Runa Nørgaard
Gość
Runa Nørgaard Wto 22 Gru - 0:27
GośćGość
Gość
Gość
Runa Clara Nørgaard
To sen na jawie. Wie prawie od razu, po nieostrych, rozmywających się na krańcach widoku kształtach. Przyzwyczaiła się do wyobcowanego poczucia nieważkości, a zarazem ciężaru podobnego do poruszania się wśród gęstej smoły. Wokoło panuje głucha cisza, zupełnie jednak inna od tej, którą zaczęła wraz z wiekiem doceniać. Ta tutaj nie jest przyjazna, nie otula jej w swojej harmonii. Zamiast tego czai się w bezmiernej pustce, niczym mroczny goniec, który na ofiarę wybrał sobie nikogo innego, jak nie Runę Nørgaard. A jej zadaniem jest dostarczyć wiadomość, tak jak każdą inną, która bezprawnie odkrywa to czego nikomu nie powinno być dane wiedzieć. Przyszłość.
✦✦✦
Kiedyś posłańcom przynoszącym złe wieści obcinali głowy. Tak matka tłumaczyła Runie szachową pozycję skupiającą się na zbiciu gońca, kiedy dziewczynka po raz pierwszy zapoznawała się z tajnikami magicznej planszy i jej małego drewnianego królestwa. Mimosę również matka próbowała zachęcić do podjęcia tego „budującego bystrość umysłu” hobby, ale starszej siostrze nigdy nie udało się pozostać zaangażowanym w grę na dłużej niż kilka partii. Grywały nawet razem do momentu, kiedy Runę nie zaczęły ponosić emocje, a to z kolei prowadziło do trywialnych, ale gwałtownych w przebiegu sprzeczek. Jeszcze długie godziny po przegranym starciu Runa potrafiła rozrysowywać konkretne ruchy, analizować swoje błędy i planować nowe strategie. Przyziemne sprawy pomagały oderwać się dziewczynie od nocy spędzonych w zawieszeniu między światem teraźniejszym a bolesnymi wizjami przyszłości.Wedle większości Nørgaard miały być one powodem do dumy i okazją do pielęgnacji wielopokoleniowego daru. Szczerze współczuła siostrze, która przez te kilka lat zanim pojawił się on u Runy, musiała znosić kiełkujący talent w samotności. Przyzwyczajenie się do intensywnych migren, nudności i osłabienia zajęło Runie sporą część swojego późnego dzieciństwa. Jasnowidztwo bowiem nie pyta o zgodę, nie puka grzecznie do bram twojego umysłu, tylko brutalnie wpaja posłyszane we śnie przepowiednie jako część umysłu. Zupełnie tak, jak gdyby dana wizja była tam od zawsze.
✦✦✦
Nie była przyjemnym w obyciu dzieckiem, częściej niż wyrazy zachwytu i rozczulenie wywoływała w dalszych krewnych i gościach Aalborg dyskomfort mieszający się z zaciekawieniem. Druga wnuczka jarla, ta dziwna, milcząca, a zarazem w jakiś sposób przykuwająca uwagę. Ojciec nie poświęcał im wiele czasu, zbyt zajęty swoją wymagającą pracą, ale nie omieszkał wpoić im wyniesionych z domu Hallström zasad etyki, którą w myślach Runa wolała nazywać „sztuką mówienia nie wprost”. Najgorzej radziła sobie z tym Anneke, zbyt delikatna i dobroduszna na ich chłodną rodzinę. Runa podziwiała w niej tę dobroć i chociaż nie przyzna tego nawet przed samą sobą, lgnęła do jej ciepła i światła tak jak ćma do jarzącej się lampy. Pragnęła czuć tę nadzieję, widzieć lepszą stronę ludzi wybiegającą poza okrutną rzeczywistość poza murami ich posiadłości.Im więcej jednak wiedziała o przyszłości, tym bardziej się jej bała, nieważne czy chodziło o trywialne sprawy codzienne, czy przełomowe momenty w życiu młodej Nørgaard. Nauka w Akademii Odala nie dostarczyła dziewczynie pewności siebie, a jeśli to możliwe, sprawiła, że nawet bardziej skryła się w sobie, zbyt nieufna w stosunku do pozostałych uczniów, zdystansowana wobec profesorów. Uczyła się wyłącznie tych przedmiotów, które faktycznie ją interesowały, a co być może ważniejsze, tych, w których okazywała jakiś potencjał. Mimo sugestywnego imienia, to Mimosa, nie Runa, odziedziczyła po matce łatwość w posługiwaniu się skomplikowaną magią runiczną, która średniej siostrze przychodziła ze sporym trudem. Nie chcąc doświadczyć zawodu rodzicielki, dziewczyna wolała odsunąć się w cień rodzinnych wydarzeń, pozwalając by ciężar imponowania rodzicom spadł na barki najstarszej. Po raz kolejny wówczas Runa nie doceniła swojej matki, jej zdolności przewidywania poczynań każdego, nieważne czy wroga, czy sojusznika. A ponieważ uczeń może przewyższyć mistrza tylko ćwicząc więcej od niego, Runa nie przepuszczała żadnej okazji, by spierać się ze swoją matką i udowadniać jej, że jest warta więcej niż tylko wrodzony dar i okazja do intratnych zaręczyn z innym pionkiem w wysokobudżetowej grze Przymierza Pierwszych.
