch drugiego łowcy, prężąc postronki zmysłów. Nie ruszył się, nie drgnął, nieczuły na szorstkość chłodu; nie miał zamiaru dawać mężczyźnie łatwej, uproszczonej wygranej, ona, zresztą nie była w stanie przynosić im satysfakcji. Jedynie długie i wyrównane starcie, na które podskórnie liczył, mogło zapewnić zastrzyk przyjemnych wrażeń, adrenalinę, szumiącą na krańcach skroni, triumf albo klęskę, która motywowała do dalszej porcji treningów. Czekał.
Agnar Eriksen
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:15
Agnar EriksenWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Tromsø, Norwegia
Wiek : 37 lat
Stan cywilny : wdowiec
Status majątkowy : zamożny
Zawód : łowca Gleipniru w stopniu specjalisty
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : ryś
Atuty : twardziel (I), myśliwy (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 16 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 25 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 20 / charyzma: 10 / wiedza ogólna: 5
Wyczekiwał dnia rewanżu, licząc, że tym razem siła drugiego specjalisty nie powali go na kolana przy pierwszym ciosie. Kolejny nokaut sprawi, że poważnie zacznie się zastanawiać nad emeryturą, choć starcem nie był. Karsten nosił w sobie siłę niedźwiedzia, prawdziwą i dziką naturę, którą nie jeden chciał posiąść. Noc Polarna osiadała swym zimnem na włosach i brodzie Eriksena, zdobiąc je szronem, które z daleka można było wziąć za siwiznę.
Gorycz porażki mocno wgryzła się w trzewia galdra, trwała tam uparcie, nie chcąc odpuścić. Nie miał zamiaru pławić się w niej i dokarmiać własną frustracją. Zwyczajnie, należało więcej trenować, a sparingi przynosiły równie wiele satysfakcji jak misje, w których tropili zwierza, szukali śladów, podążali za smrodem strachu i tchórzostwa.
Stanie się wargiem było hańbą, pozwolenie na narażenie innych na swoje niepohamowane zachowanie, na zezwierzęcenie było czymś czym gardził. W momencie podjęcia szkolenia wśród Łowców liczył się, że pewnego dnia zginie. Jak nie przez kły i pazury warga to z własnej ręki gdy stanie się jednym z nich.
Sylwetka drugiego Specjalisty zamajaczyła w oddali, już czekał. Punktualny jak zawsze, gotowy do działania. Agnar ściągnął swój płaszcz i podwinął rękawy golfa; przygotowywał się do sparingu. Krótkie spojrzenie, szybkie przywitanie i bez zbędnego gadania ruszył. Karsten czekał, pełen napięcia i niepokoju, który sprawiał, że stawał się niebezpiecznym przeciwnikiem. Wyprowadził cios prosto w pierś przeciwnika, prosty ruch, ale jeżeli byłby wystarczająco szybko mogło się to udać.
Twardziel (I): jeśli przeciwnik atakuje bez użycia magii, otrzymuje stałą karę -3 do każdego rzutu
28 (k100) + 20 (sprawność) = 48
Cios poprawny
Gorycz porażki mocno wgryzła się w trzewia galdra, trwała tam uparcie, nie chcąc odpuścić. Nie miał zamiaru pławić się w niej i dokarmiać własną frustracją. Zwyczajnie, należało więcej trenować, a sparingi przynosiły równie wiele satysfakcji jak misje, w których tropili zwierza, szukali śladów, podążali za smrodem strachu i tchórzostwa.
Stanie się wargiem było hańbą, pozwolenie na narażenie innych na swoje niepohamowane zachowanie, na zezwierzęcenie było czymś czym gardził. W momencie podjęcia szkolenia wśród Łowców liczył się, że pewnego dnia zginie. Jak nie przez kły i pazury warga to z własnej ręki gdy stanie się jednym z nich.
Sylwetka drugiego Specjalisty zamajaczyła w oddali, już czekał. Punktualny jak zawsze, gotowy do działania. Agnar ściągnął swój płaszcz i podwinął rękawy golfa; przygotowywał się do sparingu. Krótkie spojrzenie, szybkie przywitanie i bez zbędnego gadania ruszył. Karsten czekał, pełen napięcia i niepokoju, który sprawiał, że stawał się niebezpiecznym przeciwnikiem. Wyprowadził cios prosto w pierś przeciwnika, prosty ruch, ale jeżeli byłby wystarczająco szybko mogło się to udać.
Twardziel (I): jeśli przeciwnik atakuje bez użycia magii, otrzymuje stałą karę -3 do każdego rzutu
28 (k100) + 20 (sprawność) = 48
Cios poprawny
hunter
He no longer clung to the simplistic ideals
of right and wrong or good and evil.
