Leif Aarhus
Gość
Leif Aarhus Sro 5 Cze - 0:10
GośćGość
Gość
Gość
Leif Aarhus
Miejsce urodzenia
Odense, Dania
Data urodzenia
24.11.1974
Nazwisko matki
Winckler
Status majątkowy
zamożny
Stan cywilny
kawaler
Stopień wtajemniczenia
III
Zawód
kapłan
Totem
żbik
Wizerunek
Steven Kelly
Odense, Dania
Data urodzenia
24.11.1974
Nazwisko matki
Winckler
Status majątkowy
zamożny
Stan cywilny
kawaler
Stopień wtajemniczenia
III
Zawód
kapłan
Totem
żbik
Wizerunek
Steven Kelly
Usta rodziców, pełne spokoju i oddania, dziekują bogom za dar niebios. Z obecnością kotołaków wpisaną w historię domu już od pokoleń, Państwo Aarhus w dniu narodzin witają Leifa z radością. Niemal z tą samą czcią, co przedstawicieli Dziewięciu Światów. Skąpani w świetle wpływów i związani ściśle z naturą – wierzą w celowość własnego istnienia. Wierzą również w wizje podsuwane im przez samych bogów. Zesłane w snach podszepty boskiej ingerencji, jak ciepły plaster miodu smakują słodyczą. Gdy ich najmłodszy (jeden z dwóch) synów okazuje się obiektem naznaczenia, nie oponują przeznaczeniu. Trzy razy nawoływani przez nordyckie głowy, z dzieckiem wyznaczonym do służby, z niecierpliwością czekają na pierwszy dzień posługi chłopca.
Tymczasem koci syn, położony na miękkiej otulinie koca, zamyka jasne, bursztynowo-złote oczy. Pod wachlarzem ciemnych rzęs chowa plamione intensywnością tęczówki. W szklistym odbiciu tli się inteligencja i dar Frei – żywa energia, niczym nieposkromiona. Ciepło emocji, zlanych w kielich życia, wypełnia naczynie ciała po brzegi, wypełnia także duszę chłopca. Z wiekiem temperament tylko wzrasta. Ale tego już nie widzą.
Nie czekają aż dorośnie. Państwo Torvald i Selma Aarhus z uśmiechem aprobaty głaszczą drobną główkę kilkuletniego chłopca. W wetkniętej między słowa wdzięcznej modliwie, oddają hołd Odynowi, Heimdalowi, Frei... wreszcie oddają także jego. Obdarzone talentem dziecko ląduje w progu świątyni, gdzie z początku łączy edukację w szkole (Dagaz) z naukami kapłańskimi, by później gromadzić w głowie treści godarskich ksiąg. W utrzymaniu równowagi emocjonalnej i skupienia przy czytaniu run pomaga mu Naszyjnik Heimdala, jedyny dar od rodziców, magicznie zaklęty i pozostający przy nim nawet w kociej formie. Nie ma im za złe samotności. Z tą samą swobodą i akceptacją, co koci gen, przyjmuje posługę. Z dumą nosi kołnierz kociej sierści, nigdy nie biorąc go za przekleństwo i z pokorą sumiennego powiernika wiary przyjmuje służbę bogom.
Sam wierzy, że to jego miejsce.
Osobliwość, bezpieczeństwo, dar Frei.
Łapy. Natchnione przez koci dar – cztery wdzięczne zasiadki, poruszane w rytm gracji. Nigdy nie miałem ich dość. Lubiłem to, co ze mną robią. Gdy płynne w ruchu i miękkie w poszyciu, jak kilka puszystych obłoków, opadają na szeleszczącą kadź pościeli. Smukłe i czułe na kontakt, chętnie zasiadają na cieple ludzkich kolan. Uśpione w pozie niewinnego zwierzęcia, szukają bliskości i zrozumienia. Łatwo pokrywają się cudzym dotykiem.
