Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    15.11.2000 – Zagajnik – A. Stjernen & Prorok

    3 posters
    Widzący
    Amalia Stjernen
    Amalia Stjernen
    https://midgard.forumpolish.com/t550-amalia-stjernen#1442https://midgard.forumpolish.com/t572-amalia-stjernen#1561https://midgard.forumpolish.com/t581-ina#1584https://midgard.forumpolish.com/f106-amalia-stjernen


    15.11.2000

    Amalia rzadko zapuszczała się poza Midgard, a tym bardziej rzadko robiła to sama. Ostatnie wydarzenia i niepokój dawał się każdemu odczuć, także jej. Bała się, jak chyba każdy, że znów stanie się coś złego. Co robiła w tym miejscu sama? Szukała chwili spokoju, zmiany otoczenia i przede wszystkim musiała zebrać myśli. Tak wiele działo się w jej życiu, że musiała to wszystko przemyśleć na spokojnie. Ubrała więc coś luźnego, ale ciepłego, związała włosy w koński ogon i wybrała się do lasu, w okolice jeziora, by tam trochę pobiegać. Spędziła nieco czasu na przemierzaniu ścieżek, a kiedy poczuła zmęczenie, postanowiła odpocząć i szła wolnym krokiem. Dotarła do zagajnika, gdzie było mnóstwo powalonych przez wichurę drzew. Tam przedzierała się przez nie wolno, by się nie przewrócić.
    I kiedy tak spacerowała, do jej uszu dotarły niepokojące dźwięki. Wpierw pomyślała, że to coś niebezpiecznego i miała zamiar się wycofać, ale po chwili dotarło do niej, że być może źle to interpretuje. Nie brzmiało to wcale jak ostrzeżenie do ataku, raczej wołanie o pomoc. Amalia przez jakiś czas zastanawiała się, czy aby na pewno powinna szukać źródła, ale ciekawość zwyciężyła. Ruszyła naprzód. Nasłuchiwała uważnie, starając się znaleźć swój cel.
    Nie minęło wiele czasu, kiedy jej oczom ukazało się złapane we wnyki zwierzę. Kiedy podeszła bliżej, rozpoznała skvadera. Widok cierpiącego stworzenia poruszył jej czułe na niedolę innych serce. Postanowiła jakoś pomóc. Zaczęła się zbliżać ku zwierzęciu, wolno i ostrożnie, nie chcąc go przestraszyć, by nie zrobiło sobie większej krzywdy.
    - Spokojnie… – powiedziała swoim łagodnym głosem. – Pomogę ci – w jej głosie brzmiała determinacja. Naprawdę chciała uwolnić biedaka. Bez próby uratowania go nie o odejdzie. Musiała spróbować, bo serce jej się krajało w tej chwili.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Niemądrze było zapuszczać się samotnie poza Midgard – okolice lasu nigdy nie należały do najbezpieczniejszych, a już zwłaszcza o tej porze roku, gdy coraz szybciej robiło się ciemno i łatwo było zboczyć z drogi. Mimo wszystko postanowiłaś wybrać się na wycieczkę i pobiegać wokół jeziora Golddajávri – zdziwiłaś się, gdy podczas spaceru dotarły do ciebie niepokojące odgłosy. Początkowo nie było łatwo ich zidentyfikować, lecz szybko udało ci się odnaleźć właściwy trop – w pewnym momencie twoim oczom ukazał się zaklinowany we wnyki, głośno piszczący skvader. Był bardzo małym i nieśmiałym stworzeniem, które z wyglądu przypominało królika – z jego głowy wyrastało długie poroże, a na grzbiecie można było zauważyć nierozwinięte, kurze skrzydła. Zdawałaś sobie sprawę z tego, że wyjątkowo łatwo było go spłoszyć zwykłym spojrzeniem, dlatego musiałaś zrobić wszystko, byleby tylko nie pogorszyć sytuacji. W końcu każdy gwałtowny i nieprzemyślany ruch mógł niewinnego skvadera kosztować życie.
    Zaczęłaś powoli zbliżać się ku zwierzęciu, wolno i ostrożnie, nie chcąc go przestraszyć, by nie zrobiło sobie większej krzywdy. Skvader niespodziewanie wydał z siebie kilka rozdzierających serce jęków, lecz na krótki moment uspokoił się, co mogłaś odebrać jako znak, że zrozumiał, iż zamierzałaś mu pomóc. Na pierwszy rzut oka byłaś w stanie zauważyć, że jego noga i ręka zakleszczyły się w drucianych sidłach, dotkliwie je raniąc i wżynając się coraz mocniej z każdym kolejnym ruchem. Nie pozostało ci nic innego, jak wziąć głęboki oddech i spróbować opracować plan, jak bezpiecznie wyciągnąć go z wnyk. Co zrobisz w tej sytuacji, droga Amalio? Posłużysz się jakimś zaklęciem, a może postanowisz sama go wyciągnąć? Decyzja należała wyłącznie do ciebie.
    Widzący
    Amalia Stjernen
    Amalia Stjernen
    https://midgard.forumpolish.com/t550-amalia-stjernen#1442https://midgard.forumpolish.com/t572-amalia-stjernen#1561https://midgard.forumpolish.com/t581-ina#1584https://midgard.forumpolish.com/f106-amalia-stjernen