He understood better than anyone
that dark and light were intertwined
in strange and complex ways.
Mistrz Gry
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:15
The member 'Agnar Eriksen' has done the following action : kości
#1 'k100' : 28
--------------------------------
#2 'k6' : 3
#1 'k100' : 28
--------------------------------
#2 'k6' : 3
Bezimienny
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:16
Walka zawrzała; w żwawym, pędzącym rytmie, w cwale czterech jam serca. Nosił w sobie świadomość, silną i nieodpartą, że nie powinien, pod żadnym pozorem lekceważyć Eriksena; pojedyncze zwycięstwo, zresztą mało triumfalne i mało wzniosłe, o niczym nie przesądzało. Mężczyzna był specjalistą; został obdarzony tytułem, nadawanym najbardziej zasłużonym łowcom, przeszedł przez wiele misji, wychodząc ze starć zwycięsko. Starał się - na ile tylko był w stanie - obdarzać swych przeciwników należną dozą szacunku, był surowy i oschły, ale znał doskonale nieocenioną wartość swych towarzyszy, bez których przebiegi zleceń oraz polowań przepadłyby w bagnie klęski. Często, współpracując ze sobą, zwykli się uzupełniać pod kątem swoich zdolności, poświęcali się rożnym, odrębnym dziedzinom magii oraz technikom walki. Pomimo zwartego, jak początkowo wierzył, supła swego skupienia, nie zdołał jednak uskoczyć - uchylił się zaledwie częściowo, cios Eriksena dopadł go, szczęście w nieszczęściu, pozbawiony drastyczności impetu, niezdolny, by go powalić, ani wyrządzić poważniejsze obrażenia, nie zmuszał go do przyznania adwersarzowi zwycięstwa w obecnym starciu. Wszystko, co miało miejsce, było zaledwie wąskim przedsionkiem sekund, strzępkami pomiędzy jednym a drugim zrywem mrugnięcia, spiął się, w nowej, wzmożonej gotowości, wiedząc, że mężczyzna z całą pewnością wykorzysta sytuację, że będzie, nielitościwie, chciał czerpać z niej jak najwięcej; spodziewał się następnego uderzenia, samemu nie dysponując na ten czas sposobnością, by przeprowadzić odwet. Musiał stać się cierpliwy, nawet, jeśli okrzepłe opanowanie nie leżało w pierwotnej, na wskroś niedźwiedziej naturze; pracował, od lat, by utrzymać na wodzy koncentrację, szczególnie w podobnych chwilach, nie tylko prostych, treningowych pojedynków, jego przeznaczeniem było mierzenie się z niebezpiecznymi stworzeniami, gdzie drobny, fałszywy ruch, samotna, rozlana plama nieostrożności mogły skończyć się śmiercią - jego, kompanów lub przypadkowych, chronionych na misji osób.
Obrona: 5 (k100) + 30 (sprawność) + 3 (atut) = 38, nieudana
Różnica sumy obrony i ataku 1-20 punktów: obrażenia lekkie (np. otarcia).
Obrona: 5 (k100) + 30 (sprawność) + 3 (atut) = 38, nieudana
Różnica sumy obrony i ataku 1-20 punktów: obrażenia lekkie (np. otarcia).
Mistrz Gry
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:16
The member 'Bezimienny' has done the following action : kości
'k100' : 5
'k100' : 5
Agnar Eriksen
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:16
Agnar EriksenWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Tromsø, Norwegia
Wiek : 37 lat
Stan cywilny : wdowiec
Status majątkowy : zamożny
Zawód : łowca Gleipniru w stopniu specjalisty
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : ryś
Atuty : twardziel (I), myśliwy (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 16 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 25 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 20 / charyzma: 10 / wiedza ogólna: 5
Każda porażka była dla niego nauką. Nie mógł nazywać się Łowcą w stopniu specjalisty, jeżeli uważał, że nie musi wciąż być w gotowości, nie musi trenować, nie musi sprawdzać swoich umiejętności. Jego bronią był łuk, dystans jaki budował między sobą, a potencjalną ofiarą dawał mu przewagę. To inni, w trakcie misji, dążyli do starcia, do bezpośredniego uderzenia. On zaś, zawsze, cierpliwie czekał. Tik tok, czas był jego sprzymierzeńcem, tak samo jak cierpliwość i wytrzymałość. To głównie ćwiczył, to było jego siłą.
Nie zaniedbywał sparingów. Poprzedni dał mu sporo do myślenia, więc w pokoju treningowym poddawał analizie każdy swój ruch. Każdy wybieg przeciwnika. Zamach pięści, praca nóg, unika i cios. Tylko w ten sposób nadal żył. Tylko dlatego, żaden warg jeszcze go nie dopadł.
