Lilliann Forsberg
Gość
Lilliann Forsberg Pon 18 Gru - 0:47
GośćGość
Gość
Gość
Lilliann Forsberg zd. Myklebust
Miejsce urodzenia
Midgard
Data urodzenia
05.06.1977
Nazwisko matki
Järvelä
Status majątkowy
bogaty
Stan cywilny
zamężna
Stopień wtajemniczenia
III stopień
Zawód
stażystka w szpitalu, specjalizacja medyk traumatolog
Totem
łabędź
Wizerunek
Abigail Cowen
Midgard
Data urodzenia
05.06.1977
Nazwisko matki
Järvelä
Status majątkowy
bogaty
Stan cywilny
zamężna
Stopień wtajemniczenia
III stopień
Zawód
stażystka w szpitalu, specjalizacja medyk traumatolog
Totem
łabędź
Wizerunek
Abigail Cowen
Åsabritt Myklebust długo starała się, żeby dać swojemu mężowi potomka, najlepiej męskiego, który przedłuży linię rodu. Jako porządna, wierząca żona doskonale znała swoje małżeńskie obowiązki, ale z przyczyn niezależnych, lata starań nie przynosiły rezultatu. Mimo szerzących się plotek o wybrakowanej naturze kobiety, jej nadzieja nie osłabła, a siłę brała z codziennych modlitw, prosząc każdego boga z osobna, by pochylił się i zlitował nad jej nieszczęściem. I tak po dziesięciu latach od ślubu, kobieta zaszła w ciążę, podczas której niemal nie opuszczała sypialni w obawie, że jeden nieprawidłowy ruch lub nadmierny stres mógłby spowodować utratę dziecka.
Dumna głowa rodziny, Edvin Myklebust, środkowy syn brata jarla, który w pogoni za pracą w szpitalu zamieszkał wraz z żoną w Midgardzie, nie mógł uwierzyć we własne szczęście, gdy ciąża przebiegła pomyślnie i nadszedł czas porodu. Przynajmniej do czasu, gdy dowiedział się o narodzinach córki. Wyobrażał sobie, że po latach prób, bogowie spojrzą na nich łaskawie, że zdążyli wymodlić silnego, zdrowego syna. Zamiast tego na świat przyszła drobna dziewczynka o niebieskich oczach. Oboje rodzice potrzebowali czasu, żeby zaakceptować ten stan rzeczy, a choć okres wczesnego dzieciństwa był pełen wyzwań, to kochali swoje dziecko nad życie. Była ich wymodlonym dzieciątkiem, które stale trzymali pod kloszem, żeby nie stała się jej żadna krzywda, ale w konsekwencji to oni wyrządzali jej krzywdę, bo nie mogła przez to uczyć się na własnych błędach. Robili, co mogli, żeby wychować ją najlepiej, jak potrafili, a że była jedynaczką, cała uwaga, presja i oczekiwania spadały na nią. Musiała być nieskazitelna, żeby dogonić zawyżone standardy postawione przez rodziców. Nie znała świata, bo nie pozwalali jej doświadczać nowych, a tym bardziej niebezpiecznych rzeczy. Była ich idealną córeczką - posłusznie wykonywała polecenia, nie marudziła, uczyła się pilnie, przejawiała nienaganne maniery i modliła się o zdrowie dla całej rodziny. Pozbawiona własnego zdania i charakteru, robiła tylko to, co od niej oczekiwano. Dla własnej przyjemności czytała książki, dokarmiała bezdomne zwierzęta w okolicy i właściwie niczego jej nie brakowało. Była szczęśliwa w swojej bańce, a rodzice wychowywali ją na przykładną obywatelkę, szanującą każdą osobę, niezależnie od rasy, każde stworzenie.
Dopiero kiedy rozpoczęła naukę w Akademii Laguz, zaczęła poznawać gorzką stronę życia - okrucieństwo rówieśników, wypadki i przestępstwa, o których słyszała od nauczycieli i znajomych. Nagle świat przestał być tak przyjaznym miejscem, a jednak jej dobroć nie słabła pod naciskiem przykrych doświadczeń, przeciwnie, umacniały ją w przekonaniu, że chciałaby pomagać innym. Rodzice od najmłodszych lat ukierunkowywali ją ku ścieżce kariery medyka, a ona zgodnie nią podążała. Wśród rówieśników również była podatna na wpływy, ale jej granicą była krzywda innych - jeśli ktoś namawiał ją do złego, potrafiła odejść. Przez to sama często padała ofiarą żartów, co w jakimś stopniu nauczyło ją przełykać zniewagę, dławić łzy i być miłym nawet dla tego, kto wymierzał policzek. Nie potrafiła inaczej, nie potrafiła się postawić, życzyć komuś źle albo sprawić komuś przykrość. W końcu sama nienawidziła tego odczucia, dlaczego więc świadomie miałaby powodować je u innych?
