Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Björn Guildenstern

    2 posters
    Ślepcy
    Björn Guildenstern
    Björn Guildenstern
    https://midgard.forumpolish.com/t466-bjorn-guildenstern#1241https://midgard.forumpolish.com/t561-bjorn-guildenstern#1509https://midgard.forumpolish.com/t562-njordhttps://midgard.forumpolish.com/f116-bjorn-guildenstern


    Björn Guildenstern
    Miejsce urodzenia
    Bergen, Norwegia
    Data urodzenia
    12.02.1972
    Nazwisko matki
    Bergdahl
    Status majątkowy
    bogaty
    Stan cywilny
    kawaler
    Stopień wtajemniczenia
    III (w trakcie IV)
    Zawód
    alchemik, doktorant alchemii w Instytucie Kenaz, właściciel Pracowni Alchemicznej i były członek Kompanii Morskiej
    Totem
    kawka
    Wizerunek
    Kit Butler

    Kiedy był dzieckiem, Burzowy Przylądek wydawał mu się być jego miejscem. Był wszystkim, co kiedykolwiek znał. Świat zaczynał się i kończył na czterech ścianach Kamiennej Twierdzy. Nie widział nic poza domem, dlatego z nieschodzącym uśmiechem na twarzy dorastał na samotnej wyspie, biegając ile tchu w piersi od jednej do drugiej wieży, zza strzelistych skał sekretnie podpatrując zapracowanego ojca podczas codziennych sprawunków w porcie czy późnymi, nieprzespanymi nocami obserwując w towarzystwie rodzeństwa wzburzone morze, gdy bogowie słusznie złościli się na ludzi. Ale przecież nie na niego. W końcu urodził się pod gwieździstym firmamentem, gdy na zewnątrz szalała burza wraz ze sztormem, a to dla prawdziwego Guildensterna mogło oznaczać tylko jedno: Jesteś wybrańcem, powtarzała jak mantrę Jorunn, cierpliwie i z niegasnącą nadzieją przyglądając się małemu Björnowi, który już od najmłodszych lat swoim rzadko spotykanym urokiem z łatwością potrafił zjednywać wokół ludzi, gdy tylko wokół nich się pojawiał. Kochali i uwielbiali go wszyscy — dziadek, który od pierwszej chwili widział w nim swojego następcę; żeglarze, którym zawsze wkradał się na pokład statku, za każdym razem próbując wdrapać się na maszt; handlarze na pchlim targu, z którymi wdawał się w dyskusje podczas wizyt w pobliskim Bergen; a w końcu bogowie, bo przecież sam Njord uratował go, gdy w trakcie sztormu podczas jednej z wypraw wypadł zza burtę. Ulubieniec Njorda. Dziedzic. Przyszły jarl. Wróżyli mu świetlaną przyszłość, nie dopuszczając do siebie myśli, że może być inaczej.
    Mimo że sprzyjały mu wszystkie znaki na niebie, a szczęście wydawało się go nie opuszczać na krok, w jego wnętrzu kiełkowała powoli nieznana mu dotąd chęć wolności. Zachłysnął się nią podczas tamtego wypadku, gdy pełen wyrozumiałości Njord postanowił go uratować; zastygła w słabych płucach młodego Björna, już wtedy wydając na niego wyrok. Choć otaczający go świat sugerował mu role do odegrania w wyreżyserowanym widowisku, nie widział siebie w żadnej z nich, a wzrastająca potrzeba niezależności odwodziła go od wypełnienia tego, co ludzie uznawali za jego przeznaczenie. Niepewność co do własnego losu sprawiła, że Björn zaczynał zdobywać odwagę do odrzucenia powszechnie przyjętych norm na rzecz poszukiwania własnej ścieżki. W stan permanentnej frustracji wprowadzały go słowa najbliższej rodziny, pełne moralizatorskiego tonu zakazy i nakazy. Podobnie było w Akademii Odala, gdy konserwatywni wychowawcy zapalczywie przywoływali go do porządku za każde, nawet najmniejsze przewinienie. Nie wypada, Björn, pamiętaj o tym, kim jesteś — słyszał od nich ciągle, a ludzie już nigdy nie potrafili spojrzeć na niego przez pryzmat inny niż szanowanego nazwiska. To stałe przypominanie o statusie jego rodziny wywoływało w nim mieszane uczucia, powodując coraz większy dyskomfort i nieprzyjemny ucisk w jego żołądku. Nie czuł się przecież wyjątkowy, nie był nikim szczególnym, ale to właśnie wtedy zrozumiał, że musi odnaleźć swoją własną tożsamość. Poza nazwiskiem.