Wraz z kocią formą, zyskiwałem nie tylko pewność siebie, ale także kilku cichych wielbicieli, – kilka wygodnych nóg, do których chętnie się przymilałem i dużo, dużo więcej.
Pazury. Schowane pod poduszkami łap, w chwili zagrożenia zdolne zerwać się spod płaszcza uśpienia, zahaczyć rąbkiem agresji o arcywroga i – gdy trzeba – mocnym przyszpileniem do ziemi, gotowe odnaleźć drogę do ucieczki. Zniknąć, zadeptać pod sobą trakt niejasności, czy niebezpieczeństwa. Pazury zawsze sprawiały, że czułem się bezpiecznie, stabilnie. Zupełnie nie jak na chwiejnych biodrach chłopca.
Oczy. Dwa bratnie księżyce, odkradzione nocy. Nieposrebrzane, choć wciąż błyszczące, uśpione w bursztynie życia i w ogniu doznawania. Zaklęte i zespojone silnie z duszą eleganckiego stworzenia. Z jednej strony ciekawego życia, z drugiej ostrożnego, czujnie stąpającego po świecie. Choć inne kształtem od ludzkich w kocim wydaniu, oczy zawsze wydawały mi się te same – wykute w kuźni tych samych emocji.
Roztropność, równowaga, empatia.
Ręce. Utrzymane na nitach oddania, jak jędrne nikotiany wiary, wytężone od pracy w świątyni Frei. Składałem je do modlitwy niejednokrotnie. W wichrach wiosennych wyznań galdrów, w dreszczach sennych zanurzeń, gdy lojalny bogom przez myśl i posługę, ścigałem cienie pałaców Asów i Wanów.
Wiązany cienkim płaszczem służebności, jak wiąże się szlafrokiem nagość, odnajdywałem w tajemnicach pisma runicznego czystą rozkosz. Niemal czułem wtedy dotyk ich dłoni, obecność głów nordyckich. Parzącą rozkosz oddania.
Wiedziałem, gdzie idę.
Nogi. Z dziecięcą prostotą przemierzające trakt nauki kapłańskiej, niosły mnie w stronę miłości. Miłości do wiary, do bogów, do bliźnich. Zniesione na dywan bezpieczeństwa, prowadzące do ołtarza czci i empatii, której nigdy mi dla nich (dla ludzi) nie zabrakło. Dostrzegali to – uwagę, ciepło i zainteresowanie, zamknięte w talerzach jasnych tęczówek. Widzieli je...
Oczy. Obiekt pożądania wszystkich wiernych. Płodne od emocji, bliźniaczo podobne do upłynnionego złota. Chętnie obejmujące galdrów w horyzoncie wzroku i równie często w objęciu młodych, smukłych ramion.
Zanurzony w potrzebie opieki, nigdy nie ubiegałem o ich drżące z zachwytu ciała. Nigdy jednak nie odmówiłem im dotyku, jakiego wtedy jeszcze wierzyłem, że szczerze potrzebowali. Jakiego ja sam, oddalony od rodziny, oddalony od łask bliskości, potrzebowałem.
Przestroga, dystans, obserwacja.
Ręce. W kręgu świątyni nigdy nie brakowało rąk. Spragnionych dotyku, empatii i zrozumienia. Widziałem je. Jak wyciągnięte w modlitwie, łase na przebaczenie, poszukują rozgrzeszenia. Jak bliskie upadku chwytają desperacko wiary. Rzadko kiedy docierają do celu. W żywym tańcu ciał, wciągnięte w ruch ambicji i kłamstw, miażdżą cnotę. Rozpędzone w kole pragnień, uderzają w pustkę nic nie znaczącej gry.
Z odległości kapłańskiego dystansu wszystko było widoczne.
Nogi. Z łatwością zadeptujące moralność i czczoną tylko za dnia mądrość. W poszukiwaniu wściekłej porcji spełnienia, nie patrzące w przyszłość. W srogim odejściu od Dziewięciu Światów, zabijające cały swój potencjał. W jednej chwili zamykające sobie drogę do powrotu – drogę do błogosławieństwa wdzięcznych za oddanie bóstw. Zamykające krąg. A w nim...