Instytut Kenaz był spójny z jej pierwotnymi założeniami, bo kontynuowała w nim naukę w kierunku medycyny. Coraz lepiej poznawała ludzką naturę poprzez bezpieczną obserwację, stając się klasową "cichą myszką". Nie była jednak przy tym trędowatą, nie miała problemu z nawiązywaniem znajomości, ale była na tyle naiwna, że nie widziała, kiedy ktoś próbuje ją wykorzystać albo szydzi za jej plecami. Przynajmniej do czasu, gdy znalazła osobę, którą naprawdę mogła nazywać przyjacielem - skutecznie odganiającą potencjalne sępy, niejednokrotnie stawiając i ją do pionu.
Nauka stała się na tyle wymagająca, że większość wolnego czasu spędzała w książkach, wciąż mieszkając z rodzicami, nadal była traktowana jak mała dziewczynka, niezdolna do podejmowania własnych decyzji. Nie przeszkadzało jej to, bo wiedziała, że rodzice chcą dla niej jak najlepiej. Czekali, aż skończy studia, żeby rozpocząć poszukiwania odpowiedniego kandydata na męża. Nie przewidzieli jednak, że ciągłe trzymanie młodej dziewczyny na łańcuchu może się zemścić, gdy ta się zerwie, by posmakować wolności. I nie zrobiła tego wbrew rodzicom, nigdy nie sprawiłaby im celowo przykrości, ale ten jeden raz wyjechali do chorej babki, a jej jedyna przyjaciółka nalegała, żeby razem poszły na święto Midsommar. Brak asertywności i sztywnego kręgosłupa moralnego w postaci rodziców, a także ciekawość względem wydarzenia sprawiły, że dwudziestodwulatka uległa i bawiła się do rana, lepiej niż mogłaby sobie wyobrazić. Alkohol, którego nigdy wcześniej nie piła i nieziemsko przystojny mężczyzna - brzmi jak przepis na skandal. I tak grzeczna dziewczyna na jedną noc stała się diabłem wcielonym, łamiąc wszelkie możliwe zasady.
Kac, także ten moralny przyszedł rano, szczególnie że pamiętała każdy szczegół ubiegłego wieczora. I wszystko wróciłoby do normy, gdyby nie fakt, że po miesiącu zauważyła oznaki nietypowe dla swojego ciała. Ze strachu odwlekała badania o kolejny miesiąc, co tylko utwierdziło ją w przypuszczeniach - studiując medycynę ciężko pominąć tak oczywiste symptomy, jednak najbardziej obawiała się reakcji rodziców. Ich idealne dziecko stanie się czarną owcą, cóż za ironia. Nie mogła dłużej odwlekać i w końcu powiedziała rodzicom prawdę, a jej życie zamieniło się w koszmar. Zawód w ich oczach, cierpienie, które im sprawiła, wypaliło na niej piętno, wpędzając stany depresyjne. Jeden błąd miał przekreślić całe, nieskazitelne dotąd życie. Płakała całe dnie, ledwo znajdując siły na naukę. Państwo Myklebust nie zamierzali tego tak zostawić i narazić reputację rodziny na szwank. Znaleźli odpowiedzialnego mężczyznę, dziękując bogom, że nie był jakimś przybłędą, tylko członkiem klanu Forsberg. On również nie mógł sobie pozwolić na skandal w postaci bękarta, a choć początkowo walczyli, to byli bezradni w obliczu szantażu. Liliann znalazła się w środku sporu, wyzywana od najgorszych i przepędzana jak pies, a chociaż miała świadomość, że to wszystko było jej winą, to nie potrafiła się postawić, gotowa zrobić wszystko, co postanowią rodzice.