Cios był słaby, nie przyłożył się do niego, ale też nie musiał. Chciał sprawdzić czy Karsten obierze tę samą technikę co ostatnio. To uczyło, nabywali nowych umiejętności, nie pozwalali sobie na stagnację. Pomimo lekkości ataku, Karsten się nie obronił skutecznie, tym samym odsłaniając się przed Eriksenem, a ten postanowił wykorzystać możliwość.
Zanurkował, wybił się mocno z nóg, a pięść celował w szczękę i podbródek, chcąc wybić Łowcę z rytmu, sprawić, że na chwilę straci pewność w nogach. A te były podstawą walki. Silne, stabilne zapewniały, że długo nie padnie na ziemię. W Karstenie tkwiła niedźwiedzia siła i nie miał zamiaru jej lekceważyć. Świadom tego, co w nim drzemie zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Zresztą to właśnie jego silny cios posłał Eriksena ostatnio na ziemię.
Nagle zorientował się, że Karsten unosił gardę w górę aby się uchronić przed pięścią Agnara, więc ta zamiast trafić bezpośrednio w szczękę od dołu, leciała na wprost ku centralnej części twarzy.
|atak(k100) 78 + (sprawność) 20 = 98 (atak udany, ale trafiony nie tam gdzie chciał napastnik)
Twardziel (I): jeśli przeciwnik atakuje bez użycia magii, otrzymuje stałą karę -3 do każdego rzutu
Nie zaniedbywał sparingów. Poprzedni dał mu sporo do myślenia, więc w pokoju treningowym poddawał analizie każdy swój ruch. Każdy wybieg przeciwnika. Zamach pięści, praca nóg, unika i cios. Tylko w ten sposób nadal żył. Tylko dlatego, żaden warg jeszcze go nie dopadł.
Cios był słaby, nie przyłożył się do niego, ale też nie musiał. Chciał sprawdzić czy Karsten obierze tę samą technikę co ostatnio. To uczyło, nabywali nowych umiejętności, nie pozwalali sobie na stagnację. Pomimo lekkości ataku, Karsten się nie obronił skutecznie, tym samym odsłaniając się przed Eriksenem, a ten postanowił wykorzystać możliwość.
Zanurkował, wybił się mocno z nóg, a pięść celował w szczękę i podbródek, chcąc wybić Łowcę z rytmu, sprawić, że na chwilę straci pewność w nogach. A te były podstawą walki. Silne, stabilne zapewniały, że długo nie padnie na ziemię. W Karstenie tkwiła niedźwiedzia siła i nie miał zamiaru jej lekceważyć. Świadom tego, co w nim drzemie zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Zresztą to właśnie jego silny cios posłał Eriksena ostatnio na ziemię.
Nagle zorientował się, że Karsten unosił gardę w górę aby się uchronić przed pięścią Agnara, więc ta zamiast trafić bezpośrednio w szczękę od dołu, leciała na wprost ku centralnej części twarzy.
|atak(k100) 78 + (sprawność) 20 = 98 (atak udany, ale trafiony nie tam gdzie chciał napastnik)
Twardziel (I): jeśli przeciwnik atakuje bez użycia magii, otrzymuje stałą karę -3 do każdego rzutu
hunter
He no longer clung to the simplistic ideals
of right and wrong or good and evil.
He understood better than anyone
that dark and light were intertwined
in strange and complex ways.