Oczy. Histeryczne, pełne grzechu, zniszczone wizją doświadczania i naiwnym pragnieniem uwagi, sukcesu. Pragnieniem, które nigdy nieskonsumowane, mogło tylko rosnąć. Pęczniało w sercu, jak kruchy lód, ściśnięty w zbyt małym pudełku. Kiedyś każda z nich, każda z materialnych pobudek, musiała pęknąć w szwach, wypuścić z siebie odłamki pustych obietnic.
Widziałem to wszystko.
Byłem świadkiem dziesiątek tragedii. Obserwowałem, jak najpiękniejsze umysły wielu pokoleń, ras i obu płci – wyniszczone, nagie i obdarte z rozsądku – otwierają się na zgubę.
Widziałem to wszystko.
Zrozpaczone matki, grzebiące truchło niewinnych dzieci. Lamentujące w ciszy świątynnej zagrody, podupadłe, spalane dzień za dniem w ogniu żałoby – mówiące językiem tęsknoty, nigdy niestrawionym poczuciem straty. Wyplute przez życie, nieatrakcyjne.
Zdradzających mężów, oddartych z miłości, ściągniętych szarpnięciem obojętności do szarej codzienności. Z wciąż tlącą się w nich potrzebą uwagi. Ignorowanych, z pędzlem pamięci rysującym na płótnie ich związku męską krzywdę. Krzywdę dawno zakopaną pod piórami dumy. W poczuciu winy wyrywających ze skalpu resztki włosów.
Młodych chłopców, wkraczających w krąg dojrzewania z imponującą pewnością siebie. Oślepionych pięknem ciała, inteligentnych. Cichych i lojalnych powierników uczuć. Z chęcią wstępujących na grzbiety emocji, po kolana broczących w cielesnej rozkoszy. Chłopców bliskich mi, znanych, niewinnie znoszących na bok ciężar posługi, obowiązku, czy dumy.
Chłopców jak ja.
(Wciąż do odratowania?)
Gość
Re: Leif Aarhus Sro 5 Cze - 0:35
GośćGość
Gość
Gość
Karta rozwoju
Informacje ogólne
Wzrost
189
Waga
76
Kolor oczu
bursztynowe/złote
Kolor włosów
kruczo-czarne
Znaki szczególne
ciemna oprawa rzęs, kolczyk w uchu
Genetyka
kotołak
Umiejętność
brak
Stan zdrowia
zdrowy
189
Waga
76
Kolor oczu
bursztynowe/złote
Kolor włosów
kruczo-czarne
Znaki szczególne
ciemna oprawa rzęs, kolczyk w uchu
Genetyka
kotołak
Umiejętność
brak
Stan zdrowia
zdrowy
Statystyki
Wiedza o śniących
I
Reputacja
15
Rozpoznawalność
20
Stronnictwo
0
Alchemia
5
Magia użytkowa
12
Magia lecznicza
5
Magia natury
15
Magia runiczna
20
Magia zakazana
0
Magia przemiany
10
Magia twórcza
5
Sprawność fizyczna
10
Charyzma
13
Wiedza ogólna
5
I
Reputacja
15
Rozpoznawalność
20
Stronnictwo
0
Alchemia
5
Magia użytkowa
12
Magia lecznicza
5
Magia natury
15
Magia runiczna
20
Magia zakazana
0
Magia przemiany
10
Magia twórcza
5
Sprawność fizyczna
10
Charyzma
13
Wiedza ogólna
5
Atuty
Mistrz rytuałów (II)
+7 do rzutu kością na dowolny rytuał.
Lider (I)
+5 do rzutu kością na próby zjednania tłumu, wzbudzania zaufania, przekonywania inną metodą niż kłamstwo (próg sukcesu zależy od drugiej postaci lub wyznaczany jest przez Proroka).