    Amalia starała się być cicho i nie pogarszać sprawy. Jej ton głosu był spokojny i przedstawiał dobre zamiary. Ostatnim czego by chciała, było pogorszenie stanu tego stworzenia. Współczucie dla niego  odbijało się na twarzy kobiety. Chciała mu pomóc za wszelką cenę.
    - Musimy współpracować, przyjacielu – powiedziała, znów się zbliżając. Kiedy usłyszała jęk cierpiącego zwierzęcia, na chwilę przystanęła.
    - Spróbuję cię uwolnić – powiedziała znowu. – A ty postaraj się mi zaufać – kiedy skvader się uspokoił, Amalia zrozumiała, że może próbować się zbliżyć jeszcze o kilka kroków. Stawiała je ostrożnie, by nie tylko nie hałasować, ale też nie wystraszyć zakleszczonego biedaka. Cały czas nie spuszczała z niego oczu. Jej spojrzenie miało zapewnić go o dobrych zamiarach i chyba jej się to udało. Gdy w końcu znalazła się tuż obok poszkodowanego, przyjrzała się dokładnie jego obrażeniom. Zakleszczone kończyny stworzenia były dotkliwie poranione. Amalia nie była pewna, czy uda jej się pomóc, ale starała się uspokoić i skupić.
    - Zrobię, co w mojej mocy, by ci pomóc – tym razem w jej głosie była większa pewność. Amalia była bardzo wrażliwa na cierpienie innych, a jako, że chciała zawsze robić coś dla innych i pomagać, tym razem także była zdecydowana. Przywołała w pamięci zaklęcie, które mogło pomóc przeciąć drucianą pułapkę i uwolnić skvadera.
    - Tók af – powiedziała, mając wielką nadzieję, że uda jej się osiągnąć sukces. Była zdecydowana, chociaż przemawiało przez nią też coś emocjonalnego: strach, że zawiedzie. Mimo to zaklęcie padło i pozostało czekać na jakiś efekt.

    Tók af: 15 (magia użytkowa) + 30 (k100) = 45/40
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Amalia Stjernen' has done the following action : kości