Mistrz Gry
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:16
The member 'Agnar Eriksen' has done the following action : kości
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'k6' : 6
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'k6' : 6
Bezimienny
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:18
Okrzyk adrenaliny niósł się pnączami naczyń i pienił się w pulsujących żmijach giętkich arterii; cios za kolejnym ciosem, unik za ciosem, zmysły, które wnikliwie śledzą ruch przeciwnika, każde najmniejsze drżenie, napięcie włókienek mięśni. W walce czuł całym sobą, że żyje, każdą komórką ciała, w rytmie wzmożonych fal pędzącego tętna, w kropelkach potu sunących po tafli skóry. Czy istniał inny rdzeń sensu? czy mógł istnieć inny w jego prostym przypadku, parszywym, utkanym z krwi oraz mięsa? czy zawsze wymykał się, niedostępny, okryty ciasną zasłoną, strącony na dno umysłu? Nie wiedział - inne, codzienne chwile, spłowiałe od powtarzanej, wytartej masy frazesów nużyły go, irytując jak ziarna piasku pomiędzy szczytami zgryzu; zawsze, kiedy nie walczył, zawsze, kiedy odchodził od własnej, w pełni łowieckiej rutyny, czuł, jak kolory życia natychmiast bledną, jak stają się mdłe, znużone. Nie pasował do świata, do świata pełnego grzecznych, wzorzystych słów, do świata ułożonego, okrzesanego, łatwego do przewidzenia, świata, który uśmiechał się, w wyćwiczonym odruchu unosząc krawędzie warg. Popadał w tym przeświadczeniu, ugrzęznął w nim, w dużej mierze wygodnym, nie pragnąc nic więcej szukać. Czy był szczęśliwy? i tak i nie, najczęściej oraz najchętniej, zwyczajniej o tym nie myślał. Rozważania, przywiązanie, poczucie winy - to jest zbyt trudne, zbyt ciężkie, zbyt niepotrzebne, wydarte jak kępa chwastów. Dostrzegał trajektorię uderzenia, pięść zboczyła zupełnie niespodziewanie spod szczęki prosto na twarz; odskoczył, na całe szczęście odskoczył niemal w ostatniej chwili. Eriksen chciał, aby obecnie skończył z podbitym okiem? Nie pierwszy raz, nie ostatni - bez względu na siną, wątpliwie świętobliwą aureolę wokoło migdału oka, tak czy inaczej prędzej ostraszał innych niż bywał zachęcający. Oszpecał go gniew oraz dzikość, pierwotne błyski instynktów tańczące w prążkach tęczówek. Bez najmniejszego namysłu, również wymierzył cios w żuchwę, która stała się teraz najbardziej podatna na zamierzony kontratak.
Obrona: 79 (k100) + 30 (statystyka) + 3 (atut) = 109
Atak: 86 (k100) + 30 (statystyka) + 3 (atut) - 3 (atut Agnara: twardziel) = 116
Obrona: 79 (k100) + 30 (statystyka) + 3 (atut) = 109
Atak: 86 (k100) + 30 (statystyka) + 3 (atut) - 3 (atut Agnara: twardziel) = 116
Mistrz Gry
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:18
The member 'Bezimienny' has done the following action : kości
#1 'k100' : 79
--------------------------------
#2 'k100' : 86
--------------------------------
#3 'k6' : 6
#1 'k100' : 79
--------------------------------
#2 'k100' : 86
--------------------------------
#3 'k6' : 6
Agnar Eriksen
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:18
Agnar EriksenWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Tromsø, Norwegia
Wiek : 37 lat
Stan cywilny : wdowiec
Status majątkowy : zamożny
Zawód : łowca Gleipniru w stopniu specjalisty
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : ryś
Atuty : twardziel (I), myśliwy (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 16 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 25 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 20 / charyzma: 10 / wiedza ogólna: 5
Drganie powietrza przy każdym ruchu, każdym wybiciu się z nóg, świst gdy pięść szła w ruch, to sprawiało, że krew w żyłach zaczynała mocniej pulsować. Płynęła warto napędzana pompowaniem serca, które teraz biło jak szalone. Walka napędzała życie, zawsze tak było. Umacniała pozycję, wzbudzała szacunek i respekt, ale czy zwykły człowiek może wygrać z tym, w którego ciele drzemała niedźwiedzia siła? Traktował to jak kolejny trening, możliwość podszkolenia się, nie łudził się, że może położyć takiego siłacza jak jego przeciwnik. Tu chodziło o coś zupełnie innego, o możliwość rozwoju. Każdy kolejny unik, nadlatujący cios był ćwiczenie szybkości, treningiem przewidywania ruchów przeciwnika, a na tym musiał swoją strategię opierać Eriksen kiedy walczył z kimś pokroju Karstena. Nigdy nie pokona go w sile, więc to w innych aspektach musiał szukać rozwiązania. Przeciwnik w ostatniej chwili uchylił się przed jego ciosem, a to sprawiło, że on sam wystawił się jak na patelni. Uzmysłowił to sobie w momencie kiedy pięść trafiła w szczękę. Nie bezpośrednio, co mogło skończyć się jej wybiciem, ale na tyle mocno, że zmusiła Eriksena do cofnięcia się do tyłu, zatoczył się i przez chwilę istniała obawa, że straci równowagę. W ostatnim momencie złapał ją i zatrzymał się w pozycji wyjściowej. Odruchowo, mięśnie działały same, nie musiał o tym pamiętać. Wyćwiczone ciało przez lata w walce pracowało samo, nie musiał o tym myśleć, nie musiał szukać odpowiedniego ułożenia. A to sprawiło, że sam wymierzył kolejny atak i cios, tym razem rejony klatki piersiowej, co mogło okazać się zgubnym ciosem dla samego Agnara.
