Laila Westberg
Gość
Laila Westberg Pią 25 Gru - 13:42
GośćGość
Gość
Gość
Laila Westberg
Wierzyła we wszystko, co jest trochę nieprawdopodobne;
śmiech otulał ściany domostwa, jakby świat otwierał przed nią swe wrota już zawczasu. Oczy brata skupione były na drobnej sylwetce dziewczynki, która niepewnie stawiała kroki, ufnie wyciągając dłonie ku niemu. Był jednak zbyt młody i zbyt nieuważny, dlatego piecza ojca nad najmłodszą latoroślą była jedynym rozsądnym zachowaniem, bowiem... Laila Westberg została naznaczona darem Bogów; wyjątkowym i niepowtarzalnym, przekazywanym jedynie w linii żeńskiej rodziny, choć pogłoski mówią, jakoby mężczyźni także zyskiwali tę umiejętności - w ich przypadku niecenioną aż tak bardzo. Raczkując w wizjach, dopatrując się w przyszłości odpowiedzi na niezadane jeszcze pytania, starała się ujrzeć jak najwięcej. Dorośli oczekiwali od niej wytrwałości, obdarzając zaufaniem i szacunkiem, który nie wiązał się jedynie z nazwiskiem ojca, ale przede wszystkim dzierżoną w dłoniach mocą. Ich zdaniem przypominała cudowne dziecko, które może osiągnąć niemożliwe; przychodzili do niej i dociekali - co w i d z i s z, a ona skrupulatnie i bez zająknięcia opowiadała o cieniach przyszłości, które nawiedzały młodzieńczy umysł. Wymagali jednakże ciężkiej pracy nad protekcją błogosławieństwa, ale ona - już będąc dzieckiem odczuwała ból paraliżujący sylwetkę, kiedy przepowiednie dobiegały końca. Babcia ostrzegała, że w dorosłym życiu może być to intensywniejsze, ale fascynacja Laili swym darem była ogromna, stąd bez zastanowienia pracowała nad tym, by w przyszłości stać się najlepszą wersją siebie.
Soren - jej ukochany ojciec i pan domu - od niemalże ukończenia studiów zajmował się wszech pojętą sztuką; sam, doświadczony malarz - zapragnął otoczyć młodych i zdolnych artystów. Uznany mecenas sztuki, z którego zdaniem liczą się niemalże wszyscy, bo choć rodzina Westbergów nie wchodziła w skład elitarnych klanów, cenieni byli w towarzystwie wysoko urodzonych galdrów. Alma zaś owiana była niechlubną chwałą zaciętości i nierealnych wymagań względem uczniów w zawodzie nauczycielki baletu. Stawiała przed nimi kolejne wyzwania, wyprowadzając na salony każdą pannicę i młodzieńca, którzy chcieli brylować na międzynarodowych scenach oper.
To jednak pod opieką babci - wyroczni, cenionej niegdyś völvy - postrzegała otaczający przez pryzmat nie tylko blichtru, ale i akceptacji dla inności.
Rudowłosa dziewczynka jawiła się również jako przekorna i niebywale żywiołowa istota. Wszędzie jej było pełno, dlatego z taką cierpliwością gosposia znosiła towarzystwo córy pana domu, przeciwnie do matki. Kobiecie przeszkadzała natura córki, przez co z taką zajadłością dopominała się o ciszę i powstrzymanie Laili przed niszczycielskim usposobieniem, który dewastował spokój, jakiego pragnęła. Krzyk wielokrotnie odbijał się od ścian, gdy mecenas wyjeżdżał w długie delegacje; wprawiało to młodziutką kobietę w zakłopotanie, wszak nie miała pewności, skąd wynika ta niechęć, której była ofiarą.
(Zazdrość jest parszywą cechą;
Amal nie otrzymała od losu możliwości widzenia przyszłości
z niechęcią spoglądała na swe dziecko, które rozkwitało w towarzystwie wszystkich - ona sama n i g d y nie była doceniana, a przynajmniej nie w ten konkretny sposób.)
Lata mijały, a przyszła volva coraz usilniej starała się wyjawiać swe myśli i zdanie. Niepokorna i jednocześnie uległa w obliczu stawianych zadań, choć te wykonywała mniej chętnie. W szkole nikt nie doświadczył z jej strony bólu, a słabsi, skażeni niepożądanymi darami - byli dla niej perspektywą do troski. Nie odpowiadali wszak za to - jacy się urodzili, co jako młodziutka i rezolutna pannica powtarzała dzięki naukom babci, która żywiła ów poglądy. Strach nie istniał w ścianach czaszki ani sercu Laili, co uznawane było za kpinę, ale nikt nie igrał z nią.
