Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Lilliann Forsberg

    Gość
    Anonymous


    Lilliann Forsberg zd. Myklebust
    Miejsce urodzenia
    Midgard
    Data urodzenia
    05.06.1977
    Nazwisko matki
    Järvelä
    Status majątkowy
    bogaty
    Stan cywilny
    zamężna
    Stopień wtajemniczenia
    III stopień
    Zawód
    stażystka w szpitalu, specjalizacja medyk traumatolog
    Totem
    łabędź
    Wizerunek
    Abigail Cowen


    Åsabritt Myklebust długo starała się, żeby dać swojemu mężowi potomka, najlepiej męskiego, który przedłuży linię rodu. Jako porządna, wierząca żona doskonale znała swoje małżeńskie obowiązki, ale z przyczyn niezależnych, lata starań nie przynosiły rezultatu. Mimo szerzących się plotek o wybrakowanej naturze kobiety, jej nadzieja nie osłabła, a siłę brała z codziennych modlitw, prosząc każdego boga z osobna, by pochylił się i zlitował nad jej nieszczęściem. I tak po dziesięciu latach od ślubu, kobieta zaszła w ciążę, podczas której niemal nie opuszczała sypialni w obawie, że jeden nieprawidłowy ruch lub nadmierny stres mógłby spowodować utratę dziecka.
    Dumna głowa rodziny, Edvin Myklebust, środkowy syn brata jarla, który w pogoni za pracą w szpitalu zamieszkał wraz z żoną w Midgardzie, nie mógł uwierzyć we własne szczęście, gdy ciąża przebiegła pomyślnie i nadszedł czas porodu. Przynajmniej do czasu, gdy dowiedział się o narodzinach córki. Wyobrażał sobie, że po latach prób, bogowie spojrzą na nich łaskawie, że zdążyli wymodlić silnego, zdrowego syna. Zamiast tego na świat przyszła drobna dziewczynka o niebieskich oczach. Oboje rodzice potrzebowali czasu, żeby zaakceptować ten stan rzeczy, a choć okres wczesnego dzieciństwa był pełen wyzwań, to kochali swoje dziecko nad życie. Była ich wymodlonym dzieciątkiem, które stale trzymali pod kloszem, żeby nie stała się jej żadna krzywda, ale w konsekwencji to oni wyrządzali jej krzywdę, bo nie mogła przez to uczyć się na własnych błędach. Robili, co mogli, żeby wychować ją najlepiej, jak potrafili, a że była jedynaczką, cała uwaga, presja i oczekiwania spadały na nią. Musiała być nieskazitelna, żeby dogonić zawyżone standardy postawione przez rodziców. Nie znała świata, bo nie pozwalali jej doświadczać nowych, a tym bardziej niebezpiecznych rzeczy. Była ich idealną córeczką - posłusznie wykonywała polecenia, nie marudziła, uczyła się pilnie, przejawiała nienaganne maniery i modliła się o zdrowie dla całej rodziny. Pozbawiona własnego zdania i charakteru, robiła tylko to, co od niej oczekiwano. Dla własnej przyjemności czytała książki, dokarmiała bezdomne zwierzęta w okolicy i właściwie niczego jej nie brakowało. Była szczęśliwa w swojej bańce, a rodzice wychowywali ją na przykładną obywatelkę, szanującą każdą osobę, niezależnie od rasy, każde stworzenie.
    Dopiero kiedy rozpoczęła naukę w Akademii Laguz, zaczęła poznawać gorzką stronę życia - okrucieństwo rówieśników, wypadki i przestępstwa, o których słyszała od nauczycieli i znajomych. Nagle świat przestał być tak przyjaznym miejscem, a jednak jej dobroć nie słabła pod naciskiem przykrych doświadczeń, przeciwnie, umacniały ją w przekonaniu, że chciałaby pomagać innym. Rodzice od najmłodszych lat ukierunkowywali ją ku ścieżce kariery medyka, a ona zgodnie nią podążała. Wśród rówieśników również była podatna na wpływy, ale jej granicą była krzywda innych - jeśli ktoś namawiał ją do złego, potrafiła odejść. Przez to sama często padała ofiarą żartów, co w jakimś stopniu nauczyło ją przełykać zniewagę, dławić łzy i być miłym nawet dla tego, kto wymierzał policzek. Nie potrafiła inaczej, nie potrafiła się postawić, życzyć komuś źle albo sprawić komuś przykrość. W końcu sama nienawidziła tego odczucia, dlaczego więc świadomie miałaby powodować je u innych?
    Instytut Kenaz był spójny z jej pierwotnymi założeniami, bo kontynuowała w nim naukę w kierunku medycyny. Coraz lepiej poznawała ludzką naturę poprzez bezpieczną obserwację, stając się klasową "cichą myszką". Nie była jednak przy tym trędowatą, nie miała problemu z nawiązywaniem znajomości, ale była na tyle naiwna, że nie widziała, kiedy ktoś próbuje ją wykorzystać albo szydzi za jej plecami. Przynajmniej do czasu, gdy znalazła osobę, którą naprawdę mogła nazywać przyjacielem - skutecznie odganiającą potencjalne sępy, niejednokrotnie stawiając i ją do pionu.