    'k100' : 30
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Od samego początku starałaś się być opanowana i to się opłaciło – zranione zwierzę bardzo szybko ci zaufało i nie wierzgało się niepotrzebnie, nie pogarszając swojego stanu. Pozostało ci w tym momencie jak najszybciej wymyślić plan, jak wydostać go z drucianej pułapki, która wyjątkowo mocno go zraniła. Jeśli zaraz wyciągniesz stamtąd skvadera bez większego problemu, może warto będzie udać się z nim do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Magicznych w Midgardzie? W końcu to właśnie tam, z czego co mogłaś sobie przypomnieć, zwykle trafiały zranione zwierzęta – nawet jeśli będziesz chciała go przygarnąć, na pewno nie obędzie się bez obowiązkowej wizyty u specjalisty, a pozostawienie go na pastwę losu najprawdopodobniej bardzo szybko skończyłoby się jego śmiercią. W końcu kto wie, ile w rzeczywistości wnyk znajdowało się w pobliżu – w ostatnim czasie były one jednak plagą, o której coraz częściej rozpisywały się magiczne media skupione na temacie ochrony zwierząt. Były nie tyle co niebezpieczne dla nich, co również dla galdrów, którzy niejednokrotnie odwiedzali te malownicze okolice.
    Jedno zaklęcie przyszło ci bardzo szybko do głowy. Tók af w tym niecodziennym przypadku wydawało się rozsądnym i – jak szybko się okazało – wyjątkowo skutecznym rozwiązaniem. Użyty przez ciebie czar z powodzeniem rozciął druty, z łatwością uwalniając niewielkiego skvadera z jego objęć. Zwierzę delikatnie zapiszczało, lecz nie ruszyło się zbyt gwałtownie, patrząc na ciebie swoimi dużymi oczami. Miałaś szansę teraz mu się przyjrzeć i dokładnie obadać jego pogarszający się stan, co wcale nie było takie łatwe ze względu na wszechobecną krew. W pewnym momencie mogłaś usłyszeć jednak szelest liści – czyżby ktoś jeszcze był w pobliżu?

    Rzucasz kością k6. 1, 2 – zauważasz, że skvader ma tylko rany na przednich i tylnych łapkach; 3, 4 – dostrzegasz, że skvader ma nie tylko tylko rany na przednich i tylnych łapkach, lecz kiedy bierzesz go na ręce, możesz poczuć, jak bardzo jest wychłodzony; 5, 6 – poza ranami na łapkach dodatkowo dostrzegasz, że ma złamane jedno skrzydło.
    Widzący
    Amalia Stjernen
    Amalia Stjernen
    https://midgard.forumpolish.com/t550-amalia-stjernen#1442https://midgard.forumpolish.com/t572-amalia-stjernen#1561https://midgard.forumpolish.com/t581-ina#1584https://midgard.forumpolish.com/f106-amalia-stjernen


    Na szczęście zaklęcie zadziałało i zwierzę zostało uwolnione. Mimo to było całe we krwi, więc trudno było dokładnie przyjrzeć się stworzeniu i jego ranom. Amalia wzięła głęboki oddech i znowu pozwoliła sobie na ruch, by jeszcze bardziej zbliżyć się do skvadera. Dostrzegła, że ma rany na przednich i tylnych łapkach. Ilość krwi zdradzała, że cierpiał okrutnie, a rozsądek podpowiadał, że trzeba zrobić coś jeszcze, bo jeśli nie pomoże, mogło być tylko gorzej. Wiedziała czym grozi utrata zbyt dużej ilości krwi. Zwierzę jak i człowiek, nie wytrzyma zbyt wiele i w pewnym momencie po prostu padnie. Na to nie mogła się zgodzić Amalia. Jej celem zawsze była pomoc innym, uszczęśliwianie ich i przede wszystkim okazanie serca. Zastanawiała się czy nie użyć znowu magii, ale bała się, że może jej nie wyjść. Nie chciała dodatkowo przestraszyć skvadera. Już tak wiele wycierpiał.
    - Jak mam ci pomóc? – zapytała, patrząc w oczy stworzeniu. – Czy pozwolisz się wziąć na ręce? Nie mogę cię tu zostawić – mówiła łagodnie. Kiedy usłyszała szelest liści, odwróciła głowę, by przyjrzeć się miejscu, z którego dochodził dźwięk. Nie było nic widać, ale niepokój jaki jej towarzyszył od samego początku, tylko bardziej wzrósł. Nie podobało jej się to ani trochę.
    - Nie pozwolę na to, by ktoś cię skrzywdził jeszcze bardziej – powiedziała, wracając wzrokiem do stworzenia. Chciała wziąć je na ręce i otulić delikatnie, a potem zabrać gdzieś, gdzie można było mu pomóc. Była pewna jednego: nie zostawi go samemu sobie. Nie wybaczyłaby sobie, gdyby odwróciła się teraz od niego i zostawiła na pastwę losu.
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Amalia Stjernen' has done the following action : kości


