Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Elsie Borum

    Gość
    Anonymous


    Elsie Borum
    Miejsce urodzenia
    Kopenhaga, Dania
    Data urodzenia
    30.07.1975
    Nazwisko matki
    Knape
    Status majątkowy
    przeciętny
    Stan cywilny
    panna
    Stopień wtajemniczenia
    III
    Zawód
    studentka historii, pracownica Wielkiej Biblioteki
    Totem
    jeleń
    Wizerunek
    Josephine le Tutour

    Od kiedy pamiętam, lepiłam garnki. Miski, figurki, wazony, a przede wszystkim kubki. Z dwoma uszkami, jednym, żadnym. Podobała mi się ich prostota, rytmiczność, obłość kształtu. Przez pierwsze dwa lata nauki odmawiałam pracy w glinie przy czymś innym, jak kubek. To dziadek zapalił we mnie pasję do rzeźbiarstwa, kiedy zapraszał mnie do warsztatu i pokazywał, jak tworzy się cuda. Miałam wtedy siedem lat i zaczynałam naukę w Fehu. Niechętnie chodziłam do szkoły, woląc zostawać w domu i zaczytując się całymi godzinami w wykradzionych z biblioteki książkach. Od najmłodszych lat kochałam historię, zresztą tak, jak i większość naszej rodziny. W domu zawsze unosi się zapach mebli, starych woluminów i tytoniu. Siadałam na łóżku z otwartą księgą, z pasją chłonąc opowieści o Ragnhildzie Potężnej, jednej z najpotężniejszych widzących w historii galdrów. Z biegiem lat zaczynałam zaczytywać się w innej literaturze, tak zwanej, dla panien. Z wypiekami na twarzy poznawałam romantyczne historie zakochanych w sobie bohaterów. Pozwalały mi wierzyć, że gdzieś tam czeka na mnie prawdziwa miłość. Tak, byłam głupia.

    Chciałabym się uważać za osobę towarzyską, jednak gubię się w większym gronie. Cenię sobie obecność kilku bliskich przyjaciół, rzadko bywam na imprezach, nawet alkoholu nie piję, tym samym dziwiąc wszystkich wokół. Nie należałam do stereotypowych nastolatek, ganiających za chłopakami czy palącymi papierosy za szkołą. Wolałam trzymać się na uboczu. Dzisiaj też tak jest, cenię sobie spokojną pracę i metodyczność studiów. Wolny czas spędzam na herbacie ze znajomym albo zaszywam się w pracowni. Nie, kubków nigdy za wiele.
    Fehu ukończyłam z dobrymi ocenami z historii i na języku nordyckim. Wszelka alchemia czy algebra szły mi o wiele gorzej, ale już wtedy wiedziałam, że na uczelni wyższej raczej mi się nie przydadzą. Zamierzałam kontynuować swoją naukę w zakresie odkrywania przeszłości.
    Oczywiście, że mam inne zainteresowania, niż historia i rzeźbiarstwo. Kiedy byłam w wieku nastoletnim, rodzice zaczęli mnie zabierać w podróże. Zwiedzaliśmy różne kraje, od nordyckich, po Francję czy Hiszpanię. Uczyłam się kultury śniących, uważając ją za prawdziwie fascynującą.