✦✦✦
Kiedyś posłańcom przynoszącym złe wieści obcinali głowy. Jednym z odważniejszych zagrań magicznych szachów jest atak na króla. Bardzo ryzykowny dla białych, ale w razie sukcesu oferuje nacisk na centrum planszy wroga. W wakacje przed rozpoczęciem studiów Runa znalazła ojca w jego gabinecie, gdzie przeglądał jej stare rysunki i szkice. Coś, co początkowo objawiało się pod postacią prostych kreśleń figur szachowych, z czasem przeobraziło się w szczegółowe studia anatomii ludzkiego ciała, a zarazem jeden z nielicznych tematów do rozmów, które wprawiał dziewczynę w zakłopotanie. Nie uważała się za wybitną artystkę, a przywyknąwszy do rysowania dla samej siebie, traktowała swoje twory wyjątkowo personalnie. Nie wszystkie były niewinnymi obrazkami, w sporej ich część wprawne oka rozpoznałoby jedne z wielu mrocznych wersji przyszłości, które nawiedzały Runę w snach. Ojciec jednak nie wychwycił drugiego dna, zamiast tego z zachwytem sugerując nakierunkowanie na medycynę anatomopatologiczną. Wygodny zawód do chwalenia się nim w rozmowach z resztą Starszyzny, kariera pozwalająca Runie zaszyć się w szpitalu na długie godziny i jednocześnie zniknąć z obrazka idealnej rodziny. Nauka w Instytucie Kenaza łagodziła specyficzność charakteru Nørgaard, która po raz pierwszy znajdując się w otoczeniu tak samo złaknionych wiedzy jak ona rówieśników, zaczęła odkrywać w sobie ducha rywalizacji. Wykonała niebezpieczny ruch, postawiła wszystko na jedną szansę otwarcia się na innych, by w razie niepowodzenia powiedzieć sobie, że próbowała. Wolała sobie wmawiać, że to właśnie przypadek złączył ją wówczas z Lokem, ale wizje nie kłamały. To było przeznaczenie i długie lata oczekiwania na kogoś, kto przedrze się przez jej obronę, rozpozna godnego gracza i zaatakuje.✦✦✦
Goniec może poruszać się po planszy o dowolną ilość pól, ale jak szybko przekonała się Runa wobec uczucia dojrzewającego w jej sercu, tak jak przed darem jasnowidzenia – nie było ratunku. Walczyła z nim jeszcze pół roku, irytując na każdym kroku, odrzucając każdą propozycję spotkania czy wspólnej nauki. Z paniką łapała się na tym, że poświęcała mu co raz więcej swoich myśli, że raz na jakiś czas zupełnie nieświadomie uśmiechnęła się do samej siebie. Loke wprowadził w jej życie coś, czego namiastkę znała wcześniej jedynie w uścisku sióstr, w godzinach spędzonych szkicując w zaciszu rezydencji w Aalborg, ale nigdy nie potrafiła, może nawet nie chciała nadać mu nazwy. Zakochała się zatem bez odwrotu, całkowicie i zupełnie, topiąc swoje smutki w uścisku ukochanego, zastępując zmartwienia nieśmiałymi marzeniami. Nagle przyszłość nie wydawała się taka straszna, Runa zdołała w mgnieniu oka przywyknąć do towarzystwa, chociaż latami zajęło jej pogodzenie się ze swoją samotnością. Opuszczając swoje obronne dała się ponieść teraźniejszości i u progu zakończenia edukacji w Instytucie Kenaza Runa próbowała przywyknąć do nowo pozyskanego tytuły czyjejś narzeczonej. O sekrecie Lokego dowiedziała się właściwie przez przypadek, ot podczas wizyty w szpitalu zapomniała swojego notesu. Rozważała, który oddział wybrać na swoje praktyki, toteż czysty przypadek skierował ją tamtego dnia do skrzydła oddziału psychiatrycznego. Mijali go tylko raz podczas obchodu, nie brakowało wiele, by zupełnie minęła masywne drzwi. Coś jednak skłoniło ją, by zwolnić kroku, a oczy instynktownie wręcz zwróciły się w jego stronę. ✦✦✦