    'k6' : 2
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Widok rannego zwierzęcia z pewnością nie był dla ciebie łatwym przeżyciem, lecz byłaś zdeterminowana, by je uratować. Choć skvader był zakrwawiony i początkowo wszystko wskazywało na to, że jego stan może być naprawdę poważny, ostatecznie okazało się, że nie było aż tak źle – stworzenie miało tylko rany na przednich i tylnych łapkach. Mimo że trochę znałaś się na magii leczniczej, wciąż miałaś wątpliwości, w jaki sposób mu pomóc - utrata krwi bardzo szybko mogłaby go kosztować życie, dlatego jak najszybciej musiałaś znaleźć jakieś rozwiązanie. Które zaklęcie mogło się teraz okazać przydatne? W takich momentach zawsze ciężko jest się skupić, a ty nie miałaś zbyt wiele czasu do namysłu, zwłaszcza że ktoś wyraźnie zbliżał się w twoim kierunku – i z całą pewnością nie było to żadne dzikie zwierzę. Szelest kroków wskazywał na człowieka – czy to był zatem ten, który zastawił wnyki w całym lesie? Wszystko na to wskazywało, a gdy tylko się do ciebie odezwał – byłaś już pewna, że to była jego sprawka. Po wyrazie twarzy nieznajomego mogłaś spostrzec, że nie ucieszył go twój widok.
    Hej! A ty co tutaj robisz?! – krzyknął niski, wyraźnie podirytowany mężczyzna, gdy tylko zobaczył cię przy wnykach. Na oko miał pięćdziesiąt parę lat, ubrany był w czarny płaszcz i kapelusz, a w ręku trzymał nóż, co nie świadczyło dobrze o jego intencjach. – Zostaw go! – W tym momencie mogłaś sobie uświadomić, że był to nikt inny, jak kolejny łowca, który w okolicznych lasach polował na skvadery. Nie był do ciebie przyjaźnie nastawiony, a twoja obecność tylko go rozsierdziła. Nie miałaś pojęcia, dlaczego ktoś miałby na nie polować, lecz zdawałaś sobie sprawę z tego, że nie wszyscy galdrowie podchodzili z poszanowaniem do zwierząt, a łowiectwo, jakby nie patrzeć, wciąż było popularne w magicznej Skandynawii. – To moja zdobycz, dziewucho – warknął z niezadowoleniem w głosie siwowłosy mężczyzna, zbliżając się powoli w twoim kierunku. Nie mogłaś być do końca pewna tego, czy cię zaatakuje, lecz jego broń w dłoni wywołała w tobie niepokój i uczucie strachu. Czy to był wyraźny moment, by stąd szybko uciekać? Tylko co ze skvaderem? Nie chciałabyś chyba go zostawić na pastwę losu?