Ślub przebiegł szybko, zanim było po niej widać brzuszek, a ona z jednej bańki, w której mówiono jej co robić, znalazła się w drugiej, gdzie teraz to mąż podejmował za nią decyzje. Widząc jego apodyktyczne i nieprzejednane oblicze, zaczęła się go obawiać, unikała więc jego towarzystwa, gdy tylko mogła. Szczęście w nieszczęściu, że wszystkie te stresy podczas ciąży nie wpłynęły na jej rozwój i w terminie urodziła zdrowe dziecko.
Dom pełen płaczu i pieluszek nie był przyjaznym środowiskiem do nauki, a instynkt i miłość macierzyńska nie pozwała jej zbyt często podrzucać maleństwa dziadkom, szczególnie że państwo Forsberg często narzucali swoje zasady wychowawcze, niespecjalnie pałając sympatią do matki wnuka. Ciężko się dziwić, biorąc pod uwagę okoliczności, Lilii w żadnym stopniu ich nie winiła, ale wolała jednak wspomagać się opiekunkami, by móc poświęcić też czas na naukę. Przed ukończeniem studiów i egzaminami mąż i dziadkowie pełnili większość obowiązków, żeby ona mogła się skupić na medycynie i dostać się bez problemu na staż do szpitala. Pomimo wrażliwości i empatii, była w stanie patrzeć na ciężkie przypadki i morze krwi bez odruchu wymiotnego - jej chęć pomocy była silniejsza, a satysfakcja tym większa, gdy z dużego urazu mogła doprowadzić do pełnego wyzdrowienia. Utrzymanie równowagi między wymagającą pracą, dwuletnim dzieckiem i trudnymi relacjami w rodzinie było nie lada wyzwaniem, ale pomimo potknięć i załamań, nie zamierzała się poddawać.
Gość
Re: Lilliann Forsberg Pon 18 Gru - 0:48
GośćGość
Gość
Gość
Karta rozwoju
Informacje ogólne
Wzrost
165 cm
Waga
50 kg
Kolor oczu
niebieskie
Kolor włosów
rude
Znaki szczególne
piegi i pieprzyki rozsiane po całym ciele
Genetyka
brak
Umiejętność
brak
Stan zdrowia
zdrowa
165 cm
Waga
50 kg
Kolor oczu
niebieskie
Kolor włosów
rude
Znaki szczególne
piegi i pieprzyki rozsiane po całym ciele
Genetyka
brak
Umiejętność
brak
Stan zdrowia
zdrowa
Statystyki
Wiedza o śniących
poziom I
Reputacja
25
Rozpoznawalność
30
Stronnictwo
0
Alchemia
14
Magia użytkowa
20
Magia lecznicza
23
Magia natury
10
Magia runiczna
5
Magia zakazana
0
Magia przemiany
5
Magia twórcza
5
Sprawność fizyczna
5
Charyzma
10
Wiedza ogólna
10
poziom I
Reputacja
25
Rozpoznawalność
30
Stronnictwo
0
Alchemia
14
Magia użytkowa
20
Magia lecznicza
23
Magia natury
10
Magia runiczna
5
Magia zakazana
0
Magia przemiany
5
Magia twórcza
5
Sprawność fizyczna
5
Charyzma
10
Wiedza ogólna
10
Atuty
Atut (I)
Erudyta – +3 do rzutu kością na dowolne czynności związane z wiedzą magiczną.
Atut (II)
Uzdrowiciel – +5 do rzutu na dowolne zaklęcie z dziedziny magii leczniczej.
Erudyta – +3 do rzutu kością na dowolne czynności związane z wiedzą magiczną.
Atut (II)
Uzdrowiciel – +5 do rzutu na dowolne zaklęcie z dziedziny magii leczniczej.
Ekwipunek
Eliksir lukrecjowy
raz na fabularny miesiąc jego wypicie pozwala zniwelować wszystkie skutki obrażeń fizycznych oraz ewentualne kary do rzutów, nałożonych ze względu na poniesione rany na okres II tur, ponadto zapewnia stały bonus +2 do alchemii.
rękawice Skadi
gwarantują krytyczny sukces przy pojedynczym wycelowaniu zaklęcia lub ataku fizycznego. Z przedmiotu można skorzystać wyłącznie raz na fabularną rozgrywkę. Po 2 użyciach ulegają całkowitemu rozpadowi.
raz na fabularny miesiąc jego wypicie pozwala zniwelować wszystkie skutki obrażeń fizycznych oraz ewentualne kary do rzutów, nałożonych ze względu na poniesione rany na okres II tur, ponadto zapewnia stały bonus +2 do alchemii.
rękawice Skadi
gwarantują krytyczny sukces przy pojedynczym wycelowaniu zaklęcia lub ataku fizycznego. Z przedmiotu można skorzystać wyłącznie raz na fabularną rozgrywkę. Po 2 użyciach ulegają całkowitemu rozpadowi.