Obrona: 71 (k100) + 20 (sprawność) = 91
Różnica: 28(obrażenia średnie) I
Atak: 46(k100) + 20 (sprawność) = 66
(atak udany, ale trafiony nie tam gdzie chciał napastnik)
Twardziel (I): jeśli przeciwnik atakuje bez użycia magii, otrzymuje stałą karę -3 do każdego rzutu
Obrona: 71 (k100) + 20 (sprawność) = 91
Różnica: 28(obrażenia średnie) I
Atak: 46(k100) + 20 (sprawność) = 66
(atak udany, ale trafiony nie tam gdzie chciał napastnik)
Twardziel (I): jeśli przeciwnik atakuje bez użycia magii, otrzymuje stałą karę -3 do każdego rzutu
hunter
He no longer clung to the simplistic ideals
of right and wrong or good and evil.
He understood better than anyone
that dark and light were intertwined
in strange and complex ways.
Mistrz Gry
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:18
The member 'Agnar Eriksen' has done the following action : kości
#1 'k100' : 71
--------------------------------
#2 'k100' : 46
--------------------------------
#3 'k6' : 6
#1 'k100' : 71
--------------------------------
#2 'k100' : 46
--------------------------------
#3 'k6' : 6
Bezimienny
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:19
Zwycięstwo - ani porażka - nie grały szczególnej roli; nie, kiedy jedyną wartością stało się zwięzłe teraz niesione w objęciach naczyń, szumiące w progach przedsionków oraz gardzielach komór, nie, gdy monety źrenic rozszerzały się, tworząc urwiska czerni tłamszące pejzaż tęczówek. Gdyby ktoś tylko spytał czym jest właściwie życie?, pospieszyłby z odpowiedzią, wyjaśnił, że właśnie tym; strużką potu ślizgającą się po rozgrzanej skórze, bólem i gotowością na jego nagłą eksplozję, oddechem, szczelnie wypełniającym płuca, zamkniętym w karcerze żeber, spazmami postronków mięśni.
Od zawsze szukał momentów, w których czuł się prawdziwy, w których świat mógł rozbłysnąć wiwatem przeróżnych barw, w których kompozycja, wyblakła i nieudolna, rozkwitała odważnie w ogrodach jego umysłu. Zwykł wdawać się w wiele bójek, był lekkomyślny, zbyt butny, zbyt pełny gniewu, który stroszył się na nim w kłębach zwierzęcej sierści, pod którym płytki paznokci tworzyły rzędy pazurów, pod którym krawędzie zębów strugały się w ostrza kłów. Moment, w którym przemienił się połowicznie, sprawił, że jego edukacja zawisła na cienkim włosku; wiele osób uznało, że przecież jest niebezpieczny, nie chcąc narażać na jego towarzystwo własnych, umiłowanych pociech. Skazany na los wyrzutka, zagubił się i odnalazł dopiero w samym Gleipnirze, poznając też innych łowców, żyjąc pełnią nowego, szlifowanego życia.
Pojedynek z równym sobie przeciwnikiem przynosił mu satysfakcję; twarz przeszył grymas uśmiechu, kiedy ostatnim, własnym strzępkiem refleksu zdołał zablokować cios Eriksena mierzący okrutnie w tors. Zakończona pomyślnie obrona otworzyła mu perspektywę do ataku; pięść wystrzeliła, próbując wwiercić się w samo, miękkie nadbrzusze rywala. Sparing przebiegał w znacznie odmienny sposób niż ich ostatni trening; bardziej wymagający, o wiele bardziej zaciekły, pełen płynności godnej prawdziwych, doświadczonych myśliwych, tropiących bezwzględne bestie ukryte w gęstwinach knei. Nawet, jeśli przed chwilą zdołał z sukcesem trafić w swojego adwersarza, starcie nie było przesądzone; posmak nieprzewidywalności był niczym prawdziwy nektar, łaskoczący przyjemnie język oraz łuk podniebienia.
Sparing wciąż trwał w najlepsze; zajadły i intensywny.
Obrona: 41 (k100) + 30 (sprawność) + 3 (atut).= 74, udana
Atak: 79 (k100) + 30 (sprawność) + 3 (atut) - 3 (atut Agnara: twardziel) = 109
Od zawsze szukał momentów, w których czuł się prawdziwy, w których świat mógł rozbłysnąć wiwatem przeróżnych barw, w których kompozycja, wyblakła i nieudolna, rozkwitała odważnie w ogrodach jego umysłu. Zwykł wdawać się w wiele bójek, był lekkomyślny, zbyt butny, zbyt pełny gniewu, który stroszył się na nim w kłębach zwierzęcej sierści, pod którym płytki paznokci tworzyły rzędy pazurów, pod którym krawędzie zębów strugały się w ostrza kłów. Moment, w którym przemienił się połowicznie, sprawił, że jego edukacja zawisła na cienkim włosku; wiele osób uznało, że przecież jest niebezpieczny, nie chcąc narażać na jego towarzystwo własnych, umiłowanych pociech. Skazany na los wyrzutka, zagubił się i odnalazł dopiero w samym Gleipnirze, poznając też innych łowców, żyjąc pełnią nowego, szlifowanego życia.