    Nauka stała się na tyle wymagająca, że większość wolnego czasu spędzała w książkach, wciąż mieszkając z rodzicami, nadal była traktowana jak mała dziewczynka, niezdolna do podejmowania własnych decyzji. Nie przeszkadzało jej to, bo wiedziała, że rodzice chcą dla niej jak najlepiej. Czekali, aż skończy studia, żeby rozpocząć poszukiwania odpowiedniego kandydata na męża. Nie przewidzieli jednak, że ciągłe trzymanie młodej dziewczyny na łańcuchu może się zemścić, gdy ta się zerwie, by posmakować wolności. I nie zrobiła tego wbrew rodzicom, nigdy nie sprawiłaby im celowo przykrości, ale ten jeden raz wyjechali do chorej babki, a jej jedyna przyjaciółka nalegała, żeby razem poszły na święto Midsommar. Brak asertywności i sztywnego kręgosłupa moralnego w postaci rodziców, a także ciekawość względem wydarzenia sprawiły, że dwudziestodwulatka uległa i bawiła się do rana, lepiej niż mogłaby sobie wyobrazić. Alkohol, którego nigdy wcześniej nie piła i nieziemsko przystojny mężczyzna - brzmi jak przepis na skandal. I tak grzeczna dziewczyna na jedną noc stała się diabłem wcielonym, łamiąc wszelkie możliwe zasady.
    Kac, także ten moralny przyszedł rano, szczególnie że pamiętała każdy szczegół ubiegłego wieczora. I wszystko wróciłoby do normy, gdyby nie fakt, że po miesiącu zauważyła oznaki nietypowe dla swojego ciała. Ze strachu odwlekała badania o kolejny miesiąc, co tylko utwierdziło ją w przypuszczeniach - studiując medycynę ciężko pominąć tak oczywiste symptomy, jednak najbardziej obawiała się reakcji rodziców. Ich idealne dziecko stanie się czarną owcą, cóż za ironia. Nie mogła dłużej odwlekać i w końcu powiedziała rodzicom prawdę, a jej życie zamieniło się w koszmar. Zawód w ich oczach, cierpienie, które im sprawiła, wypaliło na niej piętno, wpędzając stany depresyjne. Jeden błąd miał przekreślić całe, nieskazitelne dotąd życie. Płakała całe dnie, ledwo znajdując siły na naukę. Państwo Myklebust nie zamierzali tego tak zostawić i narazić reputację rodziny na szwank. Znaleźli odpowiedzialnego mężczyznę, dziękując bogom, że nie był jakimś przybłędą, tylko członkiem klanu Forsberg. On również nie mógł sobie pozwolić na skandal w postaci bękarta, a choć początkowo walczyli, to byli bezradni w obliczu szantażu. Liliann znalazła się w środku sporu, wyzywana od najgorszych i przepędzana jak pies, a chociaż miała świadomość, że to wszystko było jej winą, to nie potrafiła się postawić, gotowa zrobić wszystko, co postanowią rodzice.
    Ślub przebiegł szybko, zanim było po niej widać brzuszek, a ona z jednej bańki, w której mówiono jej co robić, znalazła się w drugiej, gdzie teraz to mąż podejmował za nią decyzje. Widząc jego apodyktyczne i nieprzejednane oblicze, zaczęła się go obawiać, unikała więc jego towarzystwa, gdy tylko mogła. Szczęście w nieszczęściu, że wszystkie te stresy podczas ciąży nie wpłynęły na jej rozwój i w terminie urodziła zdrowe dziecko.
    Dom pełen płaczu i pieluszek nie był przyjaznym środowiskiem do nauki, a instynkt i miłość macierzyńska nie pozwała jej zbyt często podrzucać maleństwa dziadkom, szczególnie że państwo Forsberg często narzucali swoje zasady wychowawcze, niespecjalnie pałając sympatią do matki wnuka. Ciężko się dziwić, biorąc pod uwagę okoliczności, Lilii w żadnym stopniu ich nie winiła, ale wolała jednak wspomagać się opiekunkami, by móc poświęcić też czas na naukę. Przed ukończeniem studiów i egzaminami mąż i dziadkowie pełnili większość obowiązków, żeby ona mogła się skupić na medycynie i dostać się bez problemu na staż do szpitala. Pomimo wrażliwości i empatii, była w stanie patrzeć na ciężkie przypadki i morze krwi bez odruchu wymiotnego - jej chęć pomocy była silniejsza, a satysfakcja tym większa, gdy z dużego urazu mogła doprowadzić do pełnego wyzdrowienia. Utrzymanie równowagi między wymagającą pracą, dwuletnim dzieckiem i trudnymi relacjami w rodzinie było nie lada wyzwaniem, ale pomimo potknięć i załamań, nie zamierzała się poddawać.
    Gość
    Anonymous