    W dorosłość przeszłam płynnie. Na Instytut Ansuz dostałam się bez żadnych problemów. Już wtedy wiedziałam, z czego pisać będę pracę dyplomową — Analiza zmian społeczno-ekonomicznych w społecznościach nordyckich w okresie wikingów. Miałam już wiele notatek o rozwoju handlu, zdobywania terytoriów, czy oraz ewolucji kultury materialnej, jednak wtedy jeszcze nie wiedziałam, że do finalnego oddania dokumentów na czwartym poziomie wtajemniczenia nigdy nie dojdzie.
    Od pierwszego roku uczę się pilnie, zdobywam wysokie noty i przynoszę dumę rodzicom. Nadal jestem ich oczkiem w głowie, o czym przypominają co jakiś czas słowami, że dzień, w którym wyprowadzę się z domu, będzie najgorszym w ich życiu. Tyle że najgorszy moment przyszedł znacznie wcześniej.
    Mój najstarszy brat, który należał do Gleipniru został skazany na śmierć. Wstrząsnęło to mną dogłębnie, bo nie mogłam uwierzyć, że już nigdy z nim nie pomówię. Zawsze był mi bliski i to do niego jako pierwszego zwracałam się z wszelkimi problemami, mogłam na niego liczyć. Z wielką wyrwą w sercu przepłakałam kolejne kilka miesięcy, nim nie okazało się, że Ulrik jednak żyje. Stał się tym, na kogo wcześniej polował, na nowo uczył się funkcjonować. Nie mogłam go porzucić, musiałam mu pomóc. Istnienie brata zachowałam dla siebie, nie chciałam ściągać na rodziców brzemienia dokonywania wyboru, jakie sama niosłam. Czy i dla nich byłoby to takie oczywiste?
    Ukończyłam trzeci poziom wtajemniczenia i natychmiast przeszłam na kolejny. Nadal przyświecał mi cel zdobycia cennego dyplomu — dla własnej satysfakcji. Rodzice chcieli, abym była ambitna i zachęcali mnie do rozwijania się w różnych dziedzinach. Ćwiczyłam się więc w magii użytkowej, ćwicząc ją zazwyczaj podczas codziennych zajęć. Lubię gotować, często sięgam do kuchni różnych krajów, ale moje potrawy nie zawsze trafiają w smak rodziny.
    Chcąc zacząć na siebie zarabiać i odkładać pieniądze na własne mieszkanie, znalazłam pracę. Wielka Biblioteka przynależąca do Kolegium Sprawiedliwości przyjęła mnie z otwartymi ramionami — akurat brakowało im asystentów. Spełniam się między regałami uginającymi się pod ciężarem książek. Służę pomocą odwiedzającym, jak i pasterzom. Czy chciałabym w przyszłości zostać jedną z nich? Czekałoby mnie wiele dodatkowej nauki, musiałabym się temu poświęcić, a w głębi serca chyba założyć rodzinę.

    I oto nagle natknęłam się na tego, który stoi za moim nieszczęściem. To był jeden z nielicznych razy, kiedy zupełnym przypadkiem znalazłam się na studenckiej imprezie. Bawiłam się naprawdę nieźle, zwłaszcza w towarzystwie galdra, który prędko zaproponował kolejne spotkanie. Czy wyczuł, że nie lubię dużych grup i wolał porozmawiać prywatnie, a może wziął mnie za łatwą zdobycz, jaką wybrał, mimo iż otaczał go wianuszek panien? Naprawdę chciałam go o to zapytać, ale te słowa nigdy między nami nie wybrzmiały. Zamiast tego dwie kolejne randki spędziliśmy na rozmowach o muzyce, kinematografii i historii. Prędko zdobył moje serce faktem, że nie usnął, gdy mówiłam o wydarzeniach z czternastego wieku i ich korelacji do czasów nowożytnych. Był czarujący, roześmiany, ideał, o którym myślałam, że chętnie spędziłabym z nim więcej czasu. Na trzeciej randce zdobyłam coś jeszcze, zupełnie nowe doświadczenie, które chciałabym, by trwało wiecznie, a jakie zakończyło się totalną wpadką. Zaczęło się od braku comiesięcznego krwawienia, później przyszły nudności. Ostatnio kiedy przy rodzinnym obiedzie matka spytała, czy źle się czuję, bo wyglądam słabo, musiałam nakłamać, że to nieprzespana noc przed egzaminem.
    Teraz stoję przed trudnym wyborem i biję się z myślami. Boję się, bo wciąż pozostał mi rok prowadzenia badań i spisywania wniosków do dyplomu. Moja rodzina uchodzi zaś za konserwatywną i będą mocno rozczarowani, gdy dowiedzą się, że ich córka zostanie samotną matką. Na dodatek ON przestał się odzywać. Od kiedy tamtej pamiętnej nocy całował mnie na pożegnanie, nie zabiegał o moje zainteresowanie. Miał się odezwać, posłać wiewiórkę, ale dostałam wyłącznie ciszę. Wiem, jak się nazywa, wiem też, gdzie mieszka. Tylko jak stanąć w jego drzwiach i przekazać wspaniałą nowinę?
    Gość
    Anonymous


