Midgard
Skandynawia, 2001
Planer postów


    Kino Sandvika (K)

    3 posters
    Konta specjalne
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry
    https://midgard.forumpolish.com/https://midgard.forumpolish.com/


    Kino Sandvika (K)
    W samym sercu dzielnicy, pod uszkodzonym, neonowym szyldem znajduje się wejście do niewielkiego kina studyjnego, które funkcjonuje w tym miejscu od początku lat 50-tych. W niskiej cenie można tu obejrzeć seanse o wysokich walorach artystycznych, jak również stare, mniej doceniane filmy kina niemego oraz czarno-białe produkcje ubiegłych dekad, popularnych w czasach, kiedy lokal ten po raz pierwszy pojawił się wśród ulic Midgardu. Chociaż pod koniec lat 80-tych zdawałoby się, że miejsce to przeżywa ostatnie lata swojej świetności, u schyłku stulecia, ku zaskoczeniu właściciela, wróciło ono do łask mieszkańców miasta, a wewnątrz zaczęły regularnie odbywać się najróżniejsze wydarzenia filmowe, od przeglądów i festiwali, po rozmaite konkursy i ciekawe imprezy kulturalne.


    Kość k6 (nieobowiązkowa)
    1 – natrafiasz na wieczór, podczas którego można obejrzeć filmy nieme.  

    2 – razem z osobą towarzyszącą zostaliście dzisiaj okrzyknięci szczęśliwą parą odwiedzających i otrzymujecie zniżkę na dwa bilety.

    3 – jeden z filmowych plakatów roztacza przedziwną aurę. Odkąd na niego spojrzałeś przed wejściem do kina, nie możesz ani przez chwilę przestać zachwalać zauważonego na nim aktora albo aktorki.

    4 – kino okazuje się mieć awarię, za co obsługa najmocniej przeprasza i oferuje odwiedzającym skorzystanie z kawiarni i baru.

    5 – podczas kinowego seansu natrafiasz na wyjątkowo niekulturalnych widzów, którzy przeszkadzają ci w odbiorze całego filmu.

    6 – natrafiasz dziś na festiwal filmów popularnych wśród śniących.
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    17.05.2001

    W samym sercu dzielnicy Trzech Skaldów, w której o każdej porze dnia pulsowało życie artystyczne, znajdowało się niepozorne kino „Sandvika”. To właśnie tam od wczesnych godzin porannych rozgrywały się przesłuchania do filmu na podstawie powieści, która miała być przekształcona w arcydzieło przez jednego z najbardziej obiecujących reżyserów świata galdrów. Ulrik Nordholm jako młody, obiecujący artysta zadebiutował zaledwie rok wcześniej niezwykle udanym filmem, w mgnieniu oka zdobywając sławę i uznanie, o czym marzył niemal każdy aspirujący twórca. Jego pierwsze dzieło okazało się spektakularnym sukcesem — media magicznego świata nie szczędziły mu niekiedy wręcz przesadnej uwagi, każąc widzom zastanawiać się, co przyniesie kolejny etap jego kariery.  Nikt jednak nie przewidywał, że serce i umysł Nordholma porwała trzecia powieść z serii „Rozwiązłe i ogoniaste” autorstwa Maximiliana Ohlssona. Reżyser, zafascynowany nie tylko fabułą „Pokojówki”, lecz także głębokimi emocjami, jakie kryła ta niecodzienna historia między jarlem a jego pokojówką, postanowił przenieść ją na ekrany kina, doskonale zdając sobie sprawę z tego, jak wielkie kontrowersje w obliczu ostatnich wydarzeń związanych z działalnością Wyzwolonymi mógł też wywołać ten film.
    Wnętrze kina od samego początku było nasycone napięciem i oczekiwaniem. Aktorzy, pragnący zaznaczyć swoją obecność w magicznym świecie filmu, stawiali się przed Ulrikiem na scenie z gotowością do odgrywania ról, które mogły zdefiniować ich kariery. Poszukiwał nowych talentów i mniej znanych twarzy, które potrafiłyby oddać prawdziwość i intensywność uczuć, jakie kierowały postaciami Ohlssona. Za kulisami filmowego świata reżyser zastanawiał się nad tym, w jaki sposób połączyć dziedzictwo przeszłości z nowoczesnym spojrzeniem. Z jednej strony miała to być opowieść osadzona w magicznych realiach XIX wieku, a z drugiej strony pragnął, aby jego film był zgodny z oczekiwaniami współczesnej publiczności. Do tej pory nie udało mu się jednak odnaleźć nikogo, kogo mógłby obsadzić w głównych rolach, a to one były najważniejsze dla całego filmu. Nic więc dziwnego, że powoli tracił nadzieję, gdy kolejne osoby wychodziły na przesłuchanie — jeszcze żadna z nich nie miała w sobie tego czegoś.
    Czarno to widzę… — szepnął Ulrik do swojej asystentki, która wraz z nim i kilkoma innymi osobami siedziała w pierwszym rzędzie przed sceną. — Dziękujemy za występ — odezwał się, gdy jedna z kandydatek do głównej roli żeńskiej zakończyła wreszcie swój występ. Chociaż słowa były uprzejme, w głosie reżysera dało się wyczuć pewne rozczarowanie. — Następna osoba! — krzyknął Nordholm, dając jednocześnie znak, by weszła na scenę. — Dzień dobry. Z kim tu mamy do czynienia? Proszę o sobie najpierw powiedzieć — powiedział Ulrik, nie unosząc wzroku znad dokumentów. Początkowo nie zwracał uwagi na Gretchen, skupiony na poszukiwaniu wypełnionego przez nią kwestionariusza, aż w końcu go znalazł.
    Widzący
    Gretchen Holzinger
    Gretchen Holzinger
    https://midgard.forumpolish.com/t1679-gretchen-holzinger#17264https://midgard.forumpolish.com/t3559-gretchen-holzinger#35749https://midgard.forumpolish.com/t1686-prinzessin#17418https://midgard.forumpolish.com/