Aktualizacje
10.04.2024
zakup +2 punktów do magii użytkowej, +3 punktów do magii leczniczej i +2 punktów do alchemii
10.04.2024
otrzymanie przedmiotu z anomimowego dobroczyństwa: rękawice Skadi
zakup +2 punktów do magii użytkowej, +3 punktów do magii leczniczej i +2 punktów do alchemii
10.04.2024
otrzymanie przedmiotu z anomimowego dobroczyństwa: rękawice Skadi
Mistrz Gry
Re: Lilliann Forsberg Nie 14 Sty - 13:21
Karta zaakceptowana
Oczekiwania, jakie miała wobec Ciebie rzeczywistość, runęły Ci na barki już w dniu, w którym przyszłaś na świat – długo oczekiwane dziecko z magicznego klanu, córka dumnej głowy rodziny, córkę narodzoną w miejsce syna. Tymczasem wystarczyło tylko spojrzeć Ci w oczy, aby rozpierzchnął się początkowy zawód – dobrze wiesz, jak wiele jesteś warta. Nie pozwól, aby ktokolwiek wmówił Ci inaczej.
Niekiedy siła zaklęć nie wystarczy, aby uratować życie – na początek rozgrywki, w prezencie od Mistrza Gry, otrzymujesz eliksir lukrecjowy. Mikstura ta nie jest jednak zwykłym naparem roślinnym, choć w smaku przypomina anyż, jest bowiem wytwarzana z korzeni rzadkiego gatunku, rosnącego jedynie w norweskich górach Jotunheimen i posiada wyjątkowe, magiczne właściwości. Raz na fabularny miesiąc jego wypicie pozwoli Ci zniwelować wszystkie skutki obrażeń fizycznych oraz ewentualne kary do rzutów, nałożonych ze względu na poniesione rany na okres II tur. Eliksir możesz nosić w niewielkiej fiolce, przewieszonej na łańcuszku – kiedy masz go przy sobie, zapewnia Ci stały bonus +2 do alchemii.
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz pierwsze punkty doświadczenia na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie należy obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową, za co przysługują ci kolejne punkty, po które możesz zgłosić się w aktualizacji rozwoju postaci. Prosimy także o wpisanie się do spisu absolwentów, jak i instytucji i profesji w celu uzupełnienia dodatkowych informacji o postaci. Powodzenia na fabule!
Prezent
Niekiedy siła zaklęć nie wystarczy, aby uratować życie – na początek rozgrywki, w prezencie od Mistrza Gry, otrzymujesz eliksir lukrecjowy. Mikstura ta nie jest jednak zwykłym naparem roślinnym, choć w smaku przypomina anyż, jest bowiem wytwarzana z korzeni rzadkiego gatunku, rosnącego jedynie w norweskich górach Jotunheimen i posiada wyjątkowe, magiczne właściwości. Raz na fabularny miesiąc jego wypicie pozwoli Ci zniwelować wszystkie skutki obrażeń fizycznych oraz ewentualne kary do rzutów, nałożonych ze względu na poniesione rany na okres II tur. Eliksir możesz nosić w niewielkiej fiolce, przewieszonej na łańcuszku – kiedy masz go przy sobie, zapewnia Ci stały bonus +2 do alchemii.
Podsumowanie
Punkty doświadczenia na start
700 PD (karta postaci)
Osoba sprawdzająca
Jāzeps Ešenvalds
700 PD (karta postaci)
Osoba sprawdzająca
Jāzeps Ešenvalds
Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz pierwsze punkty doświadczenia na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie należy obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową, za co przysługują ci kolejne punkty, po które możesz zgłosić się w aktualizacji rozwoju postaci. Prosimy także o wpisanie się do spisu absolwentów, jak i instytucji i profesji w celu uzupełnienia dodatkowych informacji o postaci. Powodzenia na fabule!