    Aby sprawnie zatamować krwawienie skvadera, możesz rzucić kostką k100 na zaklęcie Sárr z magii leczniczej. Z racji tego, że ma on rany na przednich i tylnych łapach, próg powodzenia w tym przypadku jest zwiększony, przez co wynosi 30.
    Widzący
    Amalia Stjernen
    Amalia Stjernen
    https://midgard.forumpolish.com/t550-amalia-stjernen#1442https://midgard.forumpolish.com/t572-amalia-stjernen#1561https://midgard.forumpolish.com/t581-ina#1584https://midgard.forumpolish.com/f106-amalia-stjernen


    Amalia nie traciła czasu, musiała jakoś pomóc rannemu zwierzęciu. Przywołała w pamięci zaklęcie, które mogło pomóc i rzuciła je, mając nadzieję, że to pomoże.
    - Sárr! – powiedziała pewnie. Bogowie wiedzieli, że kobieta była naprawdę zdeterminowana by pomóc skvaderowi. Niewinne stworzenie cierpiało, ale Amalia nie miała zamiaru się poddawać. Co ciekawe, bardzo chciała pomagać innym i uzdrawiać tych, którzy potrzebowali pomocy. Nie udało jej się to nigdy, ale w tym wypadku miała szansę coś zrobić i nie zawahała się przed udzieleniem pomocy. Zrobiła to w dobrej chwili, gdyż dźwięk zbliżającego się człowieka, stał się coraz donośniejszy.
    - Nie bój się, przyjacielu – powiedziała do stworzenia. Zasłoniła go swoim ciałem, nie mając nawet zamiaru się ruszyć. Nie pozwoli, by ktoś miał skrzywdzić niewinne zwierzątko.
    Kiedy pojawił się przed nimi mężczyzna, Amalia wzięła głęboki oddech.
    - Nie zrobisz mu krzywdy! – powiedziała wojowniczo. – Już dość się nacierpiał! – co mogły znaczyć jej słowa wobec uzbrojonego człowieka? Chyba nic, ale…
    - Nie, to ty go zostawisz! – odparła ze złością. – Wystarczy już tego barbarzyństwa! – warknęła.
    - Nie pozwolę ci go zabrać! – ani myślała się poddać. Prawda była taka, że nie miała chyba wielkich szans z rosłym, uzbrojonym mężczyzną, ale musiała coś zrobić. Postanowiła, że zainteresuje się tematem łowiectwa i znajdzie jakieś brudy, które wywlecze na światło dzienne. Nie pozwoli, by wszystko przeszło bez echa.
    - Nie podchodź! – warknęła, gdy ten zaczął się zbliżać. Amalia złapała w ramiona zwierzątko, po czym zaczęła się wycofywać. Cóż, musiała się zastanowić nad ucieczką, bo nic innego jej nie pozostało. Wiedziała w tej chwili tylko jedno: albo ucieknie ze skvaderem, albo wcale. Nie zostawi go na pastwę losu.

    Sárr: 10 (magia lecznicza) + 41 (k100) = 51/30
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    The member 'Amalia Stjernen' has done the following action : kości


    'k100' : 41
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Zaklęcie Sárr okazało się wyjątkowo skuteczne – rany, które znajdowały się na przednich i tylnych łapkach zwierzątka, bardzo szybko zostały uleczone, przynosząc mu wreszcie ulgę i spokój. Jeden problem udało ci się załatwić – skvader przestał już czuć przeszywający go ból, czując się coraz pewniej w twoich ramionach, co nie oznaczało, że wszystko było z nim w porządku – musiałaś jak najszybciej udać się do weterynarza, by mieć pewność, że obrażenia były tylko powierzchowne. Teraz jednak niespodziewanie, gdy już miałaś wracać do Midgardu, przyszło ci się zmierzyć z drugim kłopotem – mężczyzna, który najwyraźniej zajmował się chwytaniem niewinnych zwierząt, był już coraz bliżej. Od samego początku nieznajomy wyraźnie nie był do ciebie przyjaźnie nastawiony, co dało się wywnioskować nie tylko po jego posturze, ale także po jego wyjątkowo agresywnym zachowaniu. Mogłaś w tym przypadku zrobić tylko jedno: uciec, gdyż nie miałaś pojęcia, czy gdyby doszło do konfrontacji, to udałoby ci się z niej wyjść cało, tym bardziej, że w rękach trzymałaś przestraszonego skavadera. Nie mogłaś też dłużej bezmyślnie narażać jego życia czy pozwolić mu się nagle wymknąć, jeśli chciałaś go przygarnąć.
    To moje miejsce – warknął tylko mężczyzna, gdy zaczęłaś mu się stawiać. Nie miał ochoty wchodzić z tobą w dyskusje, które wymagałby od niego większego zaangażowania, ani też walczyć o jednego skvadera, zwłaszcza że dzisiaj udało mu się schwytać wystarczająco dużo stworzeń. Nie podobał mu się jednak twój ton głosu, co mogłaś zauważyć po jego wściekłej minie. – Jeszcze raz cię tutaj zobaczę, to gorzko tego pożałujesz! – odpowiedział bez najmniejszego wahania, po czym zabrał ze sobą wnyki, a następnie zniknął ci w mgnieniu oka w leśnych odmętach. Mimo że tym razem nie doszło do bezpośredniej konfrontacji, to nieznajomy mężczyzna, jak i cała sytuacja ze skvaderem, napędziły ci strachu. Mogłaś za to wreszcie się uspokoić, wrócić zaraz do Midgardu, a także zająć się zwierzęciem, o ile zechciałaś je zabrać.