Gambit to ruch, w którym gracz poświęca bierkę w zamian za osiągnięcie lepszej pozycji. Do tego matka porównała wiadomość o chorobie Lokego, kiedy Runa zdecydowała się wreszcie wyznać prawdę. Nie miała sił na kłótnie, ani więcej tajemnic. Tłumaczył, że kłamał bo nie chciał by widziała go poprzez pryzmat choroby, ona sama zarzucała sobie swój brak uwagi i łatwowierność. Nagle wszystko zaczynało się układać w całość, począwszy od niewyraźnych wróżb z nocnych marów, a skończywszy na charakterystycznych dla schorzenia symptomów. Menada. Ma to słowo na końcu języka, ale nie potrafi go wypowiedzieć. Bała się, że nada wtedy chorobie rzeczywistych kształtów i sprawi, że będzie prawdziwsza. Dlatego kiedy się spotykają z Lokem, po prostu milczą. Zanim na jej skrzynkę w nowokupionym, midgardzkim mieszkaniu przyjdzie wiadomość o otrzymaniu pozycji stażysty, ukochany Runy nie wstaje już z łóżka, a w kilka następnych tygodni nie potrzeba medycznego wykształcenia, by wiedzieć, że z tego snu nie obudzi się już nigdy. Runa jest zatem znowu wolna, silniejsza niż kiedykolwiek, a zarazem słabsza od jesiennego podmuchu wiatru, który wprawia suche liście w nostalgiczny taniec. Mijają dwa lata, podczas których mimowolnie czerpie korzyść z poświęcenia Lokego, przeklina dzień, w którym się poznali i moment przewidzenia jego śpiączki podczas jednej z wizji. Jednocześnie też Runa stoi na rozstaju dróg, gotowa ruszyć przed siebie i zostawić przeszłość w odmętach goryczy i żalu. Nie jest już małym dzieckiem, ani markotną nastolatką. Nie boi się losu, nie unika też tego co jest w nim zaplanowane. Zamiast tego unosi głowę do góry, gotowa stoczyć walkę o coś, czego nikomu nie powinno być dane wiedzieć, a jednak jej jest. Przyszłość.I feel the rain on my skin
I hear my heart beating within
I feel the Spirit in the wind
This is a spiritual war
I hear my heart beating within
I feel the Spirit in the wind
This is a spiritual war
Mistrz Gry
Re: Runa Nørgaard Wto 22 Gru - 22:53
Karta zaakceptowana
Nie powinnaś obawiać się przyszłości, nie ze swoim darem. Jakkolwiek byłaby nieznośna w przedstawionych Ci wizjach, jest przecież niczym więcej niż tym, co przygotowały dla Ciebie i Twoich bliskich same Norny, a boskiemu przeznaczeniu nie należy się sprzeciwiać – wypada przyjść je z pokorą. Posiadasz jej w sobie choć trochę? Powinnaś, wszak życie zdążyło Cię już przygotować na to, co jeszcze możesz mieć zapisane na kartach swojego losu. Teraz już tylko od Ciebie zależy, czy będziesz przykładała większą wagę do interpretacji i zgłębiania rąbków tajemnicy przyszłości, jakie są przed Tobą odsłaniane.
Na rozpoczęcie gry – i aby służyły Ci jak najdłużej w trakcie rozgrywek – otrzymujesz rozpraszające okulary. Wyglądają całkiem przeciętnie, jak zwyczajne okulary w drucianych oprawach, ale kiedy je nosisz, nie nękają Cię wizje, dzięki czemu możesz skupić się na pracy. Noszenie ich gwarantuje bonus +3 do rzutów związanych z charyzmą, niemniej zbyt częste korzystanie z nich może doprowadzić Cię do niezwykle uciążliwych bólów głowy, którym nie zaradzą zwykłe eliksiry.
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz 700 PD na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie powinnaś obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową. Powodzenia na fabule!
Prezent
Na rozpoczęcie gry – i aby służyły Ci jak najdłużej w trakcie rozgrywek – otrzymujesz rozpraszające okulary. Wyglądają całkiem przeciętnie, jak zwyczajne okulary w drucianych oprawach, ale kiedy je nosisz, nie nękają Cię wizje, dzięki czemu możesz skupić się na pracy. Noszenie ich gwarantuje bonus +3 do rzutów związanych z charyzmą, niemniej zbyt częste korzystanie z nich może doprowadzić Cię do niezwykle uciążliwych bólów głowy, którym nie zaradzą zwykłe eliksiry.
Informacje
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz 700 PD na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie powinnaś obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową. Powodzenia na fabule!