Pojedynek z równym sobie przeciwnikiem przynosił mu satysfakcję; twarz przeszył grymas uśmiechu, kiedy ostatnim, własnym strzępkiem refleksu zdołał zablokować cios Eriksena mierzący okrutnie w tors. Zakończona pomyślnie obrona otworzyła mu perspektywę do ataku; pięść wystrzeliła, próbując wwiercić się w samo, miękkie nadbrzusze rywala. Sparing przebiegał w znacznie odmienny sposób niż ich ostatni trening; bardziej wymagający, o wiele bardziej zaciekły, pełen płynności godnej prawdziwych, doświadczonych myśliwych, tropiących bezwzględne bestie ukryte w gęstwinach knei. Nawet, jeśli przed chwilą zdołał z sukcesem trafić w swojego adwersarza, starcie nie było przesądzone; posmak nieprzewidywalności był niczym prawdziwy nektar, łaskoczący przyjemnie język oraz łuk podniebienia.
Sparing wciąż trwał w najlepsze; zajadły i intensywny.
Obrona: 41 (k100) + 30 (sprawność) + 3 (atut).= 74, udana
Atak: 79 (k100) + 30 (sprawność) + 3 (atut) - 3 (atut Agnara: twardziel) = 109
Mistrz Gry
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:19
The member 'Bezimienny' has done the following action : kości
'k100' : 41
#1 'k100' : 79
--------------------------------
#2 'k6' : 5
'k100' : 41
#1 'k100' : 79
--------------------------------
#2 'k6' : 5
Agnar Eriksen
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:19
Agnar EriksenWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Tromsø, Norwegia
Wiek : 37 lat
Stan cywilny : wdowiec
Status majątkowy : zamożny
Zawód : łowca Gleipniru w stopniu specjalisty
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : ryś
Atuty : twardziel (I), myśliwy (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 16 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 25 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 20 / charyzma: 10 / wiedza ogólna: 5
Zwycięstwo czy porażka, wszystko było nauką, treningiem, ćwiczeniem, które nie pozwalało zapomnieć mięśniom do czego zostały wytrenowane. Był cierpliwy, nie zawsze szedł na siłę, czasami na wyczekanie lub spryt, aby wykorzystać nieuważność przeciwnika, bo o słabości w przypadku Karstena nie było mowy. Walka była wyrównana, znali te same techniki, przeszkoleni tymi samymi metodami, wiedzieli po jakie chwyty może sięgnąć druga strona.
Należało wykazać się nieprzewidywalnością.
Domyślał się, z czym mierzy się Łowca w ciele trzymając siłę równą niejednej bestii. Nie rozmawiali wiele, bowiem słowa bywały zbędne. Tutaj, w Gleipnirze liczyło się coś innego. Nosił nazwisko klanu, jarl patrzył mu na ręce, miał obowiązki, które wynikały z rodu, na szczęście byli inni, na których skupiało się czuje oko starszyzny. Agnar umykał ich spojrzeniom, nie sprawiając kłopotów, ale też nie rzucał się w samo centrum ich zainteresowań. Odpowiadało mu takie życie. To które prowadził było tym czego potrzebował.
Karsten obronił się w ostatniej chwili przed ciosem jaki mu zadał. Sprytnie uchylił się, tym samym sprawiając, że Agnar zmuszony został do gwałtownego zatrzymania się. Odsłonił siebie na ułamek sekundy. Krzywy uśmiech przeszedł przez twarz, gdy silna pięć zmierzała ku niemu, celem odebrania tchniu, zmuszenia do defensywy. Uniósł sprawnie ramiona blokując zadany cios, czując jego moc w kościach, zapierając się na nogach zdołał utrzymać równowagę i przyjąć siłę przeciwnika.
Obrócił się szybko, wykorzystując element zaskoczenia by podciąć stabilność Karstena. Atak wymierzony w podbródek mógł w tym pomóc.
|Obrona: 93(k100) + 20 (sprawność) = 113, udana
Atak: 81(k100) + 20 (sprawność) = 101 + 5(k6) = 106
5 – krytyczny sukces, postać trafia przeciwnika zgodnie ze swoim zamiarem, przez co otrzymuje bonus +5 do rzutu na dany cios;
Twardziel (I): jeśli przeciwnik atakuje bez użycia magii, otrzymuje stałą karę -3 do każdego rzutu
Należało wykazać się nieprzewidywalnością.