    Walczył więc ze swoimi skrytymi pragnieniami i powinnościami; przez długi czas dawał się strofować i sobą kierować, by spełnić wygórowane oczekiwania rodziny. To twoje przeznaczenie — powtarzali mu bez ustanku, gdy próbował się coraz bardziej buntować, dlatego po ukończeniu szkoły niechętnie pozwolił, by ojciec zaangażował go w interesy Kompanii Morskiej. Kochał morze, które przypominało mu szczęśliwe dzieciństwo, lecz nie widział swojego życia na statku — męczyły go zbyt długie wyprawy, podobnie jak przebywanie z dala od stałego lądu. Dorastanie obnażyło wady młodego Guildensterna, a wysokie oczekiwania, które mieli względem niego, okazały się znacząco odstawać od rzeczywistości. Wystarczyło tylko na niego spojrzeć — mimo że wyróżniał się swoim wzrostem, nie był w połowie tak postawny jak pozostali członkowie jego rodziny. Był inny, nie taki, jak się spodziewano — pod niektórymi względami przypominał bardziej Bergdahla niż prawdziwego Guildensterna z krwi i kości. Nie był Brage, który odnajdywał się na morzu jak ryba w wodzie; Björn, jak się okazało, odziedziczył więcej cech po matce niż po ojcu. Po długich namowach i blamażach w szeregach Kompanii Morskiej, pozwolili mu, by poszedł w ślady Jorunn. Ukończył III stopień wtajemniczenia z alchemii i otworzył swoją pracownię w dzielnicy Ragnhildy Potężnej, w bliskim sąsiedztwie portu, by mógł przyglądać się z oddali swojej rodzinie. Jego kariera naukowa nie dobiegła jednak końca, będąc jego przygody w Instytucie Kenaz — za namowami profesorów postanowił rozpocząć doktorat.
    Życie Björna nabrało na intensywności — dzielił je między pracą we własnym sklepie, dorywczymi obowiązkami w Kompanii Morskiej a Instytutem Kenaz. Próbował żyć po swojemu, próbując jednocześnie spełnić oczekiwania rodziców i odsunąć w czasie pewne obowiązki, które jako dziedzic Guildensternów powinien był rychło wypełnić. Skupił się za to na tym, co potrafił najlepiej — na warzeniu eliksirów i prowadzeniu eksperymentów naukowych. Zainteresował się dawno zapomnianą alchemią, nielegalnymi i niepraktykowanymi już od pokoleń recepturami i ekwilibrystyką alchemiczną, co  z czasem mimowolnie doprowadziło go do magii zakazanej. Powinien był się jej wystrzegać za wszelką cenę; w końcu od dziecka słyszał bez ustanku ostrzeżenia na temat ślepców, lecz nie potrafił się powstrzymać przed przestudiowaniem przypadkowo zdobytej księgi od jednego ze swoich zaufanych klientów. Zakazy i ograniczenia jawiły mu się jako bariery, które tylko czekały, aby je przekroczyć. Krok po kroku, zaklęcie po zaklęciu, aż magia zakazana po raz kolejny obudziła w nim uśpione od lat pragnienie o wolności, które było zakorzenione w nim od czasów pamiętnego wypadku. Nie zorientował się więc, w którym momencie nieopatrznie wpadł w jej lepkie sidła. Początki jego niebezpiecznej fascynacji magii zakazaną zbiegły się z wyjazdem na roczne stypendium naukowe za granicę, co do samego końca trzymał przed niemal wszystkimi w tajemnicy. W kuluarach mówiono o aranżowanych zaręczynach, przez co jego rodzina nie pozwoliłaby mu wyjechać z Midgardu, dlatego — mimo ryzyka wydziedziczenia — postanowił postawić ich przed faktem dokonanym.
