:: Forum :: Radio Hugin i Munin
Gęsia skórka – 03.10.2000 r.
Magiczne Media
Gęsia skórka – 03.10.2000 r. Nie 18 Kwi - 21:34
Hugin & Munin
03.10.2000
prowadzi Sven Hansson
Dzisiejsza audycja przebiegać będzie nieco inaczej od dotychczasowych – modyfikacja następuje jednak wyłącznie na płynące do nas z waszej strony liczne prośby dotyczące przedstawienia nie tylko najbardziej mrożących krew w żyłach zbrodni, ale również samych zbrodniarzy. Już za chwilę, za momencik otrzymacie więc prezentacje sylwetek trzech morderców, którzy siali postrach na ulicach Midgardu – i poza nim również. To galdrowie, którym Midsommarowy Morderca, jak przechrzcili go niektórzy nasi słuchacze, nie dorasta do pięt, szczególnie że w tym przypadku wciąż trudno ustalić, czy mowa jest wyłącznie o jednej, czy raczej o grupie osób.
Przejdźmy jednak do meritum.
Mimo że Przesmyk Lokiego nie cieszy się dobrą sławą i mało który, porządny widzący zapuszcza się w jego okolice, to chyba większości znana jest historia Schodów Krzyków i budynku, w którym się mieszczą. Rozpruwacz, którego imię popadło w zapomnienie przed wiekami, wciąż budzi strach, tak samo jak wspomnienie jego licznych ofiar, których jęki podobno nadal słyszalne są w opuszczonej kamienicy, w której Rozpruwacz mieszkał. Brutalne morderstwa na młodych kobietach, często parających się prostytucją, bezdomnych i zagubionych, przeszły do legendy. Obecnie w policyjnych aktach oficjalnie widnieje zapis o pięćdziesięciu dwóch zamordowanych, których zmasakrowane ciała Rozpruwacz porzucał na głównych ulicach dzielnicy Ymira Starszego.
Olbrzym z Gór to kolejna postać, której personalia pozostają nieznane, głównie dlatego, że samego Olbrzyma nigdy nie udało się ująć. Krążące opowieści o potworze grasującym na szlakach Gór Bardal w połowie zeszłego stulecia mroziły krew w żyłach każdego galdra, a funkcjonariuszom Kruczej Straży doniesienia o kolejnych ofiarach Olbrzyma spędzały sen z powiek. Chociaż znajdywane ciała należały w głównej mierze do śniących, którzy bez odpowiedniego przygotowania wybierali się na górskie wędrówki, to jednak stosunkowo bliskie położenie miasta napawało midgardczyków strachem przed tym bestialskim mordercą, który w szale rozrywał swoje ofiary, pozostawiając je na pastwę dzikich stworzeń. Do tej pory niektórzy utrzymują, że od czasu do czasu widują w górach olbrzymią sylwetkę przemieszczającą się między drzewami, nie ma jednak śmiałka, który sprawdziłby, czy doniesienia o wciąż żyjącym Olbrzymie z Gór są prawdziwe. Nas wcale to nie dziwi – chyba nikt nie chciałby zostać trzydziestą ósmą i pierwszą po wielu latach ofiarą tego potwora.
Birgitta Snaevarr to jedna z niewielu morderczyń, o której głośno jest do tej pory. Drobnej budowy krawcowa, której zakład mieścił się przy Ulicy Handlowej w dzielnicy Ostatniej Walkirii, przez lata nie wzbudzała niczyich podejrzeń. Mało kogo również dziwiło, że po zaopatrzeniu się u Snaevarr w szaty, w niedługim czasie ginęli jej klienci – a tych, ze względu na niezwykle atrakcyjne ceny, miała na pęczki. To dzięki temu oraz swojemu niebywałemu talentowi do klątw i zatruwania tkanin, uśmierciła blisko dwieście osób, przeważnie będących członkami klanów, ale również wysoko postawionymi urzędnikami. O morderczych zapędach krawcowej pewnie nigdy nikt by się nie dowiedział, gdyby przypadkiem sama nie przyznała się do popełnienia zbrodni podczas jednego z zakrapianych podwieczorków, na który została zaproszona.
O kolejnych zbrodniarzach dowiedzie się więcej już w następnej audycji. Bądźcie z nami i miejcie oczy dookoła głowy!