Domyślał się, z czym mierzy się Łowca w ciele trzymając siłę równą niejednej bestii. Nie rozmawiali wiele, bowiem słowa bywały zbędne. Tutaj, w Gleipnirze liczyło się coś innego. Nosił nazwisko klanu, jarl patrzył mu na ręce, miał obowiązki, które wynikały z rodu, na szczęście byli inni, na których skupiało się czuje oko starszyzny. Agnar umykał ich spojrzeniom, nie sprawiając kłopotów, ale też nie rzucał się w samo centrum ich zainteresowań. Odpowiadało mu takie życie. To które prowadził było tym czego potrzebował.
Karsten obronił się w ostatniej chwili przed ciosem jaki mu zadał. Sprytnie uchylił się, tym samym sprawiając, że Agnar zmuszony został do gwałtownego zatrzymania się. Odsłonił siebie na ułamek sekundy. Krzywy uśmiech przeszedł przez twarz, gdy silna pięć zmierzała ku niemu, celem odebrania tchniu, zmuszenia do defensywy. Uniósł sprawnie ramiona blokując zadany cios, czując jego moc w kościach, zapierając się na nogach zdołał utrzymać równowagę i przyjąć siłę przeciwnika.
Obrócił się szybko, wykorzystując element zaskoczenia by podciąć stabilność Karstena. Atak wymierzony w podbródek mógł w tym pomóc.
|Obrona: 93(k100) + 20 (sprawność) = 113, udana
Atak: 81(k100) + 20 (sprawność) = 101 + 5(k6) = 106
5 – krytyczny sukces, postać trafia przeciwnika zgodnie ze swoim zamiarem, przez co otrzymuje bonus +5 do rzutu na dany cios;
Twardziel (I): jeśli przeciwnik atakuje bez użycia magii, otrzymuje stałą karę -3 do każdego rzutu
hunter
He no longer clung to the simplistic ideals
of right and wrong or good and evil.
He understood better than anyone
that dark and light were intertwined
in strange and complex ways.
Mistrz Gry
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:19
The member 'Agnar Eriksen' has done the following action : kości
#1 'k100' : 93
--------------------------------
#2 'k100' : 81
--------------------------------
#3 'k6' : 2
#1 'k100' : 93
--------------------------------
#2 'k100' : 81
--------------------------------
#3 'k6' : 2
Bezimienny
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:20
Zmęczenie, postępujące w swojej mdlącej ekspansji, wdzierało się nieuchronnie, podstępnie, jak nieproszony gość; wsuwało się niczym przeciąg przez pory równiny skóry, przez balustrady kości i supły prężonych mięśni. Zmęczenie, pomimo tego, nie mogło przenigdy wygrać; tłumione pod wrzawą juchy, pod krzykiem adrenaliny tętniącej z walecznym sercem, którego pięść uderzała na podobieństwo dzwonu w przyciasnej wieży śródpiersia. Misje, w których uczestniczyli, bywały wyczerpujące, szarpały niemal do granic za sznurki podatnych zmysłów, krzyczały bezbrzeżnym bólem rozlanym aż po horyzont burzącej się świadomości. Stworzenia, z którymi mieli się mierzyć, które mieli powstrzymać, przewyższały człowieka nierzadko swoim refleksem i posiadaną siłą. Bywały chwile, kiedy nawet zaklęcia nie były dobrą obroną ani też ofensywą; sierść oraz skóra niektórych była wręcz niewrażliwa na wrogie strumienie magii, szybkość często sprawiała, że inkantacje bywały wielokrotnie niecelne. Szkolili się, aby walczyć, by mierzyć się z hordą bestii, mających często przewagę; ich zawód był specyficzny, wymagał licznych zasobów, poświęceń własnego czasu, pokładów nowych doświadczeń, w których systematycznie mieli się oszlifować. Dzisiaj walczył z Agnarem jak równy z równym, jak duet dwóch specjalistów którzy ścierali się z zaciekłością w sparingu niemal bez końca. Determinacja, związana z ich pojedynkiem, była godna podziwu; żaden z nich nie wojował, pomimo tego, o jakiekolwiek uznanie. Spotkali się, gdy w terenach hulała wyłącznie pustka, gdy krzyki oraz rozmowy rekrutów wreszcie ucichły, gdy wygasł najmniejszy szept. Dokładnie podobne starcia sprawiały największą radość; tylko on i przeciwnik; adwersarz, z którym mógłby się równać. Starcie w istocie nie było przesądzone nawet w obecnej chwili, każdy z nich mógłby wygrać, każdy mógł ponieść klęskę, każdy mógł chcieć rewanżu. Zwinność, jaką wykazał się sam Eriksen, blokując zadany cios, była niezwykle płynna, była zwinnością łowcy, który wprost zasłużenie otrzymał tytuł specjalisty. Dostrzegł, jak się obraca, dostrzegł pięść, wystrzeloną wprost w okolicę podbródka, choć nie był w stanie uskoczyć, nie zdążył; nie całkowicie. Przyjął, na swoje szczęście w nieszczęściu, jedynie cząstkę właściwej energii ciosu, która wezbrała tępym, choć znośnym zupełnie bólem; wolał nie dyskutować, co mogło mieć wkrótce miejsce, gdyby nie nagły unik; mógł upaść, mógł zbierać zęby z podłoża i toczyć krwawą maź z nosa.
