Na samym szyldzie, wywieszonym nad strzegącymi karczmy, drzwiami wejściowymi, został namalowany symbol tytułowego, kła. Zgodnie z opowieściami, powtarzanymi przez galdryjskich mieszkańców Oslo, pierwszy właściciel karczmy musiał zmierzyć się z wargiem, który przemienił się na jego oczach pod wpływem pełni księżyca. Mężczyzna powalił bestię, bohatersko chroniąc nie tylko wnętrze lokalu, co również niosąc ratunek przerażonym klientom. Udało mu się pozbawić warga przytomności; w efekcie starcia, ułamał stworzeniu kieł, który do teraz znajduje się w wyróżnionym, zaszczytnym miejscu. Od tamtej pory „Pod ułamanym kłem” stało się synonimem bezpiecznej przystani dla wszystkich, uzdolnionych magicznie osób. Niestety, z biegiem lat, kolejni właściciele karczmy nie dbali o jej renomę, przyzwalając na pokątne prowadzenie w niej nielegalnych interesów. Dzisiaj, lokal jest miejscem skupiającym przede wszystkim okolicznych pijaczków i ślepców, którym nie przeszkadzają podłe, serwowane potrawy i pozbawiony głębszego smaku alkohol.