    W ostatnim momencie wyjechał z miasta, pozostawiając swoich bliskich z lakonicznymi, pełnymi niedopowiedzeń wyjaśnieniami. Jego rodzina była wściekła, gdy nagle odkryła, że ich syn z dnia na dzień wyjechał z Midgardu pod pretekstem stypendium naukowego, lecz było już za późno, by cokolwiek zmieniać. Przeklęta ciekawość i seria krótkowzrocznych, zbyt lekkomyślnie podjętych decyzji doprowadziła go z czasem do granicy, którą nieodwracalnie przekroczył. Czarne, wijące się pod skórą wstęgi symbolizowały nie tylko początki ostatecznej przemiany Björna w ślepca, lecz także nierozerwalnie związane z nią konsekwencje. Przez rok nieobecności w Midgardzie, podczas której podróżował po różnych zakątkach świata w celach naukowo-badawczych, zgłębiał nie tylko tajniki alchemii, ale i magii zakazanej. Jego dążenie do poznawania nieznanych obszarów wiedzy i umiejętności otworzyło przed nim drzwi do niezbadanych dotąd przez niego rejonów magii. Po raz pierwszy w życiu poczuł autentyczną wolność, nieograniczoną sztucznymi, dawno nieaktualnymi konwenansami ani narzuconymi normami społecznymi. Nie musiał martwić się oceną ze strony społeczeństwa, które zwykle w swoich ocenach powierzchownie kierowało się jego nazwiskiem czy pozycją społeczną. W tej odmiennej rzeczywistości nikt nie wiedział, skąd pochodzi, ani nie oceniał go przez pryzmat pochodzenia. Był jedynie Björnem, wolnym od wszelkich zewnętrznych osądów. Choć spotykał ludzi podobnych sobie, o tych samych pragnieniach i ambicjach, nawiązując z nimi tymczasowe relacje, to zdarzało mu się czuć osamotnionym w swojej doli. Wiedział, że prędzej czy później będzie musiał wrócić do Midgardu, a wolność, której zaznał, była tylko iluzją. To nie było jego życie.
    Wrócił inny, przed ostatnim rokiem akademickim, by kontynuować swoją naukę w Instytucie Kenaz i ponownie otworzyć Pracownię Alchemiczną. Nie był tym samym Björnem Guildensternem, co kiedyś, choć Ragnar i Jorunn, pomimo niewypowiedzianego żalu w oczach, przyjęli go z otwartymi ramionami. Nie dał po sobie poznać, że coś się zmieniło, nawet jeśli ciężko było mu ponownie wejść w rolę dziedzica Guildensternów i ponownie pokazach się na salonach — w końcu jego powrót nie mógł pozostać niezauważonym. Postanowił ponownie skoncentrować się na pracy i badaniami naukowymi w dziedzinie alchemii, choć w międzyczasie został wyłapany przez Magisterium — nie był bowiem pierwszym, skażonym przypadkiem z klanów magicznych, który stał się ślepcem. Pomimo swoich wewnętrznych oporów i sprzecznych głosów, nie był gotowy podjąć ostatecznej decyzji i pożegnać się ze swoim dotychczasowym życiem, jak i najbliższymi jego sercu ludźmi — doskonale wiedział, że jako osoba uprzywilejowana, wychowana w bogactwie i wygodzie, nie potrafiłby się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Dzielił więc swoje życie między dwoma, tak różnymi i niewspółgrającymi ze sobą światami. Z jednej strony coraz bardziej udzielał się na rzecz Magisterium, które potrzebowało kogoś zaufanego w szeregach klanów, a z drugiej zaś starał się utrzymać fasadę normalności, uczestnicząc w codziennym życiu społeczeństwa skandynawskich elit. Nie miał jednak pewności, jak długo uda mu się utrzymać swój sekret w tajemnicy. W końcu prawda w każdej chwili mogła wyjść na jaw i obnażyć jego naturę, mimo iż Björn liczył, że w najbliższej przyszłości uda mu się zachować status quo.
    Ślepcy
    Björn Guildenstern
    Björn Guildenstern
    https://midgard.forumpolish.com/t466-bjorn-guildenstern#1241https://midgard.forumpolish.com/t561-bjorn-guildenstern#1509https://midgard.forumpolish.com/t562-njordhttps://midgard.forumpolish.com/f116-bjorn-guildenstern


