:: Strefa postaci :: Niezbędnik gracza :: Archiwum :: Archiwum: rozgrywki fabularne :: Archiwum: Marzec-kwiecień 2001
10.04.2001 – Cafe Kierkegaard – A. Stjernen
Amalia Stjernen
10.04.2001 – Cafe Kierkegaard – A. Stjernen Pon 30 Paź - 10:11
Amalia StjernenWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Trondheim, Norwegia
Wiek : 27 lat
Stan cywilny : panna
Status majątkowy : zamożny
Zawód : prezenterka radiowa/cukiernik amator (po godzinach)
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : łabędź
Atuty : krytyk (I), złotousty (II)
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 15 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 10 / magia twórcza: 15 / sprawność fizyczna: 10 / charyzma: 15 / wiedza ogólna: 10
10.04.2001
Amalia ostatnimi czasy rzadko wychodziła z domu, szczególnie wtedy, kiedy nie musiała tego robić. Zwykle szła do pracy bądź na zakupy, ale tylko te konieczne, a nie dla przyjemności. Poza radiem, miała jeszcze inne zajęcie. Postanowiła jakiś czas temu zacząć sprzedawać wypieki i robić je na zamówienie. To nie było duże przedsięwzięcie, ot obsługa znajomych i ich znajomych. Na szczęście jej ciasta i desery sprzedawały się nieźle, więc miała z tego jakiś zarobek. Przynajmniej to było coś dobrego jeśli chodziło o jej życie prywatne.
Tego dnia miała okazję się ładnie ubrać i wyjść z domu, gdzie indziej niż do pracy. Umówiła się na rozmowę z jednym z artystów z Midgardu. Miało to być spotkanie zawodowe, jakieś krótkie pytania i odpowiedzi, po czym fragmenty miały zostać przeczytane w audycji radiowej.
Amalia przyszła wcześniej, bo i miała na to czas. Postanowiła w razie opóźnienia, wziąć jakąś książkę i po prostu ją poczytać, zabijając czas.
Kiedy tylko usiadła i się rozgościła, podszedł do niej kelner i zapytał, czy czegoś sobie życzy. Odpowiedziała, że czeka na kogoś i wtedy o coś dla siebie poprosi.
Nie przejmowała się tym, że być może czeka na darmo. Czasami zdarzało się, że ktoś się nie pojawiał, albo spóźniał w dość dotkliwy sposób, szczególnie, gdy miało się do roboty jeszcze coś innego. Amalia jednak nie była zła. Jej czas był cenny, bo mogła robić wtedy jakiś ciekawy przegląd prasy, czy coś w tym stylu, a nie bezsensownie czekać na kogoś, kto ostatecznie nie przyjdzie.
Kiedy okazało się, że siedzi tam już pół godziny, a kelner patrzył na nią coraz ciekawiej, zamówiła w końcu coś dla siebie. Głupio było tak po prostu siedzieć i przeglądać książkę, podczas gdy lokal nie zarabiał na jej osobie. Spoglądała na zegarek i z każdą mijającą minutą upewniała się w tym, że jej gość nie przyjdzie. Mógł chociaż wysłać wiadomość, że się nie pojawi – pomyślała Amalia.
Stjernen miała spędzić tam jeszcze nieco czasu, by skosztować tego, co zamówiła, a potem sobie pójść. Skoro nie dostała informacji o zmianach w planie, ona też mogła odejść. Swoje zrobiła.
Trochę to zepsuło jej plany, liczyła na ciekawie spędzony czas, ale… cóż poradzić.