:: Strefa postaci :: Niezbędnik gracza :: Poczta :: Archiwum: poczta
Oddleifr
2 posters
Gość
Oddleifr Czw 20 Sty - 17:19
GośćGość
Gość
Gość
Oddleifr
Średnich rozmiarów wiewiórka roznosi korespondencję Halvarda dopiero od ubiegłej wiosny, jednak ze względu na odbytą tresurę, ze swoich obowiązków wywiązuje się sprawnie i rzetelnie - co zadziwiające, jest również całkowicie nieprzekupna i pozostaje obojętna na wręczane jej smakołyki i orzechy. Z wyjątkową zaciekłością broni listów, nie pozwalając ich odebrać nikomu innemu niż prawowitemu adresatowi.
Bezimienny
Re: Oddleifr Pon 24 Sty - 21:14
9 grudnia 2000 roku niespłoszona zimnem wiewiórka przyniosła na Twój parapet brązową kopertę, w której znaleźć można było bilecik wstępu na wernisaż oraz składaną na trzy broszurkę na jego temat. Jeśli podejrzewasz, że zaproszenie nie zostało wysłane z życzenia właściciela galerii lub któregoś z jej pracowników, możesz mieć pewność, że na listę gości wpisał Cię dobry znajomy.
Prorok
Re: Oddleifr Sro 9 Mar - 21:20
ProrokKonta specjalne
Prorok
Prorok
Gif :
Grupa : konto specjalne
W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis:
Mój Miły, zawsze doskonale wiesz co powiedzieć, nie zaszkodzi jednak, jeśli czar tej broszki jedynie podkreśli Twe słowa. Wierzę, że przypadnie Ci do gustu. Z wyrazami miłości - na zawsze Twoja, Dahlia.
Podarkiem okazała się: broszka dyplomaty.
Prorok
Re: Oddleifr Nie 27 Mar - 18:14
ProrokKonta specjalne
Prorok
Prorok
Gif :
Grupa : konto specjalne
W pobliżu twojego domu pojawił się świąteczny koziołek, julbock. W chwili, gdy spałeś, pozostawił pod twoją choinką prezent. Na dostrzeżonym pakunku mogłeś odnaleźć podpis.
Drogi Halvardzie, życzę Ci spokoju, gniewu, radości i niecierpliwości, a sam odnajdziesz siebie pośród dziesiątek emocji. Nie życzę Ci tylko nudy. Zapomnijmy o niej w Jul.
Olaf Wahlberg
Podarkiem okazał się: zaklęty gramofon.
Gość
Re: Oddleifr Nie 12 Cze - 13:35
GośćGość
Gość
Gość
21.12.2000
Drogi Halvardzie,
liczę, że w czas Jul odnajdujesz czas nie tylko dla swojej wspaniałej i pięknej żony czy cudownych dzieci, ale i samego siebie. Zamknięcie roku w tak prężnie działającej organizacji, jak Wasze kopalnie z pewnością przysparza Ci wielu nieprzespanych nocy, ale dla zdrowia ducha, bracie doskonale wiesz, że odpoczynek jest niezbędny. Nie ten, w którym chodzi jedynie o sen i bezczynny spoczynek, bo nie spodziewam się po Tobie przesadnego lenistwa, a ten umysłowy i cielesny. Jeśli któregokolwiek z nich brakłoby Ci przed zbliżającym się nowym millenium, odwiedź mnie, proszę w Besettelse, a przygotuję dla Ciebie dobroć w najczystszej krystalicznej postaci.
Przyjacielu, nie piszę jedynie z troski o Twój stan, ale i z ogromną prośbą, którą tylko Tobie mógłbym powierzyć. Twoja cudowna małżonka jest kobietą o niezwykłym talencie, a przyjęcia przez nią organizowane są wybitne, rzadko kiedy bawię się tak dobrze, jak w skrupulatnie dbających o nastrój gości jej dłoniach. Powołując się jednak na naszą więź, a także ogromną niechęć do wywołania u Dahlii choćby jednej mimicznej zmarszczki na czole w wyniku konsternacji podobnym listem, zwracam się w nim do Ciebie.