    Karta rozwoju

    Informacje ogólne

    Wzrost
    185 cm
    Waga
    80 kg
    Kolor oczu
    zielone
    Kolor włosów
    brązowe
    Znaki szczególne
    brak
    Genetyka
    brak
    Umiejętność
    brak
    Stan zdrowia
    poprawny


    Statystyki

    Wiedza o śniących
    I
    Reputacja
    20
    Rozpoznawalność
    36
    Stronnictwo
    14
    Alchemia
    28
    Magia użytkowa
    21
    Magia lecznicza
    5
    Magia natury
    13
    Magia runiczna
    5
    Magia zakazana
    10
    Magia przemiany
    5
    Magia twórcza
    5
    Sprawność fizyczna
    5
    Charyzma
    5
    Wiedza ogólna
    7


    Atuty

    Złotousty (I)
    3 do rzutu kością na dowolne czynności związane z charyzmą.
    Alchemik renesansu (II)
    +5 do rzutu kością na warzenie dowolnego eliksiru.
    Alchemiczny kolekcjoner (I)
    Podwaja ilość ingrediencji roślinnych i zwierzęcych uzyskanych fabularnie zgodnie z mechaniką poszukiwań (nie dotyczy zakupu ingrediencji w sklepie).


    Ekwipunek

    Naszyjnik z podobizną krakena
    raz na fabularny miesiąc pozwala ukryć kolor oczu podczas rzucania zaklęć; osoby, które rzucą na spostrzegawczość, mogą spróbować przejrzeć nałożony czar (próg wynosi 60), ponadto gwarantuje stały bonus +2 do magii użytkowej.
    Złoty kociołek
    wybucha, jeśli alchemik podczas rzutu k100 wylosuje 1-2 (dodaje +2 przy czynnościach związanych z alchemią).


    Aktualizacje

    10.01.2023
    zakup złotego kociołka
    Data
    aktualizacja

    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    Karta zaakceptowana
    Zdaję sobie sprawę, że życie dziedzica nie należy do najłatwiejszych, Björnie – szczególnie, gdy z różnych przyczyn nie można sprostać wymaganiom, nałożonym w momencie przyjścia na świat w wielkim klanie. Skuszony potęgą magii zakazanej oraz pod wpływem uczuć, które dotychczas były dla ciebie obce, przeszedłeś proces przemiany w ślepca. Nie zmienisz tego, co miało miejsce w przeszłości, dlatego uważaj na siebie, bo stąpasz po grząskim gruncie.


    Prezent

    W prezencie na początek rozgrywki otrzymujesz od Mistrza Gry naszyjnik z podobizną krakena. Jeśli użyjesz zaklęcia, wytworzy krótkotrwałą iluzję, sprawiającą, że dla osób postronnych kolor twoich oczu nie będzie ulegał zmianie. Bądź jednak ostrożny, gdyż możesz użyć go wyłącznie raz na rozgrywkę, a osoby, które rzucą na spostrzegawczość, mogą spróbować przejrzeć nałożony czar (próg wynosi 60). Oprócz tego, dostarcza on bonusu +2 do magii użytkowej.


    Podsumowanie

    Punkty doświadczenia na start
    700 PD (karta postaci)
    Osoba sprawdzająca
    Einar Halvorsen

    Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz pierwsze punkty doświadczenia na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie należy obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową, za co przysługują ci kolejne punkty, po które możesz zgłosić się w aktualizacji rozwoju postaci. Prosimy także o wpisanie się do spisu absolwentów, jak i instytucji i profesji w celu uzupełnienia dodatkowych informacji o postaci. Powodzenia na fabule!




    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.