:: Strefa postaci :: Magiczne Media :: Ratatoskr
14.10.2000 r.
Magiczne Media
14.10.2000 r. Wto 4 Maj - 18:35
ratatoskr
14.10.2000
Folke Baantjer
Niełatwo było nakłonić cię do odpowiedzenia naszym wiernym czytelnikom na kilka pytań. Zacznijmy więc może od tego. Skąd ta aura enigmatyczności, którą wokół siebie roztaczasz?
Nie lubię mówić o sobie, nigdy nie lubiłem. Można powiedzieć, że jestem skryty, ale wydaje mi się, że po prostu nieszczególnie trafnie potrafię przedstawić się w ten sposób – to trochę tak, jakbym opisał siebie w trzech słowach, by potem ludzie mogli powiedzieć, że taki właśnie jest Folke Baantjer, a tego chciałbym uniknąć. Zresztą nie grywam już w filmach, ten etap życia zostawiłem za sobą i staram się do niego nie wracać, nie rozdrapywać go ciągłymi pytaniami. Mam nadzieję, że fani nie mają mi tego za złe.
Na deskach jakiejkolwiek sceny zobaczyć można cię od długiego czasu coraz rzadziej, ale od wciąż wiernych ci fanów napływają do nas nieustanne pytania, czy wpływ na taki stan rzeczy ma może ktoś, komu poświęciłeś swoją uwagę, zamiast aktorstwu?
To prawda, odkąd skończyłem z karierą filmową lub raczej odkąd kariera filmowa skończyła ze mną, na scenie pojawiam się coraz rzadziej. Czasami występuję jeszcze w kameralnych, miejskich teatrach, głównie w Midgardzie, ale mam wrażenie, że nawet tam ludzie patrzą już na mnie nieco podejrzliwie, tak, jak można by patrzeć na starca, który zapałał nagłą miłością do magicznego hokeja – z nadzieją, że szybko mu się znudzi, bo to już nie jego czas i nie jego miejsce. Być jest w tym trochę racji. Niestety ciężko mi zupełnie wyrugować aktorstwo z pamięci, szczególnie, że długi czas było tak ogromnym elementem mojego życia. Co do podzielności mojej uwagi, obawiam się, rozczaruję brakiem dalszych wyjaśnień.
A skoro nie aktorstwo i zaskarbianie sobie sympatii widzów, gdzie teraz szukasz szczęścia? Masz plany na bliższą i dalszą przyszłość?
Z niechęcią przyznaję, że nigdy nie planowałem tak daleko w przyszłość i chociaż od kariery filmowej odgrodziłem się stosunkowo grubą linią, kompas moich zainteresowań wciąż uparcie oscyluje w tych samych krajobrazach. Niekiedy sam jestem zaskoczony determinacją, z jaką przywarłem do aktorstwa, bo zainteresowanie to pojawiło się w moim życiu zupełnie przypadkiem. W Akademii moi rówieśnicy w większości wiedzieli, co chcieliby robić, z każdym dniem przedstawiali to nowsze pomysły na swoją przyszłość – ja nigdy nie wiedziałem i chyba nadal nie bardzo wiem. Teraz widzę, jak naiwne z mojej strony było nie brać w młodości pod uwagę żadnego planu zapasowego – niestety nie odznaczałem się wtedy szczególną ambicją.
Wróćmy jeszcze na chwilę do przeszłości i Twojego głośnego szukania szczęścia, ale na dnie butelki. Niektórzy próbują tłumaczyć Twój problem rzekomym, doskwierającym ci deficytem magii. Ostatnio zaczęły chodzić też słuchy, że ukrywałeś i ukrywasz w ten sposób swoją fascynację magią zakazaną. Powiesz nam, gdzie faktycznie leży prawda?
Nigdy nie ukrywałem, że nie lubię posługiwać się magią i jeśli tylko mogę, wolę jej nie używać. Lubię myśleć, że podobnie jak karierę filmową, problem, o którym mowa dawno już zostawiłem w przeszłości – nie jestem dumny z tego, co robiłem, ale nauczyłem się do tego nie wracać. Co do plotek dotyczących magii zakazanej, poniekąd przez cały czas oczekiwałem chyba tego pytania i mogę ze szczerością zapewnić, że nie nigdy nie zagłębiałem się i nie zamierzam zagłębiać się w tę dziedzinę magii.
Na koniec, Folke, zdradź naszym czytelnikom jeden sekret, jedną rzecz o sobie, która do tej pory nie wypłynęła na światło dzienne.
Nie wiem czy zaskoczę kogokolwiek odpowiedzią na to pytanie – większość sekretów, które miałem, wypłynęła już na światło dzienne. Dzisiaj staram się nad tym nie rozpaczać, ale kiedyś była to dla mnie wielka tragedia. Pamiętam, że pierwszego wywiadu po oficjalnym zakończeniu kariery udzieliłem anonimowo, ale szybko rozczytano, że ja to ja i wszystko się rozniosło. Teraz jestem bardziej skryty i bardziej nieśmiały niż kilka lat temu, ale nie mam żadnych wielkich tajemnic, o które obawiałbym się, że mogłyby ujrzeć światło dzienne.
W imieniu całej redakcji i gazety Ratatoskr bardzo dziękujemy ci za ten wywiad.
Ja również dziękuję.
wywiad przeprowadziła Camilla Kristiansen