Biuro
2 posters
Mistrz Gry
Biuro Nie 24 Mar - 22:58
Biuro
Biuro znajduje się na zapleczu i dostęp mają tam jedynie pracownicy salonu oraz osoby umówione z właścicielem na prywatną konsultację. Urządzone elegancko choć też zaskakująco przytulnie, utrzymane w ciemnych barwach różni się wyraźnie od pozostałych pomieszczeń salonu. Znajdują się tu wszystkie przybory, próbki metali, szlachetne kamienie i wzorniki, jakie mogą być niezbędne, by zaprojektować z klientem coś jedynego w swoim rodzaju.
Villemo Holmsen
Re: Biuro Sro 27 Mar - 18:22
Villemo HolmsenWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Bærum, Norwegia
Wiek : 23 lata
Stan cywilny : panna
Status majątkowy : przeciętny
Genetyka : niksa
Zawód : aktorka
Wykształcenie : II stopień wtajemniczenia
Totem : łabędź
Atuty : akrobata (I), złotousty (I), śpiew jezior
Statystyki : alchemia: 5 / magia użytkowa: 5 / magia lecznicza: 5 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 10 / magia twórcza: 6 / sprawność fizyczna: 15 / charyzma: 30 / wiedza ogólna: 17
06.06.2001
Zaproszenie od jubilera było czymś nieoczekiwanym, acz przyjemnym. Odskocznią od ostatnich kiedy biła się wiecznie z myślami. Wspomnienia wracały z rozmowy, która miała być świętowaniem jej dnia, a zakończyła się kłótnią, która zdawała się spalić wszystkie mosty. Wracała do wzburzonych oczu, głosu, który zarzucał jej kłamstwo. To ją zabolało najbardziej - nigdy go nie okłamała. Starała się pojąć i zawsze zdawało się jej, że coś ukrywa. Jednak im głębiej zaglądała w siebie tym coraz lepiej rozumiała, że powiedziała o parę słów za dużo, że…
Pokręciła głową odrzucając od siebie niechciane myśli, zacieśniając aurę wołającą o uwolnienie, o taniec w pustym mieszkaniu. Mieszkaniu bez luster. W przypływie gniewu rozbiła je wszystkie krzycząc ile tylko miała sił. Płuca ją bolały, a ona siedząc pod ścianą, w drobinach szkła zataczała się w ciszy, w pieśni własnych wyrzutów. Chciała napisać list, ale za każdym razem nie wiedziała jakich słów użyć. Kończyło się to siedzeniem przed pustą kartą.
Nie tylko ona popełniła błąd, nie był całkowicie bez winy. Nie był święty. Po raz kolejny to znów ona ma przepraszać. Zawsze musiała się ukorzyć. Nie tym razem.
Patrząc na list uśmiechnęła się nieznacznie, Borg regularnie mówił, że pomogła podnieść teatr. Szykowała się do kolejnej sztuki, znalazła swoje miejsce na ziemi, wróciła tam, skąd musiała uciekać. Teraz znów miała być doceniona, wychodząc z domu spojrzała jeszcze ostatni raz na puste ściany.
Należało kupić nowe lustra.
Kierując się pod wyznaczony adres, była ciekawa z kim przyjdzie się jej spotkać. Z jakim człowiekiem będzie rozmawiać. Ciekawość świata była czymś co ją charakteryzowała, więc każde spotkanie z kimś obcym traktowała jak przygodę. Zwłaszcza jak był to mężczyzna. Natura, choć stłumiona przez mieszaninę genów, nadal była w niej żywa i drżała na krawędziach jej istnienia. Aura przygaszona wolną nie mogła wyjść spod kontroli. Powołując się na nazwisko pana Sommerfelta została wpuszczona w głąb budynku, gdzie w biurze już miał na nią czekać. Na widok galdra uśmiechnęła się delikatnie, a szare spojrzenie opadło na jego twarz.
-Panie Sommerfelt, bardzo miło mi pana poznać. - Głos melodyjny i niezwykle wdzięczny wybrzmiał w pomieszczeniu, kiedy ubrana w błękitną sukienkę do kolan, zebraną w tali paskiem, zajęła wskazane jej miejsce. -Pana list był dla mnie miłym zaskoczeniem.
Najsłodsze piosenki Opowiadają o najsmutniejszych myślach