Obrona: 67 (k100) + 3 (atut) + 30 (sprawność) = 100, nieudana
Różnica 6 punktów; obrażenia lekkie
Obrona: 67 (k100) + 3 (atut) + 30 (sprawność) = 100, nieudana
Różnica 6 punktów; obrażenia lekkie
Mistrz Gry
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:20
The member 'Bezimienny' has done the following action : kości
'k100' : 62
'k100' : 62
Agnar Eriksen
Re: 05.01.2001 – Tereny próby – A. Eriksen & Bezimienny: K. Aggerholm Sob 9 Gru - 21:20
Agnar EriksenWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Tromsø, Norwegia
Wiek : 37 lat
Stan cywilny : wdowiec
Status majątkowy : zamożny
Zawód : łowca Gleipniru w stopniu specjalisty
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : ryś
Atuty : twardziel (I), myśliwy (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 16 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 25 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 20 / charyzma: 10 / wiedza ogólna: 5
Mieli być ostrzem w ciemnościach, mieli stać się cieniem przemykającym wśród drzew, mieli stać się ogarami. Odporni na zimno, przygotowani na niewygodne warunki, na wieczne niewygody, tropili ślady, szukali, sprawdzali - istnieli dla ochrony innych. Pierścień na dłoni był ich podpisem, odznaką, która sprawiała, że wyraz twarzy rozmówcy od razu się zmieniał. Treningi, mordercze ćwiczenia każdego dnia od kiedy przekroczył progi Gleipniru sprawiły, że ciało i mięśnie zareagowały natychmiast. Stawali się zwierzętami w zmysłach, aby móc z takowymi walczyć. Instynkt był równie ważny jak pełne przeszkolenie, nie raz to właśnie on, uratował im skórę. Każda misja, mogła okazać się tą ostatnią, więc brali życie takim jakie było, chwytali każdy dzień, cieszyli się nim, wyciskali z niego ile się dało, niczym z gąbki pełnej wody. Każda kropla była ważna, istotna i niezapomniana. Walka z Karstenem była zawsze wyzwaniem, była tym czego potrzebował, aby nie zgnuśnieć, nie stracić szybkości, nie stracić zmysłu. Wielokrotnie oglądał takie sparingi gdy był rekrutem, zasiadał wśród drzew i obserwował jak specjaliści wciąż trenowali, ciągle podnosili swoje umiejętności w nadziei, że umrą trochę później. Z czasem, on stanął w tym samym miejscu i tym razem to jego obserwowali. Patrzyli jak pracują mięśnie, jak nogi idą wraz dłonią, jak unika ciosu, jak go wyprowadza i trafia, choć przeciwnik, równie dobrze wyszkolony uchronił się przed jego największą siłą.
Uskoczył do tyłu łapiąc oddech. Mogli tak ciągnąć to do nocy, aż któryś z nich nie padnie ze zmęczenia; zaryje twarzą w ziemię, gryząc jej grudki między zębami. Wyprostował się mocno zerkając na Karstena.
-Remis. - Zawyrokował czując jak krew pulsuje w każdej żyle na jego ciele, jak usta i gardło spragnione są życiodajnej wody i nie tylko jej. -Chodźmy na piwo.
Oznajmił zbierając z ziemi swój płaszcz, który przerzucił przez ramię.
Agnar i Karsten z tematu
Uskoczył do tyłu łapiąc oddech. Mogli tak ciągnąć to do nocy, aż któryś z nich nie padnie ze zmęczenia; zaryje twarzą w ziemię, gryząc jej grudki między zębami. Wyprostował się mocno zerkając na Karstena.
-Remis. - Zawyrokował czując jak krew pulsuje w każdej żyle na jego ciele, jak usta i gardło spragnione są życiodajnej wody i nie tylko jej. -Chodźmy na piwo.
Oznajmił zbierając z ziemi swój płaszcz, który przerzucił przez ramię.
Agnar i Karsten z tematu
hunter
He no longer clung to the simplistic ideals
of right and wrong or good and evil.
He understood better than anyone
that dark and light were intertwined
in strange and complex ways.