    Już od paru lat bardzo uważnie śledziła wszystko, co działo się w branży filmowej. W chwili, gdy ojciec po raz pierwszy zabrał ją do kina śniących - zakochała się. Prawdziwie i nieodwołanie. Zakochała się w tej sztuce i pragnęła być jej częścią. Chciała grać, występować przed publicznością, zarówno na srebrnym ekranie, jak i deskach teatru. Film wydawał się Gretchen jednak bardziej atrakcyjny. Branża filmowa widzących dopiero raczkowała w porównaniu z wielkim przemysłem śniących, mającym już kilkudziesięcioletnia historię, lecz Gretchen upatrywała w tym swoją szansę. Miała mniejszą konkurencję. Śledziła zatem wszystko - oglądała każdy film, czytywała gazety branżowe (i te plotkarskie), chadzała na spotkania klubów dyskusyjnych i festiwale. Dobrze pamiętała film Ulrika Nordholma, którym słusznie zachwyciła się magiczna Skandynawia. Może w niektórych aspektach wydawał się jej niezrozumiały, ale twardo powtarzała, że jest świetny (nie potrafiłaby wytłumaczyć dlaczego nie i wolała nie wchodzić w takie dyskusje). Gdy tylko do uszu Holzinger dotarła zatem plotka, że Nordholm planuje kolejny film, zmusiła swojego agenta, by dowiedział się więcej. Czy przeprowadzono już casting? Wiadomo kto zagra w filmie? Nieistotne o czym był.
    Ekranizacja powieści „Rozwiązłe i ogoniaste” autorstwa Maximiliana Ohlssona, powiedział agent, a Gretchen opadła szczęka. Czy to nie było przeznaczenie? Czy to nie znak od Norn?
    Musiała mieć tę rolę. Musiała zagrać tę huldrę, która uwiodła jarla wielkiego klanu. Nikt nie zrobi tego lepiej od niej. Tego była pewna. Oświadczyła agentowi, że jeśli nie załatwi jej castingu do tej roli, to wydrapie mu oczy, a później go zwolni. Całe szczęście galdr zachował gałki oczne, Gretchen zaś pojawiła się w kinie Sandvika w drugiej połowie maja - ubrana w ciemne, proste spodnie oraz czarną koszulkę na ramiączkach, tak jak jej doradzał. Burza rudych loków opadała na plecy, a urodę podkreśliła tylko tuszem do rzęs i odrobiną różu na policzkach.
    Czekała za kulisami na swoja kolej, z niecierpliwości przebierając nogami i powtarzając w myślach monolog huldry z powieści, którego uczyła się ostatnie kilka dni. Wolała nie spoglądać na zegar. Chyba nic nie było w stanie nauczyć Gretchen cierpliwości. Kiedy wreszcie oznajmiono, że nadeszła jej kolej, wyrwała się do przodu i zatrzymała przed samą sceną. Wzięła głęboki oddech i wkroczyła na nią nieśpiesznie.
    - Dzień dobry państwu - odpowiedziała, uśmiechając się zarówno do Ulrika, jak i jego asystentki. Chociaż bardziej do niego, naturalnie. Znała jego twarz, widywała ją wielokrotnie na łamach gazet. - Nazywam się Gretchen Holzinger. Zaczęłam występować w filmie i w teatrze całkiem niedawno, ale naprawdę kocham to robić. Debiutowałam w krótkometrażowym dziele "Wysłannik Forsetiego, który mnie kochał", gdzie zagrałam jego kochankę-ślepca. Mam więc doświadczenie w odgrywaniu... kontrowersyjnych postaci. "Rozwiązłe i ogoniaste" znam dobrze, jak większość nastolatek czytałam to z wypiekami na twarzy - zaśmiała się lekko.