Zdaję sobie sprawę, że obecność mojej byłej żony nie wernisażu nie umknęła Waszej uwadze. Nieszczęśliwy wypadek z jej udziałem wywołał niemałe zamieszanie, lecz wierz mi, że sprawa została już wyjaśniona i złagodzona. W dobrym guście będzie, a także mocno mi na rękę, jeśli nie odetnę się od jej osoby twardą grubą kreską, a okażę publicznie przyjaźń i zaufanie. Pragnę poprosić Cię o przygotowanie zaproszenia dla niej, jednak bez informowania Dahlii, że ta prośba wychodzi z mojej strony. Jest to dla mnie o tyle cenne, że moja pani nie przepada za Lykke i obawiam się, że jeśli dowiedziałaby się prawdy, mogłaby zanęcić ogień, który mnie spali. Mojej byłej żonie nakażę ponownie przeprosić Was za swoje czyny, a także będę mieć ją na oku w trakcie trwania zabawy. Argumentuję moją prośbę potrzebą wprowadzenia jej w towarzystwo tak, aby nie uznano w prasie, że to ja jestem przyczyną jej upadku (co rzecz jasna byłoby bzdurą, ale doskonale znane jest nam działanie niektórych pismaków). To sprawa ważna nie tylko dla mnie, ale i przyszłości Besettelse.
Wiem, że Tobie jednemu mogę zaufać w swojej prośbie i zrzucić na Twe barki ciężar tego zaproszenia. Jeśli zgodzisz się, tak będę Ci więcej niż wdzięczny.
Pozdrawiam Cię, Halvardzie i życzę najpiękniejszych i spokojnych świąt Jul.
Z wyrazami szacunku,
Olaf Wahlberg
Olaf Wahlberg
Gość
Re: Oddleifr Pon 13 Cze - 0:08
GośćGość
Gość
Gość
21.12.2000
Szanowny Halvardzie,
ugoszczę Cię tak, jak na to zasługujesz. Sprowadziłem ostatnio do galerii dzieła przypominające czerwcowy upalny dzień, w którym raczyć możesz się akvavitem nad jeziorem, obrazy wypełnione zazdrością i butnością, a także te, które przed odpowiednim widzem zerwą z siebie maskę nieśmiałości, odkrywając tajemnice zaklęte w lnianym płótnie. Nie kryje ich nic, jedynie złota rama.
Jak zawsze, wiedziałem, że mogę liczyć na Twoją przyjaźń. Wiem, że nie była to sprawa oczywista, jednak fakt, że przystajesz na tę prośbę, jest mi wielkim kamieniem z serca. Wierzę, że Lykke jest w stanie zostawić swą artystyczną duszę w pracowni malarskiej, wszak to ona sprawuje piecze nad jej zachowaniami. Zapewne wiesz doskonale jaką jest taka dusza. Nieposkromiona, ambitna i grubiańsko rozpustna. Czy nie dlatego zdecydowałem się zamknąć na jej palcu złotą obrożę, aby została już ze mną na zawsze? Norny plotą nici losu nieprzerwanie i nieprzewidywalnie, a mi brak talentów, aby poznać ich zamiary, jednak pozwól, że całą swą wiedzę i umiejętności przełożę na wyjaśnienie mojej byłej żonie zawiłości towarzystwa. Jestem przekonany, że mnie zrozumie, to wyjątkowo inteligentna kobieta, choć czasem jej humor przekracza nawet moje pojmowanie.
Moją odpowiedzialnością pozostaje wszystko to, co dotyka mnie bezpośrednio i pośrednio, Halvardzie. Jestem przekonany, że rozumiesz tę kwestię nader dobrze. Nie kontroluję Lykke, jest niczym dziki wierzchowiec, który ruszy bez sygnału, jednak tak jak i on, to ona nadaje rytmu miałkiemu pejzażowi. Moja pani jest inna, jest mniej szalona, bardziej powściągliwa. Przypomina mi posąg z marmuru, który skruszony słowem i czynem, jest w stanie wbić pomiędzy moje żebra wykuty w tym samym materiale miecz. Przekleństwem moim jest romantyzm i zamiłowanie do piękna, Halvardzie. Jakże mam żyć bez niego?
Dziękuję raz jeszcze i do zobaczenia, przyjacielu.
Olaf Wahlberg