:: Midgard :: Forsteder :: Mieszkania :: Isabella de' Medici
Kuchnia z jadalnią
2 posters
Mistrz Gry
Kuchnia z jadalnią Pią 2 Wrz - 9:17
Kuchnia z jadalnią
Jasna, przestronna kuchnia zawiera dużą powierzchnię blatów, dzięki której gotowanie we dwójkę nie sprawia żadnych problemów. Wyposażona we wszystkie potrzebne przyrządy i urządzenia, pozwala przyrządzić niemal każde danie. Duże okna wychodzą na tylną część domu, na zarośnięty ogród, a pod oknami umieszczone zostały niskie szafki, na których przytwierdzone poduszki pełnią funkcję kanapy przy stole, po którego drugiej stronie stoją dwa białe krzesła. Sofia lubi przesiadywać w części jadalnianej i patrzeć na ogród, zieleń ją uspokaja.
Isabella de' Medici
Re: Kuchnia z jadalnią Pon 25 Mar - 0:24
Isabella de' MediciWidzący
Gif :
Grupa : widzący
Miejsce urodzenia : Midgard, Norwegia
Wiek : 30 lat
Stan cywilny : wdowa
Status majątkowy : zamożny
Zawód : koroner w Kruczej Straży
Wykształcenie : III stopień wtajemniczenia
Totem : szczur
Atuty : odporny (II), awanturnik (I)
Statystyki : alchemia: 15 / magia użytkowa: 23 / magia lecznicza: 10 / magia natury: 5 / magia runiczna: 5 / magia zakazana: 0 / magia przemiany: 5 / magia twórcza: 5 / sprawność fizyczna: 10 / charyzma: 10 / wiedza ogólna: 20
01.05.2001
Isabella stanęła w kuchni, trzymając filiżankę gorącej kawy, która delikatnie ogrzewała jej dłonie, podczas gdy aromat wypełniał pomieszczenie. Jej spojrzenie skupione było na zielonym, wiosennym ogrodzie widocznym przez okno. Świeże, zielone liście drzew poruszały się delikatnie pod wpływem lekkiego wiatru, a kwiaty o różnych kolorach dodawały ogrodowi magii wiosennego poranka. W oddali słychać było śpiew ptaków, które radośnie przywitały nadchodzący dzień, tańcząc na gałęziach.
Słońce wschodziło właśnie za horyzontem, malując bezchmurne niebo odcieniami ciepłej pomarańczy i różu. Promienie rozświetlały ogrodowe kwiaty, dodając im blasku i życia.
Pijąc kawę, kobieta pozwoliła sobie na chwilę zanurzenia w spokojnej atmosferze ogrodu, próbując złapać oddech po porannym zdarzeniu z matką. Oczy miała lekko zmęczone, ale dumała nad sytuacją z rannej godziny.
W głowie miała obraz matki, siedzącej obok niej na łóżku i delikatne głaskanie po głowie. Dawno nie zaznała od niej takiej czułości, a jednocześnie w pierwszym odruchu serce ścisnęła panika. Czuła na sobie ciężar odpowiedzialności za jej stan psychiczny. Wiedziała, jak nieobliczalna potrafi być. Wiedziała, że kiedy przestaje poznawać własną córkę, widzi coś strasznego i zaczyna być agresywna. Tak mogło być tego ranka. Zamiast głaskania mogła poczuć ostrze noża na gardle i życie opuszczające jej ciało. Jeden błąd opiekunki mogła przepłacić życiem, gdy ta nie zamknęła za sobą drzwi od apartamentu matki, podczas gdy sama wyszła na śniadanie. Oczekiwała pełnego profesjonalizmu od ludzi, których zatrudniała, dlatego nie zdecydowała jeszcze, czy zdecyduje się na zwolnienie opiekunki, czy jednak da jej kolejną szansę.
Kawa miała wyrazisty i głęboki smak, który delikatnie przypominał nuty gorzkiej czekolady, przemieszane z subtelnymi akcentami orzechów. Goryczka kawy była dobrze zbalansowana, nie przytłaczająca, ale dająca odpowiednią ilość charakteru i intensywności. Z głębokim westchnieniem odstawiła filiżankę na blat kuchenny i przyciągnęła się bliżej okna, ciesząc się widokiem spokojnego ogrodu. Chwila spokoju w otoczeniu natury była dla niej balsamem dla duszy, pozwalającym na chwilę oderwać się od codziennych zmartwień i zanurzyć w prostocie chwil teraźniejszych. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że na tarasie leży jakaś paczka. Otulając się szczelniej swetrem, wyszła na zewnętrz, by zabrać niespodziewaną przesyłkę do środka. Pierwsza myśl sugerowała, że Ivar chciał zrobić jej niespodziankę. Z drugiej strony to mogła być jakaś nieprzyjemna przesyłka, bo chociaż Lauge już nie żył, a morderstwa ustały, to nie zapomniała tych dziwnych przypadków, gdy wyglądało jakby ktoś się nią bawił. I nagle ją olśniło. Przypomniała sobie doniesienia o prezentach, które mieszkańcy Midgardu robili sobie nawzajem, w duchu radości po zakończonym kryzysie. Z lżejszą głową, ale wciąż ostrożnie, otworzyła paczkę i zajrzała do środka. W środku znajdował się notes i drobna karteczka. Notatnik Mimira to cenny nabytek, choć w pierwszym odruchu go nie poznała. Dopiero przyglądając się przedmiotowi z bliska, dostrzegła wyżłobioną podobiznę Mimira. Jego kartki nie służyły do zapisków, wręcz przeciwnie. W pobliżu ciekawych przedmiotów i miejsc, na stronach notatnika pojawiają się streszczone użyteczne informacje, co może przydać jej się w pracy, ale nie tylko. Zaczęła się zastanawiać, kto podarował jej tak trafiony prezent. Na pewno chciałaby się jakoś odwdzięczyć, choć sama idea anonimowego darczyństwa miała wykluczać takie odruchy. Może małe śledztwo pozwoli jej ustalić, komu zawdzięcza prezent? W niemym rozważaniu, wróciła do sypialni i schowała notatnik w bezpiecznym miejscu, by móc do niego wrócić w odpowiednim momencie.
ZT