    Gdziekolwiek jesteś
    - bądź przy mnie
    Cokolwiek czujesz
    - czuj do mnie
    Jakkolwiek nie spojrzysz
    - patrz na mnie
    Czymkolwiek jest miłość
    - kochaj się we mnie
    Konta specjalne
    Prorok
    Prorok


    Ulrik Nordholm był wyjątkowo ambitnym reżyserem — nic więc dziwnego, że pragnął, aby jego najnowszą produkcję okrzyknięto mianem sukcesu w świecie galdrów. Jednakże, aby spełnić to marzenie, zdawał sobie sprawę, że kluczowym elementem było skompletowanie wyjątkowej obsady. Z nieustającym zapałem przeglądał setki portfolio i brał udział w kolejnych przesłuchaniach organizowanych przez jego asystentkę, lecz do tej pory nie znalazł aktorów, którzy mogliby w pełni oddać głębię i intensywność postaci, jakich potrzebował do swojego filmu. Ich talent i doświadczenie nie były wystarczające, aby sprostać jego wymaganiom artystycznym i wizji filmu. Ulrik zdawał sobie sprawę, że musiał znaleźć tych, którzy nie tylko posiadają wybitne umiejętności aktorskie, ale także potrafią przenieść się w głąb emocji i autentycznie zinterpretować złożone charaktery postaci. Choć Nordholm żywił wielkie nadzieje co do ekranizacji „Pokojówki”, zdawał sobie sprawę, że znalezienie kogoś, kto byłby w stanie oddać postać huldry w sposób, jaki sobie wyobrażał, graniczyło z cudem. Zrezygnowany, przyjrzał się rudowłosej kobiecie, która nagle stanęła przed nim na scenie. Jej oblicze wydawało mu się dziwnie znajome,a Gretchen szybko rozwiała wątpliwości, gdy usłyszał o jej debiucie.
    Ach — westchnął cicho Ulrik, niespodziewanie przypominając sobie scenę, z której zasłynęła Holzinger. Była stosunkowo rozpoznawalną aktorką młodego pokolenia, lecz nie zapadła Nordholmowi w pamięci na tyle, by wiedział na jej temat coś więcej z wyjątkiem najbardziej podstawowych informacji. — Już kojarzę. Szczerze mówiąc, nie jestem fanem filmów krótkometrażowych, ale muszę przyznać, że poszło pani nieźle. W czymś jeszcze innym pani grała? — skomentował szczerze siwowłosy mężczyzna, posyłając jej lekki uśmiech, a jego spojrzenie zastygło na moment kartach scenariusza. — Czyli próbuje pani swoich sił w różnych miejscach — zauważył Nordholm, znajdując wreszcie scenę, o której rozegranie zamierzał ją poprosić. — W takim razie, co bardziej do pani przemawia — teatr czy film? — zapytał z ciekawością Ulrik, choć spodziewał się w tym przypadku jednoznacznej odpowiedzi. Kiedyś, gdy był młody, był wielkim fanem teatru, lecz jego prawdziwą pasją stało się dopiero kino. Nordholm w dalszym ciągu czerpał inspirację z korzeni swojej miłości do teatru, ale to medium filmowe dawało mu nieograniczone możliwości wyrażenia swojej wizji i narracji.
    Szukamy kogoś, kto nie boi się wyzwań. Kto nie przerazi się tym, że trzeba odegrać huldrę, a skoro ma pani już doświadczenie z kontrowersyjnymi scenami... To przejdźmy w takim razie do sceny, która znajduje się na stronie sto pierwszej. Mam nadzieję, że jest pani przygotowana? — Każdy z kandydatów otrzymał wcześniej wytyczne związane z najważniejszymi scenami, do których aktorzy musieli się przygotować. — To monolog głównej bohaterki po tym, jak jarl przyłapuje ją na odcinaniu ogona. — Chciał zobaczyć jej emocje i dumę z huldrowego dziedzictwa — w końcu to właśnie było kluczem tej sceny.



    Styl wykonali Einar i Björn na podstawie uproszczenia Blank Theme by Geniuspanda. Nagłówek został wykonany przez Björna. Midgard jest kreacją autorską, inspirowaną przede wszystkim mitologią nordycką, trylogią „Krucze Pierścienie” Siri Pettersen i światem magii autorstwa J. K. Rowling. Obowiązuje zakaz kopiowania treści forum.