    Karta rozwoju

    Informacje ogólne

    Wzrost
    165 cm
    Waga
    50 kg
    Kolor oczu
    niebieskie
    Kolor włosów
    rude
    Znaki szczególne
    piegi i pieprzyki rozsiane po całym ciele
    Genetyka
    brak
    Umiejętność
    brak
    Stan zdrowia
    zdrowa


    Statystyki

    Wiedza o śniących
    poziom I
    Reputacja
    25
    Rozpoznawalność
    30
    Stronnictwo
    0
    Alchemia
    14
    Magia użytkowa
    20
    Magia lecznicza
    23
    Magia natury
    10
    Magia runiczna
    5
    Magia zakazana
    0
    Magia przemiany
    5
    Magia twórcza
    5
    Sprawność fizyczna
    5
    Charyzma
    10
    Wiedza ogólna
    10


    Atuty

    Atut (I)
    Erudyta – +3 do rzutu kością na dowolne czynności związane z wiedzą magiczną.
    Atut (II)
    Uzdrowiciel  – +5 do rzutu na dowolne zaklęcie z dziedziny magii leczniczej.


    Ekwipunek

    Eliksir lukrecjowy
    raz na fabularny miesiąc jego wypicie pozwala zniwelować wszystkie skutki obrażeń fizycznych oraz ewentualne kary do rzutów, nałożonych ze względu na poniesione rany na okres II tur, ponadto zapewnia stały bonus +2 do alchemii.
    rękawice Skadi
    gwarantują krytyczny sukces przy pojedynczym wycelowaniu zaklęcia lub ataku fizycznego. Z przedmiotu można skorzystać wyłącznie raz na fabularną rozgrywkę. Po 2 użyciach ulegają całkowitemu rozpadowi.


    Aktualizacje

    10.04.2024
    zakup +2 punktów do magii użytkowej, +3 punktów do magii leczniczej i +2 punktów do alchemii
    10.04.2024
    otrzymanie przedmiotu z anomimowego dobroczyństwa: rękawice Skadi

    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    Karta zaakceptowana
    Oczekiwania, jakie miała wobec Ciebie rzeczywistość, runęły Ci na barki już w dniu, w którym przyszłaś na świat – długo oczekiwane dziecko z magicznego klanu, córka dumnej głowy rodziny, córkę narodzoną w miejsce syna. Tymczasem wystarczyło tylko spojrzeć Ci w oczy, aby rozpierzchnął się początkowy zawód – dobrze wiesz, jak wiele jesteś warta. Nie pozwól, aby ktokolwiek wmówił Ci inaczej.


    Prezent

    Niekiedy siła zaklęć nie wystarczy, aby uratować życie – na początek rozgrywki, w prezencie od Mistrza Gry, otrzymujesz eliksir lukrecjowy. Mikstura ta nie jest jednak zwykłym naparem roślinnym, choć w smaku przypomina anyż, jest bowiem wytwarzana z korzeni rzadkiego gatunku, rosnącego jedynie w norweskich górach Jotunheimen i posiada wyjątkowe, magiczne właściwości. Raz na fabularny miesiąc jego wypicie pozwoli Ci zniwelować wszystkie skutki obrażeń fizycznych oraz ewentualne kary do rzutów, nałożonych ze względu na poniesione rany na okres II tur. Eliksir możesz nosić w niewielkiej fiolce, przewieszonej na łańcuszku – kiedy masz go przy sobie, zapewnia Ci stały bonus +2 do alchemii.


    Podsumowanie

    Punkty doświadczenia na start
    700 PD (karta postaci)
    Osoba sprawdzająca
    Jāzeps Ešenvalds

    Serdecznie witamy w Midgardzie! Twoja karta postaci została zaakceptowana, w związku z czym otrzymujesz pierwsze punkty doświadczenia na start do dowolnego rozdysponowania. W następnym etapie należy obowiązkowo założyć kronikę i skrzynkę pocztową, za co przysługują ci kolejne punkty, po które możesz zgłosić się w aktualizacji rozwoju postaci. Prosimy także o wpisanie się do spisu absolwentów, jak i instytucji i profesji w celu uzupełnienia dodatkowych informacji o postaci. Powodzenia na fabule!




    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.