    Za pomoc masz szansę wypuścić skvadera na wolność lub go przygarnąć. Jeśli zdecydujesz się zabrać zwierzę ze sobą, należy to rozliczyć w aktualizacji rozwoju postaci.
    Widzący
    Amalia Stjernen
    Amalia Stjernen
    https://midgard.forumpolish.com/t550-amalia-stjernen#1442https://midgard.forumpolish.com/t572-amalia-stjernen#1561https://midgard.forumpolish.com/t581-ina#1584https://midgard.forumpolish.com/f106-amalia-stjernen


    Amalia bała się reakcji mężczyzny, wiedziała, że grozi jej niebezpieczeństwo, ale bardziej bała się o skvadera, którego tuliła w ramionach. Gdy jednak łowca odpuścił, ostrzegając ją przed naruszeniem jego terenu i wycofując się w las, kobieta odetchnęła z ulgą.
    - Nie zostawię cię tutaj – powiedziała do zwierzątka. - Nie pozwolę na to, by ktoś ci zrobił krzywdę – pogładziła go po grzbiecie.
    Wiedziała, co zrobić. Zabierze go do siebie, a jeśli zauważy, że ma jeszcze jakieś problemy, weźmie go do kliniki, gdzie obejrzy go ktoś wykwalifikowany. Amalia znała się na podstawowych zaklęciach, ale i te mogły nie wystarczyć.
    Przestraszona, brnęła dalej ku ścieżce, mając nadzieję, że obędzie się już bez przygód i przykrych spotkań. Cały czas tuliła do siebie zwierzątko, które jej zaufało. Amalia wiedziała, że na wolności znów mógłby wpaść w pułapkę, ale u niej będzie bezpieczny. Gładząc go poczuła się coraz lepiej, a strach powoli ustępował. Amalia postanowiła sobie, że zgłosi komu trzeba to, co zobaczyła. Kłusownicy powinni zostać ukarani. Warto było ten temat poruszyć w mediach i jej w tym głowa, by faktycznie było o tym głośno. Panna Stjernen była naprawdę poruszona tą sprawą. Jej wrażliwość na krzywdę sprawiała, że była zdecydowana zabrać głos w tej sprawie.
    Chociaż czuła, że skvader chciał wrócić na łono natury, Amalia mówiła do niego, że tam nie znajdzie spokoju. Ona sama dobrze zaopiekuje się nim i nie pozwoli by ktoś zrobił mu krzywdę. Pomyślała, że pewnie zaprzyjaźni się z jej wiewiórką.
    Na szczęście przygoda w lesie zakończyła się dobrze i Amalia oraz jej nowy przyjaciel wyszli z tego cało. Nigdy więcej takich historii – powiedziała do siebie w myślach. Była pewna, że samotnie już nie będzie się tam włóczyć. O nie.

    Amalia z tematu


    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.