Szkoła, do której uczęszczała zgodnie z rodzinną tradycją to szkoła w Sztokholmie. Nauczyciele oczarowani jej zapałem i przyswajaniem wiedzy. Dążyła po omacku do sukcesu, ściskając go smukłymi dłońmi raz po raz, byle osiągnąć zamierzony cel. W latach swej szkolnej nauki, dzięki fascynacją magii przemiany, podjęła się próby posiadania niebywałej i nietuzinkowej umiejętności, jaką jest transformacja w zwierzę. Wiele miesięcy ćwiczeń poskutkowało sukcesem, jakim była sylwetka dumnie prężącego się kota.
Nieśmiałość jednak przebijała się w talencie, którym nie epatowała nagminnie. W milczeniu tworzyła kolejne malowidła, by w przyszłości ofiarować je świat, jednakże...
Nie wszystko może być takie, jakbyśmy chcieli.
Ponura aura roztaczała nad dorastającą kobietą swe macki. Zaciskały się one na jej drobnym ciele, aż wreszcie zapadła się w nich bez reszty. Brylowała na przyjęciach towarzyskich, chełpiąc się w swej otwartości i subtelnym usposobieniu. Ludzie - do tej pory - kochali ją za wrażliwość, jednocześnie ufając, że młodość i trzeźwe spojrzenie w paszczę przeznaczenia okaże się bardziej przejrzyste, aniżeli u starszej wyroczni.
Grzech ćmił rozsądek długimi miesiącami, a przymus nagłego małżeństwa przytłoczył wolnego ducha, którym była. Serce uderzało gwałtownie o ściany żebrowe, aż wreszcie w bezkresie smutku zapadła się w sobie. Z kolejnymi miesiącami przygasała bardziej, nie godząc się na okrucieństwo poślubionego mężczyzny. Nie pojmował, iż nie chciała tego ożenku, bo czy jej serce nie rwało się do kochanka z przeszłości? Wtłoczył w jej żyły swoje jestestwo, przez co Gunnar nie mógł przebić się przez zlodowaciały mur dystansu.
Brutalność z jaką obchodził się z Lailą sprawiła, że rudowłosa zaprzestała pogoni z wolnością, którą kochała. Tęsknota odbierała radość, a uśmiech gościł na bladym licu coraz rzadziej. Pragnęła umrzeć, wyswobodzić się z kajdan zniewolenia,
ale Bogowie zechcieli zabrać jego duszę, kiedy to trawiony wyrzutami sumienia ratował żonę z objęć jeziora; sam utonął z pieczęcią haniebnego występku.
Nikt nie wiedział.
N i k t nie miał prawa podążać w stronę prawdy.
Małymi krokami powracała do życia, choć większość czasu spędzała zaszyta w ścianach pracowni. Nierówne linie tworzyły chaos malujący się pod sklepieniem czaszki
i nawet brat nie był w stanie zrozumieć - d l a c z e g o.
Mistrz Gry
Re: Laila Westberg Pią 25 Gru - 21:34
Karta zaakceptowana
Przeznaczenia nie można zmienić, Lailo. Chociaż bogowie obdarzyli cię wyjątkowym darem, jesteś bezsilna w obliczu własnego losu. Uznana za cudowne dziecko, przez lata musiałaś dopasować się do stawianych ci wymagań oraz reguł rządzących każdą, szanowaną rodziną. Twoje małżeństwo było jedynie kwestią czasu. Doświadczyłaś w swoim życiu wielu tragedii, jednak mam nadzieję, że nie utracisz ducha marzycielki i buntowniczki, która sprzeciwia się sztywnym opiniom, wyznaczanym przez krążące po świecie stereotypy.
W prezencie na początek rozgrywki chcę podarować ci wizjomierz. Wygląda jak elegancki zegarek, jednak na jego tarczy, zamiast cyfr przedstawiających godziny, znajduje się dwanaście symboli, zmieniających się w zależności od sytuacji. Ułożenie wskazówek jest podpowiedzią do rozwiązania zagadki doświadczanej przez ciebie wizji – jeśli nie przekroczysz progu na interpretację, otrzymasz dodatkowe poszlaki. Przedmiot gwarantuje ci również bonus do magii runicznej wynoszący +2 przy każdym rzucie kością.
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz 600 PD na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie powinnaś obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową. Powodzenia na fabule!
Prezent
W prezencie na początek rozgrywki chcę podarować ci wizjomierz. Wygląda jak elegancki zegarek, jednak na jego tarczy, zamiast cyfr przedstawiających godziny, znajduje się dwanaście symboli, zmieniających się w zależności od sytuacji. Ułożenie wskazówek jest podpowiedzią do rozwiązania zagadki doświadczanej przez ciebie wizji – jeśli nie przekroczysz progu na interpretację, otrzymasz dodatkowe poszlaki. Przedmiot gwarantuje ci również bonus do magii runicznej wynoszący +2 przy każdym rzucie kością.
Informacje
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz 600 PD na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie powinnaś obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową. Powodzenia na fabule!