    Karta rozwoju

    Informacje ogólne

    Wzrost
    170
    Waga
    55
    Kolor oczu
    niebieskie
    Kolor włosów
    blond
    Znaki szczególne
    brak
    Genetyka
    nie dotyczy
    Umiejętność
    nie dotyczy
    Stan zdrowia
    zdrowa, ciąża (02.2001)


    Statystyki

    Wiedza o śniących
    I
    Reputacja
    25
    Rozpoznawalność
    20
    Stronnictwo
    0
    Alchemia
    5
    Magia użytkowa
    10
    Magia lecznicza
    5
    Magia natury
    5
    Magia runiczna
    5
    Magia zakazana
    0
    Magia przemiany
    15
    Magia twórcza
    25
    Sprawność fizyczna
    5
    Charyzma
    8
    Wiedza ogólna
    17


    Atuty

    Pani domu (I)
    +5 do rzutu kością na zaklęcia codzienne
    Artysta: rzeźbiarstwo(II)
    +7 do rzutu na czynności związane z rzeźbiarstwem


    Ekwipunek

    Przedmiot
    opis przedmiotu
    Przedmiot
    opis przedmiotu


    Aktualizacje

    Data
    aktualizacja
    Data
    aktualizacja

    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    Karta zaakceptowana
    Masz w sobie wiele pasji i zainteresowań, które dziś definiują twoją tożsamość i charakter. Od najmłodszych lat wzniosłaś się na skrzydłach kreatywności i intelektu, poświęcając się rzeźbiarstwu, historii i wielu innym dziedzinom. Twoja determinacja i zapał doprowadziły cię wyjątkowo daleko, a na twoim życiorysie niewiele było skaz czy chwil zwątpienia. Teraz jednak stoisz przed trudnym wyborem – co postąpisz, Elsie? Powiedz mi, jaką drogę teraz wybierzesz?


    Prezent

    Dobrze wiesz, że wiedza to klucz do potęgi. Nic nie jest cenniejsze niż informacje i umiejętność wykorzystania ich właściwie. Dlatego też, jako dar od Mistrza Gry, chciałbym podarować ci naszyjnik z kwarcem z turmalinem, który pomaga nie tylko w słuchaniu, ale także w podsłuchiwaniu tego, co dzieje się za ścianą czy zamkniętymi drzwiami. Kiedy go na sobie masz, wystarczy, że skupisz wzrokiem swoją uwagę na danym obiekcie, by poczuć pulsującą energię bijącą od kwarcu, która pomoże wyłapać ci dźwięki. Dodaje ci wówczas +10 do spostrzegawczości – możesz jednak z tej właściwości skorzystać tylko raz w miesiącu fabularnym. Na co dzień naszyjnik dodaje ci na stałe +2 do magii natury.

    Podsumowanie

    Punkty doświadczenia na start
    700 PD (karta postaci)
    Osoba sprawdzająca
    Björn Guildenstern

    Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz pierwsze punkty doświadczenia na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie należy obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową, za co przysługują ci kolejne punkty, po które możesz zgłosić się w aktualizacji rozwoju postaci. Prosimy także o wpisanie się do spisu absolwentów, jak i instytucji i profesji w celu uzupełnienia dodatkowych informacji o postaci. Powodzenia na fabule!




    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.