Błogosławieństwo Frei
postać każdej nocy, niezależnie od fazy księżyca, zmienia się w kota domowego. Wykazuje znaczny talent w dziedzinie magii przemiany oraz magii natury. Otrzymuje do każdej z wymienionych dziedzin bonus +3 do rzutów na dowolne zaklęcia
+7 do rzutu kością na dowolny rytuał.
Lider (I)
+5 do rzutu kością na próby zjednania tłumu, wzbudzania zaufania, przekonywania inną metodą niż kłamstwo (próg sukcesu zależy od drugiej postaci lub wyznaczany jest przez Proroka).
Błogosławieństwo Frei
postać każdej nocy, niezależnie od fazy księżyca, zmienia się w kota domowego. Wykazuje znaczny talent w dziedzinie magii przemiany oraz magii natury. Otrzymuje do każdej z wymienionych dziedzin bonus +3 do rzutów na dowolne zaklęcia
Ekwipunek
Przedmiot
opis przedmiotu
Przedmiot
opis przedmiotu
opis przedmiotu
Przedmiot
opis przedmiotu
Aktualizacje
Data
aktualizacja
Data
aktualizacja
aktualizacja
Data
aktualizacja
Mistrz Gry
Re: Leif Aarhus Sro 5 Cze - 14:06
Karta zaakceptowana
Jako kapłan znajdujesz się bliżej bogów i równocześnie bliżej odwiedzających świątynię ludzi – poznajesz ich różne troski, spisane prozą codziennego życia. Nietrudno ulec wrażeniu, że powołanie, które z oddaniem wypełniasz, skupia się przede wszystkim na innych – liczę, pomimo tego, że zdołasz w nim znaleźć siebie. Jesteś wyjątkowy, Leifie, nie tylko ze względu na bycie upodobanym przez Freję, nie tylko ze względu na otrzymanie jej błogosławieństwa, jakie przejawia się w twojej rodzinie od pokoleń. Uważaj – czasy, które nadchodzą, mogą przynieść ci dodatkowe trudności i pokusy.
Mówi się, że koty spadają zawsze na cztery łapy – w prezencie na początek rozgrywki otrzymujesz od Mistrza Gry medalion w kształcie kota. Otrzymałeś go od swoich rodziców, kiedy jeszcze byłeś dzieckiem. Jego unikatowe właściwości pozwolą ci raz na fabularny miesiąc uniknąć jakichkolwiek obrażeń przy upadku z wysokości. Oprócz tego, przedmiot gwarantuje ci stały bonus +2 punktów do magii użytkowej.
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz pierwsze punkty doświadczenia na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie należy obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową, za co przysługują ci kolejne punkty, po które możesz zgłosić się w aktualizacji rozwoju postaci. Prosimy także o wpisanie się do spisu absolwentów, jak i instytucji i profesji w celu uzupełnienia dodatkowych informacji o postaci. Powodzenia na fabule!
Prezent
Mówi się, że koty spadają zawsze na cztery łapy – w prezencie na początek rozgrywki otrzymujesz od Mistrza Gry medalion w kształcie kota. Otrzymałeś go od swoich rodziców, kiedy jeszcze byłeś dzieckiem. Jego unikatowe właściwości pozwolą ci raz na fabularny miesiąc uniknąć jakichkolwiek obrażeń przy upadku z wysokości. Oprócz tego, przedmiot gwarantuje ci stały bonus +2 punktów do magii użytkowej.
Podsumowanie
Punkty doświadczenia na start
700 PD (karta postaci)
Osoba sprawdzająca
Björn Guildenstern
700 PD (karta postaci)
Osoba sprawdzająca
Björn Guildenstern
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz pierwsze punkty doświadczenia na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie należy obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową, za co przysługują ci kolejne punkty, po które możesz zgłosić się w aktualizacji rozwoju postaci. Prosimy także o wpisanie się do spisu absolwentów, jak i instytucji i profesji w celu uzupełnienia dodatkowych informacji o postaci